- 1 Reklamują nagrobki z samochodu bo mogą? (91 opinii)
- 2 Po karach na 1 mln zł twórcy Fali zabrali głos (132 opinie)
- 3 MTM dokończy drogę rowerową na Rolniczej (47 opinii)
- 4 Masz interes? Zostaw kartkę (171 opinii)
- 5 Powstanie kilometrowy tor do jazdy rowerem (143 opinie)
- 6 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (245 opinii)
Harley zniknął ze strzeżonej hali garażowej. "Nie wyjechał na własnych kołach"
Zuchwała kradzież Harleya-Davidsona w Brzeźnie. Najprawdopodobniej złodzieje wciągnęli go po rampie do auta dostawczego i nieniepokojeni przez nikogo, w biały dzień wyjechali z garażu podziemnego na strzeżonym osiedlu. - Wytypowałem siedem aut, w których mógł wyjechać mój motocykl, odebrałem też dwa telefony od rzekomego złodzieja, że ma mój motor - mówi pan Arkadiusz, właściciel skradzionego pojazdu.
Że 5-letni Harley-Davidson zniknął, pan Arkadiusz zorientował się dopiero po kilku dniach.
- Sąsiadka mówiła, że widziała go cztery dni wcześniej, potem zniknął. Założyła, że skoro zrobiła się ładna pogoda, to pewnie gdzieś nim pojechałem. Nie mogłem jednak tego zrobić, bo motocykl miał rozładowany akumulator. Na swoich kołach więc nie wyjechał. Złodziej lub raczej złodzieje, bo harley waży ok. pół tony, musieli go wciągnąć na jakieś auto i wywieźć - opowiada.
Jeszcze tego samego dnia pan Arkadiusz zgłosił sprawę na policję. Ta - podobnie jak właściciel pojazdu - zabezpieczyła monitoring. Trwa jego analizowanie.
- Zatrzymaliśmy nadpisywanie nagrywanego materiału na 30 marca, gdy motocykl jeszcze stał. Później na nagraniach widać co najmniej siedem pojazdów, które mogłyby go wywieźć. Problem w tym, że w garażu podziemnym kamery obejmują tylko bramę, a nie miejsca postojowe. Nie wiadomo więc ani kto, ani kiedy mógł wciągnąć go "na pakę" i odjechać.
Złodzieje mogli podszyć się pod robotników
Złodziejom, którzy upatrzyli sobie motocykl pana Arkadiusza, sprawę kradzieży ułatwił fakt, że na osiedlu w wielu mieszkaniach wciąż trwają prace wykończeniowe. Codziennie wjeżdża i wyjeżdża więc stamtąd wiele ekip remontowych i dostawczych. Trwa analiza, czy złodzieje nie wykorzystali tego faktu i nie ukradli pojazdu podszywając się pod robotników.
- Miałem dwa telefony z zastrzeżonego numeru, w których ktoś twierdził, że ma mój motocykl 200 km od Gdańska. Pytał, czy mam czym po niego przyjechać, ale więcej się nie odezwał. Podejrzewam, że mogła być to próba wyłudzenia pieniędzy, choć o żadnych kwotach nie zdążyliśmy nawet porozmawiać. Policjanci mi powiedzieli, że jeśli został ukradziony na zamówienie, to raczej go nie znajdę i jest już pewnie gdzieś za granicą. Jeśli ktoś go ukradł, by nim jeździć, to prędzej czy później np. przy rutynowej kontroli się znajdzie.
Jedyny taki w Europie
Motocykl był bardzo charakterystyczny, jak mówi pan Arkadiusz - jedyny w Europie. Z modelu kupionego w USA w 2013 r. została praktycznie sama rama. Wszystkie pozostałe części były sprowadzane na zamówienie.
- Nawet jeśli ktoś go przemaluje to poznam, że to mój motocykl. Teraz żałuję, że nie dokupiłem mu nadajnika z lokalizacją GPS, bo tak może szybciej by się odnalazł - przyznaje zawiedziony właściciel.
Straty wycenił na 90 tys. zł. Ogłoszenia o poszukiwaniach motocykla zamieścił na forach internetowych i w mediach społecznościowych. I choć odzew był duży, do dziś motocykl się nie odnalazł. Pan Arkadiusz zwrócił się też do swoich sąsiadów. Na kartce wiszącej na klatce schodowej zaapelował o wspólne działanie w kwestii bezpieczeństwa i montaż w hali garażowej dodatkowych kamer.
"Dziś to był nasz motor, jutro może to być państwa auto lub inna rzecz" - napisał.
Opinie (422) 7 zablokowanych
-
2018-05-08 16:35
No to teraz wiem skad wziąc białe Porsche 911
Od dawna na takie poluję. Dzięki
- 7 1
-
2018-05-08 16:00
(2)
Na autocasco przyoszczedzil?
- 7 1
-
2018-05-08 16:09
(1)
AC na pojazdy unikatowe jest trochę bez sensu.
W motocykl włożona masa pracy i pieniędzy, wartość realna bardzo wysoka.
Ale AC dostaniesz na wartość z tabeli, gdzie 15-to letni motocykl pewnie wart jest grosze, zresztą na taki rocznik nikt już nie sprzeda AC.- 3 4
-
2018-05-08 16:28
G prawda
- 2 0
-
2018-05-08 16:27
To też jeden z powodów małej ilości motocykli w Polsce. Nie ma gdzie tego trzymać. Mało kto ma dom z garażem a i to żadna gwarancja.
- 4 3
-
2018-05-08 16:10
kurde jaka strata
pal licho pieniadze, ale dugiego takiego nie ma :( wspolczuje
- 3 3
-
2018-05-08 16:09
budowlańcy dorabiają?
- 8 0
-
2018-05-08 15:44
Dziki Wschod.......
Dwiescie lat temu w ameryce byl dziki zachod teraz w polsce jest dziki wsckod....
- 3 3
-
2018-05-08 15:44
Taki motor jest warty
góra 3000zł, a nie 90k
- 3 7
-
2018-05-08 15:42
.Jasne...Mógłbym odnaleźć - prawdopodobnie - , ale
za mniej jak 50K. od znaleziska nie biorę zleceń.
i.... Na jednym z tych siedmiu aut są mikro ślady po tym motorze, do roboty !- 2 1
-
2018-05-08 15:35
A teraz to
zaczną się dopiero telefony od handlarzy garnkami i odkurzaczami
- 11 0
-
2018-05-08 15:32
Na reke zarabia sie 1800 pln a w garazu porsze i harlej. Ciekawe jak to mozliwe ?
Ja nie moge uzbierac na rower. Moze jakies walki gosciu kreci i to byly porachunki rozrachunki ?
- 10 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.