• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tłumy spacerowiczów a koronawirus. Różne strategie miast

rb
25 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Tak wyglądał w niedzielę parking przy Ptasim Raju. Tak wyglądał w niedzielę parking przy Ptasim Raju.

W weekend wiele osób postanowiło zrobić przerwę w przymusowej kwarantannie i spędzić słoneczny dzień na świeżym powietrzu. W niedzielę parking w okolicy Ptasiego Raju w Gdańsku pękał w szwach. Zapytaliśmy więc władze Gdańska, Sopotu i Gdyni o plany ograniczenia ruchu w popularnych miejscach weekendowych spacerów, głównie w pasie nadmorskim, molo w Brzeźnie, Sopocie i Orłowie czy parku Oliwskim.



Czy miejsca generujące duży ruch spacerowiczów (pas nadmorski, molo, Park Oliwski) powinny zostać zamknięte?

We wtorek po południu premier i minister zdrowia ogłosili dalsze zaostrzenie restrykcji związanych z izolacją wszystkich z nas. Od środy obowiązuje zakaz wychodzenia z domu w celu innym niż praca, niezbędne zakupy i pomoc bliskim. Czy i w jaki sposób wpłynie to na zachowanie nas wszystkich? Zobaczymy.

Jak dotąd wyglądało to różnie. Choć centra miast generalnie opustoszały, to popularne miejsca spacerów przyciągały tyle ludzi, co zwykle. Zdjęcie pełnego parkingu przy Ptasim Raju w Gdańsku obiegło internet w niedzielę po południu. Kilkanaście samochodów, zaparkowanych jeden obok drugiego podzielił internautów. Jedni pisali, że spacery na świeżym powietrzu są wskazane i nie ma nic złego w krótkiej przerwie od kwarantanny. Inni wskazywali, że gromadzenie się kierowców i spacerowiczów na jednym, zatłoczonym parkingu jest nieodpowiedzialne i może zwiększyć ryzyko kontaktu z osobą zakażoną.

Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy władze Gdańska, Sopotu i Gdyni planują ograniczyć ruch w najbardziej popularnych miejscach i np. zamknąć - tak jak podczas sztormów - molo w Brzeźnie czy Orłowie lub ograniczyć dostępność nadmorskich parkingów.

Gdańsk i Gdynia przyglądają się sytuacji



- Rzeczywiście dotarły do nas zdjęcia z Ptasiego Raju - przyznała na wtorkowej konferencji prasowej prezydent Gdańska, Aleksandra Dulkiewicz. - Wyjście z domu na spacer nie jest szkodliwe, ale wyjście w wielkiej grupie może być problemem. Nie mamy narzędzi, by zamykać nadmorskie parkingi, nie planujemy też zamknięcia parku Oliwskiego. Jeśli mamy już gdzieś jechać to jedźmy w miejsce odludne. Zachowajmy przy tym zdrowy rozsądek i dbajmy o siebie - powiedziała prezydent Gdańska.

Z podobnego założenia wychodzą władze Gdyni i zapewniają, że cały czas przyglądają się sytuacji i w razie potrzeby będą reagować.

- Codziennie obserwujemy uważnie rozwój wydarzeń oraz zachowania gdynian, którzy w tych dniach wykazują się dużą odpowiedzialnością i rozwagą. W związku z tym obecnie nie planujemy zamykania parkingów w Śródmieściu czy Orłowie. Jednak sytuacja - jak wszyscy widzimy - jest dynamiczna i z pewnością, w razie potrzeby, będziemy się do niej dostosowywać na bieżąco - przyznał Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju.
Gdynia nie przewiduje póki co zamknięcia parkingu przy bulwarze czy molo w Orłowie. Gdynia nie przewiduje póki co zamknięcia parkingu przy bulwarze czy molo w Orłowie.

Możliwe zamknięcie molo w Sopocie



Zamknięcie molo rozważa za to prezydent Sopotu, Jacek Karnowski. Zwłaszcza, w przypadku poprawiającej się wiosennej aury.

- Jeśli będzie ładna pogoda w weekend, rozważane jest zamknięcie molo dla odwiedzających - przyznaje Anna Dyksińska z biura prasowego UM w Sopocie. - Dotychczas mieszkańcy i goście w bardzo rozsądny sposób korzystali z tej atrakcji turystycznej, na drewnianym pomoście liczba odwiedzających nie przekraczała 30 osób w jednym czasie. Ale wysokie temperatury oraz wiosenne słońce mogą zbyt mocno prowokować do nierozsądnych zachowań. Stąd też brane jest pod uwagę czasowe zamknięcie obiektu.
Jednocześnie władze Sopotu na razie nie planują zamykania parkingów zlokalizowanych wzdłuż pasa nadmorskiego.

- Funkcjonariusze Straży Miejskiej pod szczególną opieką mają strefę przybrzeżną, którą konsekwentnie kontrolują i w razie potrzeb przez megafon proszą o niegromadzenie się. Apelujemy - zostań w domu, by w ten sposób ochronić siebie i bliskich - dodaje Dyksińska.

Zakaz wjazdu na Półwysep Helski?



Na najbardziej radykalne działania chce się zdecydować burmistrz Helu, Mirosław Wądołowski. W poniedziałek złożył pismo do Wojewody Pomorskiego w sprawie wprowadzenia czasowego ograniczenia i zakazu wjazdu na Półwysep Helski dla osób przyjeżdżających w celach turystycznych i rekreacyjnych.

- Wystąpiłem również do Komendanta Powiatowego Policji w Pucku o prowadzenie postępowań, zmierzających do wyciągnięcia konsekwencji prawnych, wynikających z naruszenia przepisów związanych z prowadzeniem obiektów noclegowych, turystycznych i miejsc krótkotrwałego zakwaterowania - napisał na Facebooku burmistrz Helu.
rb

Opinie (218) 10 zablokowanych

  • (1)

    A ten co zrobił zdjecie i wysłał je do redakcji, to po co tam był??

    • 9 0

    • to taki psychol samozwanczy szeryf

      • 1 0

  • Toi w Gdyni i nprzy Ptasim Raju to jakaś kpina

    gdzie są służby, gdzie megafony? Czy ci ludzie nie mają dostępu do internetu, wiadomości i TV?

    • 4 3

  • wybory (2)

    Wszyscy obawiają się wyborów i się denerwują bo mały pan chce je zrobić. Ludzie czym w się przejmujecie nie macie innych zmartwień jak chce niech sobie robi. Pan Bóg prawdopodobnie dał każdemu mózg ale czy rozum to już trzeba rozważyć, więc każdy kto ma zdrowy rozum i zadba o swoją rodzinę i trochę pomysli o innych nie pójdzie stać w kolejce po śmierć z miejscami na cmentarzu też kłopot. W komisjach wyborczych płacili od 300 do 400 zł a teraz choćby zwiększyli stawkę to chyba też nikt się nie zgłosi chyba kamikadze bo zdrowie i życie nie ma ceny.

    • 0 8

    • Wybory można odwołać przy stanie wyjątkowym...

      Zająłbym się najpierw transportem w Wawie i Gdańsku.
      Kwarantanami wraz z współmieszkańcami co wychodzą na zewnątrz i do pracy.
      Procedurami badania - badny idzie do namiotu ktory jest wylęgarnia.

      A stanu wyjątkowo nie wprowadzają bo nie chcą wywalać paniki - run na sklepy, banki, zatrzymanie całej pracy

      • 0 0

    • Od 38-lat chodzę na wszystkie wybory i jakoś kolejek do urn nie zapamiętałem. Mieszkam w śródmieściu.

      • 1 0

  • Proszę redakcję o pisanie prawdy!

    Złamania kwarantanny jak pisał redaktor nie było bo ona jest dopiero od dziś!

    • 5 2

  • karać de..li ile wlezie.

    • 5 3

  • Na myjniach samochodowych to kolejki

    Ludzie opamietajcie się ....to że siedzicie w domu i się nudzicie to nie powód aby jeździć na myjnie i macać jedna lance jeden po drugim....

    • 5 4

  • Nie ma zakazu dla wszystkich , by siedzieć w domu. To ludzie będą wychodzić. Za dużo od wczoraj się nie zmieniło. No chyba że policja będzie legitymować, patrolować i zamknie parki, plaże, lasy, place zabaw itp i zakaże się spacerów dla wszystkich nawet rodzinom. Najbardziej zmiana dotyczy komunikacji. Bo nie wiem jak ma być mniej ludzi w autobusach, jak każdy do pracy a autobusy co 30 min. (tych co nie mogą autem) Ludzie po 2 osoby mogą chodzić, rodziny też. Chodzi by się ludzie nie gromadzili, młodzież, czy nie były robione grile, dzieci nie było na placu zbaw. Ale przed wczorajszym zakazem i tak większość się nie spotykała i wychodzili ludzi głównie z rodzinami. Tak więc głównie to zakaz dla młodzieży i dzieci i ludzi nieodpowiedzialnych. Jest tylko jedno ale. Jak same rodziny wychodzą w tym samym czasie to się robi tłum.

    • 1 1

  • Jeździjcie sobie za miasto...

    ...mam teraz uliczki w Starym Mieście niemal dla siebie. Tak pięknie pusto dawno nie było. Świetnie się spaceruje.

    • 4 0

  • (1)

    Przez to że nie ma testów. Dużo ludzi jest niezdiagnozowanych. Nikt przecież nie przebadał wszystkich z przymusowej kwarantanny. Dużo ludzi wróciło z zagranicy przed obowiązkiem kwarantanny i nie mają nadzoru, tylko od nich zależy czy sami zostali w domu. A jak ludzie nie mają zrobionych testów to myślą że są zdrowi i mogą wychodzić. Przecież nie mam objawów, dobrze się czują. A potem okazuje się że był bezobjawowy i mógł zarażać. Zakładam że osoby co czują się źle, nawet bez testów siedzą w domach. Ale niestety i tacy się znajdą co wychodzą, bo muszą zrobić zakupy, wyjść z psem itp. Ludzie kłamią że byli za granicą lub miały styczność z osobą która może być chora. Kłamią by np nie być na przymusowej kwarantannie bo stracą pracę. Druga sprawa że jest wiele osób co musi pracować i ma kontakt z ludźmi i może zarażać np lekarze, pielęgniarki, kasjerki. Tak więc chcemy spacerów, powietrza. Szczególnie jak jest ładna pogoda. Chodzimy do sklepów, oby jak najmniej. Nie wiemy kto zdrowy a kto chory, kto miał kontakt z zarażanym, kto wyjechał za granicę. Dlatego powinniśmy ograniczyć wyjścia. Choć wiem że jak nie ma zakazu dla wszystkich to ludzie będą chodzić. Każdy powinien być odpowiedzialny za siebie i innych. Nie kłamać, nie zrywać zakazów.

    • 2 3

    • osoby które niemaja objawów ich mozliwosc zarazenia są minimalne przy zachowaniu bezpiecznej odległosci

      • 0 0

  • Ja się cieszę że mamy ogródek. To może częściowo zastąpić spacery. Niestety obawiam się że zaraz będzie sezon ogrodniczy i wszyscy na zakupy. Mieszkam blisko zielonej okolicy, zbiorników retencyjnych. Tam też wiele spacerujących. Bo każdy chce jak najbliżej domu.

    • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane