• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Ostatni z fortu: zasypany żołnierz przeżył w bunkrze

Marek Gotard
12 maja 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Zasypany kanonier miał spędzić kilka-kilkanaście miesięcy w zburzonym bunkrze na terenie Brzeźna, choć jego literacki odpowiednik został uwolniony z ruin fortu w Babich Dołach. Zasypany kanonier miał spędzić kilka-kilkanaście miesięcy w zburzonym bunkrze na terenie Brzeźna, choć jego literacki odpowiednik został uwolniony z ruin fortu w Babich Dołach.

Ze zbombardowanego i zasypanego schronu wyszedł dopiero kilka lat po wojnie. Pod ziemią pisał pamiętnik. Jego historia stała się legendą. Kim był ostatni żołnierz II wojny światowej w Gdańsku? Czy jego historia to fakt, który źle udokumentowany zaginął w mroku dziejów, czy tylko kolejna wojenna legenda?



Jan Wentowski wspomina historię zasypanego żołnierza sprzedponad 60 lat.

Ze skąpych informacji trudno dziś odtworzyć tę niewiarygodną historię. Według Macieja Żakiewicza, autora książki "Gdańsk 1945. Kronika wojennej burzy", wszystko zaczęło się 16 marca 1945 roku podczas radzieckiego nalotu bombowego na Gdańsk.

- Sowieckie bomby spadły wówczas także na magazyny i schrony w Brzeźnie - opowiada autor. - W jednym z nich pod gruzami miała się znaleźć kilkuosobowa załoga kanonierów. Przeżył jeden. Pod ziemią, pod zawaliskiem gruzów miał spędzić kilka lat. Przetrwał dzięki konserwom, świecom i ściekającej do wnętrza betonowego sarkofagu wodzie. Przez cały czas skrobał bagnetami drogę do wyjścia...

Kilka lat, a może tylko kilka miesięcy? Jednym ze świadków, którzy słyszeli o tej głośnej po wojnie historii jest urodzony jeszcze w Wolnym Mieście Gdańsku, kilkunastoletni wówczas Jan Wentowski. Upływający czas zatarł jednak jego wspomnienia. Wskazał, że uwięziony pod ziemią Niemiec miał zostać wydobyty z betonowej pułapki w 1947 r., nie pamiętał jednak, gdzie to było.

Inna popularna wersja tej historii głosi, że niemieckiego kanoniera wydobyto ze zbombardowanego bunkra w... podgdyńskich Babich Dołach. Inwentaryzująca umocnienia wojskowa ekipa miała natrafić na uwięzionego żołnierza w 1948 roku. Ten miał umrzeć niedługo po przewiezieniu go do szpitala.

Jedyny pewny ślad po tym tajemniczym wydarzeniu odnajdujemy w...literaturze. W 1955 r. ukazała się niewielka powieść Zenona Skierskiego, "Gdy zgaśnie słońce". Nieżyjący już autor opisał w niej dokładnie taką samą historię. Zasypany wraz z kolegami kanonier, jedyny, który przeżył miał nazywać się Willi Kurtz.

- Z moich ustaleń wynika, że autor posiłkował się w niej znalezionym przy żołnierzu pamiętnikiem. Ten trafił najpierw do Urzędu Bezpieczeństwa, później w ręce pisarza, który na podstawie zawartych w niej informacji napisał powieść - twierdzi Maciej Żakiewicz. - Ze względów politycznych akcja powieści nie mogła jednak się toczyć w Gdańsku. Musiała to być polska Gdynia. Przekazane mi relację wskazują jednak, że żołnierza odkopano na terenie Brzeźna.

"Zostało mi tylko dwanaście świec i trochę oliwy. Zimno mi. Po co pisać więcej? Już wszystko wypowiedziałem. Nie czuję nawet bólu. Kwiecień 1947" - taką poruszającą notatkę znajdujemy w powieści.

- Dopóki nie będziemy mieli twardych dowodów, możemy tę historię traktować jedynie w kategorii prawdopodobnych, lecz niepewnych okruchów dziejów powojennego Trójmiasta - komentuje Robert Hirsch, specjalista od architektury militarnej i konserwator zabytków w Gdyni. - Być może jednak kiedyś natrafimy na nowy ślad w tej ciekawej i niesamowitej historii?

Opinie (108) 4 zablokowane

  • Brak tematów to piszą bajki niech jeszcze dodadzą że został później odznaczony

    Ale uwaga jak Adamowicz się o tym dowie to postawi mu pomnik

    • 5 1

  • Pewno to zaginiony dziadek Tuska

    • 2 2

  • (1)

    Po pierwszej Wojnie Swiatowej w Przemyslu zaczeto rozbierac stare porosyjskie umocnienia i tam natrafiono na zolmierza rosyjskiego ktory przesiadzial tam kilka lat calkowicie odciety od swiata.W zasadzie bylo ich tam dwoch ale jeden nie doczekal wybawienia.
    Sprawe te opisyal Przekroj pod koniec lat siedemdziesiatych.
    Szmo to zdzrzenie bylo sensacja prasowa w latach dwudziestych wiec moze kogos to zainspirowalo.

    • 0 0

    • a nazywał się Szwejk

      • 1 0

  • zapomniane bunkry (2)

    te bunkry leżą odłogiem , mozna by je jakos zagospodarować, zrobic z nich atrakcje

    • 23 1

    • może mieszkania komunalne z nich zrobic? (1)

      • 2 0

      • lokal dla Budynia po jego wyprowadzce z ratusza

        • 4 0

  • schron, bunkier, a może szałas?

    • 0 0

  • a on tam tak z tymi co zgineli siedzial?

    czyli procz konserw to tez pewnie ich podgryzal. no to mogl troche tam jeszcze posiedziec.

    • 1 2

  • A może zrobimy nowe muzeum? (1)

    Mamy na terenie Gdańska tyle różnych ciekawych fortyfikacji z różnych okresów historycznych.Może zrobimy z tego muzeum traktujące zbiorczo takie zabytki?Zawsze to pare groszy wpadnie do kasy miasta,a i turyści się ucieszą.Na Helu można,a u nas nie?Ale czego tu oczekiwać,skoro Twierdza Wisłoujście i Westerplatte stanowią wieloletni problem,o Fortach nie wspomnę.

    • 0 0

    • Czyzby?

      http://www.hewelianum.pl/ przejdz sie na forty :). najlepiej po 19 maja.

      • 0 0

  • Jakkolwiek... (1)

    To ciekawy artykul inspirujacy do poszukiwan na wlasna reke. Wiecej takich ciekawostek prosze!;]

    • 8 1

    • Poszukiwań czegoś czy kogoś?

      troszkę nie zrozumiałem, treść tekstu jest o uwięzionej osobie, więc niby kogo mam poszukiwać?

      • 0 0

  • a niby dlaczego ze względów politycznych nie mógł być w Gdańsku (2)

    tylko w Gdyni???

    • 4 1

    • Dobrze ze akcji nie przeniesiono do Krakowa ;)

      • 2 0

    • To nie wiesz??

      W Gdańsku wszystko było.. i jest polityczne:)))

      • 1 1

  • Hitler tez sie ukryl w Urugwaju (1)

    Jego ciala nigdy nei znaleziono!

    • 3 1

    • nie wierze ze strzelil sobie w leb i ze go spalili w Berlinie razem z Ewa B.psedonim "gruba Berta"

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane