- 1 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (132 opinie)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (210 opinii)
- 3 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (129 opinii)
- 4 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (78 opinii)
- 5 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (153 opinie)
- 6 Masz interes? Zostaw kartkę (177 opinii)
Harley zniknął ze strzeżonej hali garażowej. "Nie wyjechał na własnych kołach"
Zuchwała kradzież Harleya-Davidsona w Brzeźnie. Najprawdopodobniej złodzieje wciągnęli go po rampie do auta dostawczego i nieniepokojeni przez nikogo, w biały dzień wyjechali z garażu podziemnego na strzeżonym osiedlu. - Wytypowałem siedem aut, w których mógł wyjechać mój motocykl, odebrałem też dwa telefony od rzekomego złodzieja, że ma mój motor - mówi pan Arkadiusz, właściciel skradzionego pojazdu.
Że 5-letni Harley-Davidson zniknął, pan Arkadiusz zorientował się dopiero po kilku dniach.
- Sąsiadka mówiła, że widziała go cztery dni wcześniej, potem zniknął. Założyła, że skoro zrobiła się ładna pogoda, to pewnie gdzieś nim pojechałem. Nie mogłem jednak tego zrobić, bo motocykl miał rozładowany akumulator. Na swoich kołach więc nie wyjechał. Złodziej lub raczej złodzieje, bo harley waży ok. pół tony, musieli go wciągnąć na jakieś auto i wywieźć - opowiada.
Jeszcze tego samego dnia pan Arkadiusz zgłosił sprawę na policję. Ta - podobnie jak właściciel pojazdu - zabezpieczyła monitoring. Trwa jego analizowanie.
- Zatrzymaliśmy nadpisywanie nagrywanego materiału na 30 marca, gdy motocykl jeszcze stał. Później na nagraniach widać co najmniej siedem pojazdów, które mogłyby go wywieźć. Problem w tym, że w garażu podziemnym kamery obejmują tylko bramę, a nie miejsca postojowe. Nie wiadomo więc ani kto, ani kiedy mógł wciągnąć go "na pakę" i odjechać.
Złodzieje mogli podszyć się pod robotników
Złodziejom, którzy upatrzyli sobie motocykl pana Arkadiusza, sprawę kradzieży ułatwił fakt, że na osiedlu w wielu mieszkaniach wciąż trwają prace wykończeniowe. Codziennie wjeżdża i wyjeżdża więc stamtąd wiele ekip remontowych i dostawczych. Trwa analiza, czy złodzieje nie wykorzystali tego faktu i nie ukradli pojazdu podszywając się pod robotników.
- Miałem dwa telefony z zastrzeżonego numeru, w których ktoś twierdził, że ma mój motocykl 200 km od Gdańska. Pytał, czy mam czym po niego przyjechać, ale więcej się nie odezwał. Podejrzewam, że mogła być to próba wyłudzenia pieniędzy, choć o żadnych kwotach nie zdążyliśmy nawet porozmawiać. Policjanci mi powiedzieli, że jeśli został ukradziony na zamówienie, to raczej go nie znajdę i jest już pewnie gdzieś za granicą. Jeśli ktoś go ukradł, by nim jeździć, to prędzej czy później np. przy rutynowej kontroli się znajdzie.
Jedyny taki w Europie
Motocykl był bardzo charakterystyczny, jak mówi pan Arkadiusz - jedyny w Europie. Z modelu kupionego w USA w 2013 r. została praktycznie sama rama. Wszystkie pozostałe części były sprowadzane na zamówienie.
- Nawet jeśli ktoś go przemaluje to poznam, że to mój motocykl. Teraz żałuję, że nie dokupiłem mu nadajnika z lokalizacją GPS, bo tak może szybciej by się odnalazł - przyznaje zawiedziony właściciel.
Straty wycenił na 90 tys. zł. Ogłoszenia o poszukiwaniach motocykla zamieścił na forach internetowych i w mediach społecznościowych. I choć odzew był duży, do dziś motocykl się nie odnalazł. Pan Arkadiusz zwrócił się też do swoich sąsiadów. Na kartce wiszącej na klatce schodowej zaapelował o wspólne działanie w kwestii bezpieczeństwa i montaż w hali garażowej dodatkowych kamer.
"Dziś to był nasz motor, jutro może to być państwa auto lub inna rzecz" - napisał.
Opinie (422) 7 zablokowanych
-
2018-05-11 11:09
Czy to nie p. arkadiusz - wlsciciel Spatifu ?
- 1 0
-
2018-05-11 11:35
Bad Company + Ser i Lubo = Motor poszedł na części do motorów kolegów z bandy
Szajka bandytów i kryminalistów w tym złodziej samochodów Ser z swoją paczką Bad Company musieli mieć coś z tym wspólnego , oni "Lubują" się w takich motorach i mają lepkie rączki to idealny kąsek dla nich proponuje tam poszukać
- 1 1
-
2018-05-11 17:40
No to witamy w klubie
Nam pare miesięcy temu również ukradli harleya, wjechali do podziemnej hali garażowej monitorowanej i chronionej. Zapakowali motor do busa i wyjechali. Daje 99,9% ze to ta sama grupa
- 0 0
-
2018-05-11 20:43
MOTOCyKL !!!
motocykl kutwa.... po za tym chyba mial AutoCasco _?
- 0 0
-
2018-05-22 11:22
Jesteśmy z Tobą
Harley to Harley - żaden motor, motocykl czy jak tam go jeszcze nazwiecie, Harley to pasja, miłość i brat. Żadna maszyna - tylko odzwierciedlenie duszy , pasji i stylu życia. Jest tyle wart ile znaczy dla rodziny 50, 70,100, 200, 300 tysięcy - dasz mu tyle ile masz i to tak za mało - więc rozpisywanie się przez gawędź , że trafiło na bogatego to bzdura - nikt tego nie zrozumie kto nie ma w rodzinie Harleya. Kolego możesz być pewny że rodzina Harleya jest z Tobą i jak tylko pojawi się gdziekolwiek choć jakaś jego cząstka to zostaniesz natychmiast powiadomiony. Szczere wyrazy współczucia - Dachu.
- 3 0
-
2018-06-13 13:11
Wlasnie widziałem ten motor albo taki sam. Z przywidzkiej skręcił w jabloniową w stronę gdanska
- 0 0
-
2019-06-16 19:02
Waży pół tony co za pajac nawet nie wie ile jego motor wazy
- 0 1
-
2022-05-08 09:15
Harley
"Dobrych" sąsiadów macie. Z pewnością nadali robotę.
- 0 1
-
2022-05-08 16:51
A jakby właściciel być może sam podprowadził, aby zgarnąć kasę z ubezpieczenia ...
a teraz głupa pali. Warto zbadać ten trop....
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.