• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tańczyć każdy może? Po eliminacjach do "You Can Dance"

Justyna Świerczyńska, fot. Łukasz Unterschuetz
25 stycznia 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 13:19 (25 stycznia 2008)
Część uczestników castingu prezentowała bardzo wysokie umiejętności. Część uczestników castingu prezentowała bardzo wysokie umiejętności.

Kilkaset osób walczyło w czwartek w Gdańsku o możliwość wzięcia udziału w drugiej edycji telewizyjnego programu "You Can Dance". Młodzi ludzie najwyraźniej uwierzyli, że udział w tanecznym show może zmienić ich życie.



Zobacz galerię zdjęć: casting do programu You Can Dance.

Obserwując tłumy przybyłe do hali gdańskiego AWFiS-u, trudno było uwierzyć, że w Polsce jest tylu miłośników tańca. Zmęczeni całonocną podróżą, wystrojeni w różnokolorowe bluzy oraz sportowe buty, tancerze szczelnie wypełnili salę widowiskową akademii. W każdej chwili gotowi do udzielenia wywiadu, zapozowania do zdjęcia, czy zaprezentowania swoich tanecznych możliwości, atrakcyjni młodzi ludzie wydają się idealnie spełniać kryteria telewizyjnego show.

Nad wszystkim czuwa potężna machina producencka w postaci 90-osobowej grupy pr-, project-, contact- i innych, równie ważnych, managerów. Niezwykle miła i uśmiechnięta pani od kontaktów z mediami sprawnie oprowadza grupy dziennikarzy po terenie AWF-u. Już na wstępie dowiadujemy się, że sam program to wspaniała szansa zrobienia wielkiej, ogólnopolskiej kariery. Okazuje się też, że ten casting, to tak naprawdę pre-casting, bo ten najważniejszy zarezerwowany jest wyłącznie dla telewizji.

Dobre i to - myślimy, wchodząc na salę. Uczestnicy wprowadzani są do środka w pięcioosobowych grupach. Wstępną selekcję przeprowadza jury złożone z choreografów i producentów programu. Przyglądamy się wchodzącym uczestnikom: pierwsze grupy wypadają jednak słabo. Ożywienie wywołuje dopiero występ Karoliny i Oli Kamińskich ze Szczecina. Studentki ekonomii i zarządzania sprawnie wykonują powietrzne akrobacje. Znakomita kondycja fizyczna to wynik wieloletni pracy na sali gimnastycznej, dzięki niej dziewczyny przechodzą do drugiego etapu eliminacji.

Kolejne grupy i znowu nic. Trochę znudzeni wychodzimy na korytarz. Tu dostrzegamy kilka znajomych twarzy z pierwszej edycji programu. Dwóch tancerzy, którzy brali udział w obozie treningowym przed pierwszą edycją programu, ponownie przyjechało na casting. Jednym z nich jest Rafał, instruktor z olsztyńskiej szkoły tańca Iwony Pavlovic, który na eliminacje do drugiej edycji programu zabrał ze sobą trójkę znajomych nauczycieli tańca. Czemu zawodowy tancerz chce znowu wziąć udział w programie? - Robię to, ponieważ nic o mnie nie słychać - przyznaje bez ogródek.

Marzenie o popularności to najczęstsze wytłumaczenie udziału w castingu. Czujne oko producentów programu natychmiast wyłapuje osoby najbardziej zdeterminowane do zrobienia medialnej kariery. Podążając za jedną z nich wracamy na chłodną salę AWFiS-u. Po drodze mijamy sympatyczną panią "od mediów", która kolejnej grupie dziennikarzy recytuje tą samą, gładką formułkę o programie. Podchodzimy do stolika jury. Z pięciorga walczących o niebieską opaskę zakwalifikowanego, naszego wybrańca, wyróżnia jedynie osobliwy strój (białe baletki, obcisła podkoszulka). Ku naszemu zdziwieniu, chłopak przechodzi do kolejnego etapu.

Członek jury, choreograf Jacek Wazelin, który razem z Michałem Pirógiem uczy tańca w znanej warszawskiej szkole Agustina Egurroli, przekonuje nas, że producenci programu poszukują wyłącznie ciekawych osób o znakomitej technice tanecznej. Trudno jednak nie zauważyć, że reguły telewizyjnego show są zupełnie inne. Na tym etapie kręcenia programu najważniejsze jest rozbawienie widza, stąd obok osób rzeczywiście dobrych technicznie, szczeble eliminacji pokonują również uczestnicy, których jedynym atutem jest nietypowy sposób bycia.

Po trzech godzinach opuszczamy budynek gdańskiej akademii. Tłum chętnych do wzięcia udziału w castingu nie zmalał ani trochę. Stąd już przecież tylko krok od wielkiej, medialnej kariery.

Opinie (51) ponad 10 zablokowanych

  • MNie sie osobiscie podoba bo moze media skończa z modą na ten pochlastane techno dla bezmuzgowców w białych rekawiczkach!!

    moze wtedy wkońcu wruci taniec w parach na dyskoteki!!

    • 0 0

  • Głupia moda wykreowana przez "kulturę komercyjną".

    j.w.

    • 0 0

  • Kolejny program w stylu "Tańca z gwiazdami"

    Niby kolejny badziew, a zainteresowanie już ogromne. Ale nie ma się co dziwić, skoro największą popularnością w telewizji cieszą się Big Brothery, BARy, Klany czy Na Wspólnej. Przy tym wszystkim to nawet "Kiepscy" wypadają jak serial dla inteligencji :)

    • 0 0

  • BOSKY

    Bosky jesteś prymitywem...nawet dobrze po polsku pisać nie umiesz...jeśli się dostałeś to natakiego prymitywa nikt nie będzie głosować, a antyreklamę masz gratis od ludzi w Gdańsku. Walnij się w łeb i wróć na ziemię:) Chłopie jesteś pewnie cienki w gaciach skoro tak do ludzi w necie podchodzisz. Żałosny typ.

    • 0 0

  • omg

    powyższą wypowiedź kierowałem do "X" na pierwszej stronie

    • 0 0

  • aaaaaaaaam tu sexy for ma j szert tusexy for maj szest

    ajm a booosky ju noł łot aj min

    • 0 0

  • popieram jw.

    • 0 0

  • Szkoda ,ze nie startowalem...bo w ogole nie umiem tanczyc:-)

    Ha,ha,ha.

    • 0 0

  • do omg

    Jesteś tragedio - parodysta i zęby Ci trysna

    • 0 0

  • Bosky juz tu kiedyś jeżdził

    obwodnicą 2000km/h swoim passatem z rejestracją GO STAR. Dobrze ze wpadła Renoma, bo by ci kark zesztywniał od spania w kolejce na glonojada.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane