- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (159 opinii)
- 2 Pod prąd uciekał przed policją (253 opinie)
- 3 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (724 opinie)
- 4 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (143 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (64 opinie)
- 6 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (105 opinii)
Próba nielegalnej eksmisji? Interweniowała policja
Próby dzikiej eksmisji są problemem, o którym nie pisze się często, co nie oznacza, że do podobnych przypadków nie dochodzi także w Trójmieście. Zdaniem prawników reprezentujących schorowanego starszego mężczyznę zajmującego lokal sprzedany na licytacji komorniczej, do próby właśnie takiej eksmisji doszło kilka dni temu w Gdyni. W sprawie kilkukrotnie interweniowała policja.
Z powodu niespłacanych długów stracił mieszkanie, które zajmował od lat. Zostało ono sprzedane na licytacji komorniczej.
Nowy właściciel mieszkania już od jakiegoś czasu próbuje pozbyć się lokatora.
Kilka dni temu - przynajmniej zdaniem samego pana Zbigniewa i wspierających go prawników - dojść miało do próby nielegalnej, dzikiej eksmisji.
Polskie prawo jest w tym zakresie jasne: nie można siłą usunąć lokatora z mieszkania. Dotyczy to także sytuacji, gdy chodzi o lokal zakupiony (przeważnie za zdecydowanie niższą cenę) na licytacji komorniczej, gdy kupujący wie, że nabywa "mieszkanie z lokatorem".
O eksmisji decyduje w Polsce tylko i wyłącznie sąd. On też precyzuje, czy osobie eksmitowanej przysługuje lokal zastępczy.
Akurat w przypadku pana Zbigniewa sprawa jest prosta, bo - jako rencista - jest on osobą chronioną, której z automatu sąd musi przyznać takie lokum.
Sąd jednak do tej pory o eksmisji seniora nie zadecydował.
Najpierw "lokatorzy na kwarantannie", później "ekipa remontowa"
W jaki sposób właściciel lokali próbował się z niego pozbyć pana Zbigniewa? Zdaniem poszkodowanego i jego reprezentantów prawnych zaczęło się w marcu 2020 r.
Od tego momentu do mieszkania wprowadzani byli przez niego inni lokatorzy, także osoby przybywające z zagranicy i przebywające w mieszkaniu przez okres kwarantanny. Czasem w lokalu (dość dużym, o powierzchni blisko 100 m kw.) jednocześnie przebywało nawet sześć osób.
Do eskalacji doszło na początku marca tego roku. Wtedy to właściciel mieszkania miał się w nim pojawić wraz z ekipą remontową, która zaczęła wynosić rzeczy pana Zbigniewa.
Skończyło się dwukrotną interwencją policji i złożeniem przez mężczyznę zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez właściciela mieszkania.
Choć słowo "skończyło się" nie jest tu odpowiednie, bo w kolejnych godzinach z mieszkania wyniesiono siłą niemal wszystkie rzeczy osobiste pana Zbigniewa, w tym jego ubrania.
W kolejnych dniach ekipa remontowa, nie zważając na to, że w mieszkaniu żyje starszy, schorowany człowiek, który zwyczajnie nie ma gdzie się podziać, wymontowała dwa okna, rozkuła łazienkę i zdemontowała kaloryfery, a także odcięła wodę od toalety.
W tym momencie do akcji wkroczyli prawnicy z jednej z trójmiejskich kancelarii, którzy stanęli w obronie pana Zbigniewa. Uratowali mu - przynajmniej na chwilę - dach nad głową oraz powiadomili nas o sprawie.
- Zgodnie z prawem jedynym organem, który może wprowadzić nabywcę w posiadanie nieruchomości jest komornik sądowy. Tytułem wykonawczym stanowiącym postawę wniosku do komornika jest akt przysądzenia własności. Ponadto nie przeprowadza się w eksmisji w okresie zimowym, czyli od 1 listopada do 31 marca - tłumaczy Patrycja Roszczyniała, prawniczka wspierająca pana Zbigniewa.
Policja: doszło do czterech interwencji
O sprawę zapytaliśmy jeszcze w piątek policjantów. Ci na temat szczegółów postępowania nie chcą się wypowiadać. Potwierdzają jednak, że doszło do czterech interwencji.
- 1 marca funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie dotyczące nieporozumienia miedzy kilkoma osobami. Dwukrotnie została podjęta interwencja, sporządzono dokumentację i prowadzone są dalsze czynności w tej sprawie. Postępowanie prowadzone jest w kierunku naruszenia miru domowego. Kolejne interwencje w tym miejscu podjęto także 2 i 4 marca - mówi asp. szt. Łukasz Grzyb z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Już w poniedziałek pan Zbigniew poinformował nas, że łącznie interwencji policji było aż siedem, bo przez kolejne dni ekipa remontowa nie przerywała prac.
- Od rana do nocy trwa kłucie, hałas. Jedno, co dobre, to to, że przynajmniej okna znowu wstawiono. Cały czas przebywam w mieszkaniu, nie mogę go opuścić i udać się nawet po jedzenie czy do lekarza. Po prostu wymieniono wszystkie zamki i nikt by mnie nie wpuścił po powrocie - mówi mężczyzna.
W poniedziałek próbowaliśmy skontaktować się z właścicielem mieszkania. Numer, który nam podano nie odpowiadał.
Opinie wybrane
-
2021-03-09 07:05
(2)
Ciezka sprawa. Z jednej strony gosc, ktory nie wiadomo co robil cale zycie, z drugiej strony wlasciciel oraz ludzie, ktorzy chcieli odzyskac dlugi. Art trochę kolorowany, ""w dużym 100m kw. mieszkaniu jednocześnie przebywało AŻ sześć osób."
- 257 9
-
2021-03-09 14:01
Cyrk!
Sądy polskie to prawdziwy cyrk ! Takie sprawy winien załatwiać Specjalny, expresowy sąd! Tak jak to jest w Anglii !Tam w ciągu 3 dni za długi związane z czynszem sąd wydaje wyrok o eksmisji, czy też za menelstwo i wciągu 1 (jednej) godziny komornik wyprasza gościa, czy rodzinę nawet z dziećmi z mieszkania ! Daje im papier o bezdomności, z którym idą do urzędu socjalnego po następne miesszkanie ... Nie ma zmiłuj się ! Długi należy spłacać ! Mówimy: NIE cwaniakom !
- 3 0
-
2021-03-09 07:25
Przeważnie w ok 40-50m
zamieszkuje 4-5 osób,takie są realia więc 6osob na 100m to można powiedzieć że i tak luksus
- 73 0
-
2021-03-09 18:52
Oto Polska właśnie. (2)
Mógł sprzedać mieszkanie. Samotny człowiek nie potrzebuje 100 m2. Szczególnie ze nie ma ich jak utrzymać. Ciężkie do przełknięcia ale zdecydowanie lepsze niż to co przeżywa teraz.
Ale przecież góruje myślenie: jakoś to będzie, więc nie robi się nic a potem taka sytuacja.- 16 2
-
2021-03-09 19:35
pytanie, czy to było jego mieszkanie (1)
bo może to komunalne było i pan nie miał prawa do sprzedaży, ale mógł mieszkać
- 2 0
-
2021-04-09 21:17
Mógł starać się zamienić na jakąś kawalerkę np.
- 1 0
-
2021-03-09 08:23
Kij zawsze ma dwa końce (1)
Z jednej strony są osoby, które w nieuczciwy sposób przejmują mieszkania ludzi a potem siła wyrzucają ich z domu.
Z drugiej strony są osoby, które wynajmują lokale a potem przestają płacić, demolują mieszkanie a wyrzucić ich nie można.- 48 1
-
2021-03-09 08:44
ale to był zakup mieszkania z licytacji komorniczej czyli było kupione jak najbardziej legalnie
- 13 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.