- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (84 opinie)
- 2 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (259 opinii)
- 3 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (81 opinii)
- 4 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (401 opinii)
- 5 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (107 opinii)
- 6 Kiedy otwarcie Kauflandu w Gdyni? (224 opinie)
Polarnik wrócił z samotnej wyprawy
Zobacz jak parują stopy gdyńskiego polarnika po tym, jak uratował sanie, które wpadły do lodowatej wody.
Mimo że stracił część sprzętu i musiał wędrować dłuższą trasą, gdyński polarnik Rafał Król zakończył sukcesem samotną wyprawę przez Spitsbergen. Kiedy w niedzielę wylądował na gdańskim lotnisku, marzył o obiedzie z kieliszkiem wina i o zrobieniu... prania.
- Wiatr wiał z prędkością 100 km/godz., więc odczuwalna temperatura wynosiła 50 stopni poniżej zera. Do tego jeszcze zmrożony śnieg, po którym ciągnęło się sanie jak po tępym pudrze. Po prostu momentami gorzej niż po betonie - opowiadał Rafał Król, tuż po wylądowaniu w Porcie Lotniczym Gdańsk.
Do Trójmiasta wrócił z odmrożonymi ustami i nosem. Stracił też dziesięć kilogramów wagi i tymczasowo sanki, które zaginęły na lotnisku w Kopenhadze, gdzie polarnik miał przesiadkę w drodze powrotnej. Choć kiedy na początku kwietnia br. rozpoczynał ponad 500-kilometrową wędrówkę przez położoną na Oceanie Arktycznym norweską wyspę Spitsbergen, spodziewał się o wiele większych zagrożeń.
- Były rozmarznięte, dlatego musiałem iść po lodzie wzdłuż stromego brzegu. W pewnym momencie moje sanki ważące ponad osiemdziesiąt kilogramów przewróciły się i wpadły do wody. Na szczęście udało mi się je wyciągnąć - opowiada gdyński polarnik.
Skutki wypadku z saniami były jednak groźne: zatonęła część żywności i butla z paliwem do kuchenki. Ponadto podróżnik nie mógł korzystać z puchowej kurtki, która zamarzła po tym jak wpadła do lodowatej wody. - Strata przedmiotów, które często są banalne dla ludzi żyjących w miastach, dla polarników może oznaczać koniec wyprawy. Zdarza się nawet, że zgubienie czegoś to kwestia życia lub śmierci - wyjaśnia Rafał Król.
Polskiemu podróżnikowi udało się jednak po 23 dniach samotnej wędrówki na nartach dotrzeć do Verlegenhuken, najbardziej wysuniętego na północ przylądka Spitsbergenu. Gdynianin nie kryje zadowolenia, że udało mu się tego dokonać mimo wypadku z saniami i zmiany trasy na dłuższą. Rozmarzające fiordy zmusiły bowiem podróżnika do nieplanowanego wcześniej przejścia przez spitsbergeńskie góry.
Sprawdź zawartość plecaka gdyńskiego polarnika.
Obecnie Rafał Król zamierza zrealizować jeszcze jedno marzenie: po długiej i wyczerpującej wędrówce chciałby w końcu zjeść obiad i wypić kieliszek wina. Pranie, o którym marzył, zdążył już zrobić w niedzielę wieczorem.
Opinie (49) 1 zablokowana
-
2012-05-01 08:30
Polarnik?
Czy zeby byc nazywanym "polarniki" wystarczy kuw dekatlonie?
- 0 1
-
2012-05-01 00:30
Brawo Wygrał Pan złote kalesony
następnym razem można się udać na Chorwację ,ale odwrotną stroną przez Rosję i z plecakiem kamieni żeby nie było tak łatwo.czy podróżnicy,alpiiści i inni szukający wrażeń nie robią z siebie celebrytów dla mnie jak ktoś chce to może nawet liczyć owce przez tydzień.jak to jego pasja jest.zapomniałem dodać po nagrodę proszę się zwrócic do pana Kuchara tego niby sponsora Lechii-powodzenia w dalszym łażeniu
- 1 0
-
2012-04-30 23:34
A co by bylo, gdyby głodny niedzwiedź stanałby mu na drodze?
Wtedy byłby KONIEC. Nie ma ratunku.
- 0 0
-
2012-04-30 23:34
Przynajmniej najlepszy telefon ma - Galaxy S2, a nie marny iphone dla czubkow skeciarzy
juz ma u mnie plusa
- 2 1
-
2012-04-30 23:23
polarnik ????
Rafale K. jesteś zerem a nie polarnikiem żadnym.
Zamarzłbyś na Islandii w 2008r, gdyby Grzegorz cię z całym ekwipunkiem nie gonił. Powinien cię zostawić, nie popisywałbyś się tak teraz.- 6 4
-
2012-04-30 23:20
"Polarnik"
Prawdziwym polarnikiem najpierw był Kochańczyk, który wziął pod skrzydła Marka Kamińskiego i ten stał się kolejnym polarnikiem, ale kolega Król ? aaa... tak tak, "alpinista", "instruktor" wysokogóski itp (a gdzie uprawnienia instruktora PZA?)... nie nie, jakiś błąd w druku. To też na "p" ale jak podróżnik prędzej.
- 4 2
-
2012-04-30 19:11
A dlaczego filmik się nie odtwarza (2)
w konquerorze?
- 0 2
-
2012-04-30 22:39
przegladarka
kwestia przegladarki
- 1 0
-
2012-04-30 20:42
Bo masz kradzione oprogramowanie
- 3 0
-
2012-04-30 17:32
a już myślałem, że to znowu Kamiński jakiś medialny cyrk odstawia
przed kręceniem reklamówki dla producenta aut
- 3 2
-
2012-04-30 11:17
Troche w innej sprawie, ale waznej sprawie ktora mnie bardzo martwi (1)
CO z gwaltem i morderstwem Izy z Dabrowy? Zaraz rok minie, a zboczeniec upewniony o swojej bezkarnosci pewnie gwalci lub gwalci i morduje inne dziewczyny! Przeciez to jest tylko kwestia czasu, gdy kolejne morderstwo bedzie mialo miejsce. Zrobil to raz, zrobi na 100% kolejny raz, tymbardziej ze go nie zlapali. Redakcjo, czy mozesz sie tym zajac?
- 10 0
-
2012-04-30 17:31
No przecież wiesz, że z polecenia Tuska policja przy wsparciu medialnym z GW
"walczy z kibolami": zajmuje się szukaniem zgubionych szalików Lechii, czy zamykaniem prewencyjnym Stadionu narodowego oraz PGR Areny przed meczami o Superpuchar itp.
zajmowała się też oklepywaniem kibiców Lechii bo za długo siku robili na postoju- 1 3
-
2012-04-30 10:01
Gratulujemy wyprawy (1)
W Polsce nic sie nie zmieniło (na lepsze)
- 52 7
-
2012-04-30 16:21
jestem internauta i jestem madry.. ba jestem czepialski ;]
ile wdrapywales sie z tymi saniami? bo nie wiem ile mam sobie czasu dac na chodzenie z pralka dla udowodnienia tobie facet ze to zaden wyczyn.. ba, podaj kat tego stoku by mozna bylo pozniej porownac komu ciezej bylo.
- 5 9
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.