• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przystanek "Dolina Bernadowska" wciąż lekceważony przez kierowców

Michał Sielski
28 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 22:00 (28 stycznia 2008)

Czytelnicy "Gazety" skarżą się, że gdyńskie trolejbusy nie zatrzymują się na przystanku "na żądanie" przy al. Zwycięstwa. Nie ma sposobu, by o tym zawiadomić ZKM, bo na infolinię nie da się dodzwonić.



Piotr Fus dość regularnie wsiada na feralnym przystanku. A właściwie próbuje wsiadać, bo kierowcy nie zawsze się tam zatrzymują.

- Gdy po raz kolejny trolejbus się nie zatrzymał, postanowiłem zainterweniować w Zarządzie Komunikacji Miejskiej. Wcześniej już o tym pisaliście, więc za namową rzecznika, wysłałem do nich e-maila z dokładnym opisem sytuacji. Nie wiem nawet czy doszedł, bo nikt mi nie odpisał - rozkłada ręce Fus.

Postanowił więc zadzwonić. Na stronie ZKM znalazł numer całodobowej infolinii. Dzwonił jednego dnia, ale mimo wielu prób, nie udało mu się z nikim porozmawiać. Zadzwonił więc kolejnego, ale nic się nie zmieniło.

- System przełączał mnie kilkakrotnie, a na końcu zawsze było to samo, czyli sygnał zajętego numeru - mówi Fus.

O problemie z kierowcami niezatrzymującymi się na tym przystanku pisaliśmy już pod koniec grudnia. Wtedy zaalarmowała nas Agnieszka Lewczuk.

- Kilkakrotnie kierowcy gdyńskich trolejbusów nie zatrzymali się na przystanku przy al. Zwycięstwa, choć długo machałam ręką - opowiadała. - Kierowca na mnie patrzył i po prostu jechał dalej - oburzała się pani Agnieszka.

Takie przypadki zdarzyły się też innym czytelnikom naszej gazety.

- Nie zawsze wina leży po stronie kierowców. Często pasażer stoi obok przystanku, np. paląc papierosa i kierowca nie wie, czy chce on wsiąść czy czeka na pojazd innej linii. Jednak powinien być czujny, a z własnego doświadczenia wiem, że jeśli pasażer wykona jakikolwiek gest, to kierowcy zawsze się zatrzymują - tłumaczył Marcin Gromadzki, rzecznik Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni, który obiecał szybką reakcję.

- Zastosujemy wzmożone tajne kontrole na tym odcinku. Obiecuję osobiste zaangażowanie w tę sprawę - podkreślał Gromadzki.

Kontrole nie pomogły. Nie dość, że kierowcy wciąż się nie zatrzymują, to nie ma kogo o tym poinformować.

- Taka ignorancja i całkowity brak kontaktu są po prostu żenujące - kręci głową Fus.

- Rzeczywiście mieliśmy problem techniczny z telefonami. Infolinia jest automatycznie przełączana do biura obsługi, ale TP SA coś pozmieniała na łączach i części telefonów nie odbierał nikt. Bardzo przepraszam za to wszystkich, którzy nie mogli się dodzwonić. Na pewno odpiszemy też na wszystkie e-maile - kaja się Gromadzki.

Po sygnale do "Gazety" od razu do pracy zabrali się informatycy ZKM. Pozostaje jednak problem autobusów.

- Cały czas robimy badania wykorzystania przystanków na żądanie. Jeśli w 2/3 przejazdów pojazd musi się zatrzymać, zmieniamy przystanek na stały. W tym przypadku tak nie jest, a dodatkowo za utrzymaniem obecnej formy przemawia brak zatoczki na jezdni w kierunku Sopotu. Pozostaje nam jedynie uczulić pasażerów, by jak najwcześniej sygnalizowali kierowcom, że powinni się zatrzymać, a kierowców, by reagowali na każdy, nawet najmniejszy, gest pasażera - podkreśla Gromadzki.

Opinie (50) 10 zablokowanych

  • linton, Czarna Żmija i spółka (1)

    Skoro przepis o OBOWIĄZKU zmniejszenia prędkości, a w razie potrzeby zatrzymania się w celu wpuszczenia autobusu z zatoki interpretujecie w ten sposób, to proponuję na egzaminie przejechać sobie ze stoickim spokojem obok autobusu z migającym kierunkowskazem. Po takim wyczynie jedyne o co możesz prosić, to szybkie wyznaczenie terminu kolejnego spotkania z panem egzaminatorem.
    Czy tak trudno zrozumieć słowo 'obowiązek'??

    • 0 0

    • Mam wrażenie, że ciężej zrozumieć sformułowanie "ustąpić pierwszeństwa".

      Owszem, autobus wpuścić należy, ale nie jest to "ustąpienie pierwszeństwa" (którego to pierwszeństwa autobus w danym momencie nie ma), ale "umożliwienie wyjazdu z zatoczki". Jaka to różnica? Najłatwiej przekonać się przy kolizji i ocenie kto był jej winny przez policję...

      • 0 0

  • Proponuję przekształcić przystanek na normalny gdzie trolejbus będzie miał obowiązek sie zatrzymać. Uważam , że przystanki na żądanie w środku miasta to jakaś pomyłka

    • 0 0

  • właśnie ostatnio jechałem autobusem 152, w kierunku w centrum, pomiędzy przystankami Energetyków i Węzeł Ofiar Grudnia, jest przystanek na żądanie, jednak kierowcy ciężko byłoby się na nim zatrzymać, gdyż akurat był zajęty wyprzedzaniem innego autobusu :D:D zresztą zmienił już pas, na prawy, dużo wcześniej, bo jechały jakieś tiry...normalnie rzeźnik, ale fakt, że niedoszły pasażer stojący na przystanku, nie zauważył by tego 152 którym ja jechałem :)

    • 0 0

  • Raunktu, ale macie problemy. Widzisz stojący na przystanku autobus z włączonym kierunkowskazem to zwalniasz, a nawet zatrzymujesz się i go wpuszczasz. Taka jest kultura jazdy. Jeśli tego nie robisz, to jej nie masz i na drodze i na co dzień. I skończcie już pierniczyć, bo się czytać nie da non-stop tych słownych przepychanek.

    • 0 0

  • re

    JAgula: docenisz autobus, jak autko ci się zatrzyma nie wtedy, kiedy chcesz. Albo się nie zatrzyma...

    • 0 0

  • Nie, wtedy przeproszę się z moim drugim autkiem :)
    Trolem wieki już nie jechałam i nie zamierzam.

    • 0 0

  • pora zrobic porządek z tymi baranami

    kierowcami trolejbusów. Codziennie obserwuję jak wyjeżdżając z przystanków na Morskiej włączaja kierunkowskaz i srrru na pas. Wiem , że pojazdy komunikacji miejskiej powinno się wpuszczać, ale oni naginają przepisy wymuszając pierszeństwo.

    • 0 0

  • beznadziejnie w gdyńskiej komunikacji

    Trolejubusy, szczególnie jelczo-mercedesy w gdyńskiej komunikacji to porażka, jeszce chamscy kierowcy, nie dziwię się, że się nie zatrzymują na przystanku..

    • 0 0

  • Gdynia - ach ta wioska

    no tak, znowu lekceważenie przez gdyńską komunikację, ale czego się tam w .dynii spodziewać?

    • 0 0

  • Ludzie przepraszam ale znów gówno wiecie o sprawie a się udzielacie.Przystanek przy Bernadowskiej w żadnym razie nie powinien być stały a to dlatego że nie ma takiej potrzeby tam się zatrzymywać tylko jak jest potrzeba to należy.Ponadto wieczorem jakieś 50% przystanków powinno być n/ż bo są puste.Np Nawigatorów w Orłowie.Pozwala to zyskać na czasie.Po raz milionowy można tłumaczyć zasady jazdy w mieście tymczasem są debile którzy pchają się przed wyjeżdżający z przystanku autobus i trolejbus niemal ocierając się o narożnik.Kto tak robi?Tylko kretyn nie patrzący dalej niż czubek własnego nosa.Często pojazd KM stoi pół minuty a żaden z****niec nie raczy przyhamować i umożliwić jazdę.Popieprzeńcy od nadinterpretacji przepisów użyjcie mózgów jeśli je macie.Jeżeli widzisz z****ńcu autobus z lewym kierunkowskazem 50 metrów od ciebie to masz obowiązek zredukować prędkość i umożliwić jazdę to jest proste jak cep.To jest miasto,jeździ się 50-60 na godzinę to naprawdę nie jest nic wielkiego zdją nogę z gazu dać autu zwolnić,zrobić odstęp i pozwolić wjechać.Jak widać przy egzaminatorze sami się zatrzymują nawet jak nie ma sygnalizacji wyjazdu a jak jeżdżą sami to jakie cwaniaki.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane