- 1 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (74 opinie)
- 2 Remont "Słoneczka". Będzie nowy wystrój (83 opinie)
- 3 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (260 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (67 opinii)
- 5 Masz interes? Zostaw kartkę (143 opinie)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (217 opinii)
Postanowienia noworoczne są przereklamowane. Zmiana to proces
Nowy Rok to dla wielu czas postanowień i nadziei na to, że umowna przecież zmiana cyfry w zapisie roku zmieni też coś w naszym życiu. Przestałem wierzyć w postanowienia jakiś czas temu. Więcej z nich nerwów i stresu niż pożytku. Najbardziej owocna zmiana to proces.
Liczyliśmy, że mijający rok będzie lepszy niż wcześniejszy, kiedy dotknęła nas pandemia, a COVID przemodelował życie wielu z nas.
Odpowiedź, czy tak było, pozostawiam każdemu z osobna - podsumowania to zawsze dobra okazja do refleksji.
Koniec starego roku, początek litanii postanowień
Tradycją w tym okresie jest także robienie postanowień. Schudnąć kilka kilogramów, rzucić palenie, ograniczyć słodycze, nauczyć się języka obcego, zacząć podróżować, przestać przeklinać.
Można tak wymieniać w nieskończoność - prawie każdy z nas kiedyś coś podobnego przechodził.
Jeszcze kilka lat temu sam byłem niewolnikiem postanowień noworocznych. Wymienię najpoważniejsze: nauczę się gotować, będę lepszym, mniej nerwowym tatą, znajdę wreszcie hobby, które będzie mnie odstresowywało.
Żadne z nich nie zaistniało po zmianie cyfry w dacie rocznej. Na gotowanie i znalezienie hobby zabrakło czasu, na uspokojenie na zawołanie nie było szans z powodu różnych wydarzeń w życiu, które tak jak pandemia wprowadziły sporo zamieszania w moim otoczeniu.
Dotarło do mnie, że nie warto robić postanowień
Jakiś czas temu usłyszałem słowa od mądrego - jak się okazało po czasie - człowieka, że najbardziej efektywne i owocne zmiany w naszym życiu, o ile naprawdę ich chcemy, zachodzą bez wyraźnego powodu ani wydarzeń. Są procesem, na którego efekty warto poczekać. I nie warto zakładać równocześnie ich początku w konkretnym terminie.
I wreszcie dojrzałem do tego, żeby postanowień nie robić. I dobrze mi z tym.
Za każdym razem okazywało się bowiem, że więcej z nich nerwów i stresu niż pożytku. Chcąc sprostać założeniom z przełomu roku, zaniedbywałem inne rzeczy. Myślałem: skoro powziąłem postanowienie, to muszę je realizować, bo inaczej znów poniosę porażkę i kolejny rok będzie można spisać na straty. A gdy w końcu porzucałem podjęte zobowiązanie, to dochodziło poczucie winy, że mu nie podołałem.
W końcu postanowiłem przestać się przejmować postanowieniami, przełomem dat, nowym rokiem i opowiadaniem swoim bliskim i znajomym, że "to jest ten czas, ten rok", kiedy wszystko się zmieni i stanę się lepszy, spokojniejszy i chudszy.
Zmiany bez napinki, ale nie bez kontroli
Zacząłem po prostu przestać marudzić, ale za to starać się postępować bez większych oczekiwań na sukces - nie beztrosko, ale też bez tzw. napinki dotyczącej określonego terminu, kiedy mają pojawić się jakieś efekty.
Ba, nie wiem, czy w ogóle się pojawią, czy je zauważę, czy ktoś mi o nich doniesie w komplemencie, zwróceniu uwagi. Mogę tylko domyślać się po reakcjach innych ludzi i bliskich, że sprawy idą w dobrym kierunku.
Postanowienia noworoczne są przereklamowane. Myślę, że warto pamiętać o tym, próbując dopasowywać te najbardziej popularne do swojej sytuacji. Lepiej pomyśleć o zmianach jako długodystansowym biegu, do którego trzeba dojrzeć i w którym nigdy nie ma się gwarancji jego ukończenia, ale podjęcie wyzwania będzie już osiągnięciem, które prędzej czy później powinno zakończyć się sukcesem.
Sylwester i Nowy Rok w Trójmieście. Pamiętasz te imprezy?
Rozpocznij quizOpinie (116) ponad 20 zablokowanych
-
2022-01-01 13:43
A ja powzialem solenne postanowienie zeby nic nie zmieniac w swoim zyciu
i dotrzymam obietnicy
- 4 1
-
2022-01-01 13:33
Nie słuchać tych bajek w telewizji
- 5 2
-
2022-01-01 12:01
(1)
Oj tam można sobie coś postanowić ale życie to zweryfikuje...kochani korzystając z okazji przede wszystkiem zdrowia, piniendzy, podwyżki pensji o 100% i zadowolenia z życia.Ave!)
- 21 15
-
2022-01-01 13:30
Nie widzę sensu w tym
Dlatego tego nie robię. Dla mnie to nastepny dzień mojego zycia -tylko data się zmienia
- 1 1
-
2022-01-01 13:03
Pobożne życzenia (1)
A później siłownie przez góra miesiąc zapchane ludźmi że nie da się normalnie korzystać
- 5 2
-
2022-01-01 13:28
To się nazywa słomiany zapał. I tak co roku :)
- 2 0
-
2022-01-01 13:22
Zeby niczego nie ponawiac, postanowilem nie postanawiac.
- 1 2
-
2022-01-01 13:21
A ja dzisiaj się tak napiję jak księciuniu
- 3 4
-
2022-01-01 12:50
Postanawiam że nic nie postanawiam.
Amen.
- 6 3
-
2022-01-01 12:46
Wiele lat temu postanowiłem sobie że nie będę robił żadnych postanowień noworocznych.
I tego się trzymam.
Można? :)- 12 1
-
2022-01-01 12:44
Ponownie jestem pewny, że stracę
wagę
- 4 2
-
2022-01-01 12:03
"Zmiana to proces" (2)
Niezupełnie. Chce coś zmienić? Zrób to teraz. Nie od jutra, nie od poniedziałku, nie od stycznia. Od teraz.
- 21 7
-
2022-01-01 12:37
Tak, tylko do tego, żeby coś zrobić od teraz i wytrwać w tym postanowieniu, trzeba najpierw dojrzeć, i to jest właśnie ten proces.
- 6 0
-
2022-01-01 12:11
To plus proces..
- 6 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.