- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (195 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (150 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (69 opinii)
- 4 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (138 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (88 opinii)
- 6 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (55 opinii)
Ogrody deluxe: różne odcienie zieleni
Ostatnio pisaliśmy o ogrodzie pani Oli z Sopotu. Dzisiaj zapraszamy na obrzeża Gdańska, do Kowal. Od dziesięciu lat mieszkają tutaj 30-letnia Hania z mężem, córką i synem. Tym, co wyróżnia ogród są różne odcienie zieleni, niewiele kwiatów, ciężki w zagospodarowaniu, wodnisty grunt oraz przedszkole... tuż za płotem.
- Budynek przedszkola stanowił wyzwanie, ponieważ jego gmach wystawał wysoko ponad mur ogrodzeniowy. Zmuszeni byliśmy posadzić kilka wysokich drzew, duże okazy świerków serbskich i pięciometrową śliwę czerwonolistną, które okazały się skutecznym parawanem pomiędzy oknami sypialni a oknami sal przedszkola - mówi architektka Anna Harla.
Ogród jest duży. Cała działka, razem z domem ma 1850 m kw. Wzrok przykuwa przestrzenny zielony trawnik, który - chociaż zadbany - sukcesywnie jest podniszczany przez krety. Na jego krańcu znajduje się przestrzeń rekreacyjna. W otoczeniu mocno pachnącego bzu stoi trampolina - prezent dla córki. Kiedyś w tym miejscu była kaskada wodna, ale została zasypana. W przyszłości, zamiast trampoliny stanie tu zabudowa grillowa.
- Lubimy siedzieć na tarasie. Stąd mamy widok na cały ogród. Cieszę się, że jest tutaj tak zielono. Im więcej zieleni, tym lepiej. Nie chciałam wielu kolorowych kwiatów. Wolałam różne odcienie zieleni i trochę pasteli dla uzupełnienia - mówi właścicielka Hania.
Z założenia nie miał to być ogród bardzo ukwiecony, ale kolorowy. Dlatego znajduje się tutaj dużo roślin o różnych odcieniach zieleni, żółci i czerwieni oraz te pastelowe. Jest sporo bylin, natomiast nie ma kwiatów jednorocznych. W ogrodzie pięknie kwitną hortensje - ulubione kwiaty Hanny. Wiosną z kolei kwitną magnolie.
- Przed sezonem trzeba odświeżyć, ponawozić, opryskać, przystrzyc rośliny, czasami coś podosadzać. Moja praca polega na tym, że dzwonię do Anny i jej córki Kasi i mówię - o rany, dziewczyny, zróbcie coś, bo jest dramat. Ja wymyślam, a one przyjeżdżają i to realizują - mówi Hania.
Grunt w ogrodzie Pani Hani był bardzo trudny. Mimo drenażu i nawiezienia czarnoziemu okazało się, że po większym deszczu woda zbierała się na rabatach, co utrudniało rozwój roślin.
- Próbowaliśmy różnych sposobów, ale najskuteczniejsze okazało się podniesienie terenu, gdzie rosły rośliny. Trzeba było je wyjąć z ziemi, podnieść teren i jeszcze raz posadzić. Okazało się również, że mimo wcześniej zrobionego projektu, nie wszystkie rośliny czuły się tutaj dobrze. Zrezygnowaliśmy w związku z tym np. z róż - podsumowuje Anna Harla.
Opinie (23)
-
2015-08-04 13:37
jak mąz ma ochotę na czułości
to tez dzwoni do pani Anny?
- 23 4
-
2015-08-04 11:38
"Moja praca polega na tym, że dzwonię do Anny i jej córki Kasi i mówię - o rany, dziewczyny, zróbcie coś, bo jest dramat." (2)
A gdyby własnymi rękoma popracować w ziemi, by ogród był przyczynkiem do dumy z własnej pracy w ogrodzie.... To i duma z ogrodu byłaby bardziej zasadna
- 50 5
-
2015-08-04 11:54
dumny może być tak samo ten, który umie organizować (1)
nie tylko ten, który wykonuje zleconą pracę
- 7 12
-
2015-08-04 13:02
pełna zgoda
dodać jeszcze można, że robiąc z pomocą ogrodnika nie popełnia się tylu błędów (strata czasu i pieniędzy) i liźnie od niego nieco doświadczenia. Na pracę własnymi rękoma zawsze jest czas przy pielęgnacji, która czasem jest tak samo absorbująca.
- 9 3
-
2015-08-04 11:24
Nareszcie prawdziwy ogród a nie grodzony kiczowato skwerek marketowy :)
Gratulacje dla Gospodyni :) Czyżby inspiracje znalazła na Wyspach ? :)
- 20 6
-
2015-08-04 10:35
Taki ładne zdjęcia a takie małe.
Nie można większych?
- 17 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.