- 1 Niepozorny budynek, a tak wiele historii (41 opinii)
- 2 Jakie są najwyższe budynki w Gdyni? (99 opinii)
- 3 Jakie rejsy na mierzeję byłyby atrakcyjne? (189 opinii)
- 4 Zamiast w dziesiątkę, trafili kulą w płot (152 opinie)
- 5 Tłumy na Trójmiejskim Marszu Równości (878 opinii)
- 6 Uważajmy, kogo wpuszczamy na klatkę (170 opinii)
Paszcza krokodyla zatrzyma śmieci z Raduni
Wolnostojące konstrukcje pokryte ceramiczną dachówką powstają nad kanałem Raduni w Śródmieściu Gdańska. To automatyczne urządzenia do czyszczenia kratownic, które ochronią ciek przed nadmiarem odpadów, a co za tym idzie zapobiegną spiętrzaniu wody w konkretnych miejscach. Konstrukcje przypominające paszcze krokodyla do wyłapywania zanieczyszczeń mają być gotowe pod koniec maja.
200 ton zanieczyszczeń w Raduni
Inwestycja prowadzona jest w dwóch miejscach. Pierwsze urządzenie zostanie zamontowane na wysokości ul. Zaroślak 10
- To są strategiczne miejsca, w których zbierają się zanieczyszczenia. Są to głównie gałęzie i liście. Zdarzają się też odpady budowlane, jak styropian czy folia, oraz martwe zwierzęta i meble. To bardzo niebezpieczne - jeśli przepływ wody się zapcha i te kraty w całości zostaną pokryte zanieczyszczeniami, to woda się piętrzy, powodując zalanie - wyjaśnia Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka Gdańskich Wód.
Rocznie z kanału Raduni służby eksploatacyjne wyławiają 200 ton zanieczyszczeń.
Odpady z kanału trafią do paszczy krokodyla
Czyszczarki ułatwią prace osobom zajmującym się eksploatacją - przede wszystkim skrócą czas pracy.
- To uzupełnienie wału kanału Raduni o infrastrukturę, która wspomaga służby eksploatacyjne w jego czyszczeniu i utrzymaniu jego drożności, bezpośrednio wpływa na bezpieczeństwo powodziowe mieszkańców - głównie Śródmieścia i dzielnicy Orunia-św. Wojciech-Lipce - dodaje rzeczniczka.
Urządzenia przypominają paszczę krokodyla, która wyłapuje zanieczyszczenia. Te do tej pory wybierane były ręcznie. Teraz kraty czyszczone będą mechaniczne, z wyjątkiem sytuacji np. przy skuwaniu kry czy usuwaniu zalegających większych elementów.
Łabędzi staw tymczasowo bez ryb. Trwa jego oczyszczanie
- Paszcza krokodyla na takich filarach opuszcza się, pobiera zanieczyszczenia i odkłada je w miejsce, gdzie schną. Potem są one wywożone w konkretne miejsca i utylizowane zgodnie z tym, jaki to typ odpadu. Na pewno skróci to czas działania służb w tym miejscu i będą mogły być skierowane do innego typu prac eksploatacyjnych - wyjaśnia Kowalkiewicz.
Pod okiem konserwatora
Budowa czyszczarek zakończy się pod koniec maja - wtedy też urządzenia mają zacząć działać. Koszt zadania to ponad 1,7 mln zł. Inwestycja była konsultowana z Pomorskim Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-03-29 07:37
Sprawdzić się sprawdzi...
...o ile będzie regularnie czyszczone...
- 15 0
-
2023-03-29 05:49
Widziałem to coś i się zastanawiałem co to za dziwny mostek z daszkiem
- 3 1
-
2023-03-29 07:48
Złe miejsce (4)
Można to było zrobić kilkaset metrów wcześniej a nie pod oknami mieszkańców. No ale trzeba trochę pomyśleć a z tym to już ciężko
- 6 10
-
2023-03-29 07:59
kilkaset metrów dalej czyli przed setką drzew z których liście i gałęzie wpadają do kanału. To można by tego w ogóle nie robić.
- 11 0
-
2023-03-29 08:50
Karol: Człowiek, który został komentarzem.
- 5 0
-
2023-03-29 09:14
Jak już kilkaset metrów to dalej, bo przecież Ci mieszkańcy w ogóle nie śmiecą (1)
- 3 0
-
2023-03-29 10:34
teraz dopiero dzieciaki będą się bawić sprawdzając działanie maszyny
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.