- 1 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (112 opinii)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (160 opinii)
- 3 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (56 opinii)
- 4 Masz interes? Zostaw kartkę (174 opinie)
- 5 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (147 opinii)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (247 opinii)
Prokuratura bada interwencję sopockich policjantów
Dochodzenie prokuratury rejonowej w Kościerzynie ma wyjaśnić, co się wydarzyło na początku sierpnia na sopockim "Monciaku" . 34-letni mieszkaniec Gdyni twierdzi, że został pobity przez dwóch funkcjonariuszy policji. Sopocka komenda sprawy nie chce komentować i wszczęła w tej sprawie wewnętrzne postępowanie wyjaśniające.
- Gdy go mijałem, podciął mnie od tyłu. Gdy zapytałem, o co chodzi, zaczął mi grozić. Był wyraźnie pobudzony i agresywny. Nie chciałem żadnej awantury, szedłem na urodziny, na które przyjechałem autem. Byłem trzeźwy. Gdy zbliżył się do mnie po raz kolejny, odepchnąłem go, po czym odwróciłem się i ruszyłem w stronę lokalu. Zrobiłem może pięć kroków, gdy poczułem, że ktoś się na mnie uwiesza i zaczyna dusić. Potem wszystko potoczyło się już lawinowo - opowiada pan Łukasz.
Na plecy wskoczył mu jednak nie napastnik, lecz policjant. Funkcjonariusz zauważył, że pan Łukasz odpycha mężczyznę i wraz z kolegą ruszył w jego kierunku.
- Podejrzewam, że policjanci nie widzieli, że to ja zostałem zaatakowany. Ale to nie usprawiedliwia tego, jak zostałem przez nich potraktowany - dodaje pan Łukasz.
Podduszanie, ciągnięcie po chodniku
Według jego relacji policjanci skuli go kajdankami, przeciągnęli po chodniku. Najgorsze było jednak podduszanie, na skutek czego wystąpiły krwawe wylewy gałek ocznych.
- Mam 190 cm wzrostu i 115 kg wagi. Jestem przedstawicielem handlowym, pracuję też jako ochroniarz i bramkarz w nocnych klubach. Wiem, jak można obezwładnić agresywnego napastnika, gdzie nacisnąć i jak sprawić, by kogoś usadzić, ale nie robić mu krzywdy. A ci policjanci przereagowali, zachowali się nieprofesjonalnie, bo gdy tylko usłyszałem, że są policjantami, to nie stawiałem oporu.
Na skutek obrażeń pan Łukasz stracił przytomność. Gdy się ocknął, policjanci rozkuli mu ręce i puścili wolno, odstępując - jego zdaniem - od dalszych czynności. Napastnika, choć pan Łukasz wskazał go policjantom - nie zatrzymali.
Jeszcze tego samego wieczora pan Łukasz trafił na SOR w Szpitalu św. Wincentego a Paulo w Gdyni. Przestał widzieć na lewe oko, nie mógł otworzyć zapuchniętych powiek, miał przekrwione gałki oczne, stłuczenie nadgarstka i żuchwy. Lekarze stwierdzili też zniesienie lordozy szyjnej (uszkodzenie naturalnej krzywizny kręgosłupa).
- Czuję przez to drętwienie i mam zaburzenia czucia w lewym barku, boli mnie kark, lekarze przepisali mi kołnierz, ale gdy tylko go zakładam, czuję, jakby oczy miały mi eksplodować. Przez problemy ze zdrowiem i zwolnienie lekarskie mogę mieć problemy z wykonaniem kwartalnych planów w pracy. Za ten stracony czas nikt mi nie zapłaci, a po powrocie do obowiązków służbowych pewnie będę musiał nosić okulary - mówi pan Łukasz.
Śledztwo przeniesione do Kościerzyny
Następnego dnia poszkodowany złożył do prokuratury rejonowej w Sopocie zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa i przekroczenia uprawnień przez sopockich funkcjonariuszy.
- Potwierdzam, że zostało złożone zawiadomienie w tej sprawie. Mężczyzna został przesłuchany, przeprowadzono też oględziny z udziałem biegłego z zakresu medycyny sądowej. Na polecenie prokuratora zabezpieczono też zapis monitoringu. Sprawę przejęła prokuratura w Kościerzynie - mówi prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Co widać na nagraniu z kamer monitoringu? Tego na razie nie wiadomo, bo prokuratura na wczesnym etapie śledztwa odmówiła nam jego udostępnienia, bo mogłoby zaszkodzić w sprawie.
Sprawę, ale bardzo lakonicznie, komentują sopoccy policjanci.
- Potwierdzamy, iż zdarzenie, do którego doszło na ul. Bohaterów Monte Cassino w Sopocie w dniu 3 sierpnia ok. godz. 21 miało faktycznie miejsce, czego wynikiem było podjęcie przez patrol policji interwencji w stosunku do Łukasza S. Policjanci podjęli interwencję w związku z agresywnym zachowaniem wobec innego mężczyzny. Uczestnicy interwencji zostali wylegitymowani. Celem wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności zdarzenia zgodnie z wewnętrznymi uregulowaniami Ustawy o Policji zostały wdrożone czynności wyjaśniające - odpowiedział asp. szt. Tomasz Wąsewicz, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.
Pan Łukasz czeka na wyniki postępowania. Prawdopodobnie sprawę rozstrzygnie sąd.
Opinie (292) ponad 20 zablokowanych
-
2017-09-01 08:46
(2)
Puzon jest w porządku.
- 18 4
-
2017-09-01 11:19
Chodziliśmy razem do tej samej szkoły. Odkąd pamiętam, sport nigdy nie był mu obcy.
- 4 3
-
2017-09-01 11:09
Pewnie, że tak!
- 7 2
-
2017-09-01 11:18
idę sobie
Idę jako Łukasz a wracam jaki popek
- 6 1
-
2017-09-01 10:45
policja (2)
A gdzie był mobilny złom posterunek. Czyżby znowu miał wyładowany akumulator? Gdzie byli komendanciki sopockie ? Lansowali się w KWP ? A gdzie byli naczelniki wp ? Na kawie w kantynie ze śliską ?
- 9 2
-
2017-09-01 11:05
Bartek, idź już spać
- 3 2
-
2017-09-01 10:59
On kosztował tylko pół miliona
nie wymagaj żeby pracował cały czas bo się zepsuje
- 3 1
-
2017-09-01 11:04
ochroniarz który wie lepiej..
ileż razy ja to slyszałem
- 5 7
-
2017-09-01 10:58
Panie Łukaszu, czyta pan te komentarze (1)
Niech pan się zastanowi jakby wyglądały, gdyby był pan ubrany w garnitur, uśmiechał się, zgoliłby pan brodę, a do zdjęć pozował z dziećmi i żoną. Ciemny lud kupuje to co mu sprzedają.
- 22 2
-
2017-09-01 11:01
Zrozum człowieku
że my swoich nie bijemy. To jest jakaś pomyłka
- 1 6
-
2017-09-01 10:57
A ile takich interwencji nie trafia do mediów...
- 10 1
-
2017-09-01 10:40
A wogule to kto pszyjezdza austem o 21 na urodziny?
Cpac hcieli i hlac jak nic.Morze jusz byl nawalony jak sie na milicje rzucil
- 3 15
-
2017-09-01 10:38
Sopocka policja
Policjanci w Sopocie co chwila przeginają a mają ciągłe krycie w wewnętrznym. Co weekend słysze o pobitych przez sopocką policję i nic z tym zrobić się nie da.
- 9 2
-
2017-09-01 10:37
Bajeczka
Jak by nie stawiał oporu i wykonywał polecenie to by na pewno tak nie wyglądał
- 7 14
-
2017-09-01 10:36
PI***eni zomowcy
Jakby gościu z taką wagą chciał im przywalić to by tych zomowców na miejscu powalił. Mam nadzieję że te bydlaki z zomo odpowiedzą za swoje działania.
- 11 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.