- 1 Drogowa agresja po nieprzespanej nocy (91 opinii)
- 2 Rośnie parking z widokiem na morze (70 opinii)
- 3 Karwinianie doczekali się otwarcia supermarketu (68 opinii)
- 4 Złota Brama: Tak źle jeszcze nie było (216 opinii)
- 5 Remont drogi nad morze jak po grudzie (68 opinii)
- 6 ORP Sokół: zwiedzanie od jesieni, my byliśmy już teraz (51 opinii)
Obrońcy zwierząt w Sopocie
Protector Animalis, czyli nagrodę za propagowanie humanitarnego traktowania zwierząt przyznał gdański Instytut Ochrony Zwierząt. W tym roku instytut nagrodził Jolantę Kwaśniewską, Maję Ostaszewską i Daniela Olbrychskiego. Dyplom osobiście odebrała Maja Ostaszewska. Aktorka stwierdziła, że każdy kolejny dzień zgody na krzywdzenie zwierząt jest kompromitacją, szczególnie dla Polaków. Wyróżnienia otrzymali: Izabella Trojanowska, Barbara Labuda, Bogdan Trojanek, Telewizja TVN oraz "Antrakt", właściciel Viva Club w Sopocie. Tam właśnie Marek Kryda, dyrektor instytutu podziękował wyróżniającym się osobom z życia publicznego za ich działania na rzecz ochrony zwierząt.
- Do Francji i Włoch transportujemy rocznie trzysta tysięcy cieląt. Zwierzęta trzymane są w kojcach, gdzie w ciemności piją rozwodnione mleko, żeby ich mięso nabrało białości - powiedział Marek Kryda. - Najwyższy czas, żeby uświadomić ludziom, co się dzieje z ich przyjaciółmi. Zwierzęta są od nas zależne, ich los jest w naszych rękach.
Opinie (3)
-
2002-03-04 09:41
Co za bzdury
Co za pokrętna logika! Problemem nie jest to, że konie zabijane są "dopiero" we Włoszech lub Francji, ale że _są_zabijane_. Dopiero zaprzestanie rzezi będzie poprawą sytuacji.
- 1 0
-
2002-03-04 13:34
ciekawe
co "aktorka" Maja Ostaszewska ma do powiedzenia "w temacie" biedy na terenach północno-wschodniej Polski??
Jeżeli chodzi o Jolante Kwasniewską to nagrodę dostała chyba za oszczędzenie konia Olka Tłustego??- 0 0
-
2002-03-04 15:34
do polskiego rzadu
nalezy nadawac tym sprawom jak najwekszy rozglos....
zwierzetom nalezy sie lepsze traktowanie...
niestety jedynym sposobem uzyskania tegoz jest wprowadzenie bardzo surowych kar finansowych dla wszystkich ogniw procesu transportu zwierzat- oraz powolanie instytucji dozorujacej...
mowimy tu o karach zaczynajacych sie od 10.000 pln wzwyz- nie nizszych, bo nie odniosa skutku...
odwolywanie sie do sumienia ludzi bioracych udzial w tym procederze- jest jak rozmowa z betonem- jedynie przymus prawny i jego egzekwowanie moze poprawic sytuacje...
konkludujac- liczymy na to, ze polski rzad zrobi to co powinien- i podejmie stosowne kroki legislacyjne...
czy sa szanse na to - polski rzadzie ?????
czy raczej mozemy sobie pogadac...- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.