• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Na Motławie robi się ciasno i niebezpiecznie

16 sierpnia 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 

Katamaran przepływa o kilka metrów obok manewrującego jachtu. Na wodzie to dosłownie "o włos".

Kładka na Ołowiankę jest oznakowana niezgodnie z przepisami, a jej obsługa nie zna zasad związanych z ruchem statków na wodzie - twierdzi pan Adam, który jest żeglarzem. Jego zdaniem ruch na Motławie znacznie wzrósł, a czasu na minięcie się jednostek jest mniej, co może doprowadzić do poważnego wypadku. Ze względów bezpieczeństwa należy też wprowadzić zakaz wpływania za kładkę największych, przestarzałych jednostek.



Czy uruchomienie kładki zmniejszyło bezpieczeństwo na Motławie?

Oto spostrzeżenia pana Adama:

W tym roku mam wątpliwą przyjemność obserwowania oraz słuchania na kanale UKF tego, co dzieje się na Motławie po wybudowaniu kładki łączącej wyspę Ołowiankę z ul. Wartką. Swoje obserwacje prowadzę jako człowiek posiadający doświadczenie zawodowe oraz stosowne uprawnienia żeglugowe, dlatego wydaje mi się, że nie jestem całkowitym ignorantem w kwestii w której się tutaj wypowiadam, choć nie uważam się też za eksperta.

Po Motławie pływają statki "Żeglugi Gdańskiej" oraz dwa przerobione na "galeony" kutry rybackie. Wszystkie te jednostki pochodzą z lat 50 - 60. ubiegłego wieku i niedługo śmiało będą mogły konkurować pod względem zaawansowania technicznego i manewrowości z "Sołdkiem", z tą różnicą, że statek-muzeum nie zabiera na pokład kilkuset ludzi i nie pływa po wąskiej i coraz bardziej zapchanej rzece.

Od jakiegoś czasu do wyżej wymienionych jednostek dołączyły łodzie solarne, łódki i "samochodziki" z małymi silnikami spalinowymi, wynajmowane osobom bez doświadczenia, patentu i obycia na wodzie, a także mały katamaran pasażerski, odrestaurowany kuter rybacki i kilka łodzi motorowych na wynajem. Oczywiście nie należy zapominać o jachtach turystycznych i sportowych wpływających na Motławę i do mariny przy ul. Szafarnia, a także o dziesiątkach kajaków czasem pływających w dużych zorganizowanych grupach.

Dobrze, że takich atrakcji i możliwości spędzania czasu na wodzie przybywa, to jest normą w prawie każdym mieście położonym nad wodą. Rzeka powinna tętnić życiem i takich atrakcji z pewnością będzie przybywać w kolejnych latach.

Jednak w czasach "sprzed kładki" ruch tych wszystkich jednostek pływających rozkładał się w ciągu dnia równomiernie. Kapitanowie dużych statków trzymali się oczywiście rozkładu rejsów, ale były one tak zaplanowane, że statki najczęściej mijały się na szerokim kanale portowym. Czasem, gdy ze względu na ruch w porcie, któryś ze statków "złapał" kilkuminutowe opóźnienie, nie miało to większych konsekwencji.

Teraz, gdy funkcjonuje kładka, ruch łodzi, jachtów i statków kumuluje się w 30 minutowym oknie czasowym, powodując zagrożenie osób przebywających, pracujących i wypoczywających na wodzie. Kilkuminutowe opóźnienie w rejsie może wzrosnąć do godzinnego z powodu zamknięcia kładki. Dlatego kapitanowie z Żeglugi Gdańskiej, czasem zachowują się jak kapitan statku "Danuta" i próbują za wszelką cenę zdążyć przepłynąć za kładkę. Nie pochwalam i nie tłumaczę takiego zachowania, ale też rozumiem jaką uciążliwością w prowadzeniu działalności żeglugowej jest kładka na Ołowiankę.

Niebezpieczny manewr kapitana statku "Danuta"


Są godziny w ciągu dnia, że w czasie 30 minut otwarcia kładki dla żeglugi z Motławy wypływają dwa statki typu "Danuta" (ten drugi to tramwaj F6), jeden "galeon", duży katamaran (Opal lub Onyx) płynący do Helu i statek do Sopotu (czasem jest to też duży katamaran). W tym samym oknie czasowym na Motławę wpływa statek z Westerplatte i drugi "galeon" . Czyli w ciągu 30 minut na odcinku ok. 1 kilometra manewruje 6 statków o długości powyżej 30 metrów.

Podaję tę długość statków nie bez powodu. Główna przystań "Żeglugi Gdańskiej" zlokalizowana jest przy "Zielonym Moście", gdzie szerokość Motławy, po renowacji nabrzeża przy Wyspie Spichrzów, wynosi ok. 35 metrów. W tym miejscu statki obracają się, a rezultaty tych manewrów, bez trudu można rozpoznać po śladach z charakterystycznej niebieskiej farby na drewnianym nabrzeżu Wyspy Spichrzów. Można też znaleźć łatwo właścicieli uszkodzonych przez statki "Żeglugi", jachtów i łodzi, którzy nieopatrznie zacumowali na przeznaczonym do tego miejscu przy "Zielonym Moście". Statki te manewrując, zajmują całą szerokość Motławy, a ruch wody i fale wytwarzane przez śruby napędowe przy manewrach, bez trudu mogą wywrócić kajak lub małą łódkę.

Poza dużymi statkami w tym 30 minutowym oknie czasowym odbywa się ruch innych jednostek i jachtów. Jednocześnie na rzece o szerokości ok. 35-40 metrów manewruje co najmniej kilkanaście jednostek, których sternicy czy kapitanowie prezentują różny, nie zawsze najwyższy poziom umiejętności. Tak naprawdę nikt nad tym nie panuje i tylko dzięki zdroworozsądkowemu podejściu do żeglugi, umiejętnościom i czasem szczęściu sterników i kapitanów nie doszło jeszcze do tragedii na Motławie. Podkreślam słowo "jeszcze", bo niestety moje obserwacje, prowadzą do przekonania, że jest to tylko kwestią czasu.

Jeśli dojdzie do wypadku, to moim zdaniem, w dużej mierze przyczyni się do tego kładka i jej obsługa. Dlaczego tak twierdzę?

Po pierwsze. Kładka od samego początku jej funkcjonowania jest oznakowana niezgodnie z obowiązującymi przepisami. Żeglarze znający przepisy morskie czy śródlądowe po prostu nie stosują się do oznakowania, które zostało zamontowane na nabrzeżu i w domyśle miało regulować ruch statków, bo dla nich sygnalizatory przy kładce są niezrozumiałe i ich nie rozpoznają jako znaki nawigacyjne. Podobnie, jak znaki drogowe są określone w kodeksie drogowym, tak znaki nawigacyjne, są określone w odpowiednich rozporządzeniach ministra i tylko do tych znaków żeglarze, kapitanowie i sternicy mają obowiązek się stosować. To co zostało zamontowane przy kładce, nie figuruje w żadnym rozporządzeniu, ustawie, czy przepisach portowych. Podobno ma to zostać zmienione, miejmy nadzieję, że jeszcze przed końcem sezonu letniego, chociaż to dodatkowe koszty dla miasta.

Po drugie. Miasto Gdańsk na obsługę kładki rozpisało przetarg. Wygrała oczywiście najtańsza oferta i jak to z najtańszymi ofertami bywa, nie była ona najlepsza. Za 35 tys. zł miesięcznie (jeśli dobrze pamiętam z mediów), otrzymaliśmy obsługę, która nie tylko nie zna żadnych zasad i przepisów związanych z ruchem statków na wodzie, ale nie zna żadnego języka obcego, a niektórzy z nich (sądząc po tym jak się wypowiadają przez UKF) mają również problem z językiem polskim. Co już samo w sobie, przy międzynarodowym ruchu turystycznym na Motławie stwarza zagrożenie dla żeglarzy. Brak umiejętności komunikowania się obsługi kładki i przekazania nawet najprostszych poleceń czy komunikatów poprzez UKF czy przez głośniki chociażby w języku angielskim (język powszechnie stosowany w żegludze), zakrawa na ponury żart. Słyszałem jak obsługa kładki próbowała zatrzymać przed kładką jacht z banderą niemiecką, krzycząc przez radio UKF "Halt! Halt!". Obsługa nie potrafiła prawidłowo wywołać jachtu nazwą lub numerem rejestracyjnym. Efekt był taki, że jacht przepłynął pod zamykającą się kładką.

Dlaczego "czepiam się", pewnie nisko opłacanej obsługi?

  • Od razu po uruchomieniu kładka na Ołowiankę stała się atrakcją turystyczną.
  • Mieszkańcy i turyści lubią nie tylko chodzić po kładce na Ołowiankę, ale także ją fotografować.
  • Tak prezentuje się kładka na Ołowiankę nocą.
Dlatego, że od załóg, kapitanów i sterników, wymaga się znajomości przepisów, zdawania egzaminów i  kursów, posiadania patentów itp., a także przestrzegania zasad korespondencji radiowej (UKF). Od obsługi mostu zwodzonego, która z założenia ma wpływ na organizację ruchu i bezpieczeństwo na wąskiej rzece, nie wymaga się niczego. Nawet znajomości zasad korespondencji radiowej, bo przykładowo zwrot nadany w eter do sternika jachtu "jaja sobie robisz", nie mieści się w żadnych zasadach korespondencji radiowej.

Przytoczę tu kilka sytuacji, których byłem świadkiem w przeciągu ostatnich dwóch miesięcy.

Na wodzie obowiązuje zasada, że w pierwszej kolejności ruszają jednostki wypływające, w tym wypadku, z Motławy. Obsługa kładki dopiero od niedawna poznała tę zasadę, a i tak stosuje ją wybiórczo, bo ilekroć do kładki od strony portu podpływają katamarany "Żeglugi Gdańskiej", obsługa kładki wpuszcza na Motławę w pierwszej kolejności te duże jednostki. Nawet gdy na wysokości filharmonii na otwarcie kładki oczekuje już kilka jednostek. Powoduje to dodatkowe zagrożenie kolizją małych jednostek z manewrującym dużym katamaranem.

Innym razem, pomimo że z Motławy wypływał duży Katamaran, obsługa włączyła zielone światło dla obu kierunków wiedząc, że żadna inna jednostka nie wyminie się pod kładką z katamaranem bez kolizji.

Byłem też świadkiem, gdy od strony portu w rejonie stacji benzynowej Lotosu oczekiwało na otwarcie kładki ok. 10 jednostek różnej wielkości i nie było już miejsca na torze wodnym, a obsługa kładki w pierwszej kolejności "wypuściła" z Motławy katamaran "Opal" , który odcumował od brzegu, tuż przed jej pełnym otwarciem i praktycznie zablokował możliwość rozładowania "korka" statków od strony portu. Działanie takie jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem i z przepisami żeglugowymi, które nakazują statkom zacumowanym do nabrzeża, przepuszczenie jednostek będących "na wodzie". Ale tych zasad, jak i wielu innych, nie zna obsługa kładki na Ołowiankę, a w tym wypadku również kapitan katamaranu. Nieprzestrzeganie tych zasad prawie doprowadziło do kolizji "Opala" z jednym z oczekujących przed kładką jachtów. Do zderzenia brakowało ok. 4 metrów. Na wodzie to dosłownie "o włos".

Takich zdarzeń i przykładów można wymieniać więcej, ale ten list miałby kilkanaście stron. Przypadek statku "Danuta", uwieczniony na filmie, też nie jest do końca jednoznaczny. Bo jak twierdzą niektórzy kapitan "Danuty" przez radio UKF wzywał obsługę kładki i informował, że dopływa do kładki i prosił o wstrzymanie zamykania o minutę. Niestety obsługa kładki w takich wypadkach nie reaguje na wezwania radiowe, nie odbiera również telefonu.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bo od czasu uruchomienia kładki na Motławie zrobiło się niebezpiecznie jak nigdy dotąd. Niestety kładki nie da się już zdemontować, dlatego moim zdaniem jedynym sposobem na poprawę bezpieczeństwa na Motławie jest wprowadzenie zakazu wpływania na Motławę, poza kładkę na Ołowiankę, jednostek o długości powyżej 30 metrów. Zakaz taki mógłby wprowadzić Urząd Morski pod którego zarządem są wody Motławy do "Zielonego Mostu".

Zakaz taki spowodowałby dwie rzeczy. Po pierwsze - wzrosłoby bezpieczeństwo na Motławie na odcinku od "Zielonego Mostu" do kładki na "Ołowiankę". Po drugie - może skłoniło by to armatorów największych jednostek, do zakupu nowych, zwrotnych, sprawnych, nowoczesnych i trochę mniejszych jednostek. Podobnych do tych jakie pływają np. w Amsterdamie czy Antwerpii, a nie za Uralem.

I to jest cel tego listu - zapoczątkować dyskusję, nie nad harmonogramem otwarcia kładki (10 min w tą w czy w tamtą), bo to kwestia mało istotna, ale nad bezpieczeństwem żeglugi na Motławie. Bezpieczeństwem osób korzystających z wypoczynku na wodzie i przyszłości żeglugi pasażerskiej w Gdańsku.

Zdaje sobie sprawę, że proponowane rozwiązanie uderzy finansowo głównie w "Żeglugę Gdańską", ale bezpieczeństwo ludzi jest ważniejsze od dochodów nawet największej spółki żeglugowej. Firma ta niejako sama jest sobie winna jeśli przez blisko 30 lat nie modernizowała swojej floty i nie wprowadzała nowych statków. Dlatego trudno dalej ją faworyzować w dostępie choćby do nabrzeży. Dziś firma ta wynajmuje agencję ochrony by przeganiała jachty i łodzie chcące zacumować (np. na zakupy czy obiad) przy nabrzeżach od ul. Wartkiej do Długiego Pobrzeża. Nie tak powinno wyglądać miasto otwarte dla żeglarzy i wodniaków.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (376) ponad 10 zablokowanych

  • (21)

    Dodam znany już tekst Statki na tory. W ogóle to skandal, żeby statki chciały przepływać pod kładką.

    • 59 102

    • niebawem sciagniecie na siebie taki syf ze sie nie wygrzebiemy wszyscy (7)

      kladka i kolejna plnowana to od poczatku byl poroniony pomysl podobnie jak pkm, ecs stadion czy teatr szekspirowski.forum radunia. itd.. soldka wywalic po pierwsze
      zeby nie smiecil. oddac go marynarce wojennej. oni beda wiedzielo co z nim zrobic.

      • 22 39

      • Sołdek powinien być przekierowany na Młode Miasto (1)

        Tam bardziej pasuje (tereny postoczniowe), wiadomo
        A dla Żeglugi Gdańskiej wybudowana nowa, nowoczesna, przeszklona przystań przed kładką

        • 24 3

        • Wystarczy przystań Policji i wszelkie wykroczenia znikną.
          A brak kompetencji operatorów kładki, nie wiem czy to się zgadza, ale to pewno też by się miało jak wyżej.

          • 9 0

      • (3)

        Odczep sie od naszgo prezydenta ty trolu nasze miasto dzieki temu ze pisowi od lat pokazalismy srodkowy palec jest coraz ladniejsze.Nowoczesniejsze.Kladka przezywa nieslabnace wrecz oblezenie sam czesto z niej korzystam a ty trolu widziales ja jedynie na zdjeciach umiesz buraku tylko negowac i nic nie wnosisz.Tacy jak ty to wlasnie ta mala mniejszosc z.obozu malego kryptogeja Jaroslawa.

        • 9 19

        • nie wyzywaj i nie obrazaj dobre?

          • 7 0

        • Wlasnie budyn sie odezwal. Miasto staje sie piekniejsze? To wyjdz ze swojego apartamentu i zobacz jak rano wyglada. Syf, oszczane mury, zazygane przystanki z koszow wysypuje sie. Wszedzie butelki po alkoholach, a to tylko w tygodniu w weekendy jest gorzej. Miasto jest zakorkowane. Betonuja wszystko. Niepotrzebne nikomu galerie handlowe szpeca miasto (forum danzing). Zabytki niszczeja, dworce centralne sa w oplakanym stanie. W komunikacji holota z piwskiem jezdzi, syf totalny. Jarmark Dominikanski to juz nie jarmark ale co roczne targowisko chinskiego badziewia oraz tlumy Januszy z Grazynami oraz ich niewychowana gowniazeria.

          • 3 0

        • Cały program waszej formacji mieści się w tym pokazywaniu palca. To kompromitacja. Nie ma się czym chwalić.

          • 0 0

      • bo tam powinien być tunel dla pieszych

        plus windy dla wózki, rowery etc ...

        droższy koszt budowy, bardzo niski koszt utrzymania - utrzymywanie czystości, zamalowywanie graffiti ;-)

        • 1 0

    • kładka powinna być pod wodą! (3)

      • 13 9

      • lepiej w mozgu (2)

        zeby polaczyc niektorym neurony.

        • 6 2

        • Takie kładki w mózgu są, nawet trzy! (1)

          • 1 0

          • Tylko po kij im kładka w mózgu skoro mają otwór w tyle.

            • 1 3

    • Powinno być więcej środków ratunkowych po obu stronach Motławy

      Na wypadek dzwonu, bo te są nieuniknione na ciasnych i ruchliwych torach wodnych.

      • 13 0

    • A gdzie jest policja wodna? (3)

      taka drogówka by się przydała ;)

      • 18 2

      • Policja się na czymś zna? (1)

        Chyba na "prowadzeniu czynności" czyli wyławianiu trupów

        • 10 2

        • tez nie bo do tego nurkow z zewnatrz biorą...

          • 5 1

      • Wczoraj byłam w okolicy kładki o 20h i policja plywala

        • 0 1

    • kładka w takiej formie to kolejny budyniowy kiks

      • 8 8

    • po części racja

      Po części autor ma rację. Burdel wynika z tego że obsługa kładki jest do d***.Nie zgadzam się z tym że jest duży ruch. Popłyń chłopie do Sztokholmu a zobaczysz co to jest duży ruch na wodzie. Statki pasażerskie, jachty, motorówki, i jeszcze pomiędzy tym kajaki i skutery wodne. Tam to się dopiero dzieje i nikt nie narzeka. Bo Szwedzi to morski naród jest a nie jak u nas, przyjedzie Janusz z Grażyną wsiądą na rowerek MO i pchają się pod kładkę. Nie wspomnę już o naszych statkach białej floty, większość z kapitanów tych statków to zwykłe buraki. Nie mający nic wspólnego z prawdziwym kapitanem (wilkiem morskim, człowiekiem morza). Tu daje się we znaki brak wychowania morskiego. A zresztą co się tu dziwić. Na ulicach jest podobnie. I tyle w temacie.

      • 19 5

    • statki nie meszcza sie w czasie (1)

      to może dla samochodów też wydłużyć zielone na krzyzowaniu, bo przeciez jak tos jedzie 150 w miescie to z trudem sie zatrzyma na czerwonym na odcinku 50m, wiec zapalac zielone na rzadanie i przy kazdym słupie postawic ciecia co bedzie pilnować...
      śmiech na sali....
      to ze statek nie zdarzy przepluynac to brocha kapitana.... jak slamazara to niech czeka a nie kozaczy na ostatnia chwilę

      • 4 7

      • najpierw to kup sobie słownik Pajacu

        • 1 0

  • Czasami patrząc na Motławę... (11)

    ... wdaje mi się, że przydałby się ktoś kierujący ruchem!
    Statki, żaglówki, motorówki, a między tym wszystkim przedzierające się kajaki, rowerki wodne i szalejące skutery!
    Masakra...

    • 333 6

    • (2)

      Rondo zrobić

      • 58 2

      • i koniecznie progi zwalniające, a dla kajaków kontrapas bo są eko i rozładowywuja korki

        • 40 1

      • Emaus

        Tylko węzły przesiadkowe.

        • 1 0

    • to po co paczysz?

      • 4 14

    • byś zobaczył Wenecje to był byś w szoku to jest nic

      • 23 4

    • Ja proponuję skutery na ulice!

      A rowery na ścieżki rowerowe. Prawda, że dobry mam pomysł? ;-) :-D

      • 5 2

    • Do kierowania ruchem wysłać policjanta z drogówki.

      • 5 2

    • Miasto żyje kasa się kręci wszyscy szczęścliwi tylko nie Ty.

      Chodź po brzegu i patrz jak zarabia się kasę misiu.

      • 9 20

    • ja

      Dokładnie w poniedziałek płynęłam statkiem pirackim. Na Motławie było bardzo ciasno, kiedy wpływa tak duży statek to mniejsze jednostki (kajaki bądź rowerki) nie mają łatwo. Na szczęście na statku pirackim z przodu stoi osoba, która przekazuje informację jak bezpiecznie między nimi przepłynąć by nikt nie ucierpiał. Muszą mieć łeb na karku, żeby nic się nie stało. A całą kładkę oceniam na duży minus. Więcej z nią problemu niż pożytku...

      • 18 7

    • Nie przesadzaj

      • 5 1

    • Taka jest nasza polska rzeczywistość.

      Brak odpowiedzialności za swoje czyny, umiejętności a przede wszystkim kultury osobistej. Ludzie są coraz głupsi. Nadszedł czas idiotów.

      • 2 3

  • A po co statki białej floty mają cumować przy Zielonej Bramie? (16)

    Niech je "parkują" przed kładką a nabrzeża udostępnić małym jednostką.
    To tak jakby Tirami wpychać się na Stare Miasto.
    PS
    Słyszałem, że kapitan Danuty prywatnie jeździ BMW

    • 277 45

    • o ja pi...eee!

      ale ja ja!

      • 9 8

    • to dobry pomysl tylko po co wtedy byla budowana zwodzona kladka :D

      • 20 7

    • Ponieważ Gdańsk był zawsze z Motławą pełną statków

      taka tradycja jakbyś nie wiedział.
      Taki krajobraz chroniony.

      • 9 14

    • Zabetonować kanał, puścić góra 20-30 cm wody tak samo jak ma być w Forum Budynium

      • 45 6

    • Porównanie zupełnie bez sensu (1)

      To tak jakbyś zakazał wjazdu komunikacji publicznej ( np bus linii 100 ) i całkowicie odblokował Główne Miasto dla samochodziarzy. Jak chcemy ograniczać życie na Martwej Wiśle, ( które dopiero niedawno z takim trudem udało się rozkręcić ) to może nie wpuszczajmy prywatnych jachtów. Całe dziesięciolecia Gdańsk jakoś sobie bez nich radził...

      • 8 22

      • przystań przy Szafarni to paranoja, to wygląda jak kałuża, nie widać w ogóle rzeki, pomosty przerzucone na WS

        • 4 3

    • (1)

      jednostkom ciołku

      • 19 1

      • W szkole w ostatniej ławce

        Ale zna się na wszystkim
        Polski standard.

        • 7 1

    • dobrze słyszałeś

      kupił roczne X6M, rok pływania za starego i z gotówa możesz iść do salonu :)

      stąd też szybką jazdę ma we krwi :)

      • 6 4

    • (1)

      Słyszałeś czy widziałeś?Co was tak boli ze ktoś jeżdzi BMW a poprzednio jeżdził "maluchem" to nie pisałeś.W koncu kazdy jezdzi tym na co go stać.A was to ciągle boli.Zabierzcie się za pracę to moze kiedyś i wy będziecie tak jezdzić.

      • 10 3

      • Bo oni codziennie wieczorem odmawiają Modlitwę Polaka.

        • 9 3

    • (1)

      jednostkOM, jednostkOM, cholera jasna!

      • 6 1

      • A najlepsze, że takie osoby wymawiają zawsze "OM" na końcu słowa, zwlasza tam gdzie naprawdę pisze się ą.

        • 3 0

    • A po to, że tak było, jest i powinno zostać.

      W takim Budapeszcie po Dunaju pływają i cumują niedaleko Parlamentu wycieczkowce rzeczne, które są tak duże, że nie miałyby szans na obrócenie się w najszerszym miejscu Motławy. I jakoś nie widziałem i nie słyszałem, aby coś tam się stało.
      Natomiast filmik pokazuje debilizm "pana żeglarza", któremu zachciało się wykonywać manewry pośrodku toru wodnego przed nadpływającym statkiem, który miał pierwszeństwo ruchu. Dzisiaj jacht można kupić za niewielkie pieniądze, podobnie jak patent sternika, a potem tragedie się dzieją.

      • 9 2

    • Ciekawe

      Tir to pojęcie celno prawne

      • 0 0

    • Ci od bmw są najgorsi

      • 1 1

  • Doskonały tekst... (12)

    • 396 18

    • tekst moze tak .. ale wladze durne zostaja (2)

      • 31 2

      • Kładka do nikąd (1)

        Ja

        • 6 0

        • Kładka jest do mariny. Utrudnili żeglarzom życie żeby je ułatwić ;)

          • 2 0

    • (2)

      Brakuje tam tylko rowerzystów ze swoimi roszczeniami na temat permanentnego pierwszeństwa wszędzie i zawsze bez używania rozumu.

      • 31 24

      • :D

        DOBRE! :D

        • 8 3

      • Podjedź i poobserwuj na skrzyżowanie / wyjazd przy Fashion House ... wtedy może porozmawiamy na temat rozumu kierowców SAMOCHODÓW

        • 0 0

    • Ja również popieram. (1)

      Młody żeglarz.

      • 2 1

      • A ja nie!!!

        • 1 2

    • Doskonały przyznaje! Takie teksty moge czytać codziennie. Wyczerpujący!

      • 4 1

    • Tekst jest głupi, napisany przez mądralę, który mało co widział (1)

      Panie Adamie, zapraszam do Wenecji na Canale Grande i Lagunę, tam dopiero zobaczy Pan co to znaczy ruch na wodzie. O azjatyckich miastach nie wspomnę.
      Tylko, że tam ludzie na wodzie się szanują, a u nas byle Janusz może kupić za kilkanaście tysięcy jacht i za parę stów "zrobić" kurs na sternika (taki 15-sto minutowy, tyle trwa wypełnianie papierów i przekazanie dowodu wdzięczności).

      • 5 6

      • sam jesteś byle Janusz

        • 1 0

    • Beznadziejny tekst

      Stek bzdur

      • 1 3

  • Znajomość jęz. obcych powinna być wymagana dla obsługi (3)

    Dobrze, że oprócz "Halt!" nie krzyczeli jeszcze "Hände hoch" ;)

    Nie wiem w jakim stanie finansowym jest ŻG ale takie zmiany mogą być dla niej gwoździem do trumny.

    • 279 2

    • (1)

      Przecież ŻG to firma prywatna więc w czym problem.

      • 10 2

      • taak prywatna ;)

        • 4 0

    • ruch jak na drogach

      • 0 0

  • (10)

    Nie od dzis wiadomo że Żegluga Gdańska cieszy sie u władców miasta specjalnymi przywilejami. Niejeden probował zrobć już z tym lekki porządek. Nadaremno!

    • 135 14

    • (1)

      Moim zdaniem statki bialej floty jak i sołdek szpecą starowke. Jesli miasto zwalnia z oplat state żaglowce jak antica albo bryza to powinny one stac np pod zielonym mostem tam gdzie teraz żegluga o uswietniać widok miasta tak jak ma to miesjce w innych hanzeatyckuch miastach

      • 13 8

      • szpecić to bezie nowa kłądka U-Boot na WS

        • 7 3

    • I tu się bardzo mylisz. (6)

      Otóż tręd włodarzy Gdańska nieco się zmienił a ŻG groszem nie śmierdzi. Na sprzedaż jest katamaran Opal i nie wiadomo które jednostki jeszcze. Pan prezes ŻG nie jest już w łasce prezydenta Gdańska, bo do gry włączają się prawdziwi "bogacze". Ten odcinek Motławy ma być dla bogatych z ich jachtami a ŻG z jej wysłużonymi jednostkami, nie licuje z planami ratusza. Tak to właśnie wygląda.

      • 10 3

      • tręd? (1)

        A tak w ogóle to powinna być konkurencja a nie tylko ŻG

        • 4 3

        • Oczywiście że tak.

          Konkurencja w każdej dziedzinie jest zdrowa, bo zostają najlepsi ale czy wiesz, ile kosztuje taki statek? Żegluga Gdańska z całym dobrem została przejęta za drobne a zainwestowanie w nowe jednostki tak aby stworzyć flotę, to dziesiątki milionów. Kto w to wejdzie?

          • 6 3

      • czyli nie dla plebsu, bogate jachty i Kusznierewicz, paranoja budyniowa (3)

        • 6 1

        • Plebs jest dla kraju niebezpieczny. (2)

          • 4 3

          • (1)

            Odwrotnie. Każdego niebezpiecznego trzeba uczynić plebsem. Zwłaszcza profesora.

            • 1 1

            • .

              ...ponurzysta atmosfera waszych dywagacji, spowodowała, że...

              • 1 0

    • kto smaruje ten jedzie

      • 5 3

  • jestem szczerze wstrząśnięty i mocno zaniepokojony... (1)

    ...tłok na Motławie i te wszystkie niedociągnięcia należy czym prędzej zlikwidować. Na początek wprowadzić zakaz ruchu dla jednostek pływających poza białą flotą :)
    powinno pomóc

    • 37 65

    • moze trzeba by wykopac tunel dla statkow....?

      • 18 3

  • Mądry tekst... (10)

    ... a pierwsze opinie pod nim głupie.
    Może zostawmy miejsce na komentarze dla osób, które przeczytały list i go zrozumiały?

    • 275 13

    • jak chcecie to zostawcie:)

      • 1 9

    • (4)

      Można by pomyśleć o jakiejś "karencji" od momentu publikacji artykułu do czasu udostępnienia możliwości komentowania. Choćby 15 minut, tak aby przynajmniej "zmusić" trolli do rzucenia okiem na treść tekstu.

      Co na to redakcja? Pozwoli na wypisywanie głupich komentarzy, często związanych jedynie z nagłówkiem artykułu, czy postawi choć trochę na "jakość", jeśli można to tak określić?

      • 14 1

      • Ja czytam tekst w 1-2 minuty,

        a troli i tak nic nie powstrzyma.

        • 6 0

      • (1)

        A mnie się wydaje, że to redakcja trolluje, żeby wywoływać dyskusje i podbijać liczbę odsłon.

        • 4 1

        • Redakcja troluje pisząc debilne artykuły i wystarczy.

          • 1 0

      • ale nikt ci nie karze czytać komentarze

        • 0 1

    • to nie "statki dla ludu" trzeba usuwać z Motławy, ale ograniczyć i zmniejszyć przystań dla Szafarni (1)

      dla bogaczy. Tam już nawet lustra rzeki nie widać, całość anektowali bogacze

      • 6 4

      • Bogacze wyzyskiwacze.

        • 5 1

    • generalnie zgadzam się z autorem tekstu (1)

      proszę jednak wziąć pod uwagę że w torze wodnym pierwszeństwo przed jachtami żaglowymi mają duże statki pływające zawodowo. Nie ma tutaj znaczenia kto wpływa, a kto wypływa z kanału czy portu. Jako żeglarz z praktyką morską doznałem w tym zakresie szoku po przesiadce na WJM, ale tak to właśnie funkcjonuje na kanałach. Z promem na Bełdanach (a raczej liną od niego) albo statkiem typu Śniardwy na Kanale Łuczańskim jeszcze żaden skipper nie wygrał. Z jednej strony możnaby oczekiwać od kapitanów Białej Żeglugi aby bardziej uważali na wodną drobnicę na Motławie ale de facto problemem jest skomasowanie ruchu wszystkich zainteresowanych w tym samym czasie i tutaj się zgadzam - potrzebne są rozwiązania odgórne

      • 0 3

      • Kapitanie Szuwarowy

        Prawo drogi jest jednakowe dla wszystkich. To, że biała flota wymusza pierwszeństwo to jest łamanie przepisów. Inna sprawa, że trzeba się przyzwyczajać do tego ruchu. W wielu portach jest jeszcze większy i jednostki mijają się w dużo mniejszych odległościach. Jeszcze jedno, jacht na filmie jest ze złej strony toru wodnego.

        • 1 0

  • Najgorsze sa kajaki i te male lodki samochody !! (4)

    Ludzie bez uprawnien znajomosci tematu pakuja sie przed dziob duzych jachtow czesto manewrujacych...burdel jak zwykle. Dodatkowo czesto plywajacy tymi wynalazkami nie zakladaja kamizelek. W razie zderzenia bedziemy szukac takiego geniusza na dnie Motlawy...

    • 161 16

    • Po kilku dniach sam wyplynie...

      • 26 0

    • Jakich uprawnień? Na kajak? Pomyśl trochę.

      • 26 3

    • zapomniałeś o rowerzystach (1)

      • 15 4

      • Rowerzystach wodnych.

        • 2 2

  • Narobił nieodpowiedzialney d*pek bałaganu za ciężkie pieniądze. (4)

    Jeszcze drugą chce budować. To dopiero będzie armagedon.

    • 166 22

    • Jak Kartofel przejmie Gdańsk to zrobi porządek! (3)

      Kładkę się wyburzy a w jej miejsce postawi się na środku Motławy pomnik "poległego" prezydenta. I barierkami się to wszystko opier....dzieli.

      • 13 20

      • (2)

        Musisz nawet tutaj o Kaczorze wrzucić 5gr? Żyć bez niego nie możesz?

        • 18 7

        • (1)

          To metoda obrony, co ty, pierwszy raz w internetach? Napisz coś o mieszkaniach Budynia, krzywych chodnikach, dziurawych drogach, idiotycznych inwestycjach, słabej sytuacji w komunikacji miejskiej, itp, to od razu Ci pojadą z Kaczorem. A jak ich natchnie to i o Antoniego i Misiewicza zahaczą.

          • 6 1

          • zapomniałeś o Szczurku jako praojcu wszystkiego

            • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane