Do niecodziennego wypadku doszło w czwartek po południu na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Jadący nielegalnie quadem mężczyzna zderzył się z samochodem prowadzonym przez leśniczego. Quad dosłownie wbił się w auto, a "leśny pirat drogowy" wylądował na dachu samochodu.
nie, w ogóle nie powinno być za to kar
9%
są zdecydowanie za niskie, bo ci ludzie nie tylko niszczą lasy, ale i stwarzają niebezpieczeńśtwo dla spacerujących i rowerzystów
86%
Wszystko działo się na leśnej drodze
między Gdynią a Rumią . Quad nie miał prawa tam przebywać - leśniczy jak najbardziej, bo był w pracy. Przedstawiciele nadleśnictwa podkreślają też, że quad, co widać po śladach jakie zostawił, jechał z bardzo dużą szybkością.
-
Ten wypadek powinien być przestrogą nie tylko dla quadowców, których w lesie w ogóle nie powinno być, ale też dla rowerzystów. Drogi leśne zbudowano niegdyś do transportu drewna. Dziś to drogi gospodarcze nadleśnictwa. Jeżdżą po nich leśnicy, las to miejsce ich pracy. W przeciwieństwie do quadów rowerzyści są na leśnych drogach mile widzianymi gośćmi, ale zdecydowanie powinni oni zachowywać ostrożność - mówi
Witold Ciechanowicz, rzecznik Nadleśnictwa Gdańsk.
W tym wypadku wycieczka quadem po lesie skończyła się dla jego kierowcy niezbyt miło. Konieczna była interwencja pogotowia, a sprawę, zakwalifikowaną jako wypadek, przejęła policja.
Przedstawiciele nadleśnictwa, korzystając z okazji, przypominają więc leśny elementarz. -
Pracownicy służby leśnej jeżdżą drogami leśnymi zwykle prywatnymi samochodami, oznakowanymi na szybach specjalnymi plakietkami. Rowerem można jeździć po wszystkich drogach gospodarczych nadleśnictwa, konno poruszamy się tylko po wyznaczonych szlakach. Jazda pojazdem silnikowym w lesie jest zabroniona i grozi grzywną do 1000 zł - mówi Ciechanowicz.