• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tajemnice z przeszłości Parku Oliwskiego

Michał Ślubowski
24 października 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Plan Parku Oliwskiego z 1792 roku. Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku.


Plan Parku Oliwskiego z 1792 roku. Ze zbiorów Archiwum Państwowego w Gdańsku.

Jesienne kolory zachęcają do spacerów po lasach i parkach. Od lat niezmienną popularnością wśród mieszkańców i turystów cieszy się Park Oliwski, w którym zachwyca nie tylko natura, ale również architektura. Współczesny park to suma wielu wieków ciężkiej pracy i wielkich zmian. Jakie tajemnice krył w sobie park w przeszłości? Możemy się przekonać, zaglądając do planu z XVIII wieku.



Zanim pojawił się park, przy klasztorze znajdował się ogród. Każde opactwo cysterskie było organicznie związane z ogrodem - idea samowystarczalności wyrażała się w uprawie jarzyn na własny użytek. Rośliny stanowiły główny składnik potraw, trafiających do żołądków mnichów. Również cystersom zawdzięczamy popularny gatunek jabłka - szarą renetę.

Ale ogrody to nie tylko źródło uciech zakonnego stołu - tutaj znajdowały się również zielniki (herbaria), w którym hodowano zioła dla celów leczniczych. Taki ogród konwentualny (w skład którego w oliwie wchodził sad, ogród warzywny i zielnik) w Oliwie znajdował się pomiędzy dzisiejszą ulicą Jana KanapariuszaMapkaŁabędzim StawemMapka.

Park Oliwski latem z loty ptaka. Park Oliwski latem z loty ptaka.
Dopiero od XVI wieku ogrody wychodzą poza swoja standardowe granice i funkcję, rozrastając się do ogrodów opackich, służących reprezentacji i rekreacji. Oliwa nie była tutaj żadnych wyjątkiem - w naszej najbliższej okolicy podobne mechanizmy można zaobserwować w Pelplinie.

Dla przyjemności opata Rybińskiego i jego gości



Ogród opacki istniał już na początku XVIII wieku, chociaż nie mamy dużej ilości informacji na jego temat. Wiemy, że w ogrodzie miały odbyć w 1734 roku się imieniny księżniczki Anny Iwanowny Romanowej, na których pojawić się miał król August III. Niestety, brzydka pogoda pokrzyżowała szyki dostojnym gościom.

Sytuacja zmienia się w połowie tego stulecia, kiedy opat Jacek Rybiński przebudowuje nowy pałac w duchu rokoka, a wokół niego zakłada ogród na francuską modłę. Było to geometryczne założenie zaprojektowane przez Hentschela, a wykonane przez ogrodnika Kazimierza Dembińskiego.



Do dzisiaj największe wrażenie robi przestrzeń, rozciągająca się między południową elewacją a stawem, czyli tzw. salon ogrodowy. Po bokach jest on ograniczony korytarzami ze sztucznie formowanych drzew, które w fachowej terminologii nazywa się bindażami. W ogrodzie znajdował się również labirynt oraz zwierzyniec.

Częścią tamtego założenia był, zachowany do dzisiaj, tzw. Widok bądź Droga do Wieczności: dwa rzędy lip skierowanych w stronę morza. Dzięki zręczności ogrodników spacerujący ulegał iluzji optycznej: wydawało się, że morze zaczyna się tuż za ogrodem, bowiem aleje delikatnie unosiły się w górę.

Najsłynniejsza oś widokowa w Parku Oliwskim w Gdańsku. Najsłynniejsza oś widokowa w Parku Oliwskim w Gdańsku.
Drogę do Wieczności w swoim wspomnieniach uwieczniła Johanna Schopenhauer:

"jedyna w swoim rodzaju aleja ze strzyżonego żywopłotu wyrosła do zawrotnej wysokości, jakiej nigdzie indziej nie spotkałam, odróżniała od innych jemu podobnych".

Opaci z dynastii Hohenzollernów



Po śmierci opata Rybińskiego, kiedy Oliwa znajdowała się już w granicach państwa pruskiego, gospodarzem w Pałacu został Johann Karl Ludwig Hohenzollern-Hechingen (z katolickiej odnogi rodu), bliski przyjaciel biskupa Ignacego Krasickiego. Obu panów połączyła miłość do sztuki ogrodnictwa, nie dziwi więc, że ogród w Oliwie w tamtym czasie przeszedł kolejną metamorfozę.

Nowy opat poszerzył założenie o nową część, tzw. ogród angielsko-chiński (które, swoją drogą, były francuskim pomysłem). Tutaj drzewa udające dziki las mieszały się z orientalną małą architekturą, a do ogrodu włączono Pachołek, na którym wytyczono ścieżki i postawiono pawilon widokowy.

W 1798 r. na zlecenie opata Johanna Karla Hohenzollern-Hechningen powstał na szczycie Pachołka drewniany pawilon widokowy, który w 1882 r. zastąpiono murowaną wieżą o konstrukcji z żelaza (zniszczoną w 1945, podczas II wojny światowej).
W 1798 r. na zlecenie opata Johanna Karla Hohenzollern-Hechningen powstał na szczycie Pachołka drewniany pawilon widokowy, który w 1882 r. zastąpiono murowaną wieżą o konstrukcji z żelaza (zniszczoną w 1945, podczas II wojny światowej).
To właśnie ten opat sprowadził do Oliwy berlińskiego ogrodnika Johanna Georga Saltzmanna, któremu Park Oliwski tak wiele zawdzięcza. Saltzmann wprowadził w życie projekt założenia angielsko-chińskiego i praktycznie żył w parku, bowiem zajął tzw. dworek ogrodnika, który przebudował w klasycystycznym stylu. Budynek przetrwał do dzisiaj i jest własnością korporacji Doraco.

Dworek Ogrodnika, zwany też dworkiem Saltzmanna. Widok od ul. Opackiej Dworek Ogrodnika, zwany też dworkiem Saltzmanna. Widok od ul. Opackiej
Wokół dworku Saltzmann urządził folwark, w którym na próbę sadził rośliny, aby sprawdzić, czy przyjmą się w oliwskich klimacie. Saltzmann umarł w 1813 roku w Oliwie, a jego rodzina została w osadzie na kolejne pokolenia.

Johanna Schopenahuer osobiście odwiedziła ogród właśnie w tamtym okresie:

"Gdzie tylko znalazło się jakieś odpowiednie miejsce, dawano poetyckie napisy, aby od razu pouczyć przechodzących, co mają odczuwać. Biskup z właściwą sobie dobrodusznością chętnie pozwalał na wstęp do swego ogrodu i cieszył się, gdy widział, że w niedziele i święta jest licznie uczęszczany (...). Zgoła inne jeszcze osobliwości wcisnęły się do wnętrza tego dawniej francuskiego, a teraz na modłę niby angielską urządzonego ogrodu. Straszliwe chińskie i indyjskie bożki wyszczerzały twarze ku przechodniom z różanych altan. Groźne niedźwiedzie z drzewa, pomalowane na kolor naturalny, wdrapywały się na pnie starych drzew. Małpy, wiewiórki, papugi - wszystko z tej samej wytwórni - siedziały na gałęziach. Nie brakło lwów i tygrysów (...)."

Przewodnik po nieistniejącym ogrodzie



Jak wyglądał tamten ogród z XVIII wieku? Gdzie znajdowały się obiekty, które już nie istnieją? Co przetrwało do naszych czasów? Przekonajmy się, przyglądając się planowi parku z 1792 roku, będącego w zasobach Archiwum Państwowego w Gdańsku.

"Domek Letni" znajdował się w miejscu, gdzie dzisiaj jest wejście główne do parku
"Świątynia Wilhelma" na sztucznie usypanym wzgórzu w północnej części parku
"Droga do Wieczności", zachowana do dzisiaj
Nieopodal dzisiejszej altany znajdował się Tartat z samotnym drzewem i grotami
W miejscu dzisiejszej altany znajdował się "Gabinet chiński"
Z "Gabinetu" nieistniejącym mostem można było dojść do "Świątyni chińskiej"
Salon ogrodowy części francuskiej z niewidocznym dzisiaj fragmentem potoku
Wodospad w miejscu dawnego młyna, zachowany do dzisiaj
Po lewej stronie - wozownia, po prawej niezachowane Elizjum
Budynek oranżerii, w miejscu dzisiejszego kompleksu palmiarni
Labirynt
Zbliżenie na część angielsko-chińską
Folwark i dworek ogrodnika
Po prawej staw młyński; po lewej niezachowany staw z wyspą

O autorze

autor

Michał Ślubowski

Popularyzator historii Gdańska, autor bloga Gedanarium i podcastu Historia Gdańska dla każdego oraz współautor podcastu Makabreski, poświęconego mrocznym historiom z przeszłości regionu.

Miejsca

Opinie (151) 10 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • (1)

    Piękny artykuł na niedzielne popołudnie z dala od polityki.Jednak dawniej opaci a dzisiaj biskupi mają fajne życie w takich parkach.Skromnie a jednocześnie bogato.Szaremu Kowalskiemu pozostaje Rodos albo donice na balkonie...

    • 42 11

    • Najlepiej tam miał biskup flaszka - chociaż w sumie wolał park na Oruni i swoje daniele.

      Ja na moim Rodos z emerytury ormowca mam nawet lepiej. A poza tym to trąba trąbi wieś się pali a my idziemy dalej.

      • 8 11

  • Piękny artykuł, dobrze, że takie coś wgle powstalo, inaczej mielibyśmy na jego miejscu kolejne parkingu z polbruku i 15 metrowe bloki... Nie wiem czy wiecie, ale teren nadmorski w Brzeźnie ma lada moment być betonowany. Kolibki- to samo. Ave developer!

    • 43 5

  • Ciekawe

    • 19 0

  • Kiedys to bogacze (7)

    umieli polaczyc rozmach ze smakiem. Teraz to rozmach i kicz.

    • 79 3

    • masowka i kicz (3)

      Ilosci nie nalezy mylic z rozmachem.
      Kiedys znaczne srodki byly w rekach indywidualnych postaci, ktore mialy ambicje odznaczyc sue w rzeczywistosci. Ale nawet pomimo posiadania znacznych srodkow byly w stanie "zagospodarowac" stosunkowo niewielkie obszary. Szczegolnie w centrach miast, gdzie powierzchnia jest naturalnie ograniczona. W takiej sytuacji kazdy chcial sie wyroznic a jednoczesnie byc akceptowanym przez otoczenie. Dalo to efekt roznorodnosci i harmonii. Na to jednak trzeba czasu.
      Obecnie takie srodki sa w dyspozycji jedynie anonimowych i rozproszonych konsumentow, ktorzy maja zaden wplyw na dostarczany produkt. Poniewaz musi byc ich duzo, aby powstal efekt skali a maszynie budowlanej oplacalo ruszyc kola, niespecjalnie ktokolwiek przejmuje sie estetyka i funkcjonalnoscia. Wiec powstaja randomowe realizacje, generowane przez komputerowe algorytmy z minimalizacja wysilku, optymalizowane kosztowo z powtarzalnych klockow i linii prostych.
      Bo to tylko kasa.
      A nijakosc nas zalewa...

      • 13 1

      • Zalała nas bylejakość i bufonada....

        • 6 1

      • przestan nazekac, zrob cos sam a nie tylko narzekasz (1)

        • 0 3

        • sam...

          postulujesz terroryzm, czy co?

          • 0 0

    • bo kiedys to byla elita a nie dorobkiewicze zlodzieje

      • 17 3

    • Zakon Cystersów bogaty był bardzo, byli właścicielami ziem aż do Wisły (1)

      • 7 1

      • bo im krol ziemie nadal a nie ze sobie je kupili,

        • 2 0

  • Stara Oliwa (3)

    Teraz rozumiem dlaczego seniorzy z sentymentem mówią Stara Oliwa.To nie tylko o parku,ale też o całej ,starej,klimatycznej dzielnicy wspominają ciepło.

    • 81 1

    • O tak sentyment do meneli z kwietnej (2)

      I patologi z sąsiednich ulic. Klimat oliwy lat 90

      • 0 4

      • Tam gdzie są sklepy monopolowe to są i menele.Jednych i drugich nadmiar....

        • 1 0

      • Chodzi o lata 50--60

        • 0 0

  • Do Galerii handlowej (9)

    Mogę wejść z pieskiem a do parku oliwskiego nie ! Więc komu i czemu te parki mają służyć skoro starsza osoba nie może przysiąść na ławce z pieskiem na smyczy Absurdy gonią absurdy

    • 27 59

    • Kon-sty-tu-cja!

      Ten zakaz jest niekonstytucyjny i jako taki powinien zostac uchylony.

      • 5 17

    • Starsza Pani

      Św.Paweł powiedział ,że osoby starsze tylko przez wychowanie i troskę o najmłodsze dzieci będą zbawione a nie przez wchodzenie z pieskami do parku.

      • 19 3

    • (1)

      Nie upilnujesz pani, nie upilnujesz pieska
      Kto komu będzie udowadniał, że odchody na trawie, czy gdziekolwiek, należą do tego czy innego psa? Dopóki nie nauczymy się czystości wokół siebie, dopóty będą takie, a nie inne przepisy.

      • 31 2

      • Dla piesków to są wybiegi a nie stare parki i cmentarze.W parku to niech dzieci biegają a nie pieski...

        • 15 3

    • (2)

      Miejscem psa jest buda w wiejskim obejściu lub przy wolno stojącym domu.

      • 5 4

      • dokladnie , co za chamstwo trzymac psa w kamienicy albo bloku. Caly dzien ujada i sie meczy (1)

        i mieszkancom zakluca spokoj. Jak masz dom wybieg , ogrod to trzymaj psa ale nie w bloku.

        • 5 2

        • NP

          W falowcu mają niektórzy wyborcy PiS po dwa jazgocące, brudzące na klatkach i windach psiaki.Nawet starsze panie.

          • 2 1

    • bo starsza osoba jest wyborca pis a pis ma zakaz wchodzenia do parku bo zdewastuje (1)

      • 1 3

      • Oczywiście,zakaz dla piesków jest potrzebny i tak ma zostać....

        • 1 0

  • Plech (8)

    Ładny park, szkoda tylko że został okrojony za rządów prezydenta Adamowicza i część terenu sprzedano deweloperowi właścicielowi Doraco, ta zabudowa widoczna z lotu ptaka psuje park i jego estetykę.

    • 74 13

    • Kasa, misiu, kasa ... (2)

      • 15 5

      • Interes prywatny! (1)

        • 14 4

        • koszty

          spoleczne...

          • 5 5

    • Szkoda

      Szkoda, że zapomniałeś dodać: za rządów PIS-u.

      • 6 17

    • co za brednia!

      • 1 6

    • Przedszkole i doraco (1)

      Byłam w czasie powstawania Doraco w sprawie przedszkola
      Protesty,dziennikarze,-przedszkole inaczej by nie zostało, również miało przejąć je Doraco
      Za duży szum spowodował,że przedszkole zostało a Doraco jako świetny inwestor wyremontował przedszkole,przy okazji odkryto zabytkowe schody ,wizualnie wszystko zaczęło pasować do budynków Doraco
      Jak powiedziała moja starsza sąsiadka,-szkoda parku, pewnie za ileś lat go nie będzie bo cieki wodne ,nitki są poprzecinane np betonowymi garażami podziemnymi Doraco.....

      • 5 1

      • Brak wiedzy

        Przedszkole i teren jest już własnością Doraco. Tylko po protestach zgodzili się odłożyć likwidacje na parę lat (w tajemnicy). Protesty przycichną, ludzie zapomną to ogłosi się że ludzie nie chcą tego przedszkola i po sprawie. Zrobią tam apartamenty albo coś dla prezia.

        • 5 0

    • Nieprawda!

      Ten teren nie został sprzedany a przejęty za darmo przez Doraco na zasadzie zasiedzenia! Taka prawda. Budyń na to się zgodził i niech ktoś powie że za darmo no ...

      • 4 0

  • Dlatego nie lubie Oliwy. Wszystko tam nalezalo do klechow a od dygania w ogrodzie byli kleszy niewolnicy. (4)

    • 14 61

    • a jakie masz zdanie o swoim rabinie?

      • 12 8

    • "od dygania w ogrodzie byli kleszy niewolnicy" poetycko zwani wloscianami, przez ekonoma- chlopami (1)

      panszczyznianymi a przez biskupow , prawdziwie biblijnie- chamami.

      • 2 2

      • Ot widziśz

        jak powstaje głupi hejt. Z głębokiej niewiedzy,ba wręcz ciemnoty i nieuctwa! Cystersi byli zakonem pracującym. Ich dewiza "módl się i pracuj" była wzorem dla innych. Większość prac wykonywali sami. Ale w ramach klasztoru byli również nie zakonnicy (nie musieli składać ślubów i przebywać za klauzurą). Nazywali się konwersi. Wstępowali do zakonu dobrowolnie i mogli w każdej chwili odejść. Nikt ich nie ciemiężył, wykorzystywał itp. Ale g**pi hejterzy aby tylko na kościół jazda ...

        • 6 0

    • Wszystko tam nalezalo do klechow

      to oni założyli Oliwę, wcześniej stał tam tylko domek myśliwski książąt pomorskich, a jeszcze wcześniej hmm...kto wie, Niemcy coś wykopali koło stawku młyńskiego, niestety zaginęły plany i to co tam było, prawdopodobnie starożytna nekropolia u podnóża Pachołka

      • 2 0

  • Biskup (1)

    chodzi o biskupa krasickiego a nie Krasińskiego

    • 21 1

    • Autokorekta zrobiła psikusa, dziękuję! Już proszę o podmiankę :)

      • 6 1

  • (2)

    Największą tajemnicą była pewna palma która przeżyła 2 wojny światowe i inne zawieruchy,
    i tak sobie za ostatnich rządów nagle padła. Magia ;

    • 106 10

    • daktylowiec żyje 100 lat, ta żyła 180 (1)

      • 3 14

      • To dlaczego miasto wyrzuciło w błoto

        35 baniek z naszych podatków ?

        • 11 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane