- 1 Koncert Podsiadły: praktyczne informacje (140 opinii)
- 2 Samolot stanie na rondzie przy lotnisku (133 opinie)
- 3 14 mln zł odszkodowania za Westerplatte (503 opinie)
- 4 Błyskawiczna podróż ze stolicy i w góry (303 opinie)
- 5 17-letni złodziej paczek zatrzymany (181 opinii)
- 6 Koci celebryta Rysiek ma swoją rzeźbę (77 opinii)
Poczta Polska dostarcza za wszelką cenę
Zawód listonosza nie jest łatwy. To jednak nie usprawiedliwia ich postępowania w myśl zasady "dostarczyć za wszelką, niekoniecznie do adresata, bo za to mamy płacone" - skarży się nasza czytelniczka.
Wynajmuję mieszkanie od niedawna. Nie zdążyłam specjalnie zżyć się z sąsiadami, zapoznać ich, zorientować się komu można ufać, a komu nie. Tydzień temu do moich drzwi zapukała sąsiadka wręczając mi awizo. Byłam zdumiona, że awizo znajduje się u niej, a nie w skrzynce. Przecież skrzynka ma kluczyk, można otworzyć, włożyć i praca wykonana wzorowo. Ale awizo byłam jeszcze w stanie przełknąć. To przecież tylko świstek papieru.
Kilka dni temu ponownie zapukała sąsiadka. W rękach trzymała ogromną paczkę... dla mnie! To osoba starsza, schorowana, nie chciałam jej denerwować dyskusjami i wypytywaniem dlaczego odbiera moje przesyłki. Postanowiłam sprawę wyjaśnić bezpośrednio na poczcie.
Udałam się tam jeszcze tego samego dnia. W odpowiedzi na moje zapytanie usłyszałam:
"A tak, wie Pani, bo oni mają płacone za każdą dostarczoną paczkę i chwytają się wszelkich sposobów...".
Oniemiałam. Wiele, naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć i wybaczyć, ale to już jakaś paranoja. A co mnie obchodzi za co ten człowiek ma płacone?!
Paczka polecona to paczka polecona, ona ma trafić do mnie! Skąd listonosz wie, w jakich relacjach żyję z sąsiadami? A kiedy się wyprowadzę paczka nie wróci do nadawcy, tylko zostanie na
wieki u moich sąsiadów? Pani na poczcie obiecała wyjaśnić sprawę.
Dzisiaj dzwonek do drzwi. Otwieram. Sąsiadka. Co trzyma w ręku? Paczkę. Do kogo? Do mnie. Z uśmiechem na twarzy sąsiadka rzekła: "Znowu Mikołaj!"
To nie Mikołaj... Dodam tylko, że wartość pierwszej paczki to 146 zł, drugiej - 98 zł. Gdyby zaginęły? Gdyby sąsiedzi mi ich nie oddali? Nie miałabym prawa się o nic ubiegać, ponieważ teoretycznie paczkę... odebrałam.
Paradoks polega na tym, że w razie mojej choroby, współlokatorzy z dowodem w dłoni, ci którym ufam, bez upoważnienia nie mogą dla mnie nic odebrać. Wyślę wtedy sąsiadkę.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (244) ponad 20 zablokowanych
-
2008-12-12 19:22
jestem listonoszem i tez nie nosze dmuchanych kopert !!! bo to nie sa listy !!! dowidzenia !!!!
- 0 0
-
2008-12-12 19:25
Normalka, mam to sama. Już wiele razy zapukała sąsiadka mówiąc, że listonosz prosił aby odebrała. Kurna jaja sobie ta poczta robi. Albo nie chce im się nosić przesyłek i tylko awiza zostawiają albo rozdają przesyłki byle komu.
- 0 0
-
2008-12-12 19:28
Ładna klientela.
- 0 0
-
2008-12-12 19:29
A co powiedzieć o listonoszu który nie wie pod jakim adresem się znajduje? Otwieram skrzynkę i mam listy gdzie zgadza się tylko nr mieszkania, ale ulica i nr domu zupełnie inne.
- 0 0
-
2008-12-12 20:14
dokładnie tak
mam wrażenie jakby ktoś opisał moją sytuację. U mnie wygląda to dokładnie tak samo :))
- 0 0
-
2008-12-12 20:29
Praca listonosza na Zakoniczynie to zostawić awizo
Często w dniu, w którym jestem w domu, znajduję awizo. Szlag mnie trafia, no bo wiadomo, trzeba dyndać na pocztę i odstać swoje!!!
- 0 0
-
2008-12-12 20:35
no co
już wszyscy wylaliście swoją żółc, a autor ukrywajacy sie pod inicjałami B.K. ciekawe, a teraz powiedzcie sobie tak dla pokrzepienia serc i zwykłej uczciwości, że: na swoim stanowisku pracy dajecie z siebie zawsze 100%, jestescie kompetentni jak nikt inny, firma wasza funkcjonije sprawnie jak szwajcarski zegarek i zawdziecza to przede wszystkim Wam, nigdy nie macie złego humoru, zawsze jesteście mili dla wspołpracowników i klientów i w ogóle to jesteście najwspanialsi na świecie a w odczuwaniu pełni szcześcia przeszkadza Wam tylko Poczta Polska. Gratuluję Wam samopoczucia i braku innych problemów.
- 0 0
-
2008-12-12 21:11
POCZTA
jak mnie nie ma, to awizo jest w skrzynce, jeśli nie odbiorę na czas powtórne, a nawet potrójne, jeśli mnie nie ma, nigdy do rąk innej osoby = sąsiada, na szczęście u mnie sa poziome euroskrzynki z bardzo praktyczną uchylną komorą wrzutową, co skutkuje tym, że
po włożeniu, nie da rady wyciągnąć.
Ale rozumiem, oburzenie w artykule, bo po pierwsze, sąsiadka mogłaby być 'ciekawa', po drugie, gdyby była to np. przesyłka
niewiadomego pochodzenia, to w przypadku jakiegoś nieszczęścią, rodzina sąsiadki mogłaby sie domagać odszkodowania..
A że Poczta to instytucja, która się jeszcze nie przestawiła
na realia wolno rynkowe, i nie ma silnej konkurencjai, co skutkowałoby restrukturyzacją i innym podejściem do zarządzania
to inna "bajka"..- 0 0
-
2008-12-12 21:19
wysyłajcie paczki kurierem
- 0 0
-
2008-12-12 21:27
tez mi sie to raz przytrafilo (1)
patrze a tu sasiadka z ktora sie nie lubimy stoi z moja paczka przed drzwiami. wkurzylem sie i powiedzialem ze nie zycze sobie zeby odbierala moje paczki. nastepnego dnia zlozylem pisemna skarge na poczcie. poki co sytuacja sie nie powtorzyla. nastepnym razem po prostu zglosze zaginiecie przesylki, w koncu ja odbioru nie podpisywalem i niech sie tlumaczy sasiadka z listonoszem. kto to widzial takie praktyki, paczke moze odebrac tylko adresat i podpisac sie pod tym wlasnorecznie !
- 0 0
-
2008-12-12 21:39
to sąsiadka potwierdzi ze odebrala i chciala przekazać...
... a ty zostaniesz oskarżony o pisanie fałszywych oświadczeń, chyba jest na to paragraf
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.