• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tragiczny finał bójki z udziałem policjantów

mak
15 maja 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
aktualizacja: godz. 20:38 (15 maja 2009)

W piątek ok. godz. 2 nad ranem w jednym z gdańskich lokali rozrywkowych doszło do sprzeczki z udziałem policjantów, w trakcie której jeden z mężczyzn stracił przytomność i pomimo reanimacji, zmarł.



W kłótni, która z czasem przerodziła się w bójkę, brało udział dwóch funkcjonariuszy. Jak podaje RMF - byli to najprawdopodobniej: szef wydziału kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku i jego zastępca.

Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku już wydała oficjalne oświadczenie, w którym potwierdza, że podczas bójki zmarł 34-letni mężczyzna oraz, to że brało w niej udział dwóch policjantów, którzy byli już po służbie.

- Nie mogę nic dodać ponad to co jest w oświadczeniu. Sprawą już zajęła się prokuratura rejonowa Gdańsk - Śródmieście oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Więcej informacji będzie znanych w poniedziałek - mówi Anna Tomczykowska , z zespołu prasowego KWP w Gdańsku.

Jak dowiedziało się radio Tok FM, do bójki doszło w pubie Big Johny w centrum Gdańska.

Zmarły mężczyzna najprawdopodobniej nie był funkcjonariuszem.

Sekcja zwłok wykaże przyczynę śmierci mężczyzny. Jej wyniki będą znane w poniedziałek.
mak

Opinie (298) ponad 20 zablokowanych

  • Dzis poniedzialek. Co wykazala sekcja zwlok???!!! (1)

    Leb sprawie juz ukrecony?

    • 1 1

    • Prawie tak:):) za GW:

      Ok. godz. 2. trafił do lokalu Big Johny. - Awanturował się, że ma być natychmiast obsłużony - opowiada Janusz Piskorski, właściciel lokalu. - Wtedy zareagowali pijący piwo przy stoliku koło drzwi dwaj mężczyźni. Poprosili go, żeby wyszedł. Razem mieli we krwi prawie tyle samo alkoholu co P., czyli ok. 3 promili. P. uderzył jednego z nich w twarz.

      Istnieją rozbieżności co dalszego przebiegu wydarzeń. - Z naszych ustaleń wynika, że P. stracił przytomność w trakcie szamotaniny - relacjonuje Renata Klonowska, szefowa PR Gdańsk Środmieście. "Gazecie" właściciel lokalu powiedział, że P., próbując uciec, potknął się i upadł na drewnianą podłogę.

      W poniedziałek przeprowadzono sekcję zwłok. - Nie znaleźliśmy urazów mechanicznych....

      Śpiącego w hotelowym pokoju kolegę Mariusza P. około czwartej nad ranem obudzili policjanci.- Było ich trzech, po cywilnemu. Pytali o Mariusza, czy na coś chorował. Nie powiedzieli, żeby mu się coś złego stało - relacjonuje Robert K. - Po dwudziestu minutach przyszli dwaj inni. Ci już powiedzieli, że Mariusz nie żyje.

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane