Gmina Sopot przez piętnaście lat będzie dzierżawcą sanatorium "Leśnik". Członkowie zarządu miasta i przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku podpisali wczoraj umowę. Zgodnie z dokumentem gmina przejmie najbardziej reprezentatywny obiekt miejski świadczący usługi uzdrowiskowe.
Zaniedbany budynek poddany zostanie remontowi. W pierwszej kolejności w sanatorium wymieniona zostanie kotłownia, przeprowadzone zostaną prace związane z bezpieczeństwem. Później uruchomiony zostanie basen.
- Dzierżawa jest opłacalna, ponieważ miasto nie będzie ponosiło z tego tytułu strat. Jeżeli nawet nie przyniesie miastu zarobku, mam nadzieję, że będzie to działalność non profit - stwierdził
Jacek Karnowski, prezydent uzdrowiska. - W przypadku gdy Dyrekcja Lasów Państwowych zerwie umowę, musi zwrócić nakłady, jakie wniosło miasto.
Losy "Leśnika" ważyły się do ostatnich tygodni, ponieważ minister skarbu podjął decyzję, że sanatorium można sprzedać miastu, z kolei minister ochrony środowiska zamierzał wystawić "Leśnika" na przetarg. Prezydent Sopotu przyznał, że przy obecnym recesie gminy nie byłoby stać na zakup "Leśnika" i jednoczesne przeprowadzenie remontu w obiekcie.
- Byłoby to możliwe półtora roku temu, kiedy kraju jeszcze nie ogarnął regres. W tej chwili jest to niemożliwe - przyznał prezydent Karnowski.
Przejęcie sanatorium przez Sopot nie oznacza, że miejscy włodarze zagwarantowali na restaurację obiektu potrzebną kwotę. Część pieniędzy zostanie pozyskana z dochodu sanatorium, które w czasie remontu będzie przyjmowało kuracjuszy. Tym sposobem miasto zainwestuje w "Leśnika" około 200 tys. zł rocznie.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
