Gdynia się starzeje, ale... mieszkańców jej nie ubywa, a wręcz przeciwnie - z Polski i z zagranicy sprowadzają się nowi. Tylko w ubiegłym roku urodziło się i przyjechało ok. 700 nowych gdynian.
Tak mówią liczby. Ogólnie w 2005 r. zameldowano w mieście 6 tys. 60 osób. Wymeldowano 5 tys. 334. Te dane obejmują wszystko - przeprowadzkę z jednej ulicy na drugą, śmierć, urodzenie, ale i przybyszów. Z prostej arytmetyki wynika, że przybyło 726 gdynian, w tym ok. 450 cudzoziemców. To całkiem sporo, wziąwszy pod uwagę fakt, że Gdynia liczy obecnie 253,3 tys. mieszkańców. Dlaczego tak wielu wybiera właśnie to miasto?
- Mam tu rodzinę, więc wcześniej byłam wiele razy. Podobają mi się jasne zasady załatwiania spraw urzędowych (np. założenie firmy) i pomoc Urzędu Miasta pod tym względem - mówi 26-letnia
Anna, która przeprowadziła się do Gdyni z Mazur.
- Tu, a nie w Warszawie, widzę dla siebie perspektywę w prowadzeniu biznesu. Do Warszawy nie ma już po co jechać, bo tam jadą wszyscy. Konkurencja olbrzymia, a pieniądze wcale nie tak oszałamiające.I całe szczęście, że przyjeżdżają, bo w Gdyni 47 tys. osób przekroczyło 60. rok życia. Na każde 100 osób tylko 47,4 jest w wieku produkcyjnym.
- Gdynia się starzeje, jednak wolniej niż wynikałoby to tylko z biologii, ponieważ mamy dodatnie saldo migracji - przypomina
Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.
- Przyjeżdżają tu młodzi ludzie, by zamieszkać. Nie zmienia to faktu, że seniorów jest z roku na rok coraz więcej. W ciągu ostatnich 10 lat osób powyżej 60. roku życia przybywało nam 1 tys. rocznie. Są dzielnice, gdzie osoby starsze stanowią 1/3, a czasem nawet połowę mieszkańców. Władze o nich nie zapominają. Od 2 lat organizują ofertę zajęć, która ma spowodować, że seniorzy nie będą skazani tylko na telewizję. Pierwszą propozycją był gdyński Uniwersytet III Wieku. W pierwszym roku studiowało tu 800 studentów, teraz ponad 1,3 tys. Mimo, że to najmłodszy uniwersytet spośród 100 takich w Polsce, jest trzecim co do liczebności. W szkołach odbywają się zajęcia komputerowe dla seniorów (m.in. po to, żeby mieli wspólne tematy do rozmów z wnukami). Rusza dyskusyjny klub filmowy. Działają 23 kluby seniora.
- Pań seniorek jest więcej niż panów seniorów - dodaje
Aleksandra Oksiuta - Borowska, dyrektor Centrum Aktywności Seniora.
- Stwarza to wyraźny problem podczas wieczorków tanecznych. Organizowałam bal Walentynkowy. Warunkiem było przyjście wraz z partnerem. Jak zapisywała się pani, to pytałam czy ma chłopca. Tu się zaczynały schody. Panie proponowały nawet, żeby zaprosić jednostkę wojskową. No cóż, nie skorzystałam z tych propozycji.