• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Sądowy Pater Noster dla prokuratury

Dariusz JANOWSKI
15 lutego 2002 (artykuł sprzed 22 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Gdańska Temida ślepa na sprawiedliwość?
Gdański sąd skarcił wczoraj gdańską Prokuraturę Apelacyjną. Jak? Zarzut pod adresem mecenasa Janusza K., podejrzewanego udział w kradzieży z sądowego depozytu 800 tys. uznał za mało wiarygodny.

Przypomnijmy: Pieniądze pochodziły z kantoru "Conti" we Wrzeszczu. Było to w sumie 3 mln zł w różnych walutach. Jako dowód leżały w bankowym depozycie Sądu Rejonowego w Gdańsku od września 1995 roku.

Kiedy w styczniu na całym świecie zarządzono wymianę walut państw unijnych na euro, w Gdańsku wyszło na jaw, że z banku zniknęła część depozytu - owe 800 tys. zł. Okazało się również, że ktoś pobrał je jeszcze w maju zeszłego roku. Wkrótce Wydział Śledczy Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku. aresztował Bartłomieja K., studenta prawa i protokolanta w Sądzie Rejonowym. Coś jeszcze: Bartłomiej jest bliskim przyjacielem sędziego B. z tego samego sądu.

Podczas przesłuchnia chłopak wyznał, że to on pobrał pieniądze z depozytu, ale pod presją szantażu ze strony obrońcy jednego z oskarżonych właścicieli kantoru "Conti", to znaczy Janusza K. Według jego relacji, mecenas miał mu "złożyć propozycję nie do odrzucenia": "wybierz pieniądze z depozytu, inaczej wszyscy dowiedzą się o twoim romansie z sędzią", choć - co łatwo udało nam się ustalić - romans obojga był tajemnicą poliszynela.

Wkrótce po Trójmieście błyskawicznie rozeszła się wieść, że Urząd Ochrony Państwa zatrzymał, a prokuratura przesłuchała adwokata. Postawiono mu zarzut udziału w wyprowadzeniu pieniędzy z banku.

Mimo nacisków zainteresowanego sprawą Urządu Ochrony Państwa, prokurator Teresa Jurek-Tymińska nie wystąpiła do sądu z wnioskiem o aresztowanie mecenasa. Zdecydowała się na kaucję. Najpierw równą utraconej części depozytu, potem w wysokości 300 tys. zł. Zarekwirowała również prawnikowi paszport. Obrońca Janusza K. zażalił się na te represje i wczoraj Sąd Rejonowy w Gdańsku nakazał zwrócić kaucję i oddać mecenasowi paszport. Dlaczego? Ponieważ - cytujemy uzasadnienie decyzji - "zgromadzony materiał dowodowy nie daje podstaw do stwierdzenia że zachodzi duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego mu czynu". Innymi słowy, prokuratura nie przekonała gdańskich sędziów.

Trudno spekulować o tym, jakie motywy kierowały sędziami. Niewykluczone jednak, że rozumowali tak samo jak nasz rozmówca, jeden z trójmiejskich adwokatów: - Zdanie pospolitego przestępcy miałoby znaczyć więcej niż słowa uczciwego adwokata? - pyta retorycznie. - Przecież to śmieszne. Nikt nie uwierzy, że Janusz mógłby coś takiego zrobić. Tylko prawniczy imbecyl poszedłby na taki numer. Przecież to byłaby śmierć zawodowa!

Czy wczorajsza decyzja została odebrana w Prokuraturze Apelacyjnej jako porażka? Chcieliśmy zapytać prokurator Jurek-Tymińską, ale powiedziała nam, że nie może mówić, bo przesłuchuje świadka. A więc szef PA, Marek Rewers: - Nie traktuję tego w kategoriach porażki. Prokuratura miała inny pogląd na ten temat.

- Miała? Czy to znaczy, że go zmieniła? - dopytujemy.

- To znaczy, że na tę decyzję nie można się już zażalić, a nasz pogląd moglibyśmy wyrazić tylko w zażaleniu.

- Co dalej z tą sprawą?

- Na razie sytuacja jest taka, jaka była. Janusz K. nadal pozostaje pod zarzutem. Śledztwo trwa.

PS. Również wczoraj ten sam Sąd Rejonowy zdecydował, że eksprotokolant, Bartłomiej K. nie opuści celi gdańskiego aresztu.

Głos WybrzeżaDariusz JANOWSKI

Opinie (4)

  • sad

    raczka raczke myje ,oni sobie krzywdy nie zrobia,lekarze,tez,mafia i koniec

    • 0 0

  • Kozłem ofiarnym jest Bartłomiej K. w tej sprawie, znam paru adwokatów "straszne h**e" zdolne do wszystkiego k****ki, które za pieniądze tak samo dobrze beda pomagać bandytom jak i uczciwym obywatelom, a twierdzenie "śmierć zawodowa" śmiac się chce, i mówi to śędzia który zarabia max 4 tyś zł, a za 800 tyś PLN też by sie sprzedał.



    Małolata ktoś zaszantarzował i tyle pan z "Konti" obserwowany przezemnie kiedyś w Sopocie jak "świruje" swoim nowym Porsche razem z kumplami od kantoru bardziej wygląda mi na przestępce, niż student prawa ale kto wie???

    • 0 0

  • a nie przepraszam to inna k****ka zwana adwokatka twierdzi, że była by to śmierć zawodowa, (JAK BY MNIE KTOŚ SKAZAŁ NA ŚMIERĆ ZAWODOWĄ ZA 800 tyś PLN - to ZGADZAM SIE NA DOŻYWOCIE)

    • 0 0

  • trochę rozsądku

    Myślę, że dobrze jest najperw pomyśleć a potem
    oskarżać. Adwokat Janusz K. to sensowny facet
    co potwierdzają nawet dziennikarze.
    W tym zawodzie to naprawdę - zarzut prokuratorski
    to jest śmierć cywilna.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane