- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (156 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (720 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (250 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (103 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (64 opinie)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (142 opinie)
Szukają bohatera sprzed 52 lat
"Nagroda dla Rode Andrzeja, ucznia klasy VI b, za uratowanie życia tonącemu uczniowi kl. III" - taką dedykację sprzed ponad 50 lat znalazła w książce Edyta Seidler z książkowego bazarku fundacji "Psie Nadzieje". Teraz bohatera z 1969 r., który uczęszczał do szkoły podstawowej w Gdańsku, szuka nie tylko pani Edyta, ale także internauci.
- Prowadzimy fundację Psie Nadzieje, która utrzymuje się tylko z wpłat od darczyńców. W związku z tym, że czasy są ciężkie, a zwierzętom nie może niczego brakować, postanowiłyśmy wraz z córką utworzyć bazar książkowy, żeby dołożyć trochę pieniędzy do fundacji. Wszystkie książki, które kupujemy lub dostajemy, staram się przeglądać. Właśnie w jednej z nich znalazłam dedykację dla pana Andrzeja. Co ciekawe, kartka ta nie należała do książki, w której ją znalazłam. Kartka została wyrwana z innej książki, jakby komuś zależało na tej dedykacji - mówi Edyta Seidler.
"Nikt z tych osób nie był tym panem Andrzejem"
"Poszukujemy bohatera o nazwisku Andrzej Rode, który w maju 1969 r. uratował życie tonącemu chłopcu. Kartkę z dedykacją znalazłyśmy włożoną w jedną z książek otrzymanych na nasz bazarek i pomimo że jest to tylko jedna kartka, to na pewno jest to ważna pamiątka. Jeśli zna ktoś tego Pana, prosimy o kontakt. Kartkę, oczywiście, odeślemy. Tel. 727 670 802" - tak brzmi facebookowy post pani Edyty Seidler.
Post ze zdjęciem wspomnianej dedykacji udostępniło na Facebooku już ponad 5 tys. internautów. Tropy zmierzają do Gdańska, bo na dedykacji widnieje pieczątka Szkoły Podstawowej nr 62 przy ul. Kępnej.
- Od początku, kiedy opublikowałam post na facebookowej grupie, piszą do mnie ludzie z całego województwa. Odebrałam już wiele telefonów, dostałam też linki do osób, które mają tak samo na imię i nazwisko, ale nikt z tych osób nie był tym panem Andrzejem Rode, który w 1969 r. uratował tonącego chłopca - mówi Edyta Seidler.
Wychowawczyni, która napisała dedykację, już nie żyje
Bohater z dedykacji powinien mieć dziś 65 lat, a chłopiec, którego uratował, 62. Mimo wielu udostępnień na Facebooku pana Andrzeja nie udało się jeszcze odnaleźć. Miasto informuje, że w Gdańsku nie jest zameldowana osoba z tego rocznika ('56) o takim imieniu i nazwisku. Informacji próbowaliśmy zasięgnąć także w Szkole Podstawowej nr 62, ale tam dostaliśmy odpowiedź, że nikt nie pamięta takiego zdarzenia, a wychowawczyni, która napisała dedykację - zmarła.
- Postaramy się zrobić wszystko, co w naszej mocy, by odnaleźć pana Andrzeja, jednak jak się okazuje, nawet w dobie wszechobecnego internetu może to nie być takie proste - kończy Edyta Seidler.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2021-01-30 13:23
Pan Andrzej (1)
Ktoś chce oddać ważną, fajną pamiątkę właścicielowi lub jego rodzinie. Super sprawa. Pewnie posiadacze podziękowań kontaktowali się z sekretariatem szkoły i nie uzyskali informacji dot. P. Andrzeja. Próbują to zrobić w inny sposób. Spróbujmy pomóc a nie tylko krytykować.
- 23 0
-
2021-01-30 14:37
Właśnie.
Szkoła podstawowa nr 62 znajdowała się na Krakowcu,chodzili tu uczniowie z Krakowca i części Stogów,część Gdańska leżąca na wyspie.
- 3 0
-
2021-01-30 19:31
Jaki problem (1)
Przecież szkoła posiada ksiegi uczniów oraz zarchiwizowane dawne dzienniki lekcyjne, gdzie są wszystkie dane o uczniach. Jaki to problem sięgnąć do archiwum po odpowiedni rocznik dziennika? Dziwię się, że nie ztobili tego od ręki, tym bardziej że znane jest nazwisko wychowawczyni
- 13 0
-
2021-01-30 20:00
RODO
- 0 4
-
2021-01-30 13:59
Może
Człowiek z takim nazwiskiem mieszkał w Pruszczu Gdańskim. Niestety od wiosny 71 roku nie mieszkam już w tej miejscowości to trudno mi powiedzieć coś więcej.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.