• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niewidomy obawia się kontaktu z dzikami

Krzysztof
7 grudnia 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Dziki śmiało wychodzą na ulice w centrum miasta. Często można spotkać je wczesnym rankiem lub późnym wieczorem. Dziki śmiało wychodzą na ulice w centrum miasta. Często można spotkać je wczesnym rankiem lub późnym wieczorem.

Czy dziki pojawiające się w centrum Gdańska stanowią zagrożenie dla osób niepełnosprawnych? Napisał do nas pan Krzysztof, który jest osobą niewidomą i który podczas codziennej drogi do pracy regularnie spotyka na swojej drodze stado dzików. Jego list publikujemy poniżej.



Czy obawiasz się spotkania z dzikiem?

Jestem 35-letnim mieszkańcem Gdańska, a przy tym osobą całkowicie niewidomą, która porusza się z psem przewodnikiem. Mieszkam na ulicy ZabłockiegoMapka na Morenie od około 1,5 roku. W dni robocze od poniedziałku do piątku wychodzę do pracy o 4:30, jadąc z przystanku Dobrowolskiego w kierunku Wrzeszcza.

Któregoś październikowego dnia, właśnie o tej porze, byłem zmuszony uciekać, gdy usłyszałem coraz bliżej mnie odgłosy dzików. Kilka godzin później, chcąc upewnić się o zagrożeniu, poszedłem z widzącą żoną w to samo miejsce. Jak się okazało - dziki rozryły kilka trawników w pobliżu przystanku.

Tego samego dnia zadzwoniłem do Gdańskiego Centrum Kontaktu. Usłyszałem jednak, że urzędnicy nie są w stanie nic z tym zrobić, a jedynie wezwać straż miejską, która - jak się okazało - niestety nie pracuje o tak wczesnej porze.

Czytelnik: kupiłem pistolet hukowy i gaz pieprzowy



Nic nie dała także rozmowa z gdańskim nadleśnictwem. Na własną rękę nabyłem więc pistolet hukowy i gaz pieprzowy, jednak to tylko namiastka zapewnienia sobie bezpieczeństwa, bo jako osoba całkowicie niewidoma nie jestem w stanie zobaczyć zbliżających się dzików.

Dlaczego nie można wywozić dzików z Trójmiasta



Każdego ranka wychodzę, bojąc się o swoje bezpieczeństwo i o mojego psa przewodnika. Rozwiązaniem nie jest przecież także to, by moja żona, która jest w dziewiątym miesiącu ciąży, odprowadzała mnie na przystanek. Większość osób, z którymi rozmawiałem, współczuje mi, niektórzy śmieją się, że przesadzam, ale ja jestem naprawdę śmiertelnie przerażony. Tym bardziej, że co jakiś czas pojawiają się nowe ślady rycia dzików na drodze, którą chodzę do pracy.

Cztery razy zmieniałem już drogę na przystanek, ale wciąż nie daje mi to poczucia bezpieczeństwa. Wiem, że w całym mieście pojawiają się dziki, ale uważam że ja jestem bardziej narażony, bardziej bezbronny niż inni i każdego ranka, gdy wstaję, zadaję sobie pytanie, czy musi dojść do poranienia mnie przez dziki, żeby coś więcej niż do tej pory w tej sprawie zaczęło być robione przez miasto i nadleśnictwo?

Przypomnijmy:Trójmiasto znajduje się w żółtej strefie związanej z Afrykańskim Pomorem Świń (ASF). W związku z tym nie wolno wywozić dzików żyjących w mieście do lasu. Jedyne działania, jakie mogą być obecnie prowadzone, to odstrzał dzików. Urzędnicy podkreślają, że te działania mają "zminimalizować ryzyko rozprzestrzenienia się ASF oraz zmniejszyć zagrożenie dla mieszkańców".
Krzysztof

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (382) ponad 50 zablokowanych

  • Oj chyba ta historia z niewidomym zmyslona (1)

    Choć uważam, że z dzikami należy zrobić porządek, bo jest ich wszędzie coraz więcej i nie wiadomo czy nie zaatakują.

    • 10 12

    • Ciężko jest wejść w czyjeś buty

      Zamknij oczy i spróbuj dojść choćby na ten przystanek, który widziałeś i dobrze znasz, a zobaczysz ile lęków po drodze rodzi się w głowie. Przecież to jest przerażające być takiej sytuacji, mieć świadomość realnego zagrożenia, jakim są biegające dziki i tego, że nie wiesz w którą stronę uciekać! Wszystko jest takie proste, dopóki nie przytrafi się tobie... To, co dla innych wydaje się zwyczajne i proste, dla nas jest wyczynem.
      I właśnie brak zrozumienia niektórych ludzi oraz brak reakcji ze strony miasta i odpowiednich instytucji, a nie same dziki, są w tej sytuacji dla nas największą barierą.

      • 3 0

  • można odławiać dziki jak wcześniej tylko zamiast wywożenia ich gdzieś to oddawać

    do rzeźni, po badaniach oczywiście, mięso może trafić na rynek, w końcu to dzika świnia a nie zwierze z kosmosu z którym nie wiadomo co robić

    • 17 4

  • Uważaj bracie po cię porwa do lasu i rozszarpią.

    tak serio ile razy dziki napadły w gdańsku na człowieka?

    • 16 13

  • co jakiś czas pojawiają się na trójmieście artykuły tzw czytelników przeciwko dzikim zwierzętom (1)

    baba urządziła sobie działkę pod lasem i się oburza, że chodzą tam dziki,
    na kolesia z Obłuża złym wzrokiem patrzyła mewa za oknem i powodowała u niego lęki,
    dziki powodują wypadki drogowe (bo przeciez nie 18 letni szybki, ale bezpieczny kierowczyk)
    koty zostały wytrute bo nowi miastowi ich nie tolerują
    drzewa wycięte bo nie ma gdzie parkować

    A trójmiasto bezmyślnie publikuje, zamiast - co oczywiście trudniejsze - spróbować skontaktować się z fachowcami, ktorzy wytłumaczą, jak postąpic z napotkanym stadem dzików, kiedy takie zwierze może zaatakowac a kiedy nie. Lepiej szczuć na przyrodę. Ona się nie obroni co nieustannie widać w trojmiescie.

    • 20 14

    • Trojmiasto.pl cytowało wypowiedzi specjalistów jak zachować się wobec dzików wiele razy, także nie pisz bzdur.

      • 0 0

  • też się bałem (1)

    do momentu kiedy spotkałem dzika, a ten się przestraszył. nic groźnego, tak jak lis czy jeż tylko troche większe. przestańcie stygmatyzować te biedne stworzenia które nie mają gdzie się podziać bo miasto się rozrosło. i tak jest nieźle bo w australi to węże z kibla potrafią wyjść a tutaj co najwyżej szczur, a i to mało prawdopodobne. fajne zwierzęta, polecam serdecznie

    • 13 18

    • Sęk w tym, że mało kto ci wierzy.

      Dzikami straszyło się kiedyś dzieci - tak jak czarownicami. Choć nie ma to żadnego odbicia w rzeczywistości - dziki dalej są "te złe". Chociaż to człowiek niszczy im środowisko, zabija samochodami, wywozi setki kilometrów od domu, zabiera tereny do zycia - to dzik jest zły. Bo jest dzikiem.

      • 1 0

  • Tyle dziczyzny włóczy sie po ulicach !

    Strzelać , badać, zjadać

    • 9 6

  • Osowa- tu też ich pełno (2)

    Czasem strach chodzić, zwłaszcza przy Polo od strony Selgros

    • 8 2

    • (1)

      To tam jest Polo i Selgros?,.. jeszcze kilka lat temu były tam pola i las

      • 1 1

      • Pola i las też są :)

        Jest wszystko.

        • 0 0

  • Czemu sie do tego nie strzela, albo nie straszy, by nie wchodziły do miasta?

    SM powinna jeździć z pistoletami hukowymi i straszyć zwierza, by się trzymał z dala od zabudowań. To przecież faktycznie niebezpieczne. Dla dzieci, niewidomych czy starszych

    • 10 8

  • (3)

    Nic nie dała także rozmowa z gdańskim nadleśnictwem. Na własną rękę nabyłem więc pistolet hukowy i gaz pieprzowy,

    niewidomy?

    • 7 2

    • AK47 rozwiązałoby sprawę

      • 2 0

    • dzik jest prowokowany widokiem psa

      • 1 0

    • nie widział problemu...

      ty widzisz i to jest twój problem... ależ jestem dziś wredny... ;)

      • 0 0

  • Strach ma wielkie oczy

    Większa szansa jest, że zginie przez potrącenie pijanego kierowcę, niż atak zbłąkanego dzika

    • 14 11

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane