- 1 Grzyb i brak prądu. Znany budynek się sypie (135 opinii)
- 2 1,3 mln zł odszkodowania dla A. Gwiazdy (236 opinii)
- 3 Jak połączyć Lema z Kartuską? (47 opinii)
- 4 Rozbito grupę handlującą narkotykami (122 opinie)
- 5 Łatwiej anulować mandat za parkowanie? (76 opinii)
- 6 Olbrzymie odłamki klifu w Orłowie (150 opinii)
Urząd Morski nie ma czym latać nad morzem
Przed rokiem Urząd Morski w Gdyni musiał wycofać z użytku stary śmigłowiec Mi-2, a niedawno wykryto usterkę silnika w samolocie typu L-410 Turbolet. Chwilowo więc urząd nie ma żadnego statku powietrznego, który strzegłby m.in. czystości polskiej części Bałtyku. Dlatego urzędnicy zwrócili się o pomoc do Marynarki Wojennej.
Usterkę wykryto w samolocie na kilka dni przed pokazem działań ratowniczych i antyterrorystycznych, który odbył się 20 czerwca w Gdyni. Z tego powodu L-410 Turbolet, który co roku uczestniczy w tej cyklicznej imprezie, tym razem nie zaprezentował się na gdyńskim niebie.
Przeczytaj też: Komandosi i antyterroryści ćwiczyli w Gdyni
Głównym zadaniem dwusilnikowego samolotu turbośmigłowego jest patrolowanie polskich obszarów morskich w celu ochrony środowiska. Maszyna o rozpiętości skrzydeł sięgającej prawie 20 metrów i masie prawie czterech ton, stacjonuje na lotnisku w Rębiechowie. W opinii pilotów turbolet to "dobry wołek roboczy".
Zobacz w akcji samolot Urzędu Morskiego w Gdyni. Materiał z 2012 r.
- Wprawdzie teraz mamy sytuację awaryjną, ale jeśliby przeanalizować ostatnich kilka lat eksploatacji, to wygląda to bardzo dobrze. W porównaniu do innych służb, jesteśmy wręcz prymusami w kwestii utrzymania gotowości do lotu - przekonuje Czerwiński.
Według jego szacunków, wykryta usterka silnika oznacza dla turboleta około dwumiesięczną przerwę w patrolowaniu. Samolot, po dopełnieniu licznych formalności, serwisowany będzie w Czechach. W tym czasie obowiązki jedynego statku powietrznego, którym obecnie dysponuje Urząd Morski w Gdyni, mają przejąć samoloty Marynarki Wojennej AN-28E. To maszyny dobrze znane inspektorom urzędu, którzy w ciągu roku latają z ich załogami na wspólne patrole. A wszystko w ramach współpracy z Marynarką Wojenną.
Pomoc Gdyńskiej Brygady Lotnictwa i Straży Granicznej
- Terminy lotów na tzw. monitoring ekologiczny wód Morza Bałtyckiego ustalane są z Urzędem Morskim na bieżąco. Zwykle wykonujemy ponad 20 takich misji w roku. W przyszłym miesiącu, na prośbę Urzędu Morskiego, liczba planowanych lotów została zwiększona. W miarę posiadanych możliwości staramy się być elastyczni i reagować na doraźne potrzeby w tym zakresie - tłumaczy kmdr ppor. Czesław Cichy, rzecznik Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.
Poza tym Urząd Morski w Gdyni będzie otrzymywać informacje dot. ochrony środowiska polskiej części Bałtyku od lotnictwa Straży Granicznej. Taka współpraca trwa od lat.
- Polega ona na dwustronnej wymianie informacji na temat zanieczyszczeń, rybołówstwa, eksploracji oraz ruchu jednostek na polskich obszarach morskich. W przypadku zaobserwowania zdarzeń, typu zanieczyszczenia, nurkowania czy połowy, informacja taka jest przekazywana do Urzędu Morskiego - wyjaśnia ppor. SG Agnieszka Golias, rzecznik komendanta głównego SG.
Poza tym w razie pilnego zdarzenia Urząd Morski może poprosić o lot statku powietrznego SG w dane miejsce na Bałtyku.
- Tego typu sytuacje zdarzały się w poprzednich latach od pięciu do dziesięciu razy w roku - podaje Golias.
Jak podsumowuje Leszek Czerwiński, mimo chwilowych problemów technicznych turboleta, monitoring polskiej części morza - jedno z zadań urzędu - jest więc zapewniony.
Sprawa wycofanego z użytku Mi-2 i jego następcy
Obecnie turbolet to jedyny statek powietrzny gdyńskiego Urzędu Morskiego, ponieważ rok temu wycofano z użytku wysłużony śmigłowiec Mi-2. Maszyna zbudowana w 1977 r. w świdnickich zakładach, przez lata patrolowała porty i linię brzegową w Trójmieście, a także Półwysep Helski i Mierzeję Wiślaną. Jednak po tym, jak skończył się resurs na łopaty i to samo groziło innym elementom, śmigłowiec wysłano na lotniczą emeryturę.
Zobacz śmigłowiec, który dawniej latał w barwach Urzędu Morskiego
- Remont pochłonąłby kilka milionów złotych i dałby możliwość latania śmigłowcem może przez kolejne dwa lata. Zapadła więc decyzja, aby wycofać maszynę z użytku. Mi-2 to wiekowa konstrukcja i koszty utrzymania śmigłowca były za duże - tłumaczył wówczas Jarosław Bomba, zastępca głównego inspektora ochrony środowiska w Urzędzie Morskim w Gdyni.
Po wycofaniu z użytku Mi-2 rozważano trzy scenariusze: wynajem śmigłowca wraz z pilotem, kupno nowej maszyny lub otrzymanie używanej w spadku od Marynarki Wojennej, po tym, jak dostałaby nowe śmigłowce. Urząd rozważał także, aby do tego czasu część zadań powierzyć dronowi.
Przeczytaj także: Dron będzie pilnował bezpieczeństwa nad wybrzeżem
Sprawa drona utknęła w martwym punkcie z powodów prawnych. Jak tłumaczy Czerwiński, chodzi m.in. o brak możliwości szybkiego reagowania za pomocą dronów cywilnych.
- Polskie prawo nie przewiduje współdzielenia przestrzeni powietrznej między normalnym ruchem lotniczym, czyli na przykład samolotami a dronami. Jedyną możliwością, aby móc używać drona, byłoby wydzielanie dla nas specjalnie zamkniętych obszarów. Tyle że nie sprawdziłoby się to w przypadku działań operacyjnych, kiedy trzeba od razu lecieć i sprawdzać - wyjaśnia kierownik Inspektoratu Ochrony Środowiska Morskiego.
Z kolei w sprawie śmigłowca zapadła decyzja, aby go nie kupować.
Nowe maszyny tylko w przypadku nowych zadań
- Dyrektor [Andrzej Królikowski - dop. red.] miał ambicję i chciał rozszerzać zadania urzędu w zakresie działań lotniczych. Potem kolejny dyrektor [Tadeusz Hatalski - dop. red.] zadecydował, że jednak nie będziemy starać się o nowy śmigłowiec - informuje Leszek Czerwiński.
Jak przekonuje kierownik IOŚM, urząd zrezygnował z pozyskania śmigłowca, bo kierował się ekonomią i szacunkiem do pieniędzy podatników.
- Mi-2 po prostu był, więc z niego korzystaliśmy. Koszty lotu wielozadaniowego morskiego śmigłowca wyposażonego w dwa silniki są natomiast nieporównywalnie większe niż w przypadku Mi-2 - ocenia kierownik IOŚM.
Jego zdaniem zakup śmigłowca miałby sens jedynie w przypadku, kiedy urząd otrzymałby nowe zadania. Takie jak choćby lotniczy nadzór nad farmami wiatrowymi czy lotnicze ratownictwo.
- W takim przypadku musielibyśmy zwiększyć nasz potencjał i wielozadaniowy śmigłowiec by się przydał - ocenia Czerwiński.
Turbolet miał zaprezentować się na tegorocznym pokazie w Gdyni. Nie przyleciał, bo kilka dni wcześniej wykryto usterkę silnika
Miejsca
Opinie (46)
-
2016-07-03 18:04
Urząd morski ma pływać :) (1)
A urząd lotnictwa ma latać :-D
- 28 11
-
2016-07-04 08:19
Oczywiście niezły żart z tym pływaniem,
Drony też można używać w trybie alarmowym, ale oczywiście nie te które produkowane są w chinach jako zabawki a w Polsce wynajmują jako prpofesjonalne urządzenia.
- 1 0
-
2016-07-03 18:05
Niestety w Gdyni wszystko tak wygląda (2)
Jak nie 30-to letni rumpel z PKA blokujący obwodnice w szczycie na 3 godziny, to spadający samolot...
- 31 14
-
2016-07-03 18:50
Gdzie pan przepracowany? Zaraz wyznawcy Szczurka cię zminusuja:).
- 6 6
-
2016-07-03 23:50
Tym bardziej, ze ten samolot bazuje na Rebiechowie, to zla lokalizacja jest, pechowa widac.
- 1 0
-
2016-07-03 18:07
Drona niech sobie kupią :) (1)
Będzie taniej i szybciej..
- 27 8
-
2016-07-03 18:35
Nie przeczytałeś artykułu
- 14 2
-
2016-07-03 18:18
A ja panie żem myślał (1)
my jesteśmy mocarstwem co na wojne z Moskalem się szykuje, a tu latać nie ma czym?
- 31 5
-
2016-07-03 18:27
Z Moskalem na wojnę, to się tylko #dobrazmiana szykuje...
A bundeswehra sobie hasa po Polskiej ziemi na całego, z jankesami na zmianę....
- 5 5
-
2016-07-03 18:25
No tak (1)
Imigranty rzeźby i inne pierdoły ważniejsze
- 32 5
-
2016-07-03 18:27
Ić stond
- 3 10
-
2016-07-03 18:29
Ten "turbolet" to wyrób starszy od węgla (1)
w Czechach o nim dawno zapomniano bo produkowany był w latach .70,
naprawiać? - chyba że Pepiki części gdzieś u siebie po stodołach znajdą...- 23 3
-
2017-01-26 19:05
Jiri Pavel
Jest ciągle produkowany...To BARDZO UDANA konstrukcja.
- 0 0
-
2016-07-03 18:29
Róbmy zrzutkę!
Na miotły. Ekologicznie będzie.
- 13 1
-
2016-07-03 18:37
(5)
Najlepszy był konkurs na pilota w UM...pensja 2400 na rękę hahaha
- 37 0
-
2016-07-03 18:59
Poważnie???
- 12 0
-
2016-07-03 22:13
Poprawka
proponowane wynagrodzenie zasadnicze brutto 1 971,28 zł
- 5 1
-
2016-07-03 23:12
zdziwiłbyś się (1)
Wielu chciało by taką robotę nawet za darmo :)
- 2 7
-
2016-07-03 23:22
wielu pilotów????
- 4 3
-
2016-07-04 08:29
Albo kolejny wałek pt: podnajmiemy jakiś atrakcyjny grunt przy samej plaży.
Browar albo inna intratna inwestycyjka za łapówkę i pieniądze się znajdą. Trzeba wspierać "biznes po polsku".
- 1 2
-
2016-07-03 18:47
(3)
Szczurek gdzie ty jesteś? Dlaczego nie rozmawiasz z mieszkańcami??? Nie tłumaczysz się że swojej nieudolności???
- 16 12
-
2016-07-04 04:10
a co ma do tego Urząd Miejski? Nie krytykuj, jak nie umiesz czytać ze zrozumieniem i ogólnie nie ogarniasz rzeczywistości
- 6 3
-
2016-07-04 08:37
(1)
Kolejny PISowski idiota....
- 1 1
-
2016-07-04 09:00
Urząd Morski należy do administracji rządowej a nie do miasta Gdynia.
- 0 1
-
2016-07-03 19:03
Polska rzeczywistość
Ale na nie potrzebne świątynie i kościoły pieniążki są, a statki dalej w naszej granicy nadmorskiej spuszczają wszystkie syfy do morza,
- 29 7
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.