- 1 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (180 opinii)
- 2 Będzie łatwiej zaparkować na Świętojańskiej (96 opinii)
- 3 Ławka robi za śmietnik w centrum Gdańska (33 opinie)
- 4 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (39 opinii)
- 5 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (87 opinii)
- 6 Wałęsa apeluje, Bodnar wraca do spraw (90 opinii)
Zaginął kitesurfer na Zatoce Gdańskiej
Na Zatoce Gdańskiej trwają intensywne poszukiwania 30-letniego kitesurfera. Mężczyzna wypłynął w poniedziałek po południu z Juraty do Helu i ślad po nim zaginął. We wtorek nad ranem odnaleziono należący do niego latawiec.
Aktualizacja, godz. 15:30 Po ponad dobie poszukiwań, zaginiony kitesurfer został odnaleziony. Mężczyzna żyje, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dryfującego nieopodal torpedowni na Oksywiu 30-latka dostrzegła załoga okrętu Marynarki Wojennej. Wycieńczony kitesurfer został podjęty na pokład łodzi ratowniczej Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa.
- Odnaleziony mężczyzna znajduje się we względnie dobrym stanie. Jest wyziębiony, osłabiony i wystraszony, ale kontakt z nim nie jest utrudniony. Za chwilę na pokładzie łodzi SAR-u zostanie przetransportowany na Nabrzeże Prezydenta w Gdyni, gdzie oczekuje już karetka pogotowia - poinformował przedstawiciel Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w Gdyni.
Woprowcy apelują do kitesurferów, by umieszczali na swoim sprzęcie (desce i żaglu) nr telefonu. Dzięki temu łatwiej będzie służbom prowadzić akcję poszukiwawczą.
Sześć jednostek pływających Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, gdyńskiego WOPR-u i Straży Granicznej oraz śmigłowiec Marynarki Wojennej biorą udział w poszukiwaniach 30-letniego kitesurfera na wodach Zatoki Gdańskiej. Dodatkowo, plaże od Kosakowa aż po koniec Półwyspu Helskiego są przeczesywane przez setki policjantów.
Zaginiony mężczyzna wypłynął w poniedziałek ok. godz. 13 z Juraty w kierunku Helu. Jak wynika z relacji świadków, jeszcze przez dwie godziny był widoczny z brzegu.
Wkrótce potem warunki pogodowe uległy gwałtownemu pogorszeniu. Wiatr osiągnął prędkość 5 stopni w skali Beauforta. Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna został zniesiony w głąb zatoki i nie miał najmniejszych szans na samodzielny powrót na brzeg.
Dyżurny Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 30-latka tuż po godz. 20. Wtedy również rozpoczęła się szeroko zakrojona akcja poszukiwawcza, która ze względu na trudne warunku atmosferyczne zakończyła się ok. godz. 1 w nocy.
Akcja została wznowiona o godz. 7. W ciągu kilku godzin przerwy, pogoda uległa znaczącej poprawie. Niestety, mężczyzna nie został dotąd odnaleziony. Ratownicy natrafili jedynie na należący do niego biało-niebieski latawiec, który dryfował mniej więcej w połowie drogi pomiędzy Gdynią a Helem.
Jak wyjaśniają służby ratownicze, wciąż są duże szanse na uratowanie zaginionego. Istnieje prawdopodobieństwo, że jego organizm poradzi sobie z przebywaniem w wychłodzonej wodzie. Mężczyzna był bowiem ubrany w piankę izolacyjną, która skutecznie chroni przed hipotermią.
Opinie (204) ponad 20 zablokowanych
-
2016-09-06 17:27
Do bohatera artykułu (3)
Bardzo prosimy Cię bohaterze artykułu o opisanie co dokładnie przydarzyło Ci się na wodzie, że musiałeś całą noc biedaku dryfować w zatoce (przymknij oko na mój sarkazm, pojawił się tylko dlatego że już wiemy że żyjesz), a ciekawość wynika z takich samych zainteresowań, na pewno jak wrócisz do chaty to przeczytasz wszystkie komentarze, więc odpisz proszę na tego.
Panika bo przywiało i się wypiąłeś? pękła linka, kajt się wywinął, jakieś sieci czy co? Pozdrawiam i nie życzę więcej takich przygód :)- 19 2
-
2016-09-06 17:41
(1)
Na takie okolicznosc warto zawsze zalozyc pampersa.
A swoja droga: ciekawe, kto pokryje koszty poszukiwan?- 1 17
-
2016-09-06 18:25
Kto niby ma pokrywać?
Od tego właśnie są służby ratunkowe, przecież nie jest powiedziane, że to gość jakoś zawinił - kite surfing to normalny sport, hobby. Zwiało go, może zmieniły się nagle warunki, może zerwało mu linki... nic nie wiadomo.
Jestem pewien, że wszystkie osoby zaangażowane w poszukiwania są bardzo szczęśliwe, że znalazł się żywy, z pewnością uczyniło to lepszym dzień niejednego ratownika, z których wielu pewnie spodziewało się już topielca.- 16 0
-
2016-09-06 17:31
No i jak się zabezpieczyłeś przed nieprzewidzianymi zdarzeniami. :)
- 3 1
-
2016-09-06 17:40
Stare powiedzenie
"stary a glupi" wciaz aktualne.
- 1 11
-
2016-09-06 16:04
do tych złośliwie kometujących (2)
Jak można być tak wrednym i pisać takie nieprzyjemne komentarze? Trzeba się cieszyć, że ta akcja zakończyła się szczęśliwie... Nie życzę nikomu takiej sytuacji...
- 56 1
-
2016-09-06 17:16
Po prostu istnieje taki gatunek trolla
Który nie wykształcił w sobie dostatecznych pokładów empatii, żeby zrozumieć, że takie komentarze są kiepskie.
Myślę, że najlepszym rozwiązaniem będzie im troszkę po cichu współczuć i dalej przyświecać pozytywnym przykładem.
Pozdrawiam autora!- 8 0
-
2016-09-06 16:06
ależ cieszymy się
trudno byłoby od nieboszczyka pieniądze za akcję ratunkowa wyciągnąć, a zaczęło się od jego głupoty
- 2 14
-
2016-09-06 16:07
Zamknąć mordy pajace od faktur (2)
Najpierw opłaćcie swoje rachunki, z którymi zalegacie a później zabierajcie głos!
Takie to kur... polskie wiecznie narzekać, marudzić i podkładać nogę drugiemu!
Brawo dla całej ekipy poszukiwawczej i dla kazdej osoby, która się przyczyniła do odnaleziena tego chłopaka!!!- 60 6
-
2016-09-06 16:17
(1)
znalazlo go wojsko i to ono powinno wystawic fakture, za paliwo, herbate i cieply koc. A SARy nie znalazly wiec nie dostana nic.
a Ty tam nie pyskuj bo ci obetne dotacje- 2 15
-
2016-09-06 17:15
nie ma lepszego treningu jak akcja
jak Jurek wypadł z "Marii" to Sarowcy nie mogli odpalić motorówki bo zapodziali klucz i chłop się utopił
SAR to trudna służba i odpowiedzialna. jak bybyła płatna, jak by płatne było pogotowie ratunkowe i GOP, ludzi ginęło by więcej a nie mńiej- 2 0
-
2016-09-06 16:47
Nie rozumiem , (2)
jak mozna zginąć na Zatoce Puckiej. Przecież tam jest tak płytko.
- 1 9
-
2016-09-06 17:08
wspolczuje, rozumiem ze z Warszawy?
głębokość maksymalna 55 m - Wikipedia
- 4 0
-
2016-09-06 17:07
Tylko do Jastarni .
- 2 0
-
2016-09-06 17:04
"dostrzegła załoga okrętu Marynarki Wojennej, który następnie został podjęty na pokład"
Z tego wynika, ze na pokład podjęto okręt.- 5 0
-
2016-09-06 16:47
nic nie piszecie skąd taka menszczyzna pochodzi !... (1)
jakieś dane !- kto to jest , gdzie mieszka ,skąd pochodzi ! - jeżeli to tubylec to wszystko jasne gorzej jak to jakiś z odległego lubelskiego lub lubuskiego a nie daj Boże jak ten menszczyzna jest gdzieś z białostoczczyzny !- a może to po prostu -pucczczanin!
- 0 2
-
2016-09-06 17:04
KOD - nalezy do KOD i walczyl o prawa dorszy
- 4 2
-
2016-09-06 16:41
A propos, co tam u naszego słynnego surfera-rekinobijcy?
Ktoś, coś?
- 9 4
-
2016-09-06 15:57
Szczesciarz (1)
A rachuneczek mu wyslac na adres domowy, z krotkim terminem platnosci i do tego oglosic kwote fakturki w mediach, zeby ludzie zaczeli uzywac glow, a nie d*p do myslenia.
- 8 26
-
2016-09-06 16:29
mogą na raty rozłożyć, kwota pewnie duża
- 1 2
-
2016-09-06 15:45
powinien zapłacić za akcję poszukiwawczą (1)
- 10 30
-
2016-09-06 16:28
mozna dac mu do odpracowania pare godzin spolecznie
- 3 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.