W piątek ok. godz. 2 nad ranem w jednym z gdańskich lokali rozrywkowych doszło do sprzeczki z udziałem policjantów, w trakcie której jeden z mężczyzn stracił przytomność i pomimo reanimacji, zmarł.
W kłótni, która z czasem przerodziła się w bójkę, brało udział dwóch funkcjonariuszy. Jak podaje RMF - byli to najprawdopodobniej: szef wydziału kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku i jego zastępca.
Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku już wydała oficjalne oświadczenie, w którym potwierdza, że podczas bójki zmarł 34-letni mężczyzna oraz, to że brało w niej udział dwóch policjantów, którzy byli już po służbie.
- Nie mogę nic dodać ponad to co jest w oświadczeniu. Sprawą już zajęła się prokuratura rejonowa Gdańsk - Śródmieście oraz Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji. Więcej informacji będzie znanych w poniedziałek - mówi
Anna Tomczykowska , z zespołu prasowego KWP w Gdańsku.
Jak dowiedziało się radio Tok FM, do bójki doszło w pubie Big Johny w centrum Gdańska.
Zmarły mężczyzna najprawdopodobniej nie był funkcjonariuszem.
Sekcja zwłok wykaże przyczynę śmierci mężczyzny. Jej wyniki będą znane w poniedziałek.