Premier
Jarosław Kaczyński odczekał tydzień zanim zbeształ posła Jacka Kurskiego, za jego słowa o konieczności pomaganiu partyjnym kolegom, wygłoszone na zjeździe PiS w Gdańsku.
- Nie akceptuję takiego sposobu uprawiania polityki - powiedział wczoraj premier.
W
relacjach ze zjazdu wyborczego PiS, który odbył się 4 marca w Gdańsku cytowano wypowiedź
Jacka Kurskiego, który miał wtedy powiedzieć: "Możemy udowodnić, że Pomorze potrafi być pisowskie. To jest początek, a jeśli spotkamy się tu za trzy lata, to zobaczycie - PiS na Pomorzu będzie wielki. Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie - tych miejsc, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić."
jak można rządzić bez stołków?
10%
- Bardzo ostrych słów użyłem rozmawiając na ten temat z kolegą Kurskim, chociaż on przeczył, jakoby ten cytat był dokładny. Jeszcze raz powtarzam - całkowicie nie akceptuję tego sposobu uprawiania polityki - powiedział wczoraj
Jarosław Kaczyński.
Premier odniósł się także do zapowiedzi polityków Platformy Obywatelskiej, którzy po deklaracji posła Kurskiego zapowiedzieli, że zbadają tę kwestię i sporządzą listę działaczy Prawa i Sprawiedliwości m.in. w spółkach skarbu państwa.
- Niech badają, bo przekonają się, jak bardzo się zawiodą - dodał premier. Zaznaczył, że takich działaczy w skali kraju jest "bardzo niewielu", a tam gdzie są, "nie jest to sytuacja skandaliczna".
Poseł PiS
Jacek Kurski został wybrany na szefa okręgu gdańskiego na zjeździe partii w Gdańsku na początku marca. Jego zastępcami zostali wiceszef klubu parlamentarnego PiS
Tadeusz Cymański z Malborka i kwidzynianin
Arwid Żebrowski. Jacek Kurski wygrał wybory otrzymując głosy 211 z 250 delegatów.