- 1 Auto wjechało w pieszych i w budynek (152 opinie)
- 2 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (31 opinii)
- 3 Rakieta Elona Muska nad Trójmiastem (71 opinii)
- 4 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (172 opinie)
- 5 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (100 opinii)
- 6 Parawaniarze już anektują plaże (211 opinii)
Pijany wsiadł do auta na oczach strażników
W nocy z piątku na sobotę sopoccy strażnicy miejscy przeprowadzili skuteczny pościg za pijanym mieszkańcem Witomina, który na ich oczach wsiadł za kierownicę auta. Mężczyzna miał w wydychanym powietrzu ponad 1,6 promila alkoholu, a podczas przejażdżki towarzyszyło mu troje znajomych.
Mundurowi podeszli do nieprawidłowo zaparkowanego samochodu i spostrzegli za jego kierownicą młodego mężczyznę, który okazał się mieszkańcem Witomina. Gdy poprosili go o prawo jazdy i dowód rejestracyjny, okazało się, że w ogóle nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Obietnica bez pokrycia
Podczas wypisywania mandatu, do strażników podeszło troje jego kompanów: kobieta i dwóch mężczyzn. Jeden z nich - wyraźnie zamroczony alkoholem - przedstawił się jako właściciel volkswagena i z trudem wyjaśnił, w jaki sposób jego auto znalazło się w okolicach sopockiego dworca kolejowego.
- Mężczyzna oświadczył, że jego kolega bez prawa jazdy "tylko przyjechał" po niego i znajomych. Zachowanie właściciela auta wskazywało, że znajduje się on pod znacznym wpływem alkoholu. Został pouczony, że w tym stanie nie wolno mu prowadzić pojazdu. Przyznał rację i zadeklarował, że do domu wraz z towarzystwem wróci taksówką. Nie było podstaw do odholowania jego pojazdu, więc mógł wrócić po niego, kiedy byłby trzeźwy - wyjaśnia Tomasz Dusza, komendant Straży Miejskiej w Sopocie.
Pomimo deklaracji pijanego właściciela volkswagena, mundurowi na wszelki wypadek pozostali w pobliżu i oczekiwali na dalszy rozwój wypadków. Ich złe przeczucia okazały się słuszne. Po kilku chwilach cała trójka pasażerów wsiadła do samochodu, który z piskiem opon ruszył w kierunku al. Niepodległości.
Pościg i wzrostowa tendencja stężenia alkoholu
Co najgorsze, pijany mężczyzna... zmienił wcześniej za kółkiem swojego kolegę. Mundurowi ruszyli w pościg, który zakończył się aż na granicy Sopotu i Gdyni. Na szczęście podczas pogoni za kierowcą volkswagena passata nie doszło do żadnego wypadku.
- Strażnicy udali się w pościg za kierującym, informując jednocześnie dyżurnego Komendy Miejskiej Policji o zdarzeniu. Sopoccy strażnicy zmusili kierowcę do zatrzymania i z uwagi na jego zachowanie, zakuli go w kajdanki. Następnie przekazali pijanego kierowcę gdyńskim policjantom. Gdynianin miał ponad 1,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - relacjonuje komendant Dusza.
Warto wspomnieć, że pijanemu mężczyźnie - który również okazał się mieszkańcem Witomina - wykonano wkrótce po zatrzymaniu dwa badania alkomatem. Pierwsze z nich wykazało 1,5 promila, drugie 1,66 promila. Oznacza to, że stężenie alkoholu w jego organizmie miało tendencję wzrostową. Innymi słowy, mężczyzna wypił sporą ilość napojów wyskokowych tuż przed wejściem do samochodu.
Przyzwolenie na głupotę nietrzeźwego
Mieszkaniec Witomina odpowie za swój wyczyn przed sądem.
- Pijany kierowca jest zagrożeniem nie tylko dla siebie, ale i dla innych uczestników ruchu drogowego. Przedstawiony przykład dowodzi absolutnej głupoty pijanego kierowcy. Niewiarygodne jest również zachowanie osób mu towarzyszących, którym również zabrakło wyobraźni i zdrowego rozsądku. Zamiast zabrać pijanemu kluczyki, wsiedli z nim do auta, narażając swoje zdrowie, a może nawet życie - kwituje komendant Dusza.
Miejsca
Opinie (111) 9 zablokowanych
-
2018-02-05 22:41
Mieszkaniec Witomina? (1)
A dla czego nie pisać po prostu mieszkaniec Gdyni tylko od razu Witomina. To może też piszmy o mieszkańcu Kamiennego Potoku a nie Sopotu Jacku Karnowskim.
- 8 0
-
2018-02-06 02:19
Bo dział PRopagandy sukcesu nie godzi się na używanie słowa Gdynia w negatywnym kontekście..
- 1 0
-
2018-02-05 22:49
Ci idioci nie narażali tylko swojego zdrowia ale także wszystkich wokoło mogli pozabijać!! Niebali sie bo Polska to raj dla (2)
Czują sie bezkarni a kary są śmiesznie niskie.Za jazde po pijaku powinny byc wysokie kary finansowe ,np .konfiskata auta !Szybko by sie nauczyli ale obecnie to rok w zawieszeniu i zatrzymanie prawka gdzie i tak jadą sobie przez ten rok bez!
Tylko wtym roku zatrzymano juz kilkanaście pijaków kierujących autem bez uprawnień!!- 6 2
-
2018-02-05 23:05
A co z konfiskata gdy auto firmowe lub z wypożyczalni. Pomyśl.....
- 0 3
-
2018-02-06 09:53
Gdybys ty myslał to bys wiedział ze zamiast konfiskaty moze byc kara finasowa.
- 0 0
-
2018-02-05 22:49
Gdyby kurs kosztował 6 tysi a egzamin że dwa to by nauczyli się jeździć na trzezwo
- 7 1
-
2018-02-05 23:03
Naiwny nie jestem i nie telefonuje już na policję. Leniwce policjanci nie odbierają telefonów. Dzwoni.y i nikt nie odbiera a automat po rozłączeniu automatycznym mówi: wybrałeś niewłaściwy numer, sprawdź numer i wybierz jeszcze raz. To paranoja z durniami w tle.
- 7 0
-
2018-02-05 23:22
Jednego nie rozumiem
Skoro strażnicy obserwowali pijaczka, mieli podejrzenia i teoretycznie byli czujni to JAKIM CUDEM ten kierowca-debil przejechał więcej niż metr?
SPoko że zatrzymali pjaczka,ale gdyby jednak po drodze coś się wydarzyło to byłoby co najmniej niezręcznie...- 8 2
-
2018-02-05 23:35
Nie no. Wsiąść to jeszcze można po pijaku,
ale nie jechać kurna olek.
- 4 0
-
2018-02-05 23:38
Nudy
Oj gdyby to był powiatowy albo słoik to trójmiejscy hejterzy chyba by mega orgazmu dostali na widok tego artykułu. A tak... nie ma o czym pisać i ledwo 70 komentarzyków...
- 3 0
-
2018-02-05 23:44
ciekawe?
Jak nie wiedzieli kto kieruje , to dlaczego zaczęli ścigać ? Kierujący złamał przepis z kodeksu drogowego ? Z dworca w Sopocie nie ma wielu wyjazdòw , wystarczyło jak już zatrzymać po ruszeniu co by sprawdzić czy wszystko jest ok , a tak naraziła Straż Miejska na potencjalne zagrożenie , chore to....
- 1 1
-
2018-02-06 00:20
To moj ziomek.
Popelnil blad. Mam nadzieje ze sad da mu szanse bo to bylo pierwszy raz.
- 0 7
-
2018-02-06 00:37
Szanuję
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.