- 1 50 kolizji z dzikimi zwierzętami w tym roku (110 opinii)
- 2 Poszukiwany za groźby zgłosił się na policję (140 opinii)
- 3 W lipcu remont al. Niepodległości (46 opinii)
- 4 Święto Wolności. Co się będzie działo? (171 opinii)
- 5 Powstaje przedszkole przy historycznym wale (133 opinie)
- 6 Weekendowe utrudnienia na drogach (147 opinii)
Nikt nie zna życia, jak kelnerzy
- Przypadkiem trafiłam w miejsce, gdzie normalnie nie bywam. Cieszę się, że ludzi stać na dobry obiad w nietanich miejscach i dobrze, że za ciężko zarobione pieniądze mogą się bawić. A jednak to krótkie spotkanie pozwoliło mi poczuć, jak ciężko piastować funkcję, gdzie każdy może cię zbesztać - pisze o pracy kelnerek i kelnerów nasza czytelniczka, pani Agnieszka. Oto jej opowieść.
Napiwki: dawać czy nie?
Często myślę o właścicielu knajpy, który przerzucił część wynagrodzenia swojego pracownika na klienta. Często zastanawiam się, dlaczego właściwie mam dać, skoro nie wybrzydzałam i szybko się uwinęłam z zamówieniem. Oszczędna jestem, można powiedzieć nawet, że wąż mi w kieszeni siedzi.
Co gorsza, czasem realizując firmowe kolacje (na które otrzymuję fakturę) staję przed zadaniem rozliczenia napiwku z własnej kieszeni (od 30 zł do 300 zł, ale bywają też kolacje, gdzie rachunek wynosi 1,2 tys. zł). Tłumaczę sobie, że przecież jem w dobrej knajpie i pójście do księgowości z informacją, że napiwek był dodatkowo płatny i wymaga rekompensaty, byłoby nie na miejscu. Więc płacę od lat.
Kelnerzy mają nam służyć?
Dla wielu z nas wyjście do knajpy to ekstra wyjście. Czujemy się wyluzowani, radośni, najczęściej mamy czas i pieniądze do wydania. To pozwala nam myśleć, że kelnerka to taki podmiot, który zaspokoi te potrzeby, usłuży nam - wtedy chętniej zostawimy hojny napiwek.
Zawsze je podziwiałam: zgrabne, powabne, uśmiechnięte, znające języki, przyjazne. Nigdy nie widziałam się w tej roli. Operowanie między stolikami z tacami, umiejętność organizacji, pamięć, kto co zamówił... Zawsze mnie to fascynowało. Nigdy nie czułam, że mogłabym sprostać temu zadaniu, a jednak zawsze czułam respekt. I kilkanaście lat później, prowadząc rekrutacje na przeróżne stanowiska, zawsze pochylałam się nad ludźmi, którzy pracowali w gastronomii: potrafili służyć innym, potrafili być na nogach kilkanaście godzin. Potrafili zapłacić na zupę, którą ktoś zjadł i niepostrzeżenie się oddalił...
Zasobność portfela nie świadczy o klasie
Ostatnio przypadkiem trafiłam jednak w miejsce, w którym normalnie nie bywam. I jakie to uczące było! Cieszę się, że ludzi stać i dobrze, że za ciężko zarobione pieniądze mogą się bawić. A jednak to krótkie spotkanie pozwoliło mi poczuć, jak ciężko piastować funkcję, gdzie każdy może cię zbesztać.
Miejsce: hotel, w którym bywa, że rezyduje reprezentacja Polski. Ja: przy stoliku przypadkiem sama. Para obok: komentująca atak płaczu Messiego na konferencji prasowej. Pojawia się też para ona + on + pięciolatek.
Kelnerka: przepraszam, ale hotel jest w pełni zajęty, przyjmujemy tylko hotelowych gości.
Ona: co pani sugeruje? Ja jestem w stanie zapłacić tyle, co dziesięciu hotelowych gości. Co się pani tak uśmiecha głupio? Ja tu jestem częstym gościem, bywam w SPA.
Partner próbuje uciszyć konflikt nieśmiało... "Nie uciszaj mnie tu" - pada.
Siedzę tyłem, rodzina jest dwujęzyczna. Zastanawiam się, jak wychodząc dać człowiekowi znać, może z ruchu ust zrozumie, że mu współczuję?
Zostawiam kelnerce napiwek większy niż kiedykolwiek. To ciężka praca i w normalnych warunkach nie mamy o niej pojęcia.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie wybrane
-
2021-08-14 14:47
Była kelnerka (2)
Na studiach utrzymywałam się sama, rodzina mi nie pomagała. Gdyby nie praca w gastro (napiwki mnie ratowały) pewnie ze studiów dziennych musiałabym zrezygnować. To był ciężki czas, a praca w gastro bardzo obciążająca
- 20 5
-
2021-08-14 17:43
Trzeba się było zapisać na zaoczne.
I nie udawać, że się studiuje. Albo studia dzienne albo zaoczne i praca.
- 4 11
-
2021-08-14 18:33
...no i?
- 3 0
-
2021-08-14 13:52
Często chodzę to restauracji bo mnie po prostu stać. (14)
Kelner jest od tego żeby mnie obsłużyć, stawkę ma ustaloną wcześniej z szefem a jak mu się ona nie podoba to nie musi pracować, może zmienić pracodawcę lub zawód. Praca jest ciężka, to fakt, ale są cieższe zawody i nikt napiwków tam nie oczekuje. Jestem wymagającym klientem, i słowo dziękuję i mój uśmiech jest najlepszą gratyfikacją dla kelnerów.
Janusz z Sopotu- 23 72
-
2021-08-14 14:00
(6)
Januszku, stać cię, bo zatrudniasz Areczka i Anetkę? xD
- 1 7
-
2021-08-14 14:04
Zatrudniam wiele osób, potrafię stworzyć miejsca pracy. (5)
Płacę na tyle ile się umowilem i wymagam sumiennej pracy. Moi pracownicy z wyplaty utrzymują siebie i swoje rodziny.
Janusz z Sopotu- 7 6
-
2021-08-14 16:10
(4)
Drogi @Janusz z Sopotu i myśle co miesiąc zmieniasz pracowników . I ciesz się że nikt jeszcze ci krzywdy niezrobił Imam nadzieje że niedługo zostaniesz bez pracowników z takim podejściem co ty masz januszku
- 4 3
-
2021-08-14 16:13
Nie martw się, mam stałą ekipę od wielu lat.
Ludzie szanują stałe posady. Odwiedź mnie kiedyś to zobaczysz jak mnie pracownicy szanują, i nie piszą artykułów że chcą napiwki od klientów.
Janusz z Sopotu- 1 4
-
2021-08-14 16:53
Chłopie, piszesz bzdury a do tego fatalna ortografia. (2)
Przespałeś podstawówkę ?
Irek- 4 1
-
2021-08-14 17:08
A gdzie te błędy widzisz? (1)
- 1 1
-
2021-08-14 18:39
A ty nie widzisz ? Kolejny z dysortografią ?
Skąd wy się bierzecie ?
Seba- 3 0
-
2021-08-14 14:12
(1)
OK, masz pieniędzy, masz wymagania, masz tupet. Brakuje Ci jeszcze ogłady.
- 10 3
-
2021-08-14 14:27
Jakiej ogłady ? Boli cię że piszę co myślę ?
Janusz
- 2 10
-
2021-08-16 15:42
Ada
Janusz, i wszystko jasne.
- 3 1
-
2021-08-16 20:47
Kelner
Jesteś prawdziwym Januszem gastronomii
- 3 1
-
2021-08-17 06:56
Obserwacja
Że Janusz, to akurat widać
- 2 1
-
2021-08-17 10:55
do Janusza z Sopotu
Jakby to tak delikatnie powiedzieć. gburowaty inteligent. chrońcie nas przed takimi mężami ojcami i pracodawcami.
- 3 0
-
2022-01-12 16:53
Chojność pana.
Ty ćwoku nadęty.tacy jak ty psują urok tego kraju
- 0 0
-
2021-08-14 12:07
Generalnie wielu ludzi to po prostu bydło. Zero klasy, zero myślenie. (20)
Niezależnie od statusu portfela. Prywaciarze, którzy dorobili się na znajomościach i płaceniu głodowych stawek swoim podwładnym, kadra zarządzająca państwowych spółek wywodząca się z Solidarności - tam to przeciętny poziom to dno i 3 metry mułu, a uwazaja się za lepszych.
Masa bydła ogólnie. No i ludzie co robią trzode bo wyjdą raz na rok do knajpy i czuja sie królami życia i musza kogos zeszmacic, badziewiaki.- 190 27
-
2021-08-14 13:00
A obsługa z obrażoną miną? (12)
- 6 6
-
2021-08-14 13:24
(11)
Jakbyś harował zmiany po 12 godzin za najniższą krajową, często bez umowy i musiał użerać się z prostakami to też byś miał obrażoną minę
- 16 13
-
2021-08-14 14:06
(8)
Pojadę tu wyświechtanym: zawsze można zmienić pracę. Tak, od kelnera oczekuję, że będzie miły, tym bardziej, że jestem niekłopotliwym klientem.
- 22 8
-
2021-08-14 15:02
to się nazywa "wage slavery" (7)
tak a nie inaczej pracujesz, bo przeważnie nie masz wyboru. A jeść, spać, ubrać się i pomarzyć musi każdy. W tym sensie, wage slavery (niewolnictwo płacy) niewiele różni się od zwykłego niewolnictwa, a może ma nawet więcej minusów. Więcej, więcej! - sama idea pracy dla kogoś, podporządkowywanie się, wypożyczania siebie za pieniądze jest w gruncie absurdalna i antyludzka - i jak każde podporządkowanie, wymaga zakwestionowania, kontry. Pozdrawiam
- 7 3
-
2021-08-14 17:05
Ale czy ktoś Cię zmusił do tego? (1)
Nie można już po polsku napisać o co chodzi? Czy może masz 13 lat i słownik jest Ci obcy, uczysz się z tiktoka jak zrobić niezmywalne tatuaże?
- 11 2
-
2021-08-15 13:03
Po co ten agresywny bełkot? Nie zrozumiałeś co napisałem? Termin angielski za trudny?
Wyjaśniłem go w tekście. Do widzenia. Tym razem nie pozdrawiam
- 2 2
-
2021-08-14 18:36
(3)
no to nie pracuj, zostań żulem i czekaj na tipy od "kierowników" i "królów złotych".
a nie, czekaj, niech zgadnę, ty chcesz, że państwo płaciło ci za sam fakt istnienia, nie?- 9 4
-
2021-08-15 13:02
Nie, niechciałbym żeby istniało Państwo jako takie (2)
wszystkie stosunki społeczne powinny być negocjowalne. A przede wszystkim praca i wiążące się z nią stosunki poddańcze. Mówi się, że człowiek jest panem swojego losu, ale to nieprawda, to zwykła ułuda i kłamstwo wtłaczane przez władzę i prawdziwych rządzących.
Wspólnota i kooperatywy, nie hierarchiczna władza.- 3 3
-
2021-08-15 18:04
(1)
żeby coś negocjować to trzeba mieć coś do zaoferowania, ty nie masz, bo inaczej byś tak nie płakał.
ps. reaktywuj jakiś pgr czy inny kołchoz, tam pewnie czułbyś się najlepiej - wszystkim g*wno byle równo- 1 0
-
2021-08-16 00:35
PGR na szczęście jeszcze istnieją i mają się b. dobrze, sprawdż choćby ten w Kietrzu
kooperatywy też, spółdzielnie i Społem. Cały Izrael został zbudowany na kooperatywie kibuców. Dobrze działa.
Ja akurat mam konkretne umiejętności, nie najgorszą sytuację, ale to nie ma nic zupełnie znaczenia w obliczu absurdu hierarchicznych stosunków społecznych! Podobnie jak ja, pisano o nich chociażby w połowie XIX wieku, i to gdzie?, w Ameryce. Był to głos białych Amerykanów.- 0 1
-
2021-08-15 12:02
Brak pracowników w wielu branżach ale tak najwygodniej zwalić na brak możliwości. Jako kelner pracowałem 7lat ( skończyłem w 2016) i miesięcznie mniej niż 5000zl nie wychodziłem (podstawa plus napiwki) a godziny szczytu gdzie no naprawdę było co robić zawsze trasy około 4h poza tymi godzinami to więcej sie stało niż pracowalo
- 4 1
-
2021-08-14 14:10
"Jakbyś harował" - ???
A co, jesteś niewolnikiem? Podpisałeś cyrograf? No chyba nie :D
Skoro się zgadzasz na takie warunki to o co ci chodzi?- 15 7
-
2021-08-15 12:00
Ja to bym wtedy zmienił pracę, ale jak ktoś lubi dawać sobą poniewierać to chyba musi to lubić :)
- 4 0
-
2021-08-14 13:22
Osoba używająca takiego języka
jest jeszcze gorsza.
- 6 0
-
2021-08-14 14:53
#jemy_tylko_w_domu (1)
i nie ma problemu, nawet jak gdzieś jadę to mam kuchenkę gazową i zestaw naczyć. Nie chodze do knajp, bo wiem co tam się dzieje.
- 1 3
-
2021-08-14 16:29
Worek cebuli też ze sobą wozisz..?
- 5 4
-
2021-08-14 15:06
a kto to jest prywaciarz?
- 1 1
-
2021-08-14 15:20
Kelnerzy
Tak samo myślę.
- 0 0
-
2021-08-15 08:40
Dobrze że pracownicy na etacie mają klasę, są hojni i zawsze wiedzą jak się zachować. Polacy to ogólnie bydło i chamstwo. I niewazne do jakiej grupy społecznej się zalicza.
- 3 2
-
2021-08-15 09:37
Myślisz, że 40 lat temu prywaciarz nie mógł być ch-mem wobec kelnera?
I to plus trzy sztuki rodziny. Widziałem w motelu pod Poznaniem, okolica Stęszewa, trasa Wrocław - Poznań. Mercedes na blachach z Wrocławia, prywaciarz po 40-tce, żona i dwoje nastoletnich dzieci. Kelnera pon iżali, wyszydzali całą rodziną, dogryzali mu nt dobrego jedzenia. My w delegacji tam w okolicy byliśmy na pomiarach. Jedliśmy tam obiady
I to plus trzy sztuki rodziny. Widziałem w motelu pod Poznaniem, okolica Stęszewa, trasa Wrocław - Poznań. Mercedes na blachach z Wrocławia, prywaciarz po 40-tce, żona i dwoje nastoletnich dzieci. Kelnera pon iżali, wyszydzali całą rodziną, dogryzali mu nt dobrego jedzenia. My w delegacji tam w okolicy byliśmy na pomiarach. Jedliśmy tam obiady dzień w dzień. Dobre obiady, obsługa fachowa. W końcu prywaciarz i jego żona się zmitygowali, bo usłyszeli od naszego niedalekiego stolika, co z taką burżuazją się powinno robić itp. A nas było pięciu. Nie, nie robole, a ludzie po studiach czy dobrych technikach, z instytucji badawczej. No już nie wytrzymaliśmy. I się ta rodzinka bogaczy szybko zmyła. Nad morze jechali. Polskie. Prywaciarz wtedy płacił dobrze, a kadra zarządzająca fabryk i instytucji była z PZPR, praca dla chcących pracować i coś potrafiących - bez problemu. Tylko jakość produktów nie bardzo.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.