• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nie karm dzika, to nie przyjdzie

Marzena Klimowicz-Sikorska
12 stycznia 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Dokarmiając dziki, sami jesteśmy winni temu, że tłumnie żerują w mieście. Dokarmiając dziki, sami jesteśmy winni temu, że tłumnie żerują w mieście.

Trójmiasto otoczone jest lasami, nic więc dziwnego, że dziki pojawiają się we wszystkich niemal przyleśnych osiedlach. Choć mieszkają z nami od lat, wielu mieszkańców wciąż nie wie, jak zachować się w przypadku ich wizyty. Podpowiadamy więc, co robić.



Czy kiedykolwiek widząc dzika wzywała(e)ś pomoc?

Dzik, jak na świnię, to zwierze wyjątkowo sympatyczne, dające łatwo się wytresować, które przywiązuje się do człowieka niemal jak wierny pies. Ten dowód sympatii i oddania nie zawsze bywa doceniany przez ludzi, który przez bezmyślne dokarmianie powodują, że dziki coraz chętniej przeprowadzają się z lasu pod bloki. Niestety, ta nieodwzajemniona relacja może skończyć się dla jednej ze stron tragicznie - dziki bowiem mogą ugryźć dziecko lub spuszczonego ze smyczy psa.

Jak zaradzić ich wizytom? Nie dokarmiać ich. - Dla ludzi, zwłaszcza z małymi dziećmi, dokarmianie dzików to atrakcja. Rzucają im suchy chleb z okna i pokazują dzieciom jak jedzą. A potem dziwią się, że pod ich blokiem dzików jest coraz więcej. A dzik, jak pies, przyzwyczaja się. Locha z małymi w zimie chętniej skorzysta z łatwo dostępnego pożywienia niż sama wyruszy na żer. Tymczasem ludzie zapominają, że absolutnie nie wolno dokarmiać dzikich zwierząt - mówi Tadeusz Bukontt, dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miejskiego w Gdańsku.

Dokarmianie to tylko jeden z problemów, dziki bowiem przyzwyczaiły się do żerowania w niezabezpieczonych śmietnikach. Niestety, dzik jest w stanie zjeść niemal wszystko - od foliowego worka po tubkę pasty do zębów. Ta dieta bywa dla niego śmiertelna. Dlatego za karmienie dzikich zwierząt grozi mandat - 50 zł. Kolejnym problemem są nieszczelne ogrodzenia ogródków działkowych.

Co jednak zrobić z takim nieproszonym gościem? - Jeśli dzik wejdzie przypadkiem do ogródka czy na teren boiska, wystarczy go zostawić. Jeśli wszedł przez dziurę w płocie, znajdzie drogę powrotną. Podobnie jeśli podejdzie większą grupą pod blok - nie zostanie tam na długo. Warto więc chwilę poczekać, aż sobie pójdzie - przekonuje dyrektor.

Kiedy problem z dzikami się powtarza, warto zadzwonić do Straży Miejskiej lub dyżurnego inżyniera miasta. Niestety, nie oczekujmy natychmiastowej pomocy. - Nie mamy samochodów odpowiednich do przewożenia zwierząt, nie każdy patrol wyposażony jest w chwytaki. Strażnicy mogą więc przegonić grupę dzików, ale najczęściej jak przyjeżdżają na miejsce, dzików już nie ma - mówi Miłosz Jurgielewicz, rzecznik Straży Miejskiej w Gdańsku.

Nie ma też co dzwonić do nadleśnictwa
. Leśnicy bowiem nie mogą działać na terenie miasta. Co więc zrobić, jeśli w pobliżu naszego bloku pojawią się dziki? - Nie wychodzić do nich, nie prowokować, nie karmić - mówi Bukontt.

Od lutego Wydział Zarządzania Kryzysowego w Gdańsku zatrudnia czterech myśliwych, którzy całodobowo mają wspomagać Straż Miejską w tego typu akcjach. Ich głównym zadaniem będzie odstraszanie, odławianie, odstrzeliwanie dzikich zwierząt, a także dostrzeliwanie potrąconych zwierząt.

Co zrobić, jeśli spotkamy dzika?

Gdańsk

Straż Miejska 986, 58 301-30-11 (całodobowo)
Dyżurny inżynier miasta 58 52 44 500 (całodobowo)
Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności 58 323 68 72 (od godz. 8 do godz. 16)

Gdynia
Straż Miejska 986, 58 663-79-86 (całodobowo)
Wydział Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności 58 660 22 45 (od godz. 8 do godz. 16)

Sopot

Straż Miejska 986, 58 521-37-50, 521-38-50 (całodobowo)

Opinie (269) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • DZIKI W OLIWIE (8)

    Od jakiś 2 tygodni regularnie dziki podchodzą pod bloki i klatki....dziwne, że straży miejskiej nie ma, ludzie się newowo przemykają do sklepów. Wczoraj około 17:00 dzik stał pod jedną z klatek wejściowych na ul. Karpackiej. Urozmaicenie, prawda? Tylko szkoda, że pewnie jak stanie się tragedia to ktoś zareaguje.

    • 3 6

    • jaka tragedia o czym ty pieprzysz? (5)

      ile było tragedii? czy gdzieś w mieście dzik napadł na człowieka?

      • 8 3

      • napadł w oliwie

        26 szwów na podudziu

        • 0 0

      • (3)

        Mojej sąsiadce dzik zaatakował psa. Rozorał cały brzuch dobernanowi i mimo że właścicielką jest panią weterynarz psa nie udało się uratować, więc kpij kpij...

        • 1 5

        • Rasa wywodzi się z Niemiec, a jej nazwa pochodzi od nazwiska Karla Fryderyka Louisa Dobermanna (1834 - 1894) jej twórcy, pierwszego hodowcy, który był również lekarzem, poborcą podatkowym, policjantem i oprawcą. Wyhodowane psy często były używane jako psy stróżujące i policyjne.

          • 1 0

        • sąsiadka chciała mieć bardzo groźnego psa?

          a nawet agresywnego

          • 1 0

        • ale najpierw pies zaatakował dzika, Dobry dzik

          • 6 2

    • Można dzika wpuścić do windy aby sobie pojeżdził albo wpuścić (1)

      do urzędu miejskiego aby sobie porył

      • 4 0

      • tak, w urzędzie, jestem za;) Może coś zwęszy:)

        • 4 0

  • PRZERÓBKA

    Od kilku tygodni dziki śpią w ogródku obok mojego bloku. Przychodzą do nas od kilku lat i nigdy nie było z nimi problemu ale przez tą mroźną zimę i utrudniony dostęp do pożywienia są coraz bardziej natrętne. Reagują na szelest siatek i biegają za ludźmi z zakupami. Są głodne i najchętniej zjadły bo wszystko. Teraz nie wiadomo czy przejść obojętnie, czy zmienić trasę, czy po prostu wiać ;)

    • 0 0

  • W całej Polsce rośnie populacja dzików, lisów i innych dzikich zwierząt (28)

    Dziki ryją, ekolodzy chronią każdego zwierzątka, a urzędnicy panicznie boją się słowa "odstrzał redukcyjny". Myśliwi zabijają i po 40 dzików rocznie fakt ten oceniając, że "to już przestaje być zabawne, bo już nie jest pasją, ale rzezią".

    • 24 50

    • czyli, że co? (8)

      Powinno się kontrolować przez odstrzał wciąż rosnący stan populacji dzików czy nie?

      A już wiem, TO JA pisał kiedyś że trzeba pobudować domki dla dzików w TPK.

      • 1 0

      • (6)

        Naturalnymi wrogami dzików są tylko wilki i rysie, w naszych okolicach nieobecne. Oczywiście, że w tej konkretnej sytuacji "powinno się kontrolować przez odstrzał wciąż rosnący stan populacji dzików" i lisów. Chodzi oczywiście tylko o "odstrzał redukcyjny"! Jak w każdym lesie, tak i w TPK dziki są niezbędne dla zachowania równowagi w przyrodzie. Wprawdzie żywią się jajami i pisklętami, i żabami, ale i gryzoniami... zjadają ogromne ilości poczwarek i larw (gąsienic i pędraków) hamując w ten sposób dalszy rozwój szkodnika... dlatego dzik określany jest największym sprzymierzeńcem leśnika w walce ze szkodliwymi owadami.

        Krytykujesz pomysł z "domkami" dla dzików... najpierw przypomnę kontekst. Pisałem wówczas, by na terenie TPK stworzyć ogrodzone kolczastymi (np. głogi, berberysy, róże) bądź użytkowymi (np. dereń właściwy, ałycza, rokitnik, wierzby) roślinami większe lub mniejsze "oazy przyrody". Wewnątrz tak ogrodzonego kompleksu leśnego byłby ekosystem taki, jak w każdym Parku Narodowym. Tam też i głównie tam rozwieszone byłyby domki lęgowe dla dziuplastych ptaków, jak i "domki" dla jeży, dzików, a nawet skorków itp. Żywopłoty te miałyby np. jedną bramę w kształcie rzymskiego łuku triumfalnego, tylko z zamykaną furtką. Budowla ta miałaby "pomieszczenia" dla nietoperzy, a także ptaków (np. wróbli, jaskółek, jerzyków, szpaków, gołębi), płazów i gadów. Na początek taki kompleks jeden i obserwować, czy zwierzęta zaakceptują myśl ludzką, czy "kolczasty" żywopłot jest wystarczającym odgrodzeniem od ludzi.

        Dzik dzień spędza w największym gąszczu, na żer wychodzi o zmierzchu... czyli odwrotnie jak ludzie (do lasu). Dziki są bardzo czujne i ostrożne, unikają spotkania z człowiekiem, jednak zdarza się, że locha w obronie młodych lub sztuka ranna atakują człowieka i są wtedy bardzo niebezpieczne. "Domek" dla dzików miałby być zachętą, by przeczekiwały dzień w miejscu niedostępnym dla ludzi.

        Ale przyznaj się - w tej ironicznej krytyce nie o las czy o dziki Ci chodzi, tylko o mnie DDD.

        • 3 3

        • dziekuje za odpowiedź (5)

          Moim zadaniem po za takim redukcyjnym odstrzałem ważne jest też by ludzie nie dokarmiali dzików na terenach miejskich, zabezpieczyli śmietniki (wystarczy estetyczna zamykana wiata) i tylko w nich pozostawiali odpadki a w skrajnych przypadkach np w czasie ostrej zimy może należało by dodatkowo zorganizować akcję dokarmiania dzików ale w lesie, tak by nie szukały pożywienia poza nim.

          Co do domków dla dzików to doskonale pamiętam kontekst tamtej wypowiedzi i zdecydowanie krytykuje ten pomysł. Przede wszystkim w sytuacji gdy populacja dzików ma się lepiej niż dobrze nie ma chyba potrzeby budowania dla nich specjalnych schronień. Dzikom o wiele bardziej przydadzą się np dodatkowe przejścia pod ruchliwymi ulicami niż jakieś domki i ogrodzone kompleksy.

          Jeszcze bardziej nie podoba mi się ogólna koncepcja budowania na terenie TPK jakiś ogrodzonych enklaw pełnych domków dla wszelakich stworzeń. Zwłaszcza dla tych które i bez ludzkiej pomocy radzą sobie bardzo dobrze.

          Niektórym gatunkom może i powinno się stawiać domki ale czemu tylko w specjalnych kompleksach?

          Ogrodzić z kolei można by co najwyżej niektóre istniejące a nie ogrodzone oraz przyszłe rezerwaty. Oczywiście o ile jest to potrzebne by chronić przyrodę przed "zadeptaniem". Rodzaj ogrodzenia powinien zależeć od tego czy faunę i florę danego miejsca należy chronić tylko i wyłącznie przed człowiekiem czy również przed niektórymi zwierzętami np dzikami.

          Skoro piszesz o jakiejś bramie to rozumiem, że takie kompleksy miały by na celu ułatwienie ludziom obserwacji zwierząt? Odnoszę wrażenie, że to kolejny z wielu przedstawianych przez Ciebie pomysłów, które mimo dobrych intencji są nieco oderwane od rzeczywistości.

          Miłośnicy przyrody radzą sobie przecież bez takich sztucznych tworów a reszta może wygodnie podglądać zwierzęta w zoo albo np przez internet. Ciekawą opcja dla ciekawych życia zwierząt są kamerki online coraz częściej ustawiane przez badaczy np przy ptasich gniazdach.

          Jeśli źle Cie zrozumiałem to jaki inny cel miały by mieć te kompleksy?

          W poprzedniej krytyce chodziło o niespójność i i niejednoznaczność Twojej wypowiedzi.

          • 1 0

          • Każdy ma prawo do swojej opinii (4)

            Masz prawo krytykować pomysł "domków" dla dzików; tutaj jedno moje sprostowanie - ja w sposób dosłowny przytoczyłam tamtą wypowiedź, czyli nie ma innego kontekstu mojej wypowiedzi. Widocznie nie dość jasno piszę dlatego wyjaśnienie:
            - podstawową ideą tych ogrodzonych kompleksów nie miały być domki dla zwierząt. Zacytuję tamtą wypowiedź: Zniszczenia leśne spowodowane są głównie brakiem kultury przyrodniczej, lekceważeniem wszelkich przepisów. Wielką plagą podmiejskich lasów stały się najazdy tzw. "grzybiarzy", przeczesujących tyralierami lasy, nie uznających zakazów (np. w postaci "wstęp wzbroniony - ostoja zwierzyny"), bądź też wydeptujących świeżo założone uprawy. Zerwany mech, rozgrzebana ściółka, wypędzona zwierzyna... Prawnicy mówią: "prawo nie przestrzegane przestaje być prawem" i tu kryje się prawda. Najmądrzejsze przepisy nic nam nie dadzą, jeśli nie wdroży się społeczeństwa do ich przestrzegania. Zagrożone lasy (a przynajmniej jego połacie) wg mnie powinny być odgrodzone żywopłotami i otoczone opieką strażników leśnych.
            - takie kompleksy NIE MIAŁYBY na celu ułatwienie ludziom obserwacji zwierząt.

            Celem tych kompleksów miała być ochrona przyrody, a "kolczasty" żywopłot odgrodzeniem od ludzi. Zdaję sobie z tego sprawę, że przyroda powinna żyć razem z człowiekiem, który jest jej częścią. Las bez mądrze gospodarującego leśnika zginie. Chodzi o zachowanie równowagi w przyrodzie, a w sytuacji braku kultury przyrodniczej nie tylko "młodych, wykształconych, z dużych miast", którzy idąc na grzyby i przeczesując tyralierami lasy śmiecą i nie uznają zakazów. Na Zachodzie obserwowany jest spadek różnorodności gatunkowej grzybów, giną zbiorowiska roślinne. Nie chciałbym, żeby przyroda polska upodobniła się do tej niemieckiej czy angielskiej; w swoim poście ukazałem PROPOZYCJĘ walki z tym złym zjawiskiem. Jestem miłośnikiem przyrody amatorem, laikiem itd., czyli w tym temacie na forum dyskusyjnym ukazałem tylko PROPOZYCJĘ, czyli NIE TWIERDZĘ, ŻE MAM RACJĘ.

            • 0 1

            • a możesz jeszcze równie jasno jak powyżej wytłumaczyć po co dzikom te domki? (3)

              Bo to przecież od nich nasza dyskusja dzisiaj się zaczęła.

              W Twoich wypowiedziach, zarówno wcześniejszych do których obydwoje się teraz odnosimy jak i w dzisiejszej Twojej wypowiedzi z 18:07 znalazły one swoje miejsce. Skoro teraz twierdzisz, że te domki nie były istotne to czemu pisałeś o nich wtedy? Czemu od razu nie napisałeś, że to głupi pomysł a w pierwotnej wypowiedzi ważne były same ogrodzenia? Jeśli tak nie było to proszę podaj jakieś uzasadnienie dla ich budowy.

              Tak jak pisałem wyżej też widzę sens w stawianiu ogrodzeń mających chronić cenną przyrodę przed człowiekiem (albo czyniącymi szkody zwierzętami) ale tylko tam gdzie jest taka potrzeba. Swoją drogą to takie rozwiązania w Polsce się stosuje a o ile dobrze pamiętam to nawet na terenie TPK są otoczone płotem enklawy.

              Po co tyle niepotrzebnego (jakieś oczywistości o lasach) i obraźliwego teksu (o "młodych, wykształconych, z dużych miast") z drugiego akapitu? A "starym, niewykształcanym i z małych miejscowości" to już nie zdarza się niszczyć przyrody? Skoro piszesz "nie tylko" to po co pisać oddzielnie o jakiejś grupie? Dodać trzeba też, że przyroda za naszą zachodnią granica nie ma się aż tak źle.

              Może według Ciebie były to argumenty mające uzasadnić potrzebę budowy ogrodzonych kompleksów z domkami dla "jeży, dzików, a nawet skorków"?

              PS. Uczepiłem się tak tych "domków" bo to dla mnie absurd. A skoro przy okazji pisania o potrzebie ochrony przyrody wymieniłeś je jako element ogrodzonych kompleksów to widocznie widziałeś wtedy w tym jakiś sens. Oczywiście możesz mieć inne niż ja zdanie ale jestem ciekawy jak argumentujesz swój pomysł.

              • 0 0

              • (2)

                Mogę się już tylko powtórzyć: Dzik dzień spędza w największym gąszczu, na żer wychodzi o zmierzchu... czyli odwrotnie jak ludzie (do lasu). Dziki są bardzo czujne i ostrożne, unikają spotkania z człowiekiem, jednak zdarza się, że locha w obronie młodych lub sztuka ranna atakują człowieka i są wtedy bardzo niebezpieczne. "Domek" dla dzików miałby być zachętą, by przeczekiwały dzień w miejscu niedostępnym dla ludzi.

                Te "domki" (czyli stworzony przez człowieka "szałas-gąszcz", w którym dziki czułyby się niezagrożone) w proponowanych ogrodzonych kompleksach leśnych byłyby dodatkiem, czymś przy okazji. Podstawową ideą tych kompleksów byłaby ochrona roślin, grzybów (zarodników), lęgów ptaków, nietoperzy.

                Wyborcza bardzo często pisała o "młodych, wykształconych, z dużych miast" - twierdzisz, że używała zwrotów obraźliwych? Tak czy siak zwrot ten jest z pewnością wieloznaczny DDD.

                Bardzo wielu ludzi, w tym - dla mnie autorytet - prof. Szyszko twierdzą, że w porównaniu z przyrodą polską przyroda za naszą zachodnią granica ma się bardzo źle.

                Pozdrawiam.

                • 0 0

              • Czyli uważasz, że jakieś "domki" były by wstanie zachęcić zwierzę do siedzenia w określonym miejscu? (1)

                To się staje coraz bardziej absurdalne. Zwierzęta będą tam gdzie będą miały lepsze warunki i przede wszystkim POŻYWIENIE.

                Sam piszesz, że dziki w dzień unikają ludzi i faktycznie poza wyjątkowymi sytuacjami tak właśnie jest. Po co więc im jeszcze jakieś domki? Przecież te kompleksy nie powstrzymają dziki przed wychodzeniem na żer a w pozostałym czasie dziki i tak stronią od ludzi.

                Naprawdę jesteś przekonany, że takie domki są potrzebne?

                Odnoszę wrażenie, że pisząc swoje komentarze niemal na każdy temat, często bez wystarczającej o nim wiedzy lub pełnego przemyślenia sprawy bardziej niż o przekazanie jakiś wartości (w tym przypadku chodziło o dobro przyrody) chodzi Ci o coś zupełnie innego.

                Zwrot "młodzi wykształceni z dużych miast" nie jest obraźliwy ale już pisanie "braku kultury przyrodniczej nie tylko "młodych, wykształconych, z dużych miast"" może już być odebrane jako obraźliwe. Sugeruje to, że z założenia "młodzi wykształceni z dużych miast" nie mają kultury przyrodniczej co jest pomówieniem!

                Dla mnie osobiście prof. Szyszko autorytetem nie jest, choć szanuje tą osobę. Nie zgadzam się jednak w pełni z wszystkim co mówi. Różnie też można interpretować jego wypowiedzi.

                • 0 0

              • Wg mnie wyraźnie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem, kodujesz tylko te części z moich postów, które pasują do Twoich z góry założonych tez. Pisałem:
                - Na początek taki kompleks jeden i obserwować, czy zwierzęta zaakceptują myśl ludzką, czy "kolczasty" żywopłot jest wystarczającym odgrodzeniem od ludzi.
                - "Domek" (czyli stworzony przez człowieka "szałas-gąszcz", w którym dziki czułyby się niezagrożone) dla dzików miałby być zachętą, by przeczekiwały dzień w miejscu niedostępnym dla ludzi.
                - Jestem miłośnikiem przyrody amatorem, laikiem itd., czyli w tym temacie na forum dyskusyjnym ukazałem tylko PROPOZYCJĘ, czyli NIE TWIERDZĘ, ŻE MAM RACJĘ.

                Oczywiście że "Zwierzęta będą tam gdzie będą miały lepsze warunki i przede wszystkim POŻYWIENIE". W tym mini-parku narodowym miałyby i pożywienie, i spokój od ludzi. Oczywistym jest, że na tak niewielkim obszarze nie przebywałyby na stałe.

                Ja tak uważam, że - uogólniając - "młodzi wykształceni z dużych miast" nie mają kultury /nie tylko/ przyrodniczej. Czy obrażam, jeśli mówię - "po wypiciu piwa wyrzuciłeś pustą puszkę 'w las'; uważam, że brakuje Ci kultury"?

                Ja uważam prof. Szyszko za eksperta nie tylko w temacie przyrody. Oczywiście Ty masz prawo do oceny innej.

                • 0 0

      • w jednym z nich sam by pewnie zamieszkał, uwolnił by się od blondi feministek :)))

        • 0 2

    • pewnie chciałbyś sobie postrzelać do dzików ale brak ci zezwolenia na broń (10)

      Czyżby syndrom małego pisoleczka?

      • 6 8

      • pseudo ekolog się znalazł! to ja nie zapomnij że według ciebie do odstrzału są jeszcze feministki (9)

        facetki i rząd

        • 9 2

        • Facetko (8)

          Nie przykładaj swojej miary do mnie... widzę to doskonale, że według ciebie do odstrzału jestem ja. Ja żyję w otoczeniu wielu feministek i z całą pewnością nie traktuję tych kobiet jako swoich wrogów... z niektórymi - choć się na słowa czubimy i mamy zawsze różne zdanie na tematy płciowe - utrzymuję nawet stosunki przyjacielskie.

          • 1 4

          • (3)

            Może wreszcie byś którąś z tych swoich "przyjaciółek" bzyknął a nie chodzisz jak dzik o suchym pysku!

            • 1 2

            • Zniewieściała (2)

              Usiłujesz być dowcipna, a ukazałaś swój prymitywizm, nic więcej.

              • 1 4

              • (1)

                Spoko spoko nie ma większego prymitywizmu niż pseudo naukowe wypociny tojtoja.

                • 1 1

              • Facetka w swoim stylu sfaceciałej facetki

                • 0 2

          • "utrzymuję nawet stosunki przyjacielskie." - gratuluję jesteś bardzo męski! (3)

            Nawet z kilkoma kobietami utrzymujesz stosunki przyjacielskie! ... Jesteś idolem facetki w tym kraju :D Mamy wielkie szczęście że taka presona jak ty udziela się na trójmiejskim forum! Marnujesz się kandyduj na posła-facetkę z list twojego życiowego guru prezesa jarosława facetki nr.2 w tym kraju :D:D:D

            • 2 2

            • Facetko (2)

              Ja o tym wiem, że w naszym kraju żyją i tacy, którzy się męczą "w tym kraju". A tak w ogóle to trudno o polemikę z czytelniczką Gazety Wyborczej czy Nie... wprawdzie jak te brukowce i ty piszesz po polsku, ale z ducha niewiele majcie z Polską wspólnego.

              • 1 4

              • Za to ty masz: Z przodu honor, z tyłu goła pupa! (1)

                • 1 1

              • Poziom papieru toaletowego, czyli facetki dowcip

                • 0 2

    • Szkoda, że jak dawniej odstrzeliwano zwierzęta drapieżne, to nikt nie uważał tego za rzeź. (4)

      Skutki - sieć pokarmowa została zakłócona i bez redukcyjnego odstrzału roślinożerców byłoby za dużo. Śmiech mnie ogarnia, jak pseudoekoodzy mówią wtedy o rzezi. A nie szkoda im dziesiątek zwierząt skazanych na śmierć głodową?

      • 6 3

      • DDD (3)

        A jak skomentujesz uwagi papieru toaletowego?

        • 0 3

        • nie ma jakiegoś lekarza, który wziałby na klatę ten przypadek ?:) (2)

          • 3 1

          • (1)

            Przypadki są różnego rodzaju; mamy przypadek znanej od wyświetlaczy feministki, skrajnej w moralności egoistki, która narzucania nam wszystkim swoją chorą ideologię kultu kobiet. Nie sądzę, żeby ja jakiś lekarz uleczył... chociaż? Właściwie to znam takiego... ale egoistka musiała by Go o uleczenie poprosić... ot, kłopot.

            • 1 5

            • znajdź sobie w końcu chłopaka, wyluzujesz.

              • 3 2

    • a ja mam dosc zatłoczonych autobusow co ty na to?

      • 1 2

    • (1)

      Weź sie puknij tojtoju, siebie najlepiej zastrzel

      • 6 3

      • to słuszna koncepcja ale tojtoj na to nie wpadnie

        • 6 2

  • Na Stogach

    jest zawsze pełno dzików w zimie. Babcie je dokarmiają, podchodzą z jedzeniem do tych dzików na wyciągniecię ręki, glaszczą je nawet, a jak ktoś przejdzie z małym pieskiem bez kaganca to się drą, że to niebezpieczne zwierze, ze może zaatakować i pogryźć. -.-

    • 1 0

  • dziki,dziki

    Nic nie robią - tragedia, chca coś zrobić straszą.nic nie robią - straszą
    tak to my drodzy Gdańszczanie potrafimy .
    Snieg spadł niech odśnieżą. Woda duża przyszła - niech zatrzymają.Dziki przyszły -niech zabiorą . it.d itd.
    Ale co ja mogę w tej materii zrobic by pomóc ? Pisać głupoty na forum to potrafi każdy i jeszcze pyta oszołom czy boli ? to jest smutne i tyle .

    • 0 0

  • dzików nie karmię, ja płacę zus i karmię świnie ;)

    • 0 0

  • (23)

    Zgadzam się z czytelnikiem, który uważa ze mandat 50 zł to załosne i śmieszne..
    Za dokarmianie zwierząt a dokładnie przed blokami i zaśmiecanie terenu w związku z tym zdarzeniem powinny być kary w wysokości 1000 zł - może to coś kogoś nauczy. Ptactwo i inne zwierzęta sa nosicielami różnych chorób, depczac nasze zabrudzone przed domem choniki wnosimy cały "syf" do domów i nikt sie nie zastanawia jaki skutek na nasze zdrowie ma wpływ dokarmiania ptaków.

    • 9 7

    • zrozum człowieku , że nie dokarmianie i tak nic nie da (18)

      bo dzik i tak przyjdzie i sprawdzi wszystkie możliwie dostępne śmietniki w których może znaleźć takie przysmaki jak np ziemniaczane obierki.A jak wszędzie będą już śmieci suche i mokre to te drugie to będzie istne zaproszenie dzikunów do stołu. Tak będzie.

      • 2 0

      • ? (13)

        Nie wydaje mi się, żeby to był argument.
        Kojarzy mi się to z sytuacją gdy ludzie łażący po ścieżkach wydeptanych w trawnikach, na zwrócenie im uwagi odpowiadają: "przecież tu i tak nie ma trawy" - no właśnie, nie ma bo ciągle tam łażą.
        Żeby jakieś zmiany nastąpiły - w jakimkolwiek aspekcie życia - to ludzie muszą tego chcieć i w tym kierunku działać, a nie powtarzać "nie da się".

        Podobnie jak Kate uważam, że tak samo karalne powinno być dokarmianie na przykład gołębi - szczególnie w takich miejscach jak balkony, place zabaw, czy obszary miasta gdzie przebywają duże ilości ludzi.

        • 0 2

        • nie dokarmiać to ja mogę słonia w zoo (12)

          wolno żyjace zwierzęta, jesli mam czym, dokarmiam z przyjemnością.

          • 1 1

          • ? (11)

            Ale rozumiem, że ma Pani świadomość, że w ten sposób odzwyczaja Pani zwierzęta od samodzielnego zdobywania jedzenia? I to właśnie dlatego dzikie zwierzęta podchodzą coraz bliżej ludzi.. tak jest im łatwiej, a poza tym po pewnym czasie nie umieją już zdobyć pożywienia w "normalny" sposób.
            Z Pani postu wynika jedynie Pani chęć sprawienia sobie "przyjemności".

            • 1 0

            • (10)

              Nie bardzo wiem, co ma samodzielnie zdobywać dzik zimą.
              Tej zimy były nawet komunikaty zalecające ułatwianie zdobywania pokarmu przez zajace, których pogłowie bardzo spadło. Szczegółów nie pamietam, poza tym, że człowiek własnie miał pomagać.
              Poza tym tak już jest, ze środowisko się zmienia, na dzikich terenach wyrastają osiedla i miasta i część zwierząt potrafi się do tego zaadaptowac.
              Równie dobrze mógłby Pan napisać, żeby nie dokarmiac ptaków zimą, niech zdobywają pożywienie w "normalny" sposób.

              • 1 0

              • (9)

                Owszem, jestem zdecydowanie przeciwny dokarmianiu ptaków jakie ma miejsce obecnie, czyli gdy tylko spadnie temperatura i pojawią się na naszych parapetach ptaki, to ludzie od razu wystawiają "suto zastawione" karmniki. Dokarmiać można, ale dopiero gdy jest to rzeczywiście potrzebne, gdy jest silny mróz i ptaki nie mogą się dostać do swojego naturalnego pożywienia.
                Co do dzików to także nie twierdzę, że człowiek nie powinien ich nigdy dokarmiać. Ale nie każdy kto tego chce i nie pod blokami. Myślę że pracownicy leśnictw są bardziej ku temu kompetentni i że miejsca także znajdą się ku temu lepsze.

                • 1 1

              • nie jesteś przekonujący (8)

                Owszem, zgadzam się z nie karmieniem latem. Zgadzam sie z niedokarmianiem ptaków jesienią,bo dzieki temu odlecą na zimę

                Ale jak juz są zimą, to trzeba je dokarmiać, a nie obliczać stopnie mrozu na termometrze ;)

                • 1 0

              • Obliczać? (3)

                A co tu obliczać? Sprawa jest prosta - chyba widzą Państwo różnicę między lekkimi opadami śniegu przy temp. 0 st.C, a styczniowymi mrozami -15 st.C trwającymi kilka tygodni. Chodzi mi jedynie o to, aby ludzie dokarmiali ptaków gdy nie jest im to potrzebne.

                • 0 0

              • ? (2)

                Przy 0 - nie, przy -15st. - tak.

                Czy przy -7 już można, czy trzeba czekać do -9 ?

                • 0 0

              • (1)

                A czy zawsze musi być jednoznaczna odpowiedź: tak lub nie?
                Podałem dwa skrajne przypadki, dla których wydaje mi się to oczywiste, ale człowiek ma szare komórki i powinien ich używać. Wiadomo, że nawet przy mniejszym mrozie, ale długo się utrzymującym ptaki będą miały problem ze znalezieniem pożywienia - tylko proszę nie pytać ile dni to jest wg mnie "długo" ;)
                EOT, bo ta dyskusja już chyba do niczego nas nie doprowadzi. Pozdrawiam i dziękuję za kulturalną wymianę opinii - niestety na forach bywa z tym różnie ;)

                • 0 0

              • Pozdrawiam również ;)

                • 0 0

              • poza tym jaka smutna byłaby gdańska plaża bez tabunów łabędzi i innego ptactwa zimą ;) (3)

                • 0 0

              • Być może.. (2)

                Oczywiście plaża pełna łabędzi jest ładna, ale znowu wygląda to na stawianie ludzkiej przyjemności ponad dobro zwierząt.

                • 0 0

              • łabędzie na plaży (1)

                Całkowicie pomijasz fakt, że ujścia rzek nad morzem stwarzają róznym zwierzętom dogodne warunki, podobnie zimą miasta. I nie chodzi tu o dokarmianie z ręki, samo miasto, ciepło i obecność ludzi (a dokładnie ich śmieci) przyciąga zwierzęta.

                • 0 0

              • Ale ja oczywiście nie neguję tego faktu, ale proszę po prostu o nie wrzucanie do jednego worka samego istnienia zwierząt w zurbanizowanych przestrzeniach i umyślnego dokarmiania ich przez człowieka :)

                • 0 0

      • własnie (3)

        Ogladałam film o ekspedycji naukowej na jakimś kompletnie odludnym terenie.
        Zwierzeta nie były przyzwyczajone do ludzi, nikt też ich nie zaczął dokarmiać.
        Ale śmietnik zwęszyły od razu.

        • 0 0

        • a czego to dowodzi.. (2)

          ..w tej dyskusji?
          Bo mnie jakoś to nie przekonuje do dokarmiania dzikich zwierząt pod moim oknem?

          • 0 0

          • (1)

            że tam gdzie są ludzie, zwierzęta szukają pożywienia na śmietnikach

            • 0 0

            • Ale..

              w moim rozumieniu czym innym jest świadome dokarmianie zwierząt, co je jeszcze bardziej zachęca do zbliżania się do ludzi, a czymś zupełnie innym sam fakt, że zwierzęta w pobliżu człowieka funkcjonują. Zabezpieczone śmietniki w przyleśnych okolicach już dużo by dały moim zdaniem. I nie twierdzę wcale, że wtedy dzików byśmy nie oglądali, ale może nie byłoby takiej sytuacji gdzie całe stado okupuje regularnie bloki.

              • 0 0

    • kate aleś ty głupia! (1)

      wierz mi , że większe zagrożenie chorobowe stanowią ludzie którzy przechodzą po twoim chodniczku

      • 8 1

      • Droga

        Przechodzą, śmiecą, plują i załatwiają się pod murkami, waść dodaj.

        • 2 1

    • nie mówiąc o nagminnym sikaniu w krzakach na terenie całego miasta

      przez oszczędnego człowieka oczywiście

      • 4 1

    • ty również jesteś nosicielem szeregu chorób

      mam nadzieje że myjesz codziennie buty i ręce, zanim cały syf z nich rozniesiesz pod swoim blokiem

      • 8 1

  • Dzik, który trafi do mojego ogrodu zostanie z apetytem zjedzony. (4)

    Dary Boże nie powinny marnować się.

    • 53 9

    • Uwaga. (2)

      Nie polecam . Około 90 % "podmiejskich dzików" ma włośnia.

      • 17 1

      • W takim USA nie stosuje się badania świń pod kątem wykrywania włośnia.

        Po prostu mrozi się mięso przez 24 godziny w temperaturze minus 24 stopnie Celsjusza i bakcyle giną. Również obróbka termiczna np. smażenie likwiduje problem.

        • 0 0

      • ZA PÓŹNO!!!!

        Aaaaaaaaaaaaaaaaaaarrrrrrgggghhhhhhhhhhhhhhh.

        • 2 0

    • chamstwo

      Ale jak ktos ma "małego" to rekompensuje sobie "polowaniem" na wpół oswojone zwierzęta

      • 0 0

  • dziki i lisy to normalka, bo to sa ich naturalne tereny (9)

    a kto sie boi dzika niech na drzewo zaraz zmyka

    • 159 6

    • wspaniały przykład rymów żeńskich (3)

      gratuluje

      • 6 0

      • Może Nobla za to dostanie? (2)

        • 3 4

        • Za plagiaty nie ma nagród (1)

          • 19 1

          • to nie plagiat

            to cytat

            • 0 0

    • hoohoh (4)

      ale ci się śmiesznie zarymowało LOL

      • 3 22

      • (2)

        To nie jemu się zrymowało, ale Panu Kleksowi :)

        • 26 2

        • To nie Panu Kleksowi sie zrymowało, ale Brzechwie :) (1)

          • 36 0

          • Co wy wiecie o zabijaniu....

            :)

            • 9 7

      • ha ha

        jakie to przezabawne

        • 4 3

  • bo to jest tak (2)

    australijczycy maja kangury
    na florydzie maja aligatory
    egipcjanie maja wielblady
    hindusi maja slonie i swiete krowy (no my tez, ale tylko na ulicach)
    a my mamy dziki! :)
    wolelibyscie zeby wam z lasu co wylazilo pod dom ? sarny, jelenie, chupacabra ?:)

    • 4 0

    • saskłacze

      • 0 0

    • jeżozwierze

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane