• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór o inwestycję w Dolinie Radości. Właściciel pokazuje dokumenty

Krzysztof Koprowski
22 kwietnia 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat NSA nakazuje usunąć tony piasku z Doliny Radości
  • Tak we wtorek prezentował się fragment działki, na którym wysypano piasek.
  • Tak we wtorek prezentował się fragment działki, na którym wysypano piasek.
  • Tak we wtorek prezentował się fragment działki, na którym wysypano hałdy piasku.
  • Zdjęcie sprzed dwóch tygodni, nadesłane przez czytelnika.

Czy prace prowadzone w Dolinie Radości są zgodne z prawem? Dwa tygodnie temu pisaliśmy o hałdach ziemi, które wysypano na podmokłym terenie. Sprawę badają urzędnicy oraz radni miasta z komisji zrównoważonego rozwoju.



Czy Dolina Radości to teren atrakcyjny rekreacyjnie?

Przypomnijmy, 8 kwietnia pisaliśmypracach prowadzonych przy ul. Bytowskiej zobacz na mapie Gdańska. Gdy na teren zwieziono piasek, sprawą zainteresowały się nie tylko media, ale także instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska.

- 7 kwietnia otrzymałem wiadomość na ten temat od portalu Trojmiasto.pl, a chwilę później wpłynęło do nas pismo od pana Michała Kochańczyka. W tym samym dniu pracownicy urzędu zapoznali się z terenem i rozpoczęli zdobywać informacje na temat prowadzonych prac - mówił podczas ostatniej komisji zrównoważonego rozwoju Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska w gdańskim magistracie.

Wydział Środowiska postanowił sprawdzić, czy doszło do naruszenia stosunków wodnych, ponieważ piach został wysypany na podmokły teren celem jego przekształcenia pod "łąkę wielokwiatową".

- Po wizji lokalnej i analizie dokumentów stwierdzono, że nie doszło do naruszenia stosunków wodnych, które miałyby naruszać sąsiednie grunty. Nikt nie zgłaszał takich skarg, by np. zalewało mu teren lub doprowadzono do jego osuszenia - wyjaśniał Lorek.

Ale czy ingerencja w teren, polegająca na jego zasypaniu piaskiem, nie wymagała uzyskania pozwolenia?



- Nie chodzi nawet o to, by ukarać właściciela, ale nie można doprowadzić do legalizacji tak prowadzonej budowy. Jeżeli chodzi o piasek, to w opinii Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska masy ziemne są odpadem i należy je usunąć - przekonuje Michał Kochańczyk, trójmiejski alpinista, żeglarz, miłośnik przyrody. Co ciekawe, gdy informował on o sprawie media, nie zdawał sobie sprawy, że sprawcą kontrowersyjnej inwestycji jest jego znajomy i współpracownik, wydawca miesięcznika, w którym Kochańczyk publikował relacje ze swoich podróży.

Zaświadczenie o pochodzeniu piasku, przedstawione na komisji. Zaświadczenie o pochodzeniu piasku, przedstawione na komisji.
Właściciel terenu nie zgadza się z opinią, że zniwelował teren piaskiem, który jest odpadem. Na poparcie swoich racji na obrady komisji przyniósł pismo potwierdzające zakup piasku w żwirowni.

- Kiedyś istniały tutaj betonowe baseny, które zasilano wodą z potoku i ze źródła poza działką [przez wiele lat funkcjonowała tutaj hodowla ryb - dop. red.]. Gdy je zasypano, zagrodzono możliwość spływu wody. Od tej pory woda rozlewała się na działce, tworząc kałuże i mokradła. Byłem w Państwowym Instytucie Geologii, by dowiedzieć się, co zrobić w takiej sytuacji. Doradzono mi, by przysypać rozlewisko piaskiem i poczekać aż "wyciśnie" on wodę, a ta powinna znaleźć sobie podziemne strumienie i swobodnie spłynąć z działki - wyjaśnia Roman Rojek, właściciel ok. 7-hektarowej działki w Dolinie Radości.

W opinii właściciela terenu utworzenie łąki nie może być traktowane jako budowa (sprawę bada jeszcze nadzór budowlany). Nie wymaga więc tym bardziej prowadzenia prac archeologicznych, gdyż nie powstanie tu żadna nowa zabudowa.

Kolejny zarzut dotyczący nielegalnej wycinki drzew na działce również został obalony przez inwestora. Właściciel uzyskał bowiem stosowane zezwolenia.

- W pełni rozumiem zainteresowanie miłośników Doliny Radości tym terenem, ale mam wrażenie, że mówimy o dwóch innych obszarach. Nabyłem ten teren cztery lata temu od prywatnego właściciela za cenę rynkową w sytuacji, gdy Skarb Państwa nie skorzystał z prawa pierwokupu. Zresztą nie dziwię się, bo ten teren w "Studium wartości krajobrazowych, historycznych oraz wytycznych konserwatorskich dla Zespołu Dolin Trójmiejskich w zespole rekreacyjnym Dolina Radości", przygotowanym przez Wydział Architektury Politechniki Gdańskiej, został określony jako zdegradowany krajobrazowo - zwraca uwagę Rojek.

Staw, o który toczy się spór ze Skarbem Państwa. Staw, o który toczy się spór ze Skarbem Państwa.
Rojek zapewnia, że wykonał sporo prac porządkowych - wywiózł kilka kontenerów gruzu i śmieci, otworzył teren dla zwiedzających, a także zaczął starania o oczyszczenie pobliskiego stawu, choć wciąż trwa spór prawny, czy należy on do Skarbu Państwa czy właściciela terenu (chodzi o wątpliwości, czy jest to woda stojąca czy płynąca, jako część Potoku Oliwskiego).

Co zatem chce tutaj zrobić właściciel działki? Na pewno nie zbuduje osiedla, bo nie pozwala na to plan zagospodarowania. Nie utworzy też pijalni wód, bo badania wykazały, że jest ona zanieczyszczona, w tym bakteriami Coli.

Na sprzedaż wystawił natomiast część działki, na której nie prowadzono żadnych prac poza geodezyjnymi pomiarami. Chodzi o obszar o pow. 2,5 hektara, na którym można postawić budynek o powierzchni do 450 m kw. Póki co nie ma jednak chętnego na zakup (Rojek jest gotów sprzedać grunt za 110 zł/m kw.).

Pozostała część terenu nie będzie wystawiona na sprzedaż.

Roman Rojek przez 18 lat był jednym z właścicieli firmy Atlas. Nz. z materiałami promocyjnymi producenta chemii budowlanej w 2005 r. (był wówczas wiceprezesem zarządu). Roman Rojek przez 18 lat był jednym z właścicieli firmy Atlas. Nz. z materiałami promocyjnymi producenta chemii budowlanej w 2005 r. (był wówczas wiceprezesem zarządu).
- Może trudno to zrozumieć, ale mój pomysł z założenia będzie raczej przynosił straty. Chcę tutaj zrobić letnie mieszkania na wynajem dla osób niepełnosprawnych lub z psami. Na ten cel zostaną wykorzystane istniejące zabudowania: w budynku bordowym będą cztery mieszkania, w żółtym - jedno, w niebieskim - jedno, w zielonym - jedno. Jak się uda przebudować stodołę, to będą jeszcze cztery - wylicza Roman Rojek.

I być może faktycznie byłoby trudno zrozumieć postępowanie właściciela, gdyby nie fakt, że Roman Rojek już od lat podejmuje działania o charakterze prospołecznym. Był on jednym ze wspólników firmy Atlas, znanej z produkcji chemii budowlanej. Odszedł z firmy po 18 latach pracy, w 2010 r. Działa jednak do dzisiaj (wraz z żoną) w Fundacji Dobroczynności Atlas, która przez prawie 20 lat przeznaczyła ponad 50 mln zł na cele dobroczynne, w tym pomagając finansowo w budowie hospicjum w Sopocie.

Roman Rojek jest także właścicielem czasopisma "Poznaj Świat" oraz konsulem honorowym Etiopii (jak sam mówi, nominację na to stanowisko otrzymał, gdy jeden z polskich ambasadorów pokazał książkę jego autorstwa "Etiopia na 21 dni lub na całe życie" urzędnikom etiopskiego MSZ). W 2015 r. magazyn Forbes sklasyfikował go z majątkiem szacowanym na 310 mln zł na 89. miejscu wśród stu najbogatszych Polaków.

Czytaj też: Tereny rekreacyjne powstaną wokół wejść do lasu TPK

Opinie (143) 7 zablokowanych

  • (26)

    Cóż... chyba wszystko zostało wytłumaczone. Dla mnie najbardziej zdegradowały Dolinę działki, tfu. "ogrody pracownicze". Wolałbym, aby tu było coś na kształt parku nadmorskiego z alejkami, miejscami do zabaw i gier. No ale to chyba się trzeba cofnąć w czasie o 100 lat...

    • 153 20

    • nie o tym mowa (2)

      Proponuję, aby przed komentowaniem zadać sobie trudu, aby zlokalizować o jaki teren chodzi. Na zasypanym terenie nie było ogródków działkowych. To teren dawnych stawów, który uległ renaturyzacji i był porośnięty lasem łęgowym.

      • 5 3

      • (1)

        Szanowny Oliwianinie... ja tylko skorzystałem z okazji i poruszyłem problem piękna Doliny jako całości...

        • 3 1

        • ale jakoś ekolodzy cicho siedzą jak się pozwala na masową wycinkę drzew

          w centrum Gdańska nie sadząc nowych drzew

          • 1 0

    • yyhyhhh (13)

      Odwiedzam to miejsce kilka razy w miesiącu od kilkunastu lat i, szczególnie w słoneczne dni, myślę sobie, że chciałbym mieć tam jedną z tych działek. Nie mam nic przeciwko nim. Ostatnimi laty pojawiły się tam jednak też jakieś konkretne domy, które można nawet określić mianem willi.

      • 15 10

      • (4)

        Egoistycznie rzecz biorąc - masz rację, ale wtedy z tej działki korzystasz tylko Ty, ewentualnie Twoja rodzina czy znajomi. gdyby udostępnić Dolinę mieszkańcom Gdańska- jestem pewien, że bywałyby tutaj tysiące, jak w Parku Reagana...

        • 28 0

        • Jak zlikwiduja działki ogrodnicze, to wejdzie tam budownictwo na 100% (3)

          • 12 5

          • (2)

            Nic nie wejdzie.... w parku nadmorskim tak się nie stao.. a tu są na dodatek lasy obok...

            • 0 6

            • jak nie wejdzie do zostanie zadeptane, rozjeżdżone, zasyfione przez pospólstwo

              • 2 0

            • A prominenckie osiedle to co?

              • 8 1

      • (2)

        przez te ogródki działkowe słowo "dolina" zawężono do ulicy, biegnącej skrajem doliny :(

        • 31 1

        • Za działkami jest cały kawał doliny z łąkami, na których możesz się walnąć z kocem i leżeć, ile zechcesz. (1)

          • 9 3

          • ale on/ona nie wie, w Gdańsku od niedawna

            • 1 0

      • i to jest właśnie problem z działkami (3)

        Wygrodzony teren, z którego korzysta tylko część ludzi. Położony często w bardzo cennych miejscach, wykorzystywany różnorodnie - od zupełnie zapuszczonych ruder, poprzez "grylowanie" weekendowe a skończywszy na celach mieszkalnych i budowie piętrowych domów.
        Powinno się już skończyć z tym reliktem komuny.

        • 45 5

        • Ludzie płacą opłatę za działkę co roku, by móc z niej korzystać (1)

          i to niemałą opłatę. Więc nie marudź.

          • 6 15

          • Ja nie rozumiem tej całej g*wno-burzy za każdym razem gdy nowy właściciel działki która wcześniej była np. "zapuszczona" i bez ogrodzenia postanawiam zrobić na niej porządek i postawić płot do czego ma pełne prawo.
            Zaraz jakaś banda plebsu z pobliskich zabudowań się oburza bo przecież oni tam mieli park...
            jest XXI wiek jak mieszkańcy chcą mieć tereny rekreacyjne niech się na nie złożą wykupią i nimi zarządzają wedle własnego uznania
            a nie w ten obecnie sposób że każdy ma milion pomysłów na czyjąś własność...

            • 2 1

        • Żal ci tyłek ściska, ze nie stać cię na działkę?

          • 3 10

      • Są na sprzedaż ale ryzyko że zlikwidują i kasa przepadnie.

        Mieszkam prawie obok i sam o tym myślałem ale czytałem że ma być jak przed wojną było w tym miejscu czyli łąki na "majówki"

        • 3 1

    • punkt siedzenia (7)

      Nie masz tam pewnie działki to zabrać innym to dla Ciebie pestka.

      Jest coś takiego jak zasiedzenie itp. Ludzie od kilkudziesięciu lat maja kawałek terenu, który traktują jak swój i o niego dbają i tam odpoczywają. Owszem jest to dziwna hybryda i pozostałość dawnego systemu - bo w normalnym państwie to byłby teren prywatny każdego z działkowiczów, a nie jakieś dziwne konstrukcje prawne ogrodów działkowych gdzie właścicielem terenu zdaje się jest miasto ale zwykła wrażliwość nakazuje uwzględniać działkowiczów w myśleniu o tych terenach.

      Jedno jest pewne zagospodarowanie działek nie wpływa negatywnie na tamtejsze środowisko.

      • 8 28

      • (6)

        Z działkami już mieliśmy przygody kiedyś w obecnym parku nadmorskim, który właśnie był kiedyś skupiskiem działek. Jak sądzisz, co jest lepsze dla ogółu gdańszczan? Działki dla garstki osób czy park i otwarta zieleń?

        • 21 3

        • (4)

          Nie bez kozery napisałem "punkt siedzenia".

          Wyobraź sobie że kupujesz ziemie w celu rekreacyjnym, stawiasz chałupkę jakoś zagospodarowujesz sobie przestrzeń aż tu nagle okazuje się, że dla ogółu lepiej by jednak było aby tu był ogólnodostępny park czy coś takiego. Wszyscy w około są za bo fajny teren, a w związku z tym Ty też jesteś za ?

          Pytanie za 100 punktów

          Owszem tu trzeba szukać złotego środka i ewentualnie godziwych odszkodowań itp.

          • 6 9

          • (3)

            "Wyobraź sobie że kupujesz ziemie w celu rekreacyjnym" - i to jest kluczowa różnica między obecną sytuacją z działkami a przywoływaną przez Ciebie.

            Gdyby się nagle okazało, że jesteś właścicielem kawałka ziemi powiedzmy w wymienionej Dolinie Radości, bo prapradziadek dostał za coś od opactwa czy kogotam, ale teraz są tam działki, na których ludzie uważają, że należą się im, bo przecież już "zasiedzieli" ten teren - darowałbyś, bo przecież juz od tylu lat tam są, więc niech zostaną?
            Każdy kij ma dwa końce.

            • 13 3

            • Tak, niech zostaną. Lepsze to niż sprzedaż za grosze kolejnemu deweloperowi.

              • 0 0

            • (1)

              A to już jest kolejny temat to rozważenia (że tak powiem trzeci koniec kija :). Już na samym początku zauważyłem, że formuła prawna jest kuriozalna i z niej wynika wiele problemów.

              Oczywiście jest to duży problem słyszymy niejednokrotnie o procesach gdzie spadkobierca procesuje się o odbiór własności (właściwie słusznie) ale obecni "właściciele" mają również swoje słuszne prawa ponieważ daną nieruchomość również kupili i utrzymywali inwestowali od kilkudziesięciu lat. Niestety komuna poczyniła tu wiele złego i nie da się tu nikogo nie skrzywdzić.

              Wracając do argumentu dobra ogółu gdańszczan i właścicieli działek jak już pisałem wcześniej tu trzeba złoty środek znaleźć, a póki miasto ma długi takie jakie ma i nie ma kasy na poważne inwestycje aby cały ten teren był przeznaczony na publiczny park to każde odebranie działek ich właścicielom skończy się komercjalizacją i tyle.

              • 2 1

              • Jeżeli ktoś buduje sobie pałac bez pozwolenia na budowę na nie swojej ziemi to musi sobie zdawać sprawę, że ryzykuje. Tereny działkowe są położone na terenach, na których przy daniu możliwości wykupu ziemi po cenie rynkowej - mało kto by miał na to ochotę i środki, a opłaty za działki są szczerz mówiąc niewielkie. Środek miasta, moim zdaniem, nie jest od uprawiania ogródka. Niestety może niektórzy są dumni ze swoich działek ale jako całość wyglądają jak śmieciowisko i na pewno nie dodają uroku naszemu miastu.

                • 3 1

        • Zacznijmy od tego, ze u nas o przestrzeń publiczną się nie dba, zaraz jest śmietnik i spraje

          a o działki ludzie dają od dziesięcioleci, włożyli tam mnóstwo własnej kasy na altany, nasadzenia i płacą co roku całkiem spore opłaty.

          • 5 2

    • Ale przecież tam jest tyle miejsca do spacerowania, że działki nic nie przeszkadzają. Miło się chodzi po lesie, po co Ci alejki?

      • 5 5

  • najważniejsza propaganda (1)

    Chodzi o wizerunek Polski w świecie, że niby chroni przyrodę na równi z innymi państwami. To m.in. ułatwia polskiemu rządowi negocjacje o pozwolenie Posce na większą emisję dwutlenku węgla itd.

    • 0 2

    • ląduj człowieku...

      • 1 0

  • ktos nie dostal w lape... (9)

    ciekawe co tak naprawde motywuje tych wszystkich awanturnikow, ktorzy pisza donosy i opluwaja na forum wlasciciela dzialki, ciekawe czemu alpinista i podroznik szkaluje czlowieka, ktory publikuje mu teksty? Moze jak to zwykle w takich wypadkach bywa, ktos nie dostal, tego, lub tyle ile chcial. Baaardzo ciekawa jest wybiorcza aktywnosc ruchow obrony przyrody, ktora pozwala na wiele kontrowersyjnych inwestycji, jak chocby wspomniany tunel pod pacholkiem, wycinke 100 letnich drzew przez wielkiego developera na Jaskowej Dolinie pod budowe apartamentowca, czy kolejna wycinka drzew wzdloz Swietego Ducha w Gdansku, ile terenow zielonych zostalo zdegradowanych bez jakiegokolwiek echa ze strony piszczacych obecnie aktywistow? Dlaczego nikt z nich nie zorganizowal akcji sprzatania Doliny Radosci z zalegajacych od lat smieci? Dlaczego pojawia sie wrzask dopiero, kiedy gosc (bogaty) porzadkuje swoja dzialke i chce zasiac trawe? Moze zabraklo komus na kolejna wyprawe w gory? Moze wlasciciel nie zgodzil sie na powszechna praktyke srodowisk broniacych doliny radosci przed porzadkiem, jaka jest poprostu branie w lape? Na tym forum bardzo ladnie odwraca sie kota ogonem, wiele osob czepia sie biznesu pana Rojka i zarzuca mu Bog wie, jak ciemne interesy, ale nikt nie widzi, ze byc moze nie jego interesy powinny byc na tapecie. Moim zdaniem jest druga strona medalu, za ktora stoją niezaspokojone rzadze finansowania zdeprawowanych srodowisk wystepujacych pod plaszczem ekologow, a ktorzy chca tylko wyciagnac lape pod stolem po kase za nie podnoszenie niepotrzebnej wrzawy. Ludzie przejzyjcie na oczy!

    • 6 5

    • bełkot (1)

      Trza znać fakty i znać się na rzeczy, zanim zacznie się o czymś trąbić. Tak zwani ekolodzy już wiele razy organizowali sprzątanie w Dolinie Radości i innych dolinach w TPK. Dlaczego mówię "tak zwani" - tego ni w ząb nie pojmujesz. To wynika z Twojego tekstu. Ja też jestem tylko tzw. ekologiem, choć jakieś skromne pojęcie o ekologii posiadam. Raptem znalazł się obrońca bogatych. Człowieku, tu nie chodzi o bogactwo jakiegoś osobnika (niech mu się wiedzie, byle nie kosztem innych), ale o bogactwo przyrody, przeciekające Polsce między palcami. Czy dociera? Domyślam się, że jednak nie. A szkoda.

      • 0 3

      • biedny człowieczku

        to "bogactwo przyrody" o którym piszesz, to ta zanieczyszczona woda, której właściciel zrobił na własny koszt badania, z substanacjami rakotwórczymi i bakteriami coli, to te tony gruzu, które wywiózł i zutylizował.... śmieszne bo właśnie akcji pseudo ekologów nikt nie widział w okolicy, ale każdy widział ciężarówki z odpadami i wyniki badań wody, tylko, że zamiast cieszyć się, że jakiś bogaty frajer za własne pieniądze naprawia to co zostało zniszczone, podnosi się wrzask i opluwa człowieka. I co twoim zdaniem odbywa się kosztem innych... nie wspomne już o kuriozalnym zjawisku jakim wpieprzanie się w prywatną własność. To właśnie jest w tej sytuacji najbardziej bulwersujące.

        • 0 2

    • Piszesz bzdury. Nie ma awanturników, nie ma donosów. Jest zwykły obywatelski obowiązek. (6)

      Szkalowani są przede wszystkim przeciwnicy nielegalnych prac w Dolinie Radości. A postępują słusznie, walcząc o zachowanie przyrody w tej dolinie.
      Nie ma ulgi dla dewastatora. Powinien naprawić to, co zepsuł, choć nie przywróci poprzedniego stanu. Tego domagają się wszyscy światli mieszkańcy Oliwy. Tymczasem ów dewastator próbuje sam i przy pomocy kolesi uniknąć odpowiedzialności i stawia urzędników w trudnej sytuacji. Tu potrzebny jest prokurator i sąd.

      • 3 7

      • Bredzisz (2)

        "swiatly" mieszkancu oliwy, nicnie zostalo zepsute, a teren ma zostac przywrocony twoim zdaniem, do ktorego momentu, gospodarstwa rybnego? Czyli, co przekopac ziemie i wylac nowe betonowe zbiornik? Czy odtworzyc dawny zwierzyniec? Bo wlasnie to ostatnie robi wlasciciel, chyba ze grupa idiotow, nie znajacych historii oraz lapowkarzy liczacych ze wydudkaja cos dla siebie mu przeszkodzi. Ja szczerze mowiac olal bym te prace i zostawil teren zeby dalej gnil i zeby zalegaly na nim smieci, a te stare budynki powinny sie rozpasc i stac sie kolejna halda gruzu zalegajaca w TPK. Tyle tepi mieszkancy oliwy powinni dostac z prywatnych rak.

        • 5 3

        • Twój nick idealnie odpowiada poziomowu twojej wiedzy. Prosta sprawa - usunąć hałdy piasku (1)

          • 0 5

          • Twoj to nick to z kolei ironia

            takis oliwianin, ze chyba tylko z tego portalu wiesz, co sie w twojej okolicy dzieje! Rusz 4 litery i zobacz te " haldy piachu". Ja codziennie tamtedy jezdze i wiem, że od dawna nie ma żadnej.

            • 3 1

      • Dla ciebie obywatelski

        to pewnie i w komunie byl i pewnie nie jednemu d*pe obsmarowywales... z poczucia obywatelskiego obowiazku rzecz jasna panie TW ...?

        • 3 2

      • do niejednego piernika

        No ten obywatelski obowiązek to chyba nie jest taki "zwykły" jak piszesz oliwianinie. Myślę, że jest on dość niezwykły. Innymi słowy, jest drugie dno. Bo jakoś wrzawy przy innych dewastacjach nie słyszałem.

        Pan RR ma wielu adwersarzy, by nie powiedzieć wrogów. Zwykłych podłych zawistników. Temu nie dał. Tamtemu się sprzeciwił. Innego przegonił, bo wyciągał łapę jako dawny "kolega", chociaż był łajzą donosicielem. Poczytajcie trochę o właścicielu. Potem sądźcie i rzucajcie kamieniem.
        Wy, niektórzy, którzy palcem nie tknęliście, by komunie powiedzieć "nie"... i po prostu, coś robić dla kraju. Robić naprawdę, a nie tylko tokować i szkalować.

        • 7 2

      • Skoro o obowiazek obywatelski chodzi

        to moze z tego tytulu oliwiane posprzataja potok oliwski z zalegajacych smieci... Niech sami wykarza inicjatywe i pokaza, ze chodzi o bezinteresowna postawe.

        • 5 0

  • najgorsze w tej historii jest to (4)

    że znalazł się amator "ekolog" który chce pouczać innych o ekologii sam niewiele rozumiejąc na czym ta ekologia polega. Ważne żeby się czepiać. Ciekawe ile w zostawia worków ze śmieciami w górach? Może do tego się przyczepimy?

    Nie chcę bronić właściciela terenu, ale co ten Pan tam zrobił? wysypał tam (sic!) ... żwir. Nie beton, nie śmieci. A co tam było? Syf i malaria po dawno nieużywanych stawach rybnych. Każdy do tej pory miał ten teren głęboko w d....
    I spacerujący, i mieszkający tam ludzie i cała masa urzędników. Ale teraz z terenem który wszyscy mieli w d... i jak wygląda będzie problem... bo się ktoś nim zainteresował i chce uporządkować.
    To jest dla mnie chore podejście, że jak komuś się coś chce to pozostali go ciągną za nogi. Eh,... szkoda gadać

    • 15 7

    • Dlaczego dzwon jest głośny?

      Bo wewnątrz jest próżny. Żeby mówić z sensem, trzeba choć trochę się na tym znać. Typowe podejście laika do terenów wilgotnych i podmokłych, dla którego są to najlepsze miejsca do wyrzucania śmieci. Taki ktoś nie pojmuje, że miejsca mokre należą do najcennieszych przyrodniczo, obecnie coraz szybciej zanikających. No cóż? Znowu rzuciłem grochem o ścianę.

      • 0 2

    • Najgorsze w historii jest to, że znalazł się mądrala, która wszystko wie. (1)

      Zarzuca innym, że znają się na fitosocjologii, nazywając ją ekologią.
      Właściciel nie jest słodkim misiaczkiem, jak to niektórzy próbują nam wmówić. Kiedy dotarła do niego wiadomość, że coś nie gra z tym zasypywaniem piaskiem, to powinien przerwać prace i dowiedzieć się szczegółowo o stawianych mu zarzutach. Nie uczynił tego, licząc na przekręty w Wydziale Środowiska UM i in. I nie przeliczył się. Żenada totalna!

      • 3 8

      • co oznacza słowo "żenada"?

        o 6:57 już na stanowisku. haha... Co, właściciel nie chciał dać na " zielonych"? Nie uległ presji "obrońców przyrody"? Nie sypnął groszem? No to huzia na Józia!

        Napiszę po polsku: żenujące, oczywiście zachowanie rzeczonych "ekologów".

        • 2 2

    • Dokładnie to smród zaciąga niejaki "Oliwianin".

      • 3 3

  • Zawiść cecha narodową (4)

    Podobnie jak większość komentatorów, którzy są przekonani, że ktoś może chcieć zrobić coś dla innych nie chcąc na tym zarobić, ba nie oczekując zwrotu nakładów zachowały się kiedyś władze Gdańska . Pan Roman Rojek chciał wyremontować (parę milionów złotych) stary budynek w Gdańsku na hospicjum a następnie przekazać bezpłatnie Caritasowi. W Gdańsku nie uwierzyli w czyste intencje, zaś w Sopocie tak. Są jeszcze na tym świecie ludzie, którzy chcą zrobić coś bezinteresownie a Roman Rojek do takich należy

    • 8 8

    • chęci może i dobre, tylko źle trafione

      Pan Rojek mówi, że sporo czytał o Dolinie Radości przed podjęciem swojej niefortunnej decyzji. Wygląda jednak, że niewiele z tego zrozumiał lub czytał o innej dolinie radości. Szkoda, że niektórzy ludzie, dysponujący odpowiednimi sumami i chcący coś zrobić dobrego dla ogólu, nie mają odpowiedniej wiedzy, przez co marnują swoje pieniądze. Obawiam się jednak, że dobre intencje są tu tyko przykrywką całkiem konkretnego biznesu. Bo cóż bardziej może kręcić najbogatszych, niż obserwowanie rosnących słupków swojego majątku?

      • 1 2

    • Co ma piernik do wiatraka?

      Gość dokonał istotnych zniszczeń w pięknej Dolinie Radości. Naruszył polskie prawo. Powinien odpowiedzieć za to przed sądem.

      • 3 6

    • To nie do końca tak było. Chodziło o budynek dawnego pogotowia opiekuńczego czyli Jaśkowa Dolina 71.
      Ten obiekt jednak miał duże wymogi techniczne i dodatkowo był pod opieką konserwatorską co przy założeniu obiektu na wskroś szpitalnemu, kłóciło się z zachowaniem bryły całej budowli jako zabytku.
      Po kilku miesiącach studiów opłacalności, zrezygnowano z tej zabudowy, natomiast gmina w Gdańsku nie podjęła się dalszego ciągu. W tym momencie pojawił się Jacek Karnowski i dał lokalizację obok Stawowi i tak jest po dziś dzień.

      • 3 1

    • Po piewrsze toś młodyś i głupiś i mało wiesz na temat tworzenia wiekich imperiów

      przemysłowych na świcie a szczególnie Polsce ( kontynuacji PRL, tylko, ze w dzikiej wersji). Do tego przykład hospicjum to nieadekwatny przykład bo jedno drzewo ma więcej mądrości i jest więcej warte od 1000 zombiaków , którzy nazywają się ludźmi. To jest początek "legalnej" dewastacji parku krajobrazowego a ty bredzisz tam o jakimś Sopocie i jakiejś umieralni dla ludzików

      • 3 10

  • Tony piasku. Na plażę z nim. (1)

    Patrzę na zdjęcie z tonami piasku. Takich "cudów" to wspaniałe miejsce nie zna od początku istnienia.
    Ale milioner może zamienić dolinę w plażę, tylko morza tu nie ma.

    • 11 3

    • minęły złote wieki Doliny Radości

      Dopiero PRL (tzw. pracownicze ogrody działkowe, ferma lisów) i III RP (najpierw Bejma, teraz Rojek, w międzyczasie Saur - szpetna infrastruktura ujęcia wody) położyły kres pięknu tej doliny, uznanej kiedyś przez słynnego podróżnika, Aleksandra von Humboldta, za trzeci cud świata... Wstyd dla Polski!

      • 0 0

  • wicie kto chodzi i węszy??? (2)

    ludzie z bloków... nie mają swoich ogrodów bo nie mieszkają w domkach, każdy mieszkaniec domku jednorodzinnego ma swój ogród i się nim zajmuje

    mieszkańcy bloków uważają po wyjściu ze swojej KLATKI, że wszystko co ich otacza należy do nich, czyli jak za dawnych czasów komuny kiedy wszystko było wszystkich, dlatego dzisiaj puszczając swoje cztery betonowe ściany nadal sądzą, ze poruszają się po swojej przestrzeni...

    zadaniem dzisiejszej władzy jest nakreślenie na gruncie wyraźnej kreski i pokazanie że od tej linii zaczyna się prywatna własność i ch...j obchodzi innych co tam się dzieje

    • 13 21

    • niektórym dobrze się wiedzie w mętnej wodzie

      Pogarda dla niezamożnych. Postawa typowa dla z chłopa pana. Słoma z butów jeszcze przez parę pokoleń będzie wyłazić.

      • 0 0

    • "od tej linii zaczyna się prywatna własność i ch...j obchodzi innych co tam się dzieje"

      Bardzo ładnie wytłumaczone. Jestem właścicielem mieszkania, więc mogę tam wszystko, np. zabić żonę (męża). Kasa misiu robi w głowie galaretę. Moje gratulacje.

      • 5 7

  • wypad z lasu nowobogacki (...) (9)

    Ten (...) najchętniej wybudowałby park rozrywki w środku lasu bo ma taki kaprys. Podpłaci kilku urzędasów i zrobi tam co zechce, a to naprawdę piękne tereny, płuca miasta. 3 lata temu w okolicy istniały stawy rybne, czy chodzi o to samo miejsce?

    • 39 88

    • gdaadg

      Szeregowych urzędasów czy ich wyższych o parę szczebli szefów?...

      • 0 0

    • (3)

      Stawy są w dalszym ciągu w Rybakówce, natomiast zwrot wsiun to raczej dotyczy twego podejścia do ludzi. Honoru ci to nie przynosi.

      • 13 0

      • (2)

        Wytłumacz mi kim jest człowiek, który z uporem maniaka pakuje się ze swoimi inwestycjami na teren parku krajobrazowego i jakim prawem ktokolwiek sprzedaje mu ziemię w tym miejscu.

        • 12 16

        • Jeśli ziemia już wcześniej była PRYWATNA to trzeba mieć łaskawie pozwolenie od URZĘDNIKA na kupno/sprzedaż działki bo ty tak

          Po 2 jakie inwestycje? Remont kilku rozpadających się domków po działkach?? remont w celach zasadniczo leczniczych/ społecznych? On na tym zapewne wiele nie zarobi bo ogrzanie tego to w huk kasy bd kosztowało, a niepełnosprawnym (jak sam mówi) zapewne takie miejsce z pewnością się przyda. ;)

          WGl sprawa jest dla mnie chora!! Człowiek na legalu własne prywatne pieniądze wkłada w coś co NIE MA SZANSY sie zwrócić.. Chce troche utwadzić terem abo spokojnie się po nim przejść, a nie urtonąć w szambie...;/ A ludzie mu się pieklą jak wariaci..;/ POPROSTU KRAJ KRETYNÓW..;/OT co..;/

          • 9 5

        • z jakimi inwestycjami?

          • 13 6

    • poczytaj frustracie artykuł (1)

      choć i tak byś bluzgał

      • 11 3

      • już doczytałem, facet ma parę groszy i może dewastować przyrodę zgodnie z prawem

        • 9 17

    • (1)

      ciekawe, jak smakowały rybki z wody, która jak wynika z tekstu, ma bakterie Coli.

      • 15 4

      • Te stawy są chyba przed całym ciągiem działek, także woda w nich nie musi być aż tak skażona.

        • 6 1

  • Niby park krajobrazowy

    a każdy kopie, ryje, wysypuje i na potęgę wycina drzewa. Po co jest utrzymywana ta fikcja o nazwie TPK?

    • 0 6

  • rla la la... (1)

    klakierzy właściciela przekonują na forum, że temat jest sztuczny...
    i red. Koprowski zdaje się bronić pozycji właściciela...
    dziwne, że poprzedni art.był autorstwa pani red.
    skąd ta zmiana?
    mniejsza z tym...
    Konsul i jego biuro Probier z Jaśkowej Doliny 17 doskonale wie, co można
    w tej rzeczywistości z działka zrobić...nie dzisiaj...
    ale wie co zrobić z nią jutro...ćwiczony temat na rynku nieruchomości

    • 29 17

    • dygi dygi dyg la la

      "Fajna działka" nie dostałeś "działki kapuchy" to plujesz, albo dostałeś zlecenie na opluwanie właściciela, to też plujesz, chociaż czasem pod wiatr. Nie zauważyłeś?

      Może masz jakiś inny problem z właścicielem i próbujesz dopieprzyć na każdym kroku, bo udzielasz się wyjątkowo często i perfidnie podsycasz temat, atakując personalnie i podając wiele niepotrzebnych danych.

      • 5 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane