• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Blisko 100-letni parowiec wróci na wody Motławy

Katarzyna Moritz
2 listopada 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat 100-letni parowiec "Okoń" wróci na Motławę
"Okoń" w przyszłym roku ma stać się nową atrakcją pływającą po Motławie. "Okoń" w przyszłym roku ma stać się nową atrakcją pływającą po Motławie.

Na wodach Motławy w Gdańsku w przyszłym roku ma pływać z turystami parowiec, i to nie żadna rekonstrukcja statku, a jeden z najstarszych holowników w Polsce, pracujący jeszcze za czasów Wolnego Miasta Gdańska.



Czy w sezonie letnim zdarza ci się pływać statkami turystycznymi?

Holownik "Okoń", bo o nim mowa, obecnie jest zacumowany przy Twierdzy Wisłoujście zobacz na mapie Gdańska. Powstał w latach 20. XX wieku w Królewcu. Waży 35 ton, ma blisko 16 m długości oraz 3,7 m szerokości. Wyróżnia go kadłub, wykonany niestosowaną już technologią, z nitowanych blach.

Jak wyjaśnia w jednym z artykułów Waldemar Danielewicz, historyk żeglugi śródlądowej, holownik w styczniu 1923 roku trafił do Wolnego Miasta Gdańska pod nazwą "Neptun". Szczęśliwie przetrwał II wojnę światową. Przez wiele lat napędzała go dwucylindrowa maszyna parowa. W 1961 roku, ze względów bezpieczeństwa pracy, wymieniono ją jednak na czterocylindrowy silnik.

"Okoń" pracował na wodach gdańskiego portu jeszcze do 2013 roku i tym samym był jednym z najstarszych holowników eksploatowanych w Polsce. Do niedawna należał do Zakładu Usług Podwodnych i Hydrotechnicznych Neptun.

Obecnie został odkupiony, a jego nowym armatorem została restauracja Szafarnia 10. "Okoń", któremu ma być przewrócony napęd parowy, w przyszłym roku ma się stać atrakcją turystyczną na Motławie przewożącą turystów.

- Już od dawna myślałem o tym, żeby na Motławie pojawiły się dawne jednostki parowe, a nie plastikowe rowery wodne udające garbusy, psujące klimat tego miejsca. Jeżeli to się uda, to nie skończy się tylko na "Okoniu". Dzięki tego typu statkom mamy szanse na zbudowanie niesamowitej atmosfery na Motławie - wyjaśnia Roland Józefowicz, rekonstruktor zabytków, który zaangażował się w rekonstrukcję parowca wraz Waldemarem Danielewiczem.
Parowiec "Okoń" pracował na portowych wodach do 2013 roku. Parowiec "Okoń" pracował na portowych wodach do 2013 roku.
Niedawno zakupiono w Wielkiej Brytanii kocioł parowy, jest on szkockiej produkcji, pochodzi także z początku XX wieku i wkrótce zostanie zamontowany na holowniku. Nie będzie jednak zasilany węglem, ale ropą. Nie ma bowiem już żadnej instytucji, która może komuś nadać uprawnienia palacza okrętowego, co wynika m.in. ze zmiany przepisów i bezpieczeństwa.

- Holownik w przyszłym tygodniu idzie do Stoczni Rybackiej, gdzie nastąpi oczyszczenie kadłuba. Przez to, że trzy lata stał, jego powierzchnia, szczególnie pod wodą, jest mocno porośnięta muszlami. W stoczni zostanie też opróżniony cały jego środek, czyli obecny napęd, urządzenia, rurociągi czy pompy, dlatego że ten statek będzie miał dodatkowo jako rezerwowy kolejny silnik elektryczny. Ponadto musimy go dostosować do potrzeb turystycznych, na rufie będą dostawione ławki dla pasażerów - zapowiada Józefowicz.
Wygląd parowca będzie przywrócony do stanu przedwojennego. Nadbudówka będzie obłożona mahoniowym drewnem, burty będą w kolorze granatowym, a komin będzie składany. Nowością będą drewniane ławki zapewniające 24 miejsca dla turystów i reling na burtach rufy.

- Prace stoczniowe związane z kadłubem zakończą się w lutym, potem zajmę się pracami wykończeniowymi i umieszczeniem maszyny parowej. Nie pracowała ona od 50 lat, musi wcześniej nastąpić jej próbne uruchomienie. Na początku czerwca planujemy chrzest, holownikowi zostanie przywrócona pierwotna nazwa "Neptun" - zapowiada Józefowicz.
Charakterystyczne brzmienie maszyny parowej, dym z komina i gwizd na początku rejsu - zobaczymy to i usłyszymy już w przyszłym sezonie letnim na Motławie. Rejsy będą obywać się na trasie od Szafarni zobacz na mapie Gdańska do Polskiego Haka zobacz na mapie Gdańska. Wieczorami na pokładzie przycumowanego parowca będzie działać kawiarnia zarządzana przez armatora, czyli restaurację Szafarnia 10.

Miejsca

Opinie (144) 7 zablokowanych

  • (1)

    "W 1961 roku, ze względów bezpieczeństwa pracy, wymieniono ją jednak na czterocylindrowy silnik motorowy"

    Silnik motorowy? Kto to pisał?

    • 4 0

    • kisiel budyniowy

      • 0 0

  • Parowiec i gazowiec

    Zrzednie mu mina jak się Dozór Techniczny (DT) "przyssie" do tego kotła parowego i co sezon każe mu wymontować kocioł i poddać badaniom technicznym i każe sobie za to słono zapłacić. Bo to krwiopijcy i złodzieje, stara komuna. Bo np na całym zachodzie samochody na gaz CNG jeżdżą bez problemu, na przeglądach sprawdzają tylko szczelność połączeń, czujnikiem gazowym a tylko u nas trzeba wymontować zbiorniki (butle) i poddać je badaniom pożal się boże "technicznym". A butle wykonane albo z kompozytów albo z wysoko gatunkowej stali, które przetrwają trzy takie samochody. No ale cóż to jest Polska.

    • 4 0

  • Super sprawa, brawa dla pomysłodawców i realizatorów. Na pewno będę z rodziną często korzystał.

    • 1 1

  • Wozić, zarabiac!!!!

    I fajnie Krynica tez dostała od Elbląga stary statek.

    • 1 2

  • No i armator będzie miał co zrobić ze starą fryturą

    • 3 0

  • LPG

    skoro nie na węgiel, to czemu zaraz na ropę, a nie na gaz? Chyba, że będzie mógł być zasilany zużytym olejem po frytkach z gdańskich restauracji - no to OK :)

    • 4 1

  • Dymi dym. (1)

    Pani Kasiu - nie ma piecow parowych na statkach (nawet jak pochodzą ze Szkocji) . To urzadzenie nazywa się kotlem.
    Nie ma tez charakterystycznego brzmienia silnika parowego ( prawidłowo : maszyny parowej) - bowiem to urządzenie pracuje bezglosnie. Z komina dymi dym czyli spaliny z kotla a para tylko wtedy jak ktoś otworzy jakiś zawor parowy.
    Poza tym cieszymy się wszyscy.

    Odpowiedź redakcji:

    Dziękujemy za sugestię. Treść została poprawiona.

    • 6 1

    • taak faja i a może nie silnik spalinowy tylko motor

      silnik parowy ( silnik spalania zewnętrznego) ma charakterystyczne brzmienie

      • 0 1

  • (5)

    Wycieczkę tym potworem wycenią na 50 zł za 15 min. i po wakacjach płacz, że to nie rentowna impeza.

    • 59 39

    • nie chcesz, nie ma przymusu, nie musisz płynąć (2)

      • 25 4

      • Dokładnie

        Najlepiej za 5 zł., a paliwo i remonty niech z własnej kieszeni Pan Holowniczy dokłada :)

        • 3 4

      • a gdzie wyczytałeś czy ja chcę czy nie chcę tym pływać ?

        masz minusa

        • 4 12

    • (1)

      nikt nie będzie płakał. To jest prestiżowa akcja, prywatna, a nie państwowa.
      To tak jak z kupnem drugiego bentleya do garażu, nie potrzebny, ale koledzy
      prezesi mówią: szacun. Taka Polska ;)

      • 32 4

      • nie Polska, a swiat

        kto zabroni wydac ci 100 zl na glupote? Twoje pieniadze, twoja decyzja.

        Ktos chce, to widocznie widzi potencjal. Jesli sie okaze, ze nie zarabia, to najwyzej prywatny inwestor straci.

        • 13 4

  • no no (1)

    tak wyjatkowe zdjecie na chybcika zrobione i wioooo do domu ,szczyt kunsztu fotograficznego na poziomie - 3 ..... a o tym ze to pudlo bedzie wozic tyłki przyjezdnych ,wiedzialem 8 mc temu ............. ah jak preznie dziala informacja w miescie cud cymes i miód

    • 2 4

    • Bzdura.... nowy właściciel podjął decyzję o zakupie Okonia dwa miesiące temu.

      • 0 1

  • tak trzymać

    Bardzo fajny pomysł

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane