- 1 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (151 opinii)
- 2 Coraz więcej domów pływających na wodzie (32 opinie)
- 3 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (222 opinie)
- 4 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (137 opinii)
- 5 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (97 opinii)
- 6 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (157 opinii)
Szturm i histeria - otwarcie sklepu Big Brother
Sklep ma niewielką powierzchnię, wnętrze zaaranżowano we współczesnym stylu. Na szklanych półkach leżą piórniki, breloczki, koszulki, bielizna i kasety wideo. Wszystko z obowiązkowym nadrukiem "Big Brother". Tłoczących się przed sklepem fanów (głównie dzieci) pilnowali ochroniarze. Dwunasto-, trzynastolatki czekały na autografy swoich ulubieńców. Histeryczne piski i krzyki zagłuszały niemal prowadzącego imprezę. Gwiazdy programu pojawiały się na kilkanaście minut. Głównie po to, aby podpisywać setki podtykanych im karteczek.
- To nie jest męczące - powiedział "Głosowi" Janusz Dzięcioł, zwycięzca pierwszej edycji. - Spotykając się z fanami mówimy im "dziękuję".
- W końcu dzięki nim jesteśmy tak popularni - dodał Klaudiusz Sewkowicz, jeden z ulubieńców fanów Wielkiego Brata.
Pierwsze zakupy w sklepie Big Brother można będzie zrobić już dzisiaj. Podobny sklep w Warszawie opustoszał w ciągu pierwszego dnia po otwarciu.
Opinie (12)
-
2001-10-14 22:18
Sklep Wielkiego Brata ...czy cos takiego.
Rozdraznil mnie ten naglowek. To dla mnie najglupszy program w naszej "ukochanej" i niezaleznej telewizji . Kto przyszedl na otwarcie sklepu, kto oglada taka szmire? Kazdy sam potrafi sobie na to pytanie odpowiedziec. Moze czas poszukac czegos oryginalniejszego i przede wszystkim nowego. To typowo amerykanski sposob "zaklinania ludzi w capa". Ja sie nie dalem, a Ty?
- 0 0
-
2001-10-14 22:12
ha ha ha...
Jak ktoś chce wydawać pieniądze to czemu nie.
Byłem w Wawie 2 miesiące temu i widziałem pierwszy sklep BB w Polsce. Może boom na to był podczas jego otwarcia i na początku, ale zainteresowanie podczas moich kilkugodzinnych obserwacji (naprzeciwko jest knajpka z viet-żarciem gdzie przesiadywałem) było prawie zerowe.
W każdym razie - jak długo będzie istniał popyt - będzie podaż.- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.