• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pojedziemy 70 km/h w tunelu pod Martwą Wisłą

Maciej Naskręt
10 maja 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 18-latek wbiegł do tunelu. 2 tys. zł mandatu
Od czerwca kierowcy nie będą musieli zwalniać do 50 km/h przed wjazdem do tunelu. Od czerwca kierowcy nie będą musieli zwalniać do 50 km/h przed wjazdem do tunelu.

Wielu kierowców narzeka na ograniczenie prędkości w tunelu pod Martwą Wisłą zobacz na mapie Gdańska - można tam jechać 50 km/h. Na szczęście dla nich szykują się już zmiany. Drogowcy zwiększą dopuszczalną prędkość w podwodnej przeprawie o 20 km/h.



Czy jechałeś już tunelem pod Martwą Wisłą?

"Przesada" - tak do tej pory kierowcy oceniali ograniczenie prędkości do 50 km/h w tunelu pod Martwą Wisłą. Ma to się jednak na szczęście dla kierowców zmienić - już niebawem pojedziemy tam szybciej.

- Nadal dostrzegamy kierowców, którzy wjeżdżają z pewnymi obawami do tunelu - m.in. gwałtownie hamują, trudno im zachować odstęp 50 m. Z każdym dniem jest jednak lepiej i prawdopodobnie w czerwcu podwyższymy dopuszczalną prędkość do 70 km/h - mówi Mieczysław Kotłowski, dyrektor Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.
Drogowcy mają jednak nadzieję, że to nie zachęci kierujących pojazdami do jeszcze szybszej jazdy.

- Obecnie przy 50 km/h wielu kierowców jedzie już 70 km/h. Mamy nadzieję, że nie będzie tam chętnych, by po podniesieniu limitu jeździć jeszcze szybciej - na przykład 90 km/h - podkreśla Kotłowski.
Co ciekawe, podwyższenie prędkości do 70 km/h umożliwi przejechanie z tą prędkością odcinka od al. Hallera zobacz na mapie Gdańska do wysokości Węzła Błonia zobacz na mapie Gdańska. Stamtąd dalej w kierunku Południowej Obwodnicy Gdańska zobacz na mapie Gdańska można już pędzić 100 km/h.

Niedawno drogowcy zmienili też dopuszczalną prędkość na moście wantowym zobacz na mapie Gdańska w kierunku tunelu pod Martwą Wisłą, o co zresztą zabiegaliśmy. Można tam jechać już 70 km/h, a nie jak dotąd - 50 km/h.

Mimo wszystko, trzeba uważać, bowiem policja dość często porusza się Trasą Sucharskiego. Dowiodła tego choćby widowiskowymi filmami z odebrania prawa jazdy kierowcy motocykla i samochodu osobowego.

Tunel pod Martwą Wisłą okiem kierowcy


Zobacz nasz test drogowy z tunelem pod Martwą Wisłą

Miejsca

Opinie (314) 3 zablokowane

  • w Hiszpanii

    gdzie tuneli na autostradach jest bardzo dużo jest przeważnie ograniczenei do 80 km/h w tunelu lub do 70 km/h. Tylko, że w Polsce jak można jechać 70 km/h to jadą tam 100km/h. Dla mnie może być ta 70 km/h pod warunkiem , że wszyscy będą tak jeździć. Poza tym w sposób idiotyczny postawili na trasie Sucharskiego znak obszar zabudowany. Stoi on przed węzłem Olszynka i dalej jest podwyższenie prędkości do 70km/h. Postanowienie tego znaku tam jest sprzeczne z rozporządzeniem dotyczącym warunków umieszczania znaków drogowych. ponieważ zgodnie z nim znak obszar zabudowany powinien stać, gdy obszar zmienia się w obszar zabudowy zwartej z duża ilością skrzyżowań , wjazdów i wyjazdów na posesje. W tym miejscu ani nie ma zabudowy ani skrzyżowań ani wjazdów na posesje. Jest to dwupasmowa droga z węzłami jak autostrada lub droga ekspresowa, zaś pierwsze skrzyżowanie jest za stadionem z tzw. nową Gdańską. Dlaczego na trasie wz , która ma dokładnie takei same parametry jak trasa Sucharskiego znak koniec obszaru zabudowanego stoi za skrzyżowaniem z Łostowicką i dalej obowiązuje prędkość maksymalna 100km/h, a nie można tego zrobić na trasie Sucharskiego. Znaki obszar zabudowany powinny znajdować się dopiero na łącznicach zjazdowych węzłów tej trasy . Na trasie wz nie ma wypadków przy podniesieniu prędkości do 100 km/h i tutaj nie byłoby , gdyż droga przy takiej prędkości jest bezpieczna. W tunelu można by ewentualnie postawić 70 km/h. Znak obszar zabudowany powinien być umieszczony dopiero przy skrzyżowaniu z Gdańską.

    • 4 0

  • Ale będzie dzwonów.... (2)

    ...trójmiasto nie potrafi jeździć, czego dowodem jest Słowackiego....tam też można jechać 70 a barierki są powyginane tak, że najlepszy kaszubski blacharz ich nie wyprostuje.

    • 6 3

    • (1)

      Nie "trójmiasto nie potrafi jeździć" tylko przyjezdne gamonie nie potrafią jeździć. Ilekroć w sieci pojawia się film ze zdarzenia drogowego na Słowackiego, wyraźnie widać, że barierki wyginają "kierowcy" z rejestracjami GKA, GKS, GWE, GPU, NOS itp. Także Trójmiasta w to nie mieszaj.

      • 3 3

      • Masz rację, wy rozwalacie sie na prostych odcinkach drogi.

        • 2 1

  • Ostatnimi laty intensywnie rozbudowuje się sieć drogową w Gdańsku (6)

    Przykłady: Armii Krajowej do samej obwodnicy, dwupasmowa Słowackiego, dwupasmowa Łostowicka, Havla, Sucharskiego (z tunelem), Południowa Obwodnica Gdańska, dodanie dodatkowego pasa na obwodnicy na odcinku między Słowackiego a Armii Krajowej i wiele mniejszych (ronda, prawo-lewoskręty, poszerzanie pasów, wymiana nawierzchni etc.). Czy zauważyliście, że mimo tego korki w mieście wcale się nie zmniejszyły, a wręcz przeciwnie - samochodów jest jakby więcej? Jak zacząłem jeździć samochodem w 2008 roku, to jestem więcej niż pewny, że jeździło się płynniej: owszem korki były, ale w stałych miejscach i były jakby mniej uciążliwe...

    • 7 10

    • (5)

      Oczywiście, słuszna obserwacja. Jeszcze płynniej jeździło się w roku 2000 albo w 1990. Bo teraz każdy Janusz za garść drobnych może kupić samochód, a sieć drogowa nie nadąża za wzrostem liczby pojazdów. Myślę, że obecna sieć dróg w Trójmieście odpowiada potrzebom z 2005 roku. Inna sprawa, że z roku na rok zwiększa się liczba mieszkańców. Może oficjalne dane tego nie pokazują, ale zobaczcie ile nowych osiedli powstało na przestrzeni ostatnich 15 lat. Te bloki, bloczki i inne kamienice zamieszkują ludzie. Bardzo często wynajmujący, którzy nie są ujęci w spisie ludności Trójmiasta. Oni także poruszają się samochodami zwiększając tym samym ruch na drogach. Nie przypominam sobie dawniej takiego zalewu różnego rodzaju NOL-i, NEB-ów, CLI-ków i innych CGR-ów widocznych na drogach obecnie.

      • 4 4

      • a może jest tak (2)

        Że to właśnie rosnąca ilość dróg zachęca Januszy do kupowanie starych beemek i podróżowania samochodem? Wyraźnie tempo wzrostu infrastruktury nie jest w stanie nadążyć, za wzrostem chętnych do jeżdżenia samochodami.

        • 2 1

        • (1)

          Widać wciąż mamy zbyt tanie paliwo. Gdyby litr benzyny kosztował powiedzmy 20zł, chętnych do jazdy własnymi czterema kółkami byłoby mniej :)

          • 1 2

          • A autobusy to jeżdżą na wodę?

            Gdyby litr benzyny kosztował 20 zł, to mielibyśmy więcej samochodów na gaz, z pewnością nie mielibyśmy mniejszych korków.

            • 0 1

      • (1)

        Nie jest to prawdą. Gdyby alternatywne formy poruszania się po mieście były rozwijane tak samo mocno jak indywidualny transport samochodowy korków było by mniej. Ktoś kto ma kompleksy i musi wypisywać jaką furą jeździ na takim forum jak trójmiasto, raczej nigdy nie wsiądzie do autobusu. Ale jeśli np. pan Heniek, który jeździ przykładową Dacią zobaczyłby, że dojazd autobusem zajmuje tyle samo czasu, jest tańszy i jeszcze może po pracy na piwo skoczyć, to wybór jest prosty. Z korzyścią dla wszystkich, tych co wybiorą autobus i tych, co będą stać w mniejszych korkach dzięki zmniejszeniu liczby samochodów. Ale w Pl, jak to w Pl, będą cisnąć coraz więcej dróg, dopóki każdy mieszkaniec nie przesiądzie się na samochód i miasto nie stanie.

        • 2 1

        • Wskaż proszę dokładnie co nie jest prawdą w tym co wcześniej napisałem.

          Co do komunikacji miejskiej - tylko w nielicznych przypadkach będzie ona jednocześnie szybsza, tańsza i bardziej komfortowa niż własny samochód czy nawet rower. W moim przypadku samochodem do pracy jadę powiedzmy 10 minut. Komunikacją miejską jechałbym prawie godzinę (wliczając w to dojście na przystanek i przesiadkę, bo oczywiście nie ma jednego środka transportu na tej trasie, musiałbym skorzystać z dwóch). Już na piechotę dotarłbym szybciej niż zakichaną komunikacją. Do tego dochodzą inne niedogodności - brak klimatyzacji latem czy ogrzewania zimą (często opisywane przypadki choćby w tym portalu), brzydka pogoda i np. stłuczone szyby wiaty na przystanku, większe ryzyko kradzieży albo spotkania różnego rodzaju meneli itp. itd. W moim przypadku można by było mówić jedynie o tym, że komunikacją miejską byłoby taniej. Ale już w przypadku wielu innych ludzi - również ten argument mógłby się nie sprawdzić, bo jeśli ktoś użytkuje tańszy w zakupie, bardziej ekonomiczny w eksploatacji samochód, a do tego czasami zrzuca się na paliwo ze znajomymi z pracy, to nawet o kosztach nie ma co mówić. Bo jeśli chodzi o komfort, sprawa jest raczej oczywista. Jeśli w dodatku musimy czasem w ciągu dnia gdzieś w ramach pracy podjechać, spotkać się z kimś itp. - mogłoby nie starczyć dnia gdyby korzystać z naszej komunikacji miejskiej.

          Możemy jedynie dywagować co by było gdyby...gdyby np. rozwijano u nas transport publiczny z prawdziwego zdarzenia, w tym np. metro. Póki co nie dowiemy się jednak jakie byłyby efekty tego rozwoju, bo jest jak jest. A komunikację miejską mamy bardzo mizerną.

          • 3 0

  • Dlaczego polskie media milczą o awari (wybuchu) elektrowni atomowej w Zaporozcu?

    • 0 1

  • I tak jezdziemy 70 wiec co za roznica jaki znak postawia (2)

    • 7 1

    • ja jadę 50 bo tunel to nie odkryta jezdnia- inne zagrożenia (1)

      a ci co jadą 70, teraz pojadą 90- bo uważają zawsze, że są "ponad" znakami- do czasu

      • 2 1

      • jakie zagrożenia

        • 0 0

  • (6)

    chore, miejsce podwyższonego ryzyka, miasto, ale oczywiście nikt o tym nie myśli pedał do samej podłogi przerdzewiałego szmelcwagena i naprzód - a znając doświadczenia z "naszych" dróg to będzie znak + 20 i żadnej służby która nad tym trzyma pieczę

    • 20 89

    • Nie masz pojęcia o jedzeniu samochodem (1)

      To po co się wypowiadasz?

      • 2 5

      • to samochody się je?

        • 3 0

    • januszu ze szmelcwagena

      ryzyko to ty podwyższasz wlecząc się na dwupasmówce 50 km/h

      • 8 2

    • Jak wiadomo tunel w mieście i poza miastem znacznie się różni. W tunelach miejskich mamy szkoły, przedszkola, liczne sklepy, przejścia dla pieszych, a miejscami i całe deptaki.

      • 22 2

    • Dokładnie, to miasto

      Ogólnie na Trasie Sucharskiego tyle przejść dla pieszych, tyle sygnalizacji świetlnej. Dobrze, że można na niej jechać 50 km/h mniej niż na obwodnicy, bo to kompletnie inny rodzaj drogi!

      • 14 3

    • Tak, tak, miasto, i matka z dzieckiem z tyłu, przedszkole przy drodze...

      • 22 1

  • czas przejazdu skróci się o jakieś 25s

    oczywiście przy przestrzeganiu limitów prędkości. pytanie o ile wzrośnie liczba stłuczek?
    do tej pory jeździłem tam 60 i co chwila ktoś mnie wyprzedzał.
    wolę pół minuty później przyjechać do pracy rano, niż stać nie wiadomo ile w korku bo ktoś się spieszył

    • 2 1

  • (3)

    "można już pędzić 100 km/h"

    Prawdę mówiąc jak jadę swoim samochodem 100km/h to mam wrażenie, że nic się nie dzieje i że stoję w miejscu. Także nie używałbym sformułowania "pędzić 100km/h", bo pędzenie w moim przypadku zaczyna się powyżej 240km/h (oczywiście na niemieckiej autostradzie). No chyba, że ktoś jeździ Dacią - wtedy możliwe, że pęd czuć już przy 50km/h i ma się wtedy wrażenie, że samochód zaraz się rozpadnie albo że się jedzie 150km/h. Wiele zależy od samochodu, a wrażenia z odczuwania prędkości są zdecydowanie inne w różnych markach i modelach.

    • 10 13

    • Twój kręgosłup będzie zupełnie inaczej wyglądał po wypadku z prędkością 70km/h, niż po 170km/h. Wybór pozostawiam Tobie.

      • 2 0

    • limitów prędkości nie ustanawia się z myślą o " wrażeniach z odczuwania prędkości "

      tylko biorąc pod uwagę ryzyko kolizji i ich ewentualne skutki.

      • 3 1

    • przypiernicz z prędkością 100km/h w ścianę - możesz nawet swoją granatową kupą 2016

      i wtedy opisz, czy dalej uważasz, że "masz wrażenie, że nic się nie dzieje".

      • 5 4

  • Za malo

    Powinno być 90

    • 1 0

  • Co na to Frog?

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane