• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Potrącenie rowerzysty na Świętokrzyskiej. Kto zawinił?

Maciej Naskręt
10 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Film z kolizji rowerzysty z autem na południu Gdańska podzielił czytelników. Jedni winę widzą po stronie kierowcy, inni uważają, że mandat powinien otrzymać rowerzysta. O zdarzenie zapytaliśmy więc policję, która na miejsce nie została wezwana.



Dlaczego rowerzyści jeżdżą po chodnikach?

7 września u zbiegu ulic Świętokrzyskiej i II Brygady zobacz na mapie Gdańska doszło do zderzenia samochodu osobowego z rowerzystą. Wszystko zarejestrowała kamera zamontowana w aucie naszego czytelnika. Zdarzenie wyglądało dość groźnie, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Rowerzysta jadący chodnikiem w ciągu ul. Świętokrzyskiej wjechał przed nadjeżdżające auto z ul. II Brygady.

Ani policja, ani karetka nie została wezwana na miejsce zdarzenia.

Czytelnicy podzieleni



Film z nagraniem wywołał jednak sporo komentarzy. Głosy wskazujące na winę kierowcy, jak i rowerzysty podzieliły się niemal po równo. Jedni uważali, że kierowca samochodu ruszył na czerwonym świetle, potrącając rowerzystę, a inni przekonywali, że rowerzysta powinien na przejściu prowadzić rower - wtedy do zdarzenia by nie doszło.

Miejsce zderzenie rowerzysty i kierowcy. Miejsce zderzenie rowerzysty i kierowcy.

Policjanci bez wątpliwości



Co ciekawe, policjanci z drogówki mają inne spostrzeżenia. Kto zatem dostałby mandat, gdyby została wezwana policja?

- Na sytuacji przedstawionej na filmie, po wstępnej ocenie, mamy do czynienia z wykroczeniem polegającym na spowodowaniu zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego w związku z nieustąpieniem pierwszeństwa przejazdu podczas włączania się do ruchu przez kierującego rowerem. W takiej sytuacji sprawca tego wykroczenia zostałby ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł - mówi kom. Magdalena Ciska z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Jak podkreślają policjanci, artykuł 17 ustawy prawo o ruchu drogowym mówi, że "włączanie się do ruchu następuje (...) przy wyjeżdżaniu na jezdnię z pobocza, z chodnika (...)". Stąd kierujący rowerem, który zjeżdża z chodnika na przejście dla pieszych, jest włączającym się do ruchu i jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu. Dodajmy także, że identyczna sytuacja ma miejsce w stosunku do kierowców samochodów. Co więcej, według prawa ustąpić musimy wszystkim pojazdom, nawet tym, które łamią prawo: jadą za szybko, pod prąd etc.

Jazda chodnikiem dla rowerzystów jest niebezpieczna



Podkreślmy: gdy nie ma drogi rowerowej, rowerzysta jest zobowiązany jechać jezdnią. W skrócie: po chodniku może jechać tylko wtedy, gdy:
  • ma mniej niż 10 lat lub jedzie z dzieckiem w tym wieku,
  • na jezdni dozwolona prędkość wynosi powyżej 50 km/h, a chodnik ma min. 2 metry szerokości,
  • warunki atmosferyczne zagrażają bezpieczeństwu rowerzysty (np. jest śnieżyca - ale wtedy, paradoksalnie, znacznie bezpieczniej jest jechać odśnieżoną jezdnią niż pełnym pośniegowego błota chodnikiem).


Doświadczeni rowerzyści unikają jazdy chodnikiem, właśnie z powodu bezpieczeństwa. Statystyki są bowiem bezdyskusyjne:
  • 83 proc. wypadków z udziałem rowerzystów zdarza się podczas dobrych warunków, w dzień,
  • 70 proc. z nich powodują kierowcy samochodów,
  • najczęstsza przyczyna (46 proc.) to nieudzielenie pierwszeństwa przejazdu i uderzenie boczne - właśnie podczas zjeżdżania z chodnika bądź na przejeździe rowerowym.


- Dlatego, gdzie tylko przepisy pozwalają, jadę jezdnią, bo tam jestem bezpieczniejszy - mówi pan Michał, od lat dojeżdżający do pracy na rowerze przez cały rok, przejeżdżający ok. 1 tys. km miesięcznie na dwóch kółkach po Trójmieście. - I zachęcam do tego wszystkich rowerzystów. Strach ma wielkie oczy, ale to na jezdni jest bezpieczniej. Tam kierowcy was widzą i się spodziewają. Na przejściach i przejazdach bywa różnie i nawet zielone światło niczego nie gwarantuje - podkreśla.

Jadąc drogą rowerową też nie zawsze jesteśmy widziani przez kierowców.

Opinie (625) ponad 10 zablokowanych

  • Kierowca samochodu miał prawo jechać na zielonej strzałce. (1)

    Nie jego wina, że rowerzysta wtargnął na jezdnię wymuszając pierszeństwo.
    Co się z tymi ludżmi dzieje ? Nawkładali im do głów , że "mają pierszeństwo", przez co zanikł instynkt samozachowawczy. Co dziennie widzę pieszych i rowerzystów wychodzących pod koła nawet bez rzucenia okiem , czy coś nie jedzie. Kiedyś w podstawówce uczono , że przy przechodzeniu przez jezdnię należy zachować ostrożność. Teraz kretyńska propaganda uczy że inni mają uważać na ciebie.

    • 5 6

    • a nie jest tak że na zielonej strzałce można wjechać tylko wtedy kiedy nie ma pieszych (tu akurat rowerzysty) na przejściu? Piesi widząc swoje zielone mają prawo zakładać że samochód ma czerwone i że się zatrzyma, zielonej strzałki często nie widzi stojąc na przejściu dla pieszych..

      • 3 3

  • przejazdy rowerowe (2)

    najgorsze są te przejazdy rowerowe zaraz przy skrętach wjazddach/wyjazdach.

    Rowerzysci sie wkurzają, że się im zastawia przejazd a kierowcy jak niby mają zobaczyć czy mogą wjechać/wyjechać- muszą stanąć żeby się upewnić.

    Nie raz "ten w geterkach" mi walnął mi pięścią w samochód jak tak stałam....a jak mam wyjechać?! jak wjeżdżałam przejazd był pusty! myślcie!!!

    • 6 0

    • bo są źle zaprojektowane. Na całym świecie prowadzi się je prosto przy krawędzi jezdni drogi głównej.
      U nas nie wiadomo po co robi się slalomy. Slalomy które ograniczają widoczność rowerzystom i kierowcom.

      • 2 0

    • prawdopodobnie masz rację; ale w wielu miejscach ścieżka rowerowa jest przed zakrętem w takiej odległości że samochód osobowy spokojnie się zmieści; a i tak samochody zatrzymują się centralnie na ścieżce 5m przed linią; w ogóle im nie przeszkadza że niewiele widzą..

      • 1 0

  • Po co ten hejt? Wierzycie PiSowi, że nie da się inaczej rozmawiać?!

    Zarówno kierowcy, jak i rowerzyści wykazują się nieznajomością przepisów. Kierowcy grzeszą głównie rutyniarstwem, bo jak wyuczyli się tych naście lat temu przepisów, tak dalej - do tych samych - się stosują. Albo nawet i do tamtych też nie... Z kolei rowerzyści grzeszą nadmierną arogancją i rozpychaniem się w walce o swoje prawa. Wzajemny respekt i szacunek rodzi się w bólach, ale jednak z roku na rok rośnie. Też i dlatego, że przybywa takich, jak piszący te słowa: jeżdżących i na rowerze, i samochodem. Zamiast więc na siebie warczeć - lepiej czytać artykuły jak powyższy, naciskać na poprawę infrastruktury oraz praktykować jazdę w trudnych warunkach (i dla rowerzystów i dla kierowców). Ale najważniejsze - szanować pozostałych uczestników ruchu.

    • 2 2

  • rowerem na świętokrzyskiej = samobójstwo (1)

    Od 5 lat jeżdżę codziennie z Południa do Gdyni rowerem - cały rok, bez względu na pogodę. Najpierw jeździłem jak Bóg przykazał ulicą - ale w ciągu roku zostałem 3 krotne potrącony, wielokrotnie zepchnięty z drogi a wymuszeń pierwszeństwa czy zajechań drogi nie zliczę - bo to była codzienność.
    2 x złamania kilka razy uszkodzony rower - dziękuję, Od 4 lat dokładam 3 km i jadę ścieżkami przez Chełm - tam zagrożeniem są tylko emerycie z psami na dłuuugiej smyczy. Można dostać parasolką i wyzwiskami ale nikt nie chce Cię zabić ;-)
    Świętokrzyska/małomiejska jest zbyt wąska i zbyt ruchliwa, aby zmieścić tam i samochody i rowery. Na dolnym odcinku Małomiejskiej pomimo ograniczenia do 40 - rower jadący blisko maksymalnej dopuszczonej szybkości jest wyprzedzany niezależnie od sytuacji na drodze: czerwone, podwójna ciągła, brak miejsca - to nic trzeba rowerzystę wyprzedzić, nawet jak potem za 10 m trzeba ostro hamować bo korek - a rowerzysta niech kombinuje jak wyhamować, czy uciec przez 20 cm krawężnik...
    Na przedstawionym odcinku - w godzinach szczytu na każdego pieszego przypada 100-150 samochodów - wybór jest prosty bezpieczniej jest na chodniku. Stąd tylko desperaci jadą tam zgodnie z przepisami.
    Reasumując- w całym ciągu Świętokrzyska/Małomiejska od Kowal (a dokładniej od końca ścieżki rowerowej z Kolbud) aż do Traktu powinna być ścieżka z jednej strony ulicy, chodnik z drugiej.
    Aktualnie z wielotysięcznych osiedli praktycznie nie ma jak się dostać do centrum inaczej niż samochodem/ autobusem i tramwajem, bez wspinania się na Chełm i dokładania ok. 3 km.
    Dopóki ten problem nie zostanie rozwiązany - jazda po chodnikach w tym rejonie będzie normą, gdyż żaden rozsądny człowiek, który nie może sobie pozwolić na okrężną drogę przez Chełm raczej złamie głupi i nieżyciowy przepis - niż będzie ryzykował zdrowie i życie.

    • 6 0

    • według exprertów z Gdańska jesteś po prostu niedoświadczonym rowerzystą a infrastruktura jest idealna :).

      • 2 1

  • Policjant coś tu nie przemyślał. Wszystko by się zgadzało gdyby nie to że są tam światła. (5)

    "Stąd kierujący rowerem, który zjeżdża z chodnika na przejście dla pieszych, jest włączającym się do ruchu i jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu"

    Czyli nawet jak byłby tam chodnik dopuszczony do ruchu rowerowego plus przejazd dla rowerzystów kierowca na czerwonym ma pierwszeństwo? a rowerzysta nie ma prawa skorzystać ze swojego zielonego?

    Wyjeżdżając z drogi osiedlowej "strefy zamieszkania" na zielonym też nie mam pierwszeństwa przed pojazdem jadącym na czerwonym (bo ja się włączam do ruchu)?

    Ważne kto "włącza się do ruchu", a światła są do ozdoby w takim przypadku?

    • 2 4

    • (1)

      Kobieto nie męcz się i tak nie zrozumiesz ale dla bezpieczeństwa wszystkich nie prowadź żadnych pojazdów.

      • 1 4

      • nie ma to jak merytoryczna odpowiedz

        • 1 0

    • Co to znaczy , że wyjeżdżasz ze stery zamieszkania na zielonym? (2)

      • 0 2

      • (1)

        Nie wiedziałeś, że wyjeżdżając ze strefy zamieszkania włączasz się do ruchu? Prawo jazdy w chipsach znalazłeś? Jak na skrzyżowaniu jest sygnalizacja świetlna, to "wyjeżdżasz ze strefy zamieszkania na zielonym" - proste.

        • 2 1

        • Kilka prostych słów a nie zrozumiałeś.

          • 0 2

  • ! (2)

    Śmieszą mnie rowerzyści, którzy na siłę szukają sensacji i nagrywają kierowców którzy wjechali na drogę rowerową tak jak na filmie powyżej. Bohater ostatniej akcji nagrał jak samochód wjechał na ddr. jeżdżę dużo samochodem i dużo rowerem. Może dzięki temu mam większa wyobraźnię i więcej zrozumienia dla wszystkich. Szczerze mówiąc nie lubię jeździć DDR bo to wymusza codziennie tę samą trasę, a ja lubię pojeździć wokół kamienic we Wrzeszczu czy Śródmieściu czy w Oliwie. Niestety zawsze ktoś się przyp....oli, że ścieżka gdzie indziej. Nawet jak wyjeżdżam na rowerze od siebie z domu to mnie opierdzielają, że ścieżka gdzie indziej! No wiem ale najpierw muszę do niej dojechać. Przez te kilka kilometrów ścieżek w mieście piesi stali się jacyś nie do zniesienia, niestety jak pieszy wejdzie na DDR to nie wie o co tyle szumu. Ja nigdy nikogo nie ochrzaniam: ani pieszych na DDR, ani kierowców na ddr. sam jestem pieszym, rowerzystą i kierowcą i nigdy złośliwie nie wjechałem na DDR samochodem czy w pieszych rowerem tylko dlatego że szli po ddr. trzeba się tego uczyć i nasze dzieci od maleńkości to będzie dobrze.

    • 1 2

    • (1)

      akurat na filmie powyżej to kierowca nagrał filmik i wrzucił do sieci... :-)

      • 1 0

      • !

        Tam jest kolejny film pt. Ja jako rowerzysta muszę być czujny jak saper.

        • 0 0

  • Karać mandatami rowerzystów ! (2)

    jak inaczej nie kumają, państwo buduje ścieżki a Ci po chodniku jak św. krowy a do przechodniów jak wejdą na ścieżkę to się rzucają jakby mieli zatłuc...

    • 3 2

    • Niech próbuje jeden z drugim..to kask do konca życia bedzie nosił..

      • 0 0

    • dlatego piesi powinni chodzić jezdnią

      kierowcy są b. tolerancyjni i się dogadają z pieszymi

      • 1 0

  • kolejność stosowania przepisów (9)

    Dziwna ta interpretacja policji. w pord obowiązuje zasada pierwszeństwa sygnalizacji świetlnej przed znakami drogowymi i ogólnymi przepisami ruchu. Skoro samochód miał czerwone światło (z zieloną strzałką) to musiał się zatrzymać. Włączanie się do ruchu rowerzysty (a tak policja zinterpretowała przejazd przez przejście) jest przepisem stosowanym w tym miejscu w drugiej kolejności. Policjanci na egzamin!

    • 4 3

    • (5)

      Zrób eksperyment: Wjedź na chodnik samochodem, pojedź z 500 m chodnikiem
      i zjedź znowu na jezdnie prosto na przejściu i wtedy zacznij dochodzić swoich racji. Wtedy zrozumiesz dlaczego klepiesz głupoty. A potem zaznajom się z definicją włączania się do ruchu, co to jest "ruch drogowy" i co oznacza "bycie wyłączonym z ruchu drogowego.

      • 0 3

      • (4)

        Ale o czym ty piszesz? Bzdury jakieś. To policja zakwalifikowała manewr rowerzysty jako włączanie się do ruchu, a nie ja: "Stąd kierujący rowerem, który zjeżdża z chodnika na przejście dla pieszych, jest włączającym się do ruchu i jest zobowiązany zachować szczególną ostrożność oraz ustąpić pierwszeństwa innemu pojazdowi lub uczestnikowi ruchu". Lepiej przeczytaj artykuł, zamiast samemu pisać głupoty.
        Ale skoro tak to zakwalifikowała, to w pierwszej kolejności powinna rozpatrzyć, kto miał czerwone światło, bo zgodnie z pord art.5, ust.3 "Sygnały świetlne mają pierwszeństwo przed znakami drogowymi regulującymi pierwszeństwo przejazdu."
        Czytanie nie boli, a czytanie ze zrozumieniem uszlachetnia.

        • 3 0

        • Facet. Dowiedz się najpierw co to jest "ruch drogowy" (2)

          "bycie w ruchu drogowym" i "bycie wyłączonym z ruchu drogowego" zanim zaczniesz dyskutować.

          • 0 2

          • nie praw o ruchu drogowym, bo te przepisy w wielu punktach, to brednie wariata (1)

            Art. 27. 1a. Mówi wyraźnie, że kierowca zjeżdżający musi ustąpić rowerzyście choćby jadącemu obok, przejazdem, drogą rowerową, czy po chodniku wzdłuż jego toru jazdy, który zamierza opuścić.
            Chodnik jest częścią drogi i argumentacja, że nie jest przeznaczony do ruchu pojazdów jest chybiona, bo przepisy dopuszczają ruch rowerowy chodnikiem.
            Dochodzimy do takiej sytuacji, że gdyby ta kobieta zjeżdżała z głównej, to wina by była jej? I mamy patologię, bo różne są wyroki.
            Ten arcygłupi i tylko polski przepis o przeprowadzaniu roweru już dawno powinien być zmieniony. To jest polski absurd, żeby ktoś schodził z roweru na przejściach.
            Wszędzie domalować linię i zmienić wszystkie przejścia na przejścia z przejazdem, bez względu na to czy jest tam droga rowerowa, czy tylko chodnik.

            • 0 0

            • TO jest kierowca zjeżdżający ze skrzyżowania?

              To jest rower jadący wzdłuż pojazdu? Ty nie
              Rozumiesz co czytasz najwidoczniej.

              • 0 1

        • I dobrze zrobiła, że tak zakwalifikowała.

          • 0 3

    • (2)

      Pośle tam niema ścieżki rowerowej. Więc rowerzysta powinien być na ulicy a nie na chodniku

      • 0 1

      • hint: przeczytaj artykuł uważnie i zwróć uwagę na to, jak manewr rowerzysty określili policjanci

        • 2 0

      • dlaczego powinien? nie ma przepisu zakazującego stania na chodniku z rowerem i włączania się z niego do ruchu. Nie można tylko jechać wzdłuż przejścia/chodnika. Włączać się do ruchy z chodnika jak najbardziej można i nie ma znaczenia czy tam jest przejście czy nie. Fakt tylko że musi ustąpić pierwszeństwo wszystkim.

        • 3 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Potrącenie rowerzysty na Świętokrzyskiej

    W Centrum Gdańska jeżdżą rowerami wszędzie na pasach, chodnikach po Długiej!! Konrtole Policji potrzeba i mandaty!!!

    • 1 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Potrącenie rowerzysty na Świętokrzyskiej

    Durniowi dowalić karę bo jeździ na pasach!!!!!

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane