• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Policjant odnalazł i uratował zdesperowanego 33-latka

piw
28 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Policyjny dyżurny zadzwonił do niedoszłego samobójcy, zlokalizował go, nakłonił do zmiany decyzji i wysłał na miejsce policję z innego miasta i pogotowie (zdjęcie poglądowe). Policyjny dyżurny zadzwonił do niedoszłego samobójcy, zlokalizował go, nakłonił do zmiany decyzji i wysłał na miejsce policję z innego miasta i pogotowie (zdjęcie poglądowe).

Przez blisko godzinę policyjny dyżurny rozmawiał z niedoszłym samobójcą, który chciał skoczyć z jednego z wiaduktów w Gdańsku. Policjantowi udało się go odwieść od tej decyzji i ustalić, gdzie dokładnie przebywa, co było kluczowe, bo mężczyzna wziął wcześniej dużą dawkę leków i konieczna była jego reanimacja.



Wszystko działo się w poniedziałek wieczorem. Wtedy to do dyżurnego komendy policji w Pruszczu Gdańskim zadzwoniła osoba, która twierdziła, że jej bliski prawdopodobnie chce popełnić samobójstwo i udał się w tym celu do Gdańska.

Dyżurny prowadził negocjacje przez telefon



- Dyżurny asp. szt. Krzysztof Kaczanowski, policjant z wieloletnim doświadczeniem, podjął próbę kontaktu telefonicznego z desperatem. Po kilku chwilach 33-latek odebrał telefon. Mężczyzna krzyczał, że ma poważne problemy i chce popełnić samobójstwo. Dyżurny, zachowując zimną krew, prowadził z nim negocjacje - mówi Karol Kościuk, rzecznik komendy w Pruszczu Gdańskim.
Policyjny dyżurny najpierw ustalił, że mężczyzna znajduje się w Gdańsku, później, że stoi na jednym z wiaduktów i chce z niego skoczyć, wreszcie udało mu się ustalić, gdzie dokładnie przebywa niedoszły samobójca.

Rozmawiając z nim i próbując odwieść go od decyzji o samobójstwie, dyżurny przekazywał równocześnie wszystkie informacje swojemu zastępcy, a ten dalej policjantom z Gdańska.

33-latek zażył też dużą ilość leków, konieczna była reanimacja



- Dyżurny w dalszej rozmowie, wykorzystując swoje doświadczenie, nakłonił mężczyznę, aby oddalił się od bariery i usiadł na chodniku. Pozostawał z nim w kontakcie do czasu przyjazdu patrolu policji i karetki - dodaje Kościuk.
Pierwsi na miejsce dotarli policjanci z Gdańska. Przyjechali w samą porę, gdy 33-latek stracił przytomność i upadł. Konieczna była jego reanimacja.

- Po kilku chwilach dojechała karetka pogotowia i medycy przejęli opiekę nad mężczyzną. Gdy odzyskał przytomność, okazało się, że zażył wcześniej znaczną ilość medykamentów. 33-latek został przewieziony do szpitala - mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
piw

Opinie (104) ponad 20 zablokowanych

  • Trochę współczucia...Niestety pod każdym artykułem dużo jest hejtu czy złośliwych komentarzy. Niestety przez hejterów też są samobójstwa. Dlatego zanim coś napiszesz to trzy razy pomyśl... lub najlepiej nic nie pisz i odejdź od ciągłego siedzenia przy komputerze.

    • 18 1

  • Taki gdański klimacik (1)

    chore ceny mieszkań, papierowe firemki...

    • 5 8

    • efekt dobrej zmiany

      • 0 0

  • Niestety idą ciężkie czasy, kryzys. Nie będzie łatwo. Wirus będzie jeszcze długo. Dlatego ważne by ludzie mieli pracę i zdrowie. A teraz te rzeczy są zagrożone i wiele innych. Nie jest łatwo tych rzeczy połączyć, bo jedno zależy do drugiego. Ale tak długo się nie da żyć w zamknięciu, to złe dla naszej gospodarki. Wiem że trzeba zachować bezpieczeństwo podczas koronowirusa, ale trzeba jak najszybciej pomóc ludziom co nie mogą pracować przez zakazy lub stracili pracę. Przeciwdziałać kolejnym zwolnieniom i plajtom. A nie ciągle słyszę na forach jak niektórzy mówią nie wychodzić z domu , nie otwierać tego i owego. Dla wielu ludzi to konieczność, bo inaczej nie będą mieli za co żyć.

    • 11 1

  • Drugim razem mu się uda napewno, jeśli spróbował raz to i drugi raz też do tego dojdzie.

    • 3 3

  • amber man

    Ludzie juz powoli zaczynaja fiksowac. To trwa juz za dlugo ta pandemia i nie wiadomo , kiedy się zakończy. Nie każdy radzi sobie z tzw. izolacją. Człowiek czesto zostaje sam z problemami. Jeszcze za mało sobie pomagamy na wielu płaszczyznach...

    • 5 0

  • I to są skutki zamrożenia gospodarki

    • 4 1

  • Przez blisko godzinę policyjny dyżurny rozmawiał z niedoszłym... (1)

    przez blisko godzinę telefon u tego dyżurnego był zablokowany przez jakiegoś desperata.Ciekawe ile osób potrzebowało wtedy też pomocy i nie mogło się dodzwonić bo przez jakiegoś desperata....

    • 0 11

    • Masz u mnie -100

      • 0 0

  • (3)

    Jeśli masz w sobie odwagę aby się zabić na pewno znajdziesz w sobie też odwagę aby żyć.

    • 5 1

    • (2)

      Pierwsze cierpienie trwa chwilę, drugie kilkadziesiąt lat

      • 2 0

      • Zależy czy myśleć egoistycznie i skupiać się tylko na sobie czy myśleć o swoich bliskich.

        • 2 1

      • Drugie wcale nie musi tyle trwać. Zależy jak patrzysz na swoje życie i czy potrafisz na nie spojrzeć inaczej, "od nowa".

        • 0 0

  • Najgorsza jest samotność,inne kłopoty to pestka (1)

    a jeżeli nie ma się drugiego człowieka blisko na trudne chwile, to warto zaoopiekować się zwierzakiem ze schroniska.

    • 14 1

    • A ja lubie samotnosc choc nie czuje sie sam

      • 0 0

  • Brawo. Gratulacje z umiejętności wyczucia sytuacji psychologicznej. To bardzo ważna umiejętność, jeśli nie talent. Nie wszystko zdobywa się wykształceniem.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane