- 1 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (127 opinii)
- 2 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (54 opinie)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (225 opinii)
- 4 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (659 opinii)
- 5 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (92 opinie)
- 6 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (64 opinie)
Od stycznia łatwiej będzie zostać taksówkarzem
Od 1 stycznia w Sopocie i Gdyni kandydaci na taksówkarzy nie będą musieli odbywać kursu i przystępować do państwowego egzaminu z topografii czy prawa miejscowego. W Gdańsku kurs i egzamin pozostaną, ale łatwiejsze - zmniejszy się liczba godzin i zakres wymaganego materiału.
W Gdańsku, gdzie licencje na wykonywanie transportu drogowego taksówką posiada ok. 2,3 tys. osób, kurs i obowiązkowy egzamin zostaną najprawdopodobniej utrzymane. Ostatecznie mają o tym zdecydować radni na najbliższej sesji Rady Miasta. Nawet jeśli nowe przepisy wejdą w życie, i tak będzie łatwiej zostać taksówkarzem.
- W kwestii szkoleń zmienił się program. Zmniejszona została liczba godzin, a tematyka dotyczyć będzie tylko prawa miejscowego i topografii miasta Gdańska - mówi Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu. - Egzaminy przeprowadzane będą tylko dla osób, które ubiegają się o wydanie licencji. Podchodzić do egzaminu będzie można wielokrotnie. Żeby zdać, trzeba będzie uzyskać 80 proc. poprawnych odpowiedzi.
Jest kilka ośrodków, które przygotowują do takiego egzaminu. W Gdańską są to PORD oraz Centrum Doskonalenia Zawodowego Credo, w Gdyni firma Tele-Van. Te trzy ośrodki przygotowują do testów egzaminacyjnych najwięcej osób.
Egzaminów nie będzie natomiast w Sopocie, w którym wydano łącznie 401 licencji taksówkowych.
- Od 1 stycznia do wykonywania tego zawodu wystarczą u nas tylko badania lekarskie, zaświadczenie o niekaralności, samochód przygotowany do takiej pracy wraz z badaniami technicznymi - wylicza Anna Dyksińska z biura prasowego Urzędu Miasta Sopot.
W Gdyni, gdzie zarejestrowanych jest 1197 taksówkarzy, także będzie łatwiej dostać licencję. Zwłaszcza że, jak twierdzą władze Gdyni, liczba chętnych do uprawiania tej profesji maleje z roku na rok.
- W tym roku do egzaminu przystąpiły tylko 32 osoby, w 2012 r. było ich jeszcze 50 - mówi Joanna Grajter, rzecznik gdyńskiego magistratu. - U nas i tak zawód ten od dawna był uwolniony, a rynek szybko się nasycił, więc i chętnych jest coraz mniej. Co więcej, wiele osób zdających egzamin nie podejmuje działalności ze względu na zbyt duże koszty jej uruchomienia. Dlatego nie przewidujemy już obowiązku odbywania kursów i zdawania egzaminów.
A co o zmianach sądzą sami taksówkarze?
- Uważam, że rezygnacja z kursów to zły pomysł - mówi Marek Bułakowski, który od prawie roku jeździ taksówką w gdyńskiej korporacji Non Stop Taxi. - Mi kurs dał bardzo dużo, poza topografią i wiedzą na temat założenia firmy i przygotowania się do zawodu od strony formalnej, nauczono mnie m.in. obycia z klientem, dowiedziałem się co robić, gdy klient próbuje uniknąć zapłaty za kurs i wiele innych rzeczy, które do dziś przydają mi się w pracy.
Choć w Gdańsku zapytani przez nas taksówkarze cieszą się, że kursy i egzaminy zostają, podkreślają, że wciąż problemem jest... ich niski poziom.
- Dobrze, że władze Gdańska myślą o utrzymaniu kursów i egzaminów, chociaż te są na bardzo niskim poziomie. Wiem to, bo weryfikujemy we własnym gronie wiedzę kandydatów, którzy zaraz po nim do nas przychodzą i niestety z topografią jest bardzo często słabo - mówi Sławomir Podgórski, prezes Hallo Taxi w Gdańsku. - Taksówkarz jest w pewnym sensie ambasadorem miasta i poza znajomością topografii dobrze, żeby potrafił powiedzieć coś o najważniejszych zabytkach, polecić jakiś hotel czy restaurację. Tego na kursie już zwykle nie ma.
Podobnie twierdzi pan Feliks, związany z jedną z gdańskich korporacji, taksówkarz od 21 lat. - Znam na wylot każdy zakątek Gdańska, więc nie muszę korzystać z nawigacji. Bywają jednak skargi na taksówkarzy, że za dużo czasu zajmuje im wpisanie adresu do GPS-a, że wpisują go nierzadko w czasie jazdy, co zagraża bezpieczeństwu. To nie do pomyślenia - mówi pan Feliks. - Według mnie to źle, że Gdynia i Sopot rezygnują z egzaminów.
A co wy o tym sądzicie? Kandydaci do zawodu taksówkarza powinni zdawać egzaminy czy nie?
Miejsca
Opinie (193) ponad 20 zablokowanych
-
2013-11-25 12:48
Nie narzekam (3)
banda nieudaczników wypisująca kompletne bzdury. Od 15 lat jestem taksowkarzem, jeżdze 4 letnim W211 , wybudowałem dom, myśle ze wiekszość z was nie zarabia 25% mojego miesiecznego dochodu.
- 7 8
-
2013-11-25 15:42
To mi się podoba.
Buduj drugi.
- 1 0
-
2013-11-25 17:15
ja zarabiam
jedynie 10%
- 0 0
-
2014-07-06 22:09
informacja super
jeśli można mieć prośbę - proszę o kontakt na maila - dopiero przeczytałem Pana wypowiedź
- 0 0
-
2013-11-25 13:08
wolę poczkeac 20 sek na znalezienie ulicy na GPSie przez niezaleznego niz (1)
wsiadac do taksowkarzy z monopolu pod-lotniskowego!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- 9 2
-
2013-11-25 17:40
Zgadzam się.
- 0 0
-
2013-11-25 13:54
Nic nie umiesz to na taxi baranie.
- 2 8
-
2013-11-25 16:03
robie taxi bede mial wjazdowke na stare miasto !!!! i nietylko
i tak prowadze dzialalnosc gospodarcza i place zus a wjazdowka mi sie przyda bo do tej pory musialem za nia placic !!!
- 1 2
-
2013-11-25 17:10
wolny rynek (2)
Państwowe egzaminy i licencje wspierają monopole i zawodowe kartele, podwyższają ceny usług oraz ograniczają konkurencję i wybór konsumentowi.
Ale co tam! Zapytajmy się samych zainteresowanych co o tym sądzą. Tych którzy mają licencję, zdali państwowy egzamin zapytajmy o to czy dobrym pomysłem jest zwiększyć im konkurencję która zmusi ich do większego wysiłku w staraniach o konsumenta. Odpowiedzi będą na pewno zróżnicowane:
"Uważam, że rezygnacja z kursów to zły pomysł"
"Według mnie to źle, że Gdynia i Sopot rezygnują z egzaminów."
"Dobrze, że władze Gdańska myślą o utrzymaniu kursów i egzaminów"
No doprawdy?! Cóż za zaskoczenie! Tylko dlaczego tak p. Marek sądzi? Bo jego "korporacja" (eufemizm) będzie musiała walczyć o klienta na WOLNYM rynku?
A teraz zapytajmy konsumenta, czy woli większy wybór?
...
Zgadnijmy odpowiedź...
"Mi kurs dał bardzo dużo, poza topografią i wiedzą na temat założenia firmy i przygotowania się do zawodu od strony formalnej, nauczono mnie m.in. obycia z klientem, dowiedziałem się co robić gdy klient próbuje uniknąć zapłaty za kurs i wiele innych rzeczy, które do dziś przydają mi się w pracy"
Zadajmy sobie kolejne, boleśnie retoryczne pytanie: czy po zdjęciu OBOWIĄZKU podejmowania kursu automatycznie znika MOŻLIWOŚĆ podjęcia takiego kursu?
Pytanie pomocnicze: czy na wolnym rynku na którym konsument najczęściej wybiera najlepszy stosunek jakości do ceny, lub najwyższą jakość, nowi kierowcy będą jak ognia unikać kursu, by wiedzieć mniej o topografii miasta i obsłudze klienta od ich konkurentów? Nie będą chcieli zdobywać dobrowolnie nowych zdolności na kursach i chwalić się certyfikatami?
Hmm...
"Dobrze, że władze Gdańska myślą o utrzymaniu kursów i egzaminów, chociaż te są na bardzo niskim poziomie"
Władze "miasta wolności" zastanawiają się czy pozostawić jej ograniczenie... Pożal się Boże nad taką władzą.
W odpowiedzi na końcowe pytanie: NIE, nie powinno być żadnych obowiązkowych, państwowych (miejskich) egzaminów dla kandydatów do zawodu taksówkarza.- 7 6
-
2013-11-25 17:46
cienki
Co wam debile da ze ktos z was bd miec pozwolenie jak firmy w trojmiescie nie przyjmuja. Chcialem isc na taxi ale jak zobaczylem jakie sa koszta i do tego te super zarobki to plakac sie chce, szkoda ze do emerytury mi daleko bo wtedy na taxi to dobra sprawa . Zyc nie umierac, skoro taksowkarz to taki zarąbisty zawod to dlaczego tylko 36 ludzi przez caly rok staralo sie o pozwolenie w gdyni.
- 0 0
-
2013-11-28 22:12
a kto ci broni zdać egzamin, skoro taksówkarze to sami debile i im się udało to i ty dasz radę! a może nie?!
- 0 1
-
2013-11-25 18:37
wiek i kolor taksówki (1)
Wzorem krajów rozwiniętych powinno sie ograniczyć wiek samochodu do np.12 lat i wprowadzić jednolity kolor taksówek w mieście.Pseudo taksówkarze jeżdżący na czarno w sporym stopniu zostaliby wyeliminowani. Dzisiaj zakłada koguta na magnes i w miasto naciągać klientów.
- 3 4
-
2013-11-26 08:19
nie stać cie
- 0 0
-
2013-11-28 22:06
A jednak Gdańsk też bez egzaminów, wystraszyli się gowinowców (czytaj- godzinadlapolski)
- 0 0
-
2014-04-08 08:43
NAWIGACJA GPS
Nawigacja GPS powinna być w każdej taksówce, bo to wyeliminuje nabijanie klientów na kasę, jak to często bywa, jak się miasta nie zna. Po co jakieś kursy i egzaminy. To tylko nabijanie kasy prywaciarzom, którzy robią na tym niezłą kasę za darmochę. Teraz topografii nie trzeba znać. Żyjemy w XXI wieku, gdzie wymyślono takie urządzenia, które nas klientów nie oszukają. Wystarczy kulturalny i najlepiej wesoły kierowca, który nas zawiezie najkrótszą drogą, tam gdzie chcemy i po zawodzie.
- 1 0
-
2014-09-08 13:02
skąd te ceny
Dlaczego zabraniać komuś jeżdzić bez egzaminów ja jeżdziłem taxi na początku latach 90-tych i jakoś nikomu nie przeszkadzało że nie ma się egzaminu z topografii miasta nawigacji też nie było człowiek uczył się poprzez doświadczenie...jak by ceny były we wszystkich taksówkach takie same wtedy nie byłoby tego problemu...dlaczego jadąc taxi z pewnej dzielnicy Gd. do drugiej w jedną stronę(23:30)zapłaciłem 29 zł. a w drodze powrotnej(01:45)było to już 42 zł. pomimo że obie taryfy były już nocne...skąd tak zróżnicowane ceny ???
- 2 0
-
2023-11-16 15:32
Andrzej
Egzamin z wiedzy dot. topografi miasta. Paktycznie kazdy jeździ z nawigacją by wybrać najszybszą trase. Nie pamiełem kiedy ostatnio jechałem tradycyjną taxi, tylko Uber tj. wiem kiedy przyjedzie, z góry wiem ile zapłacę, mało mówią bo nie znają naszego języka :)
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.