• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poczta Polska dostarcza za wszelką cenę

BK
12 grudnia 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Listonosz nie zawsze dzwoni dwa razy. Listonosz nie zawsze dzwoni dwa razy.

Zawód listonosza nie jest łatwy. To jednak nie usprawiedliwia ich postępowania w myśl zasady "dostarczyć za wszelką, niekoniecznie do adresata, bo za to mamy płacone" - skarży się nasza czytelniczka.



Jak oceniasz pozostawianie przez listonoszy przesyłek poleconych u sąsiadów?

Poczta Polska kilkakrotnie już wprawiła mnie w zdumienie swoim działaniem (a raczej niedziałaniem). Tym razem jednak bariera mojego poczucia humoru i dystansu do świata została przekroczona.

Wynajmuję mieszkanie od niedawna. Nie zdążyłam specjalnie zżyć się z sąsiadami, zapoznać ich, zorientować się komu można ufać, a komu nie. Tydzień temu do moich drzwi zapukała sąsiadka wręczając mi awizo. Byłam zdumiona, że awizo znajduje się u niej, a nie w skrzynce. Przecież skrzynka ma kluczyk, można otworzyć, włożyć i praca wykonana wzorowo. Ale awizo byłam jeszcze w stanie przełknąć. To przecież tylko świstek papieru.

Kilka dni temu ponownie zapukała sąsiadka. W rękach trzymała ogromną paczkę... dla mnie! To osoba starsza, schorowana, nie chciałam jej denerwować dyskusjami i wypytywaniem dlaczego odbiera moje przesyłki. Postanowiłam sprawę wyjaśnić bezpośrednio na poczcie.

Udałam się tam jeszcze tego samego dnia. W odpowiedzi na moje zapytanie usłyszałam:

"A tak, wie Pani, bo oni mają płacone za każdą dostarczoną paczkę i chwytają się wszelkich sposobów...".

Oniemiałam. Wiele, naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć i wybaczyć, ale to już jakaś paranoja. A co mnie obchodzi za co ten człowiek ma płacone?!

Paczka polecona to paczka polecona, ona ma trafić do mnie! Skąd listonosz wie, w jakich relacjach żyję z sąsiadami? A kiedy się wyprowadzę paczka nie wróci do nadawcy, tylko zostanie na
wieki u moich sąsiadów? Pani na poczcie obiecała wyjaśnić sprawę.

Dzisiaj dzwonek do drzwi. Otwieram. Sąsiadka. Co trzyma w ręku? Paczkę. Do kogo? Do mnie. Z uśmiechem na twarzy sąsiadka rzekła: "Znowu Mikołaj!"

To nie Mikołaj... Dodam tylko, że wartość pierwszej paczki to 146 zł, drugiej - 98 zł. Gdyby zaginęły? Gdyby sąsiedzi mi ich nie oddali? Nie miałabym prawa się o nic ubiegać, ponieważ teoretycznie paczkę... odebrałam.

Paradoks polega na tym, że w razie mojej choroby, współlokatorzy z dowodem w dłoni, ci którym ufam, bez upoważnienia nie mogą dla mnie nic odebrać. Wyślę wtedy sąsiadkę.
BK

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (244) ponad 20 zablokowanych

  • paradoks (1)

    "A tak, wie Pani, bo oni mają płacone za każdą dostarczoną paczkę i chwytają się wszelkich sposobów...".

    dziwne, ze u mnie tylko awiza w skrzynkach...

    • 0 0

    • popiepapranapoczta

      Dzisiaj ok. godz. 17-tej z ledwością wyszarpałem paczkę poleconą ze skrzynki. Czekałem na nią od kilku dni. awiza nie widziałem ani razu. paczka (z dosyć wartościową zawartością) uległa zniszczeniu. Od razu poleciałem na pocztę celem wyjaśnienia jak to bez mojego podpisu (który jest notabene potrzebny) paczka została "wciśnięta" poprzez ciasną skrzynkę w moje ręce. Pani w okienku (specjalnie drogą selekcji wizualnej dobrana do załatwienia tej sprawy) oznajmiła mi , ze pewnie musiałem podpisać jakieś specjalne "oświadczenie zgody umieszczania przesyłek poleconych w mojej skrzynce", oczywiście nigdy o takim oświadczeniu wcześniej nie słyszałem- a co dopiero z jego podpisywaniem. W każdym razie po tym oznajmieniu zostałem grzecznie odprawiony z poradą zwrócenia się do do kierowniczki listonoszy, na jutro, w godzinach dopołudniowych . Niestety po przeczytaniu artykułu i komentarzy mój zapał do wyjaśnienia sprawy (celem zapobiegnięcia podobnym wypadkom) zmalał do zera.
      i zastanawiam się czy to ma sens.
      p.s. nadmieniam, że sytuacje gdy paczki otrzymywałem poprzez obcych mi sąsiadów (i to mieszkających nawet dwa piętra niżej) zdarzyły mi się kilkakrotnie.

      • 0 0

  • paczka w skrzynce!!!

    Dzisiaj ok. godz. 17-tej z ledwością wyszarpałem paczkę poleconą ze skrzynki. Czekałem na nią od kilku dni. awiza nie widziałem ani razu. paczka (z dosyć wartościową zawartością) uległa zniszczeniu. Od razu poleciałem na pocztę celem wyjaśnienia jak to bez mojego podpisu (który jest notabene potrzebny) paczka została "wciśnięta" poprzez ciasną skrzynkę w moje ręce. Pani w okienku (specjalnie drogą selekcji wizualnej dobrana do załatwienia tej sprawy) oznajmiła mi , ze pewnie musiałem podpisać jakieś specjalne "oświadczenie zgody umieszczania przesyłek poleconych w mojej skrzynce", oczywiście nigdy o takim oświadczeniu wcześniej nie słyszałem- a co dopiero z jego podpisywaniem. W każdym razie po tym oznajmieniu zostałem grzecznie odprawiony z poradą zwrócenia się do do kierowniczki listonoszy, na jutro, w godzinach dopołudniowych . Niestety po przeczytaniu artykułu i komentarzy mój zapał do wyjaśnienia sprawy (celem zapobiegnięcia podobnym wypadkom) zmalał do zera.
    i zastanawiam się czy to ma sens.
    p.s. nadmieniam, że sytuacje gdy paczki otrzymywałem poprzez obcych mi sąsiadów (i to mieszkających nawet dwa piętra niżej) zdarzyły mi się kilkakrotnie.

    • 0 0

  • listonosz

    Jeżeli wolisz kobieto stać w długich kolejkach po swą paczkę to stój:) trać czas:) chyba masz go za dużo:) a po za tym jak paczka nie zostałaby dostarczona do Ciebie listonosz by za nią oddał 3 razy tyle ile była warta! więc docencie to ile dla was robimy!!

    • 0 0

  • elka

    co za problem powiedziec sasiadce aby nie odbierala jej listow ze pujdzie sama na poczte i odbieze swoj list troszke wlaczyc mysli i jest rozwiazanie problemu ja to bym sie cieszyla ze sasiadka mi list odbierze i mi poda go gdy do domu przyjde kolejka mnie by ominela na poczcie jsk ktos czepliwy to do wszystkiego sie przyczepi i nic nie podoba sie taka sasiadka co odbierze listy to fajna sasiadka ja tez mam taka i ja chwale bo nie musze chodzic na poczte i tam marnowac swoj cenny czas

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane