• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Szczepienia na wściekliznę z... samolotu

Magdalena Iskrzycka
28 maja 2011 (artykuł sprzed 13 lat) 
Lis rudy to pospolity mieszkaniec naszych lasów. Często bytuje w pobliżu zabudowań, może przenosić groźny wirus wścieklizny. Lis rudy to pospolity mieszkaniec naszych lasów. Często bytuje w pobliżu zabudowań, może przenosić groźny wirus wścieklizny.

Mieszkańcy Trójmiasta i okolic od poniedziałku mogą obserwować nisko przelatujące samoloty. To niewielkie maszyny, uczestniczące w akcji szczepienia dzikich lisów przeciw wściekliźnie.



Samolot AN-2 do końca tygodnia będzie latał w okolicy Trójmiasta na niewielkich wysokościach w zawiązku z akcją szczepienia dzikich lisów. Samolot AN-2 do końca tygodnia będzie latał w okolicy Trójmiasta na niewielkich wysokościach w zawiązku z akcją szczepienia dzikich lisów.
Przeszkolony pracownik wyrzuca przynęty co sekundę, aby lisy miały szansę ją znaleźć i zjeść. Przeszkolony pracownik wyrzuca przynęty co sekundę, aby lisy miały szansę ją znaleźć i zjeść.
Przynęta ma kształt brązowego krążka. Rowki powodują, że wyrzucona z samolotu, wpada w ruch wirowy i nie roztrzaskuje się o podłoże. Przynęta ma kształt brązowego krążka. Rowki powodują, że wyrzucona z samolotu, wpada w ruch wirowy i nie roztrzaskuje się o podłoże.
Szczepionka w formie zawiesiny doustnej zamknięta jest w szczelnym blistrze. Szczepionka w formie zawiesiny doustnej zamknięta jest w szczelnym blistrze.
Każdy słyszał o tym, jak niebezpieczna jest wścieklizna. To choroba wirusowa, która nieuchronnie prowadzi do śmierci - dotychczas odnotowano zaledwie kilka przypadków wyzdrowienia. Polska nie jest krajem wolnym od tego śmiercionośnego wirusa, dlatego rokrocznie organizowane są akcje szczepienia dzikich lisów, które najczęściej przenoszą wściekliznę i zarażają nią inne zwierzęta.

- Na terenie naszego województwa lisy szczepimy dwa razy w roku: wiosną oraz jesienią - wyjaśnia zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii, Paweł Niemczuk. - Na początku lat 90. notowaliśmy ok. 300 przypadków zachorowań zwierząt na wściekliznę, obecnie wirus w naszym rejonie praktycznie nie występuje. Ostatnie chore zwierze padło w 2008 roku.

Szczepionka zamknięta jest w specjalnym plastikowo-aluminiowym opakowaniu, otoczonym smakowitą przynętą. Mieszanka mączki rybnej oraz bydlęcego sadła jest dla lisa wystarczającą zachętą do skonsumowania całości. Podczas rozgryzania blistra, ostre fragmenty opakowania kaleczą język zwierzęcia, dzięki czemu preparat ma możliwość wniknięcia bezpośrednio do krwiobiegu, co gwarantuje większą skuteczność.

- Wirus zawarty w szczepionce jest atenuowany, czyli otrzymany sztucznie i niezdolny do wywołania zakażenia poszczepiennego, ale oddziałujący immunologicznie na organizm. To znaczy, że już jedna dawka daje odporność na chorobę, lecz jeśli lis napotka i zje kilka przynęt, nie jest narażony na żadne konsekwencje - wyjaśnia Niemczuk.

Dystrybucja szczepionek to trudne przedsięwzięcie, w które zaangażowany jest sztab specjalistów - nie tylko weterynarzy, ale również pilotów.

- Tej wiosny rozrzucamy szczepionki z pięciu samolotów - mówi Łukasz Szymaniak, koordynator lotniczy akcji. - Dwa z nich to Cessny z dwuosobową załogą - pilot i zrzucający. Pozostałe trzy to większe samoloty typu AN-2, na których pokładzie znajduje się dwóch pilotów i osoba odpowiedzialna za zrzut. Nasze maszyny pokonują prawie 40 tysięcy kilometrów rocznie rozrzucając przynęty, to tak jakby oblecieć kulę ziemską dookoła.

Wytyczne mówią, że na jednym kilometrze kwadratowym znaleźć się musi od piętnastu do dwudziestu równomiernie rozmieszczonych przynęt. Aby osiągnąć taki efekt, samoloty wyposażone w GPS oraz specjalny loger, muszą bezwzględnie trzymać się wcześniej wytyczonych tras. Nie mniejsza odpowiedzialność ciąży na pracowniku zajmującym się zrzutem szczepień. Przy prędkości, jaką rozwija samolot, kostki opuszczają pokład maszyny z prędkością jedna na sekundę. Podczas jednego wylotu zrzuca się ich nawet 16 tysięcy. Praca w roli zrzucającego to wyjątkowo niewdzięczne zadanie, przede wszystkim ze względu na specyficzny rybny zapach przynęt. W połączeniu z turbulencjami podczas długiego, trwającego nawet sześć godzin lotu, potrafi on przyprawić o kiepskie samopoczucie nawet najwytrzymalszych lotników.

Czy szczepisz regularnie swojego psa przeciw wściekliźnie?

- Latamy na wysokości ok. 200 m nad ziemią - mówi Piotr Wygoński, pilot zawodowy oraz prezes Aeroklubu Gdańskiego. - Kiedy jestem zajęty pilotażem, przeszkolony pracownik dokonuje zrzutu, a elektroniczne urządzenie rejestrujące sprzężone z GPS-em nanosi na mapę punkty, nad którymi wyrzucono każdą pojedynczą kostkę.

Przynęta jest przystosowana do pokonania drogi w dół, jej kształt sprawia, że gdy tylko znajdzie się w powietrzu, wpada w ruch wirowy, co znacznie ogranicza prędkość opadania. Dzięki temu kostka ląduje na ziemi nieuszkodzona i gotowa do zjedzenia.

Całkowity roczny koszt szczepienia lisów szacuje się na około 2 mln zł. To niemała kwota, ale póki nasz kraj nie zostanie uznany za całkowicie wolny od wścieklizny, trzeba takie akcje prowadzić.

W związku z tym, że lisy pojawiają się w bezpośrednim sąsiedztwie zabudowań, mieszkańcy trójmiejskich osiedli mogą natknąć się podczas spacerów na przynętę, a nawet znaleźć ją w swoim ogródku.

Co zrobić w takiej sytuacji, radzi zastępca wojewódzkiego lekarza weterynarii: - Takie znalezisko należy przekazać do najbliższej lecznicy weterynaryjnej, bez względu na to, czy trafi na naszą posesję, czy znajdziemy ją w okolicy naszego zamieszkania. Wirus znajduje się w zamkniętym blistrze, więc jeśli szczepionka nie jest uszkodzona, możemy się z nią obchodzić bez obaw. Wystarczy chwycić ją przez woreczek foliowy w gumowych rękawiczkach lub zgarnąć na kartonik bez dotykania. Dzięki temu nie zainteresują się nią dzieci, które mogą wpaść na pomysł "rozbrojenia" takiej szczepionki. Jeśli podczas spaceru nasz pies zje przynętę, trzeba zgłosić się do lekarza weterynarii, który podejmie decyzję, co w takiej sytuacji zrobić.

W związku z akcją szczepienia lisów należy:
- nie wchodzić do lasu w ciągu najbliższych trzech tygodni;
- trzymać psy na uwięzi w okresie najbliższych trzech tygodni;
- nie dotykać i nie przenosić przynęt znalezionych w lesie, z dala od zabudowań;
- w razie bezpośredniego kontaktu ze szczepionką zgłosić się do lekarza medycyny, uprzednio gruntownie przemywając miejsce kontaktu wodą i mydłem;
- w razie kontaktu zwierzęcia ze szczepionką, zgłosić się do lekarza weterynarii.

Opinie (89) ponad 10 zablokowanych

  • Lis na Obluzu (1)

    jakies 2 -3tyg temu,w nocy okolo 2 uslyszałam straszne wycie i piski, myslałam ze to koty sie biją znowu albo ktos puscil psy do walk i te sie gryzą -na Obłużu to norma nie stety. Zerwałam sie na nogi , otworzylam okno ( mieszkam na parterze) a to lis przed moją klatką schodową na koty chyba polował , nie po trzebnie odezwałam sie do meza bo spojrzał i uciekl od razu w strone lasu na podgórską. U nas kolo kwiatkowskiego, przy lesie jest tak duzo smieci ze w samym lesie to juz nie ma jak sie obrócic , ludzie piją podpalaja drzewa itd... zwierzeta wychodzą jeść pod balkonami resztki dla kotow albo objadaja smietniki. Błagam Was, wszystkich ktorzy mogą coś zrobic chociazby podniesc papierek do kosza- pomozcie odbudowac oczyscic lasy w Gdyni.

    • 1 0

    • "nie po trzebnie odezwałam sie do meza bo spojrzał i uciekl od razu w strone lasu na podgórską"
      Ale go chyba znalazłaś? Czy ślubny dalej po lasach luzem biega?

      • 0 0

  • na niebie mamy "chemtrails"

    Z samolotów aplikują nam szczepionki na świńską grypę, środki ochrony roslin i nawet coś przeciw aids. Dobroczyńcy globalnie już dbają o człowieka, który nie musi chodzić do lekarza... apteka darmowa leci z nieba. Sprawdż czym nas trują ... może pod "chemtrails"

    • 0 2

  • (3)

    przeszkolony pracownik... co sekundę... wyrzuca przynętę z rowkami : )

    • 15 5

    • musi być naprawdę szybki

      ... no ale przecież przeszkolony

      • 3 0

    • taniej by bylo rozdac rowerzystom

      • 0 2

    • powinni zrzucać na ulice

      przydała by się na kierowców

      • 2 2

  • (3)

    Ze wścieklizną nie ma żartów.

    • 24 3

    • (2)

      a ja się tak zastanawiam dlaczego gdy pies zje "szczepionkę" to muszę natychmiast udać się do weterynarza... przecież to szczepionka, więc logiczne jest że nie powinno mu się nic stać

      • 10 1

      • Bo blister jest ostry (1)

        a pies w odróżnieniu od lisa może go w całości połknąć

        • 0 2

        • polknac? i co z tego

          jak lis bedzie glodny to tez polknie.

          • 1 0

  • Chyba zrobiło się za dużo bezmyślnych obrońców zwierząt... (1)

    Ludzie opanujcie się! Te szczepionki są po to, żeby chronić ludzi przed śmiertelną chorobą!!! Podaje się je lisom, żeby nas nie zarażały, a nie w trosce o tych "szkodników" jak to ich nazywacie. Jedni narzekają, że lisów za dużo, a drudzy że zajęcy nie ma. A może ktoś by się przejął tym, że człowiek może umrzeć jak się zarazi wścieklizną. Ludzie się bronią, bo w naturze lisa jest polowanie m.in. na ptactwo domowe, co wiąże się z tym, że lis żyje blisko człowieka. Tak było zawsze i nikt tego nie zmieni. Za to można chronić się przed wścieklizną właśnie dzięki szczepionkom...

    • 5 1

    • nareszcie jakas trzeżwa głowa !

      ptaszek złamał skrzydełko- trzydziestu obrońców, wiewiórka spadła z drzewa tragedia prawie narodowa, kot kuleke piętnaście telefonów tu i tam, pies ma s****zkę - telefony tu i tam - dzieci biegają głodne po śmietnikach - cisza , na osiedlu w każdym śmietniku po 3, 4 ,, szambonurków " co dziennie od rana

      cisza im nikt nie chce pomóc bo to ludzie = czysty koszmar !!!!!

      • 1 3

  • w gdańsku w centrum miasta na grodzisku można spotkać lisy i kuny (4)

    , które również swobodnie biegają sobie wieczorami po ulicach

    • 23 1

    • ja równiez widziałam lisa między długa a Ogarną

      • 0 0

    • gdzieś przy torach kolejowych też mają nory

      • 1 0

    • około tygodnia temu widziałam liska przy krowim moście

      • 0 0

    • no i co z tego?

      • 1 1

  • Orunia Górna (11)

    Na górnej Oruni co wieczór można spotkać nie bojącego sie rudego liska... w samym centrum osiedla potrafi sobie chadzać :)

    • 51 0

    • W Sopocie tez mieszka jeden. (3)

      • 17 1

      • sopocki bywa tylko widziany w wekendy (2)

        • 24 1

        • Ten Sopocki

          Nie dosc ze rudy to jeszcze falszywy.

          • 1 0

        • Pewnie tylko wpada się polansować.

          • 24 0

    • na Ujeścisku też był (jest) jeden (albo więcej ;)).

      • 4 0

    • rok temu wieczorem widziałem lisa na Al. Zwycięstwa na Wzgórzu, a kilka dni temu lis przechadzał się po torach koło kładki w Redłowie.

      • 3 0

    • w Gdańsku na Bażyńskiego koło rektoraru też jest i nawet młode ma

      • 6 0

    • Lis widziany też w Gdyni Obluże przy ul. Jantarowej

      byłem bardzo zdziwiony bo w koło same bloki a tu pod oknem lisek dwuoki.

      • 5 0

    • no to co?

      • 0 8

    • Ten lisek z Oruni (1)

      to pewnie ten sam, którego widuję na Chełmie. Pojawił się gdzieś na jesieni zeszłego roku. Nawet w tym tygodniu go tu widziałem. Kręci się pod balkonami a kiedyś nawet śledził mnie jak byłem na spacerze z moim psem.
      Często widzę z okna, jak wieczorową porą ludzie idąc chodnikiem, nie zdając sobie z tego sprawy, mijają liska który chowa się gdzieś za krzakiem o dosłownie 2 metry.

      • 14 0

      • My go nazywamy Bugi :)

        • 7 1

  • Oliwa

    W Oliwie też Lisek sobie normalnie chodzi .i zwiedza okolice :)

    • 1 0

  • kto szczepi koty na wściekliznę, szczególnie te dzikie? (1)

    • 3 2

    • ahahhaa

      koty? puknij się w główke i wróć do lekcji

      • 0 2

  • Kamionka

    na Kamionce tez czasami sie pojawiaja. Wychudzone ... obserwuja rolkarzy tuz przy samej trasie.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane