• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przyjezdny? Za darmo. Gdańszczanin? Płaci

Dariusz Łazarski/KFP
18 grudnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 

Są w Gdańsku miejsca, w których przyjezdni parkują całkiem za darmo, a mieszkańcy muszą za parkowanie płacić. Niemożliwe? A jednak.



Mieszkańcy budynku na ul. Podwale Staromiejskie 89-92 zobacz na mapie Gdańska szukają sposobu na przywrócenie znaku "zakaz ruchu" przy wjeździe na swoje podwórko od strony ul. Katarzynki. Pod ich domem parkują bowiem samochody z obcymi rejestracjami. Całkiem za darmo, bo od 1 października br. nie działają tutaj reguły strefy ograniczonego ruchu (z wyłączeniem mieszkańców, służb komunalnych i taxi).

Co zrozumiałe, nie ma na podwórku także strefy płatnego parkowania. Ta jest za to od niedawna na sąsiedniej ul. Katarzynki, tyle że wielu kierowców wciąż o tym nie wie, bo została tak sprytnie zaaranżowana, że warto poświęcić jej odrębny artykuł.

Strefa płatna jest dla gdańszczan, którzy zamieszkują w jej sąsiedztwie. Mieszkaniec Podwala Staromiejskiego 89 może parkować na ul. Katarzynki zobacz na mapie Gdańskalub ul. Igielnickiej zobacz na mapie Gdańskapo uprzednim wykupieniu w gdańskim Zarządzie Dróg i Zieleni rocznego abonamentu za 300 zł. Pod domem miałby taki luksus za darmo, gdyby nie fakt, że ograniczone działanie mają tutaj przepisy ruchu drogowego.

O co chodzi? Przez całe lata na podwórku były dwa znaki zakazu ruchu - przy obu wjazdach w gminną drogę wewnętrzną. Co stało się ze znakiem ustawionym od strony kościoła św. Katarzyny i kiedy tak naprawdę zniknął, tego nie wie nawet gospodarz podwórka - Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych.

- Nie wiemy też, kto i kiedy je tutaj ustawił. Nowego znaku zakazu na pewno nie postawimy, bo zgodnie z uchwałą Rady Miasta obszar ten jest ogólnodostępny - mówi Agnieszka Kukiełczak, rzecznik prasowy GZNK.

Ciekawe jest to, że znak, który szczęśliwie przetrwał zmiany w polityce miasta i stoi do dziś, nie ma żadnego znaczenia.

- Kiedy prosimy o interwencję strażników miejskich, ci rozkładają bezradnie ręce. Bo co nam po zakazie, który każdy kierowca może ominąć wjeżdżając na podwórko od strony pozbawionej takiego znaku? Nikt nie będzie próbował dochodzić, kto i jak tu wjechał - żalą się mieszkańcy z Podwala Staromiejskiego.

Czy mogą sobie jakoś pomóc? - Wspólnoty, a jest ich tutaj kilka, powinny wystąpić z wnioskiem do gminy o wykup lub wydzierżawienie podwórka. Chętnie pomożemy w rozwiązaniu ewentualnych problemów. Mamy specjalny zespół do spraw podwórek. Dzierżawa nie jest droga: za metr kwadratowy płaci się rocznie 31 gr brutto. Oczywiście dochodzą koszty utrzymania, ale też korzyści w postaci swobody gospodarowania. Na dzierżawionych podwórkach można tworzyć miejsca parkingowe, stawiać ogrodzenia, a także znaki drogowe występując uprzednio o pozwolenie do Komisji ds. Bezpieczeństwa i Organizacji Ruchu Drogowego - wyjaśnia rzecznik GZNK.

Czy w twojej dzielnicy zasady parkowania są jasne i przyjazne mieszkańcom?

A więc o to chodzi: nie o znak drogowy, lecz o znak czasu i jakość polityki miasta, które pozbywa się balastu finansowego w postaci podwórka, o które musi dbać.

- To są zaszłości i błędy z czasów, kiedy budynki komunalne Starego Miasta przechodziły na własność wspólnot mieszkaniowych. Sprzedawane były po obrysie, a podwórkami nikt się wtedy nie przejmował. Dopiero w ostatnich kilku latach zaczęło przybywać wspólnot, które zdecydowały się na wykup lub dzierżawę terenów gminnych przylegających do budynków - wyjaśnia nam jeden zarządców nieruchomości i administrator wspólnot mieszkaniowych na Starym Mieście. - Zazwyczaj jest tak, że mieszkańcy nie mają innego wyjścia, albowiem budynek sprzedany po obrysie nie spełnia jakichkolwiek wymogów stawianych działkom budowlanym. Znak drogowy jest w gruncie rzeczy błahostką. Znacznie trudniejszym tematem i przedmiotem nacisku gminy na wspólnotę może być np. śmietnik, nie wspominając już o parkingu.

Mamy więc jasność, jeśli idzie o przesłanki tworzenia obszarów ograniczonego ruchu: nie będzie dzierżawy - nie będzie znaku. Ciekawe jednak jest to, dokąd doprowadzić może mieszkańców Podwala Staromiejskiego droga boczna, omijająca Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych.

- Jeśli mamy do czynienia z niewłaściwym oznakowaniem drogi wewnętrznej, to wspólnota może wystąpić do naszego Referatu I z wnioskiem o zmonitorowanie sytuacji. Wniosek taki zostanie przedstawiony na forum Komisji ds. Bezpieczeństwa i Organizacji Ruchu Drogowego. Co dalej z tym fantem, zdecydują eksperci - podpowiada Miłosz Jurgielewicz, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.
Dariusz Łazarski/KFP

Opinie (179) 3 zablokowane

  • Parkowanie w mieście (14)

    Siedział w gabinecie przy ogromnym dębowym biurku, zajadając łapczywie resztki budyniu z salaterki. Mimo iż łyżeczka szaleńczo skrobała szkło naczynia, prawda była okrutna : budyń się skończył. Z lubością wsadził łyżeczkę do ust i delektował się wspomnieniem waniliowego smaku. Otwierające się drzwi przerwały chwile słodkiego zapomnienia.
    - Nauczysz się pukać? przywitał chłodno gościa
    - Nie zapytasz jak poszło? -głosie Macieja słychać było żal
    - Dobrze zapytam: jak poszło?
    - Świetnie!!! L nie krył zadowolenia z siebie- wszystko łykneli jak menel bełta,
    - Nikt nie psioczył?
    - Paweł zawsze ktoś marudzi, kwestia w tym jak go się przedstawi. Patent z uchwalaniem prawa które wchodzi za rok czy dwa jest nie do pobicia. Znikomy protest ludzi, a tym oporniejszym prosto w twarz : prawo jest już ustanowione, jesteśmy bezradni -ostatnie słowa wypowiadał zanosząc się śmiechem.
    Na twarzy A pojawił się delikatny szelmowski uśmieszek. Zachodzące słońce delikatnym pomarańczowym blaskiem omiatało meble gdańskie w gabinecie. W powietrzu czuć było nutę jesiennego powietrza. Przez chwilę panowie zastygli w bezruchu. Ich myśli odbiegły daleko jednak w różnych kierunkach.
    - Słuchaj Maciej prezydent przerwał milczenie znamy się ładnych parę lat.
    - Zaczynam się bać jak tak mówisz.
    - Przestań, przecież wiesz ,że zawszę Ciebie ciągnę ze sobą jak idę w górę, bo ufam ci i jeszcze się nie zawiodłem.
    - Tak wiem przytaknął , choć w głębi ducha zastanawiał się czy Paweł po skończonej kadencji nie pociągnie go na KURKOWĄ.
    - Mamy dziurawy budżet to wiesz. Kredytów też mamy od groma na dwa pokolenia do spłacania, tak że banki na ryzę papieru nam nie pożyczą to też wiesz. Trzeba coś wymyślić.
    - Paweł jak podniesiemy podatek na cokolwiek to ludzie nas na widłach z miasta przegonią.
    - No to jesteśmy w czarnej d zrezygnowany opadł na fotel
    - Czekaj zaczął nieśmiało można spróbować walkę z ociepleniem klimatu.
    - Ogarnij się stary, to ma w łapie budżet centralny i się nie podzielą.
    Paweł rozdrażniony beznadziejnością sytuacji, nerwowo wiercił się w fotelu próbując wygodniej usiąść. Oczy L wydawały się nieobecne, zapatrzone w daleką przyszłość. Na jego twarzy powoli malował się delikatny uśmiech, który rósł z każdą chwilą.
    - Oni mają na emisje CO2 przez przemysł, my się zajmiemy innymi źródłami !!!
    - O czym Ty mówisz?
    - O ludziach, każdy oddycha. Jak oddycha to wydala CO2 , czyli .
    - Gaz cieplarniany! podchwycił radośnie A , zerwał się z fotela , obiegając biurko pochwycił Macieja w ramiona. Mocno poklepując po plecach i jednocześnie ściskając towarzysza , gardłowo krzyknął Maciuś żyjemy ! Nasze na wierzchu!
    Euforię przerwało pukanie do drzwi. Panowie odskoczyli od siebie jak rażeni prądem. Pospiesznie poprawili garnitury i stanęli niemal na baczność.
    - Wejść zakomenderował A
    W uchylonych drzwiach pojawiła się sekretarka, a ściślej ujmując jej popiersie. Drobna brunetka z krągłymi piersiami w rozmiarze C.
    - Panie prezydencie jego ekscelencja przybył w sprawie tej ziemi co pan obiecał.
    - A.. wiem, wiem już idę, proszę się zająć gościem.
    Gdy drzwi się zamknęły zwrócił się do L oficjalnym tonem
    - Maciej zajmij się wszystkim. Zamów jakieś badania na uniwersytecie tylko przedstaw jasno o jakie wyniki nam chodzi. Opracuj formy opodatkowania co najmniej trzy warianty, żeby obywatele mogli wybrać najdogodniejszą formę dla siebie. Jak się uwiniemy do końca roku to pierwsze pieniążki w styczniu 2014 będziemy zbierać i to nie małe. zachichotał wychodząc

    ps. tekst z 15 Listopad 2012

    • 248 19

    • nuuuda (1)

      • 16 35

      • adres

        gdzie to mozna przeczytac ?

        • 1 0

    • (4)

      Myślisz, że ktoś to przeczyta? ;)

      • 11 32

      • kretyn (1)

        Czytanie trudne jest

        • 2 1

        • To zależy od tekstu....

          ...a ten jest denny. jak ci nie pasuje budyń to rusz cztery litery i zagłosuj na innego. No ale oczywiście lepiej siedzieć w domku i przyklejać "niby" fajne teksty wszędzie, gdzie się tylko da. Narzekać łatwo, ale ruszyć się i coś zrobić w kierunku zmian (na lepsze) to już brakuje inicjatywy.

          • 1 8

      • Ja przeczytałem

        Mogę zatem odpowiedzieć: tak, KTOŚ przeczyta!

        • 18 0

      • zapewne Ty czytasz tylko z kim w weekend gra Lechia . . .

        • 16 3

    • (1)

      A to tekst który usunęła redakcja trojmiasto.pl

      Paweł nerwowo przechadzał się po gabinecie, wiedział że jest już spóźniony na zajęcia fitness.
      -Ile można jechać z Oliwy- rzucił retorycznie sam do siebie.
      Spojrzał na telefon stojący na biurku. Zrobił zdecydowane dwa kroki w jego kierunku i gwałtownie się zatrzymał. Zdał sobie sprawę z bezcelowości dzwonienia do trenerki, przecież nie miał pojęcia kiedy się stąd wyrwie. Rozległo się ciche pukanie.
      -Wejść rzucił sucho. W drzwiach najpierw błysnęły szkła okularów chwilę później łysina gościa.
      -Cześ Pawełku twarz Macieja była promienna i pewna siebie.
      -Co Ty wyprawiasz do cholery. Ja próbuje ocieplić swój wizerunek dając stypendia szczeniakom z własnej kieszeni, a Ty mi pod górę robisz?
      -Ja ci pod górę ?! Kpisz sobie ze mnie ? Biegam po mieście nadstawiam karku za ciebie, tłumacze każdą bzdurę, wciskam ludziom kity nie z tej planety. Wszędzie się uśmiecham jak debil bez płata czołowego, a ty mówisz że ja ci pod górę robię- wykrzyczał na jednym oddechu. Jego twarz była czerwona tak z wysiłku jak i irytacji.
      -Uspokój się tonem mediatora A próbował rozładować napięcie. Chodzi o to, abyś robił to z głową. Na kiego rozszerzać strefę płatnego parkowania. Medialnie głośno, ludzie się gotują, a pieniędzy tyle co kot napłakał.
      -I tu się mylisz- na lico L znów wrócił pogodny uśmiech.
      -Pokaż no markerem gdzie dokładnie się mylę, bo mam wrażenie że jeszcze się nie obudziłem.
      -Mówiłeś żeby szukać nowych wpływów do budżetu
      -Ale ja miałem na myśli konkretne pieniądze a nie drobniaki przerwał zniecierpliwiony A.
      -I ja właśnie znalazłem nowy pewny przychód- kontynuował spokojnie L- Strefa płatnego parkowania stopniowo rozleje się na całe miasto. Za jakiś czas w praktyce nie będzie miejsc bez parkometrów. I wtedy zrobimy jak ze śmieciami.
      -To znaczy?
      -Ponieważ będą liczne sygnały, że nie wszyscy kierowcy płacą za parkowanie, wprowadzimy opłatę ryczałtową dla każdego samochodu w mieście. Tak żeby był sprawiedliwiej. Wiesz ile aut jest zarejestrowanych w mieście ?
      -Pojęcia nie ma.
      -Jakieś 250 tyś. Nawet jak zaczniemy od 10 zł za sztukę miesięcznie to mamy co miesiąc 2,5 dużej bańki. A co to jest 10 zł obecnie trzy godziny parkowania.- zakończył L i usiadł w fotelu za biurkiem. Łokciami oparł się o blat, nos i usta zakrył dłońmi jak student czekający na ogłoszenie wyniku egzaminu. Paweł siedział na biurku jedną nogą dotykając czerwonego dywanu i drugą swobodnie zwisającą. Z niedowierzaniem pokręcił głową
      -Maciej jesteś genialny, po prostu ka genialny.

      • 12 2

      • Do jasnowidza

        Ten pierwszy tekst dziwny, ale ten drugi bardzo możliwy. I to wcale nie jest głupi pomysł. Haracz ale gdzieś parkować trzeba. Tylko pytanie czy SM się zgodzi jak przestaną zarabiać na mandatach?

        • 2 2

    • prawda, powiadam Wam prawda to....

      cała prawda o budyniu i jego robaczkach

      • 9 2

    • zarąbiste :-)))

      • 15 2

    • super!

      • 19 4

    • (1)

      W powietrzu czuć nutę jesiennego powietrza, w tekście zaś wyraźny posmak grafomanii...

      • 12 20

      • Hahaha odezwał się specjalista internauta z kraju Polska. Specjalista od wszystkiego i niczego.

        • 14 5

  • patologia (1)

    Bo w gdańsku to sama patologia nic te gdańskie mongoły nie potrafią. Naszczęście u nas w gdyni do takiego zdarzenia by nie dopuścili dlaczego a to dlatego że u nas nie ma patologi i mongołów.

    • 2 0

    • jak to nie ma?

      jest chociaż jeden- ty

      • 0 0

  • (13)

    Nie dość że taki słoik zabiera pracę to jeszcze miejsce parkingowe. Można załatwić to w prosty sposób, rysa z lewej, rysa z prawej, a jeśli nie skutkuje to została jeszcze maska. Nauczy się chamstwo szybciutko.

    • 10 19

    • Gdańsk przeprasza za chama i troglodytę nawołującego do uszkodzenia mienia

      Niestety w każdym większym mieście się taki znajdzie

      • 2 1

    • To twoje miejsce?....

      ...zapłaciłeś za nie? Jak nie to idź do mamusi wypłacz się w fartuszek. A rysę to sobie na tyłku możesz zrobić...może się oduczysz chamstwa.

      • 3 1

    • jestem za

      • 1 0

    • (1)

      zabiera prace, mowi "na wrzeszczu" i jeszcze marudzi ze mu tu zle. istna plaga z nimi. nie lubie was jako ludzi sloiki.

      • 7 4

      • Nie lubię was jako ludzi sloiki...?

        ...byłeś gwałcony za młodu?

        • 3 2

    • Chamstwo, to chyba rysowanie cudzego samochodu, (6)

      brak poszanowania cudzej własności. Oj moralność Kalego....

      • 9 3

      • (5)

        widzę że też jesteś słoikiem, który pracuję za kilka stówek mniej niż mieszkańcy trójmiasta

        • 3 5

        • Kulą w plot - no chyba, że Wrzeszcz jest/był eksterytorialny w stosunku do Gdańska (4)

          Różnica między nami jest w wychowaniu i pewnie miejscu urodzenia, moje to Gdańsk...

          • 5 1

          • (3)

            To że urodziłeś się w Gdańsku, nic nie oznacza. Obstawiam że rodzice:
            - matka z pod Łomży
            - ojciec z biednych terenów pod Przemyślem
            Więc widzisz, człowiek ze wsi wyjdzie, ale wieś z człowieka nigdy.

            • 2 8

            • Jak to u ciebie widać i jeszcze rodziców swoich wydałeś... (2)

              A i braki w ogładzie i wychowaniu widoczne, brak poszanowania dla cudzej własności, to takie "pegieerowskie".

              • 6 1

              • (1)

                Co ty możesz wiedzieć o ogładzie, jak wali od ciebie cebulą i nosisz sweter w paski z łańcuchem na zewnątrz.

                • 2 2

              • i to wszystko w lustrze widzisz, nawet swój zapach z ust, szok.

                Opatentuj to.
                No dobra, wracaj do pracy, bo Cię wywalą i za co prezenty zrobisz i karpia kupisz. Wesołych świąt ;)

                • 1 1

    • Wykup sobie miejsce i będzie po problemie.

      • 3 6

  • Darmowe miejsca dla wszystkich (1)

    Jak szaleć to szaleć!!

    • 0 0

    • I hawajska dla każdego!

      • 0 0

  • Szczerze jako mieszkaniec Głównego Miasta uważam że to i tak nie drogo 300zł. (3)

    Przecież niektórzy więcej u fryzjera za jednym razem zostawiają.

    • 3 1

    • chłopaku, przeczytaj ten tekst jeszcze raz jak go nie rozumiesz (1)

      Krótko. Mieszkańcy płacą za parkowanie, pozostali parkują za darmo.

      • 2 0

      • To ty chłopaku nie zrozumiałeś tego tekstu....

        ...po pierwsze mieszkańcy nie muszą za nic płacić, jeżeli zaparkują w strefie nieobjętej strefą płatnego parkowania.
        Po drugie jeżeli jest to strefa ogólnodostępna to każdy tam może sobie zaparkować.
        Po trzecie mieszkańcy mogą sobie wykupić abonament parkingowy bo bardzo preferencyjnych stawkach uprawniający do parkowania w płatnych strefach.
        Po czwarte jak chcą mieć miejsce na wyłączność, to niech sobie je kupią jak wszyscy inni normalni ludzie, a nie że budyń czy państwo ma im coś dać za frajer.

        • 1 1

    • W ogóle to skąd ten problem....

      ...rozumiem, że teren jest ogólnodostępny, więc niby dlaczego ci mieszkańcy uzurpują sobie jakiekolwiek prawa do tego terenu i do parkowania na nim? Kurcze, wykupcie sobie go i wtedy będzie robić co chcecie..inni ludzie kupują mieszkania i płacą grubą kasę za miejsca postojowe a tutaj jeden z drugim chciałby coś za darmo....socjal pełną gębą już dawno się skończył.

      • 1 2

  • Dariuszu Łazarski - pięknie zmanipulowany artykuł (1)

    mieszkańcy nie muszą płacić za parkowanie, tak samo jak przyjezdni. Jeśli zaparkują poza drogą publiczną nie muszą mieć abonamentu. Niech sobie wspólnoty wykupią grunty, to będą mogli na swoich działkach robić co chcą. Ale pewnie to jest nierealne, bo przy jednym podwórku jest z 10 wspólnot i 9 różnych zarządców. Teraz to trzeba wszystko podzielić...powodzenia.

    • 18 1

    • oraz 20 sklepów i firm wszelakich

      i co w tej sytuacji mają wykupić wspólnoty.. miejsca parkingowe i tak zajmują pracownicy tych firm i ich klienci (za darmo), natomiast mieszkańcy płacą 300 zł, a miejsc parkingowych i tak dla nich nie ma.

      • 1 0

  • powiększyć teren parkingu

    proponuję pomniejszyć obs..any przez pieski 'trawnik' oraz uporządkować miejsce przy śmietniku (patologia. 24h). Żeby w tak centralnym miejscu przechodnie I turyści musieli zmagać się z takimi widokami...

    • 2 0

  • fajnie (10)

    A jak mi straż miejska udowodni, że ja tam jestem zameldowany, a samochód mam zarejestrowany np w Sopocie? Ja płacę za miejsce to mi też się należy nie?

    • 49 9

    • Straż Miejska (3)

      jest specjalnie szkolona,by rozpoznawać "słoików".Także spokojna Twoja "poczochrana"

      • 16 2

      • specjalny zespół do spraw podwórek (1)

        • 0 0

        • dobrze że jest!!!

          Hahaha!! Biały haha!
          Gdyby nie było tego zespołu zapytałbym 'jak żyć?'

          • 0 0

      • wooow, mega Słoik, zameldowany w Gdańsku a rejestracja auta w Sopocie, normalnie emigracja

        jak ta w latach 20-tych XX wieku....

        • 29 3

    • Parkowanie (5)

      Paweł nerwowo przechadzał się po gabinecie, wiedział że jest już spóźniony na zajęcia fitness.
      -Ile można jechać z Oliwy- rzucił retorycznie sam do siebie.
      Spojrzał na telefon stojący na biurku. Zrobił zdecydowane dwa kroki w jego kierunku i gwałtownie się zatrzymał. Zdał sobie sprawę z bezcelowości dzwonienia do trenerki, przecież nie miał pojęcia kiedy się stąd wyrwie. Rozległo się ciche pukanie.
      -Wejść rzucił sucho. W drzwiach najpierw błysnęły szkła okularów chwilę później łysina gościa.
      -Cześ Pawełku twarz Macieja była promienna i pewna siebie.
      -Co Ty wyprawiasz do cholery. Ja próbuje ocieplić swój wizerunek dając stypendia szczeniakom z własnej kieszeni, a Ty mi pod górę robisz?
      -Ja ci pod górę ?! Kpisz sobie ze mnie ? Biegam po mieście nadstawiam karku za ciebie, tłumacze każdą bzdurę, wciskam ludziom kity nie z tej planety. Wszędzie się uśmiecham jak debil bez płata czołowego, a ty mówisz że ja ci pod górę robię- wykrzyczał na jednym oddechu. Jego twarz była czerwona tak z wysiłku jak i irytacji.
      -Uspokój się tonem mediatora A próbował rozładować napięcie. Chodzi o to, abyś robił to z głową. Na kiego rozszerzać strefę płatnego parkowania. Medialnie głośno, ludzie się gotują, a pieniędzy tyle co kot napłakał.
      -I tu się mylisz- na lico L znów wrócił pogodny uśmiech.
      -Pokaż no markerem gdzie dokładnie się mylę, bo mam wrażenie że jeszcze się nie obudziłem.
      -Mówiłeś żeby szukać nowych wpływów do budżetu
      -Ale ja miałem na myśli konkretne pieniądze a nie drobniaki przerwał zniecierpliwiony A.
      -I ja właśnie znalazłem nowy pewny przychód- kontynuował spokojnie L- Strefa płatnego parkowania stopniowo rozleje się na całe miasto. Za jakiś czas w praktyce nie będzie miejsc bez parkometrów. I wtedy zrobimy jak ze śmieciami.
      -To znaczy?
      -Ponieważ będą liczne sygnały, że nie wszyscy kierowcy płacą za parkowanie, wprowadzimy opłatę ryczałtową dla każdego samochodu w mieście. Tak żeby był sprawiedliwiej. Wiesz ile aut jest zarejestrowanych w mieście ?
      -Pojęcia nie ma.
      -Jakieś 250 tyś. Nawet jak zaczniemy od 10 zł za sztukę miesięcznie to mamy co miesiąc 2,5 dużej bańki. A co to jest 10 zł obecnie trzy godziny parkowania.- zakończył L i usiadł w fotelu za biurkiem. Łokciami oparł się o blat, nos i usta zakrył dłońmi jak student czekający na ogłoszenie wyniku egzaminu. Paweł siedział na biurku jedną nogą dotykając czerwonego dywanu i drugą swobodnie zwisającą. Z niedowierzaniem pokręcił głową
      -Maciej jesteś genialny, po prostu ka genialny.

      ps. tekst z 12 Listopad 2012

      • 49 16

      • (1)

        Tekst znany ale dzięki za przypomnienie.

        Należy tu jeszcze dodać parę innych dealów macieja L. & Co. związanych z deweloperami, jak np. stawki czynszu lokali komunalnych z których całkowity przychód roczny dla gminy nie przekracza 0,4% całego rocznego budżetu miasta ale dzięki temu prywatni właściciele lokali, mają niejako odgórnie ustawione widełki cenowe za m2.
        Parkingi podziemne przy Podwalach Staromiejskim i Przedmiejskim (te w planach) też zaistnieją dopiero jak pocznie się nękać właścicieli pojazdów, najbardziej tych którzy zamieszkują Główne Miasto. Przy okazji stworzy się furtkę dla sprzedaży wolnych działek w tym obszarze, bowiem ustalone mpzp stanowią iz nowo powstałe budynki MUSZĄ mieć zapewnione miejsca parkingowe. Takie mogłyby obecnie zapewnić parkingi pod nowymi budynkami ale jeśli te maja jedynie 10-16 lokali, to ich budowa ekonomicznie mija się z celem. Dlatego tez od lat stoi pusty budynek przy Grząskiej a vis a vis działka z wielka dziurą, weszła do kanonu słynnych "gdańskich dziur wstydu".

        • 8 9

        • pan zdaje się dawno w Gdańsku nie był

          Budynek przy Grząskiej nie stoi pusty. Jest tam apartamentowiec.

          • 4 1

      • Zarejestrowanych samochodów jest przeszło 0,5mln.
        Tekst jest chyba z listopada 2002r.

        • 3 0

      • Zarejestrowanych samochodów jest przeszło 0,5mln.

        Tekst jest chyba z listopada 2002r.

        • 5 0

      • głupiś?

        • 5 17

  • ale wy macie problemy...

    Lepiej sprawdź czy "Twoje" dziecko czegoś na tym podwórku nie niszczy gdy Ty wypisujesz komentarze pod artykułem - bo to może właśnie ono ten znak zerwało...

    • 1 0

  • miejscowi znajdą rozwiązanie (1)

    Pracowałam kiedyś w wakacje w centrum sopotu, dojeżdżałam do pracy samochodem, obok monciaka był sobie taki parking na podwórku należącym do lokali, nie parkowali tam mieszkańcy sopotu, tylko pracownicy knajp, dostawy itp. Przez długi czas parkowałam wiec tam sobie spokojnie. Pewnego dnia zauważyłam, że mam mało powietrza w kole. Okazało się, że to robota kogoś kto miał dosyć mojego parkowania. Podziałało...

    • 4 0

    • Podziałało...

      ...ale może by też podziałało, gdyby ktoś podszedł i normalnie zwróciłby Ci uwagę....może nie posłał byś mu kilku "faków" i po prostu przestał tam parkować. Ale ludzie teraz to są patafiany, którzy wolą się zaczaić, spuścić powietrze, porysować karoserię....taka wstrząsowa edukacja...bo normalny dialog to dla nich za duże wyzwanie.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane