• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Urzędnicy mogli zapobiec śmierci Martyny?

Krzysztof Mroczka
22 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Według urzędników ruch na ul. Wodnika spowalniać miało rondo. Wystarczy spojrzeć na ślady pozostawione przez kierowców, aby zobaczyć, jak większość z nich je pokonuje. Według urzędników ruch na ul. Wodnika spowalniać miało rondo. Wystarczy spojrzeć na ślady pozostawione przez kierowców, aby zobaczyć, jak większość z nich je pokonuje.

W grudniu ubiegłego roku na ul. Wodnika zobacz na mapie Gdańska w Gdańsku doszło do tragicznego wypadku. Na przejściu dla pieszych przed wejściem ze szkoły zginęła 13-letnia Martyna. Napisał do nas jej ojciec. Poniżej publikujemy jego list.



Martyna zginęła na przejściu, w miejscu, gdzie kierowcy nie powinni teoretycznie jechać szybciej niż 30 km/h. Martyna zginęła na przejściu, w miejscu, gdzie kierowcy nie powinni teoretycznie jechać szybciej niż 30 km/h.
15 grudnia nasze życie - rodziny Martyny, jej przyjaciół, młodzieży z jej otoczenia - wywróciło się do góry nogami. Martyna zginęła w wypadku - została dosłownie rozjechana przez pędzący samochód, prowadzony zresztą przez mieszkańca pobliskiego osiedla, który dokładnie znał specyfikę tego miejsca.

Na skutek bardzo silnego uderzenia doznała potwornych obrażeń głowy. Praktycznie zginęła na miejscu. Stało się to w miejscu, gdzie kilka przejść dla pieszych wyznaczonych jest blisko siebie i obowiązuje ograniczenie prędkości do 30 km/h.

Martyna była zdrowa, miała świetne wyniki w nauce i w sporcie. Każde jej świadectwo miało czerwony pasek. Zdobywała medale i puchary za swoje sportowe osiągnięcia. Tak naprawdę jednak nie przykładała do tego wielkiej wagi. Najważniejsi byli dla niej przyjaciele. Była radosna, uwielbiała śpiewać i rysować. Miałem ją właśnie zapisać na naukę gry na pianinie.

15 grudnia 2011 roku poszła na lekcję języka angielskiego do szkoły oddalonej od domu ok. 400 m. Miała kartę rowerową, znała przepisy ruchu drogowego i wiem, że ich przestrzegała także jako pieszy. Martyna zginęła przez głupotę kierowcy. Przez jego nieodpowiedzialność będziemy cierpieć do końca życia.

Kto, w największym stopniu, odpowiada za bezpieczeństwo na drogach?

Nie tylko jego jednak. Oburza mnie bardzo postawa osób, które są zawodowo odpowiedzialne za bezpieczeństwo ruchu drogowego w Gdańsku. Chodzi o urzędników Zarządu Dróg i Zieleni w Gdańsku.

W mojej ocenie w sposób cyniczny chowają oni głowę w piasek i próbują wyjść z sytuacji obronną ręką. Nie ma to nic wspólnego z osobistą odwagą i honorem. Na ulicy Wodnika - już po zdarzeniu - zostały postawione progi spowalniające. Podobno decyzja "wyprodukowana" została na najwyższym szczeblu urzędniczym.

Jest banalna, ale na pewno jest słuszna. Jest też niestety zdecydowanie spóźniona. Samochody nie będą już pędzić ul. Wodnika. Tylko dlaczego musiała zginąć moja córka? ZDiZ nie może się usprawiedliwiać tym, że urzędnikom wydawało się, że jest bezpiecznie, bo postawiono znaki drogowe ograniczające prędkość przy gimnazjum.

Urzędnicy ZDiZ nie odpowiadają za bezpieczeństwo od wczoraj i doskonale wiedzą, że jeśli jest odcinek prostej drogi, to zawsze znajdzie się kierowca bez wyobraźni, który popędzi szybko, niezależnie od tego jakie znaki drogowe tam stoją.

Jedynym sposobem, aby zmusić takich ludzi do zwolnienia są progi spowalniające. Kiedy zbyt szybko najedzie się na nie, można uszkodzić samochód. To działa na ich wyobraźnię znacznie bardziej niż możliwość spowodowania wypadku czy znaki. Urzędnicy wiedzieli to, doskonale wiedzieli też jaka jest sytuacja na ul. Wodnika. Nie zrobili nic.

Oburzyła mnie także wypowiedź pana Tomasza Wawrzonka z ZDiZ, który powiedział w jednym z wywiadów telewizyjnych, przeprowadzonych już po wypadku, o spowalniającej roli ronda od strony ul. Renka. Wszyscy wiedzą, że rondo zostało źle zaprojektowane i takiej funkcji nie spełnia od początku swojego istnienia. Samochody jadące ulicą Wodnika jadą na wprost z ogromną prędkością i wiele z nich na rondzie nawet nie zwalnia. Nie wierzę, że pan Wawrzonek tego nie wiedział.

Oczywiście wszystko to w żaden sposób nie usprawiedliwia kierowcy, który potrącił moją córkę, ale uważam, że urzędnicy także zawinili w tej sprawie i mają krew na rękach. Zginęła moja córka - moim zdaniem po części przez szukanie przez nich oszczędności tam, gdzie tego robić nie można. Progi powinny powstać od początku istnienia ul. Wodnika, tak, jak chciała tego dyrekcja gimnazjum, przy którym doszło do wypadku.

Postawiono je, jednak dopiero wtedy, gdy zginęła moja córka Martyna. Pełna radości życia i planów na przyszłość. Nie sądzę, aby gdańscy urzędnicy dobrze rozumieli co się stało. Nie życzę nikomu przeżywania takiej tragedii jak my. To przekracza możliwości ludzkiego umysłu.

Policja: śledztwo wciąż trwa

O tym, jak w rzeczywistości wyglądał sam wypadek wciąż trudno wyrokować. Policja prowadzi co prawda śledztwo, ale nie wystąpiono jeszcze do prokuratury z wnioskiem o opinię biegłego. Na razie przesłuchano m.in. świadków i dokonano oględzin auta, którym jechał sprawca wypadku. Tak naprawdę nadal nie wiadomo jednak nawet jak szybko jechał samochód.


Odpowiedź urzędników
Katarzyna Kaczmarek, rzecznik gdańskiego ZDiZ:

- W grudniu 2011 roku doszło w rejonie szkoły do śmiertelnego potrącenia 13-letniej Martyny. Było to pierwsze (od momentu wybudowania ul. Wodnika), tragiczne niestety, zdarzenie drogowe w tym rejonie.Po tym tragicznym zajściu zamontowano dwa dodatkowe progi zwalniające. Są one jednak rozwiązaniem tymczasowym, docelowo w omawianym przez nas rejonie ul. Wodnika przeprowadzona ma zostać korekcja wlotu ronda od strony Renku/Selgrosa. Także - przy szkole powstać ma azyl dla pieszych wyposażony w progi wyspowe. Do tego również na wysokości ul. Jednorożca zbudowane ma zostać wyniesione przejście dla pieszych. W dalszej kolejności rozwiązania uspokajające ruch zastosowane mają też być na skrzyżowaniach Wodnika-Perseusza i Wodnika-Komety. Dramatyczne grudniowe wydarzenie na ul. Wodnika były szokiem, nie tylko dla rodziny Martyny, ale dla większości mieszkańców Gdańska. Pracownicy ZDiZ nie byli tu wyjątkiem. Cały czas, w ramach środków, którymi dysponujemy, staramy się stosować jak najwięcej rozwiązań uspokajających ruch na jak największej ilości gdańskich ulic. Chociaż staramy się działać sprawnie, to jednak nie wszystko jesteśmy w stanie przewidzieć. Nikt życia Martynie nie wróci, mam jednak nadzieję, że we współpracy m.in. z rodzicami czy wychowawcami uda się zaprojektować takie rozwiązania, które pozwolą w przyszłości uniknąć podobnych tragedii.

Pełna odpowiedź gdańskiego ZDiZ na list ojca Martyny (.doc)
Krzysztof Mroczka

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (264) ponad 10 zablokowanych

  • Martyna wbiegla na droge (20)

    Jest mi niezmiernie przykro, ze zginęła 13letnia dziewczynka. Powinniśmy jednak pamiętać, ze niestety dziewczynka wbiegła na drogę. Bywam tam bardzo często, samochody na odcinku drogi gdzie zginęła nieszczęśliwie dziewczynka nie jeżdżą wcale aż tak szybko. Mój siostrzeniec chodzi do tej samej szkoły, do jakiej chodziła Martyna-jego rówieśniczka. Niestety był świadkiem zdarzenia. Rozumiem rozpacz ojca i mu ogromnie współczuje, natomiast list ewidentnie uderza w winę kierowcy, a tak być nie powinno..

    • 34 49

    • TAK

      ZDECYDOWANIE SIE ZGADZAM Z POWYZSZYM!

      • 12 18

    • Ciekawe czy ty byś był tak mądry jakby (2)

      Twoje dziecko wybiegło w trakcie zabawy na ulice albo jak Ty byś potracił biegnące dziecko! Nie życzę Ci tego ale sie zastanów człowieku!
      Ulica to nie tor wyścigowy. I tak i tak zdarzysz, jak zwolnisz nic ci się nie stanie, będziesz 3 minuty później na miejscu ale ktoś będzie dalej żył i będzie szczęśliwy!!!
      Zycie w którym rodzice tracą dziecko tarci jakikolwiek sens, postaraj sie to zrozumieć.
      Nie bądź zaślepiony i nie bron tych którzy czynią krzywdę innym.
      Nie trzeba wiele aby uniknąć nieszczęścia. Ogarnij sie trochę człowieku i innym tez polecam.
      a na drodze jest jedna jedyna zasada - pomyśl czasami za druga osobę.

      • 16 7

      • (1)

        I tu pojawia się czytanie ze zrozumieniem- nikt nie broni kierowcy! Tylko jest informacja , ze jadac 20km/h, jak niefortunnie ktoś upadnie to może i przy tej prędkości zginąć. !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Kierowca przy tym wypadku wcale nie jechał 50km/h, jechał wolniej, co nie znaczy ze go bronie! Trochę człowieczeństwa!

        • 8 4

        • No własnie

          Jedyne co to wypowiadam się na temat WŁAŚCIWEGO zachowania. Próbuję co niektórym uświadomić ich błędne myślenie.
          Sytuacja jest taka a nie inna. Już teraz tylko można gdybać. Dziewczynka nie żyje - to są fakty. Nie wiem ile jechał kierowca- ale na pewno nie zachował ostrożności.
          Wyciągasz błędne wnioski z czyjejś wypowiedzi.
          Skoro mówisz o człowieczeństwie to bądź obiektywny.

          • 4 4

    • Niestety ale zgadzam się z postem (7)

      Wiem, że o zmarłych źle się nie powinno mówić ale powiem co myślę. Niech to będzie przestrogą dla innych rodziców:
      UCZYĆ DZIECI ŻEBY NIE WCHODZIĆ POD JADĄCY SAMOCHÓD!!!!!!!
      - Nie ważne czy mają zielone światło
      - Nie ważne czy mają przejście
      - Nie ważne czy mają pierwszeństwo
      - Nie ważne czy się śpieszą
      JEDZIE SAMOCHÓD? STÓJ!!!

      Tego mnie uczyła moja matka i wbijała mi to do głowy całe dzieciństwo i tego uczę swojego syna. I tego inni rodzice powinni uczyć swoje dzieci.
      Tata Martyny posyłał ją na angielski, na olimpiady itd. Szkoda, że nie wbijał jej do głowy jak mantrę że nie wchodzi się pod jadący samochód. Teraz winni są wszyscy dookoła. Kierowca, urzędnicy, projektanci ronda. Tylko nie rodzice. Gorzka prawda. Możecie minusować.

      • 24 13

      • Dokładnie!
        Ja uważam tak samo i podpisuje się pod postem pierwszym jak i powyższym!! "Bezwzgledny" i "mieszkaniec osowy" piszą o tym jak powinno się obiektywnie postrzegać i najpierw zapoznać się ze sprawą a nie rokować wg tego co mówi jedna strona- zapoznaliście się z aktami sprawy?! Jeśli nie-zapoznajcie się i wtedy przeczytajcie list ojca a zobaczycie rożnice. Niestety. Jak wyzej -uczmy dzieci
        JEDZIE SAMOCHÓD? STÓJ!!! "

        • 2 1

      • Słusznie ... prawie (1)

        bo ostrożność i profilaktyka dotyczą obu stron, a dorośli powinni wykazać się większym rozsądkiem. Na dobrze oświetlonej, prostej drodze, zachowując odpowiednią prędkość i patrząc przed siebie nie sposób nie zauważyć podchodzących do przejścia dla pieszych. Nawet, a może zwłaszcza tych, którzy nie reagują na nadjeżdżającego "silniejszego".
        Dość bzdur i tłumaczenia włąsnego "widzimisię". Pieszy wchodzący na przejście (nigdy nie szybszy od samochodu) ma bezwzględne pierwszeństwo jak np. bramkarz na polu podbramkowym. Dyskusje o relatywiźmie są dowodem ignorancji i najgorszego wydania egoizmu i "aborygeństwa" - zaprzeczeń odpowiedzialności i lokalnego patriotyzmu.
        Nie widzę powodu, dla którego nasze dzieci mają zamiast rozwijać swoje talenty i pasje, miały by koncentrować się na dostosowaniach do samozwańczych dyktatorów ignorujących wszysko i wszystkich.

        • 4 0

        • Niestety ale takie jest zycie.

          Świat nie jest piękny i wspaniały i pełen ludzi przestrzegających przepisów. Przepisy przepisami a życie życiem. I trzeba dzieci uczyć życia a nie tego że jak są przepisy to już nie trzeba myśleć.
          Masz prawo do zostawienie mieszkania z otwartymi drzwiami na oścież? Zostawiasz?
          Masz prawo do zostawienia samochodu otwartego z kluczykami w stacyjce i portfelem na siedzeniu. Zostawiasz?
          Kobieta ma prawo do chodzenia w wyzywającym ubraniu wśród pijanych facetów. I co z tego?
          Masz prawo do wejścia na przejściu pod samochód? I co z tego?

          Na kursie na prawo jazdy instruktor powtarzał: "Panowie przepisy przepisami ale pamiętajcie, żeby na waszym nagrobku nie było napisane: tu leży ten, który miał pierwszeństwo".

          • 3 0

      • i co ty opowiadasz? (2)

        Co możesz wiedzieć o tym, czego uczyli, a czego nie rodzice? Choćby codziennie powtarzali o uważaniu na jezdni, teraz się zastanawiają, czy nie powinni powtarzać kilka razy dziennie, a Ty głupoty wypisujesz.

        Ciekawa jestem, czy Twoja matka wbijała Ci do głowy, jak należy zachowywać się za kierownicą? Bo patrząc na liczbę wypadków, rodzice kierowców zaniedbali swoje obowiązki.

        • 1 0

        • To są reakcje wyuczone (1)

          Podchodzisz do przejścia, stajesz, rozglądasz się. Czy jest światło, czy nie ma. Czy coś jedzie czy nie. Czy masz słuchawki, czy kaptur. Odruch bezwarunkowy.
          Dziewczyna tego nie miała a to się nabywa poprzez trening.
          Mnie tego uczyli też w przedszkolu i na początku podstawówki. Jak pieska. "patrz w lewo, patrz w prawo, patrz w lewo, idź".

          p/s
          Co nie zmienia faktu, że można się po prostu nieraz zagapić albo zadziała tzw. owczy pęd gdy idziemy za kimś.

          • 2 1

          • no tak, wszystkie ofiary piratów drogowych, ten ojciec z dwojgiem dzieci na śmiertelnym skrzyżowaniu na pasach, to po prostu niewytrenowani ludzie

            jakby nie piesi, to wypadków by nie było :P

            • 1 0

      • podpisujesz sie jako bezwzgledny? podpisz sie jako idiota! jak mozesz pisac takie bzdury? wlasnie dlatego ze winni sa wszyscy dookola,wlasnie dlatego ze projektanci ronda jak to nazwales,urzednicy i kierowca byli do dopy-dlatego dziewczynka mogla nie zauwazyc pedzacego samochodu! sprawa jest jasna-logczne ,ze sama pod samochod by nie weszla! puknij sie w łeb i nie wkur... ludzi.

        • 0 0

    • ... "Powinniśmy jednak pamiętać, ze niestety dziewczynka wbiegła na drogę"...

      Jak można pisać o wbieganiu na drogę na kilkusetmetrowym prostym, oświetlonym i oznakowanym odcinku drogi tuż obok szkoły? Nikt tam nie wypada z lasu ani z ukrycia. Ta sąsiedzka "tolerancja" nie prowadzi do niczego dobrego. Niespełna rozumu, a z pewnością bez wyobraźni pięcdziesiątlatka, która przefrunęła mi (jadącym na pierwszeństwie) z Sołdka w Biwakową o centymetry przed maską tylko dlatego, ze była spóźniona na chrzest w kościele, też oświadczyła mi, ze "takie rzeczy się zdarzają". Zaczyna się od oszczędzania kierunkowskazów, jeździe na pamięć i z ulubioną prędkością, a potem skandaliczne "aborygeńskie" obyczaje tych, co u siebie mogą wszystko prowadzą w konsekwencji do tragedii. Obym nie był złym prorokiem, ale kwestią czasu jest nieszczęście pod osowską podstawówką. "Troskliwi rodzice" manewrujący na zakazie, na chodniku przed dawną Żabką nic nie robią sobie z obecności cudzych dzieci. Tylko w poprzednim tygodniu dwukrotnie z własnym dzieckiem musiałem uciekać np. przed przygłupim kierowcą, któremu nie przeszkadzał zaśnieżony komplet szyb i lusterek i śmiało cofał w gromadę pieszych. A wszystko jakieś 300 m od komisariatu. Zero prewencji, zero zainteresowania i zero wyobraźni. Słabo troszczymy się o własne dobro wykraczające poza czubek własnego nosa. Swego czasu, po tragicznych wydarzeniach na Barniewickiej, policyjne radary zatrzymywały głównie ... okolicznych mieszkańców. Albo sami zaczniemy od siebie i zdrowego rozsądku oraz prostych zasad, albo nadal ginąć będą nasze dzieci.

      • 4 2

    • A jak myślisz czemu w normalnych krajach w tego typu

      miejscach niekt nie pomyśli nawet żeby jechać > 30 kmph?

      • 1 0

    • kilka slów

      Codziennie przejezdzam obok szkoly na wodnika w drodze do pracy i z powrotem. Niestety musze stwierdzic ze uczniowie (nie wszyscy) zachowuja sie nie odpowiedzialnie czesto bylem swiadkiem wtagniec na jezdnie oraz widzialem jak dzieciaki przechodza poza wyznaczonym przejsciem dla pieszych. Kolejna uwage mam do rodzicow dzieci ktorzy rano podworza swoje pociechy do szkoly, zatrzymywanie sie na jezdzni aby wysadzic swoje dziecko tez nie jest do konca bezpieczne i moge sie zalozyc ze predzej czy pozniej dojdzie w tym miejscu do najechania komus na tyl samochodu i kolejna tragedia gotowa. Dodatkowo przez takie zatrzymywania tworza sie poranne korki i powstaje "zamieszanie". Czy naprawde musicie pod sama szkola sie zatrzymywac nie mozecie zjechac na pobocze i tam wysadzic swoje dziecko i umozliwic innycm swobodny przejazd?

      • 4 2

    • Martynka nie wbiegła na jezdnię, lecz była w połowie ulicy gdy kierowca ją potrącił i uderzył lewą stroną samochodu. Jechał zdecydowanie za szybko pomimo iż mieszka niedaleko i powinien wiedzieć jak wygląda ulica Wodnika. Uważam, że nic go nie usprawiedliwia, a najgorsze jest to, że nadal jeździ samochodem stanowiąc zagrożenie dla innych. Szczerze współczuję Rodzicom Martynki, którzy codziennie przechodzą obok miejsca, w których zginęło ich dziecko i mijają człowieka, który pozbawił je życia.

      • 6 0

    • Martyna nie wbiegła na ulicę czy jak Mieszkaniec Osowy pisze drogę tylko już prawie kończyła przejście na drugą stronę ulicy, a kierowca uderzył w nią lewą stronę czyli to ewidentna wina kierowcy. Może osoby w bardzo dużą wadą wzroku nie powinny o zmroku prowadzić samochodu a taką wadę ma niestety ten kierowca. Przykro mi ogromnie, że osoba która nie znała martyny w ten sposób się wypowiada.

      • 3 1

    • odpowiedzialnosc (1)

      a nie jest tak ze to osoba dorosla przede wszystkim odpowiada za swoje czyny? dziecko to tylko dziecko - i nawet jesli wbieglo na ulice (na pasach) to i tak nadal ma na nich pierwszenstwo - a dorosly, z prawem jazdy musi posiadac wiedze oraz ograniczone zaufanie do innych uczestnikow ruchu drogowego? z tego co czytalam o tej sprawie zdaje sie ze jest tam ograniczenie predkosci, przejscie dla pieszych jest oznaczone oraz jest tez ostrzezenie ze jest to teren blisko szkoly?

      • 0 0

      • saf

        Tak, pieszy ma pierwszeństwo na pasach (wg przepisów), ale to nie spowoduje, że samochód zatrzyma się nagle, nie spowoduje, że człowiek prowadzący ten samochód wyłączy jego błąd. Ci co myśleli, że na przejściach mają bezwzględne pierwszeństwo powinni mieć na nagrobkach napisane "umarłem bo miałem pierwszeństwo".

        • 0 0

    • Witam
      Ja też byłam świadkiem tej tragedii.Nie znam żadnej ze stron ale facet jechał jak wariat a dziewczyna wcale nie wbiegła na jezdnie bo widziałam. Co za bzdury

      • 0 0

  • ** za yaya i na latarnię z tymi urzędasami

    • 5 5

  • Tak jak na Myśliwskiej - zmiany dopiero po tragedii

    W Zarządzie Dróg i Zieleni powinno zrobić się czystkę i zastąpić tych pracowników profesjonalistami. Niestety pensje nie są mocną stroną tych stanowisk.

    • 8 5

  • Wypadek przypadek. (1)

    Droga drogą, oznakowanie oznakowaniem ale albo dziewczynka źle oceniła prędkość i odległość od auta, albo koleś przegiął z prędkością lub się zagapił. Zdrowego rozsądku z obu stron nie załatwią ani progi ani światła, podązanie tą drogą donikąd nie doprowadzi.
    Na przejściu trzeba uważać czy to jako pieszy czy to za kołkiem i tyle.
    Tak z ciekawości ustalono winnego ?

    • 24 3

    • IDIOTO!
      To dziecko i na przejściu przed szkołą miałą prawo nawet się przewrócić i nie miało prawo jej się nic stać.
      PRZD SZKOŁĄ!
      PRZY OZNAKOWANYM PRZEJŚCIU!
      KIEROWCA TEŻ TAM MIESZKA, ZNA OSIEDLE!
      JEGO CÓRKA JEST W PRZEDSZKOLU NA TYM SAMYM OSIEDLU!
      TO SĄSIAD!

      • 0 1

  • Serce sie kraja że taka dziewczynka zgineła (2)

    Jak zwykłe ci na "wyższym" szczeblu umywają rączki i zwyczajnie maja w nosie ludzka tragedię! Przecież ONA NIE ŻYJE!!! Ludzie to nie zgubiony portfel czy wgnieciony samochód. To było ZYCIE. Przejmijcie się trochę bardziej a nie zrozpaczonemu ojcu i matce tej dziewczynki wysyłacie opracowywane godzinami "mydliny" w postaci różnorodnych pisemek, bez żadnego znaczenia ani wymowy.
    Mam nadzieje ze wyciągniecie z tego OGROMNE wnioski i w końcu zaczniecie coś robić wtedy kiedy ktoś was o to prosi a nie wtedy kiedy czyjeś życie zmienia się w koszmar!
    Polecam wczuć się w ta sytuację, na prawdę to zmienia człowieka. Wyobraźcie sobie najbliższa osobę i nagle ze jej nie ma, w szczególności dziecko, które nawet jeśli jest roztrzepane i wybiega za piłką na ulicę to jest niewinne! TRZEBA UWAŻAĆ! Pomyśleć za drugą osobę czasami. Tylko tyle potrzeba aby uniknąć nieszczęścia. Troche wyobraźni.
    Gdyby ten debil który zabił tą dziewczynkę choć odrobinę pomyślał, dosłownie tyle co nic nie doszłoby do tego. Ludzie na prawdę NIE TRZEBA WIELE !!! Odrobina życzliwości i opieki nad drugim człowiekiem nie zaszkodzi a mówię Wam nie będzie takich sytuacji!
    Osobie która zabiła tą kochaną dziewczynkę życzę kompletnej zapaści i niemożności dalszego życia w spokoju. Obyś codziennie o tym myślał,zęby Ci to nie dawało ani spać, ani jeść ani wykonywać żadnej innej czynności. Oby bliscy Cie opuścili i żebyś był sam na sam z tą myślą która nie pozwoli ci żyć.

    • 20 15

    • (1)

      A mi bardzo przykro, że jest Ci przykro a takich rzeczy życzysz temu kierowcy... Prawdziwy Polak (vide modlitwa w Dniu Świra....)

      • 1 1

      • a co narodowosc ma do tego?

        nie robię grzechu życząc mu wyrzutów sumienia. Co innego życzyć komuś śmierci.

        • 0 0

  • Zdrowa, dobrze się uczyła? (1)

    A jakby była chora i uczyła się cieżko i nie miała wyników sportowych to mogłaby zginąć na drodze i nikt by nie żałował... Taki mamy ambitny kraj!

    • 19 12

    • czepiasz się

      Mowa jest o TEJ dziewczynce, a nie o tej z twojej wyobraźni.

      • 6 4

  • Piesi powinni też zrozumieć, że słuchawki na uszach i głośnia muzyka w nich nie sprzyja bezpieczeństwu podczas chodzenia po (1)

    • 17 11

    • Ciekawe skąd to wiesz. Z plotek? A gdyby nawet? Zwalnia to kierowcę kiedy na przejściu oznaczonym, przed szkołą nie zachowa zasad bezpieczeństwa?
      A ja z kolei słyszałam, że nie zauważył jej dlatego, że wyprzedzał samochód, który zatrzymał się na przejściu.

      • 1 0

  • głupek z ciebie i tyle

    u mnie czy mam letnie czy zimowe opony to i tak jeżdżę bez kołpaków. I żaden Kazio Zdzisio czy inny gostek od wymiany nic mi nie podpowiadał. Taki mój kaprys i tyle. każdy jeździ tak jak mu się podoba. A jak Ci się nie podoba to idź do lekarza bo widzę że masz problem natury psychicznej

    • 0 0

  • (5)

    Nie znam szczegółów tego zdarzenia, ale czy przypadkiem nie było też jej winy? Podobno miała słuchawki na uszach, jak by ich nie miała to może by słyszała nadjezdzający samochód, a gdy wchodziła na przejście, nie rozejrzała się dobrze... generalnie takie wypadki są spowodowane poprzez połączenie dwóch błędów.

    Kierowca, który nie widział pieszego (z różnych względów)
    Pieszy, który wszedł na przejście gdy jechał samochód.

    Polska, to nie kraje skandynawskie gdzie już podchodząc w okolice przejścia auta się zatrzymują.
    Widać że kurs karty rowerowej dużo jej nie nauczył, aby zastosować ograniczone zaufanie na drodze.

    Dziękuję z góry za minusy.

    • 35 20

    • podobno miała

      A czy ty podobno nie jesteś plotkarzem?

      • 3 7

    • Dziecko wybiegające ze szkoły może zachowywać się irracjonalnie

      dlatego przed szkołą jest znak ograniczenia do 40kmph. W tym
      miejscu zresztą tych znaków jest od metra + zółte tablice z lizakiem....

      I normalny człowiek przed szkołą nie zapied### robi to tylko
      idiota z guanem w głowie zamiast mózgu

      • 2 0

    • Martyna nie wbiegła na ulicę czy jak Mieszkaniec Osowy pisze drogę tylko już prawie kończyła przejście na drugą stronę ulicy, a kierowca uderzył w nią lewą stronę czyli to ewidentna wina kierowcy.

      • 1 0

    • I słusznie, bo głupio piszesz. Pewnie nie masz do czynienia z dziećmi, nie masz samochodu, lub raczej jeździsz jak wariat

      • 1 0

    • To tylko debil moze tak napisac ...

      czytam wpisy i nie wierze ze "dorosly" czlowiek moze tak glupio pierd.....
      czy ty przypadkiem nie jestes pokrewniony/a z kierowca ze tak bronisz???
      kierowca nie widzial pieszego???
      a co mial oczy d*pa zakryte???

      kraj skandynawski czy nie ... ja mieszkam w niemczech i za kazdym razem jak jestem w polsce to zeskakuje prawie z ulicy bo nie moge sie przyzwyczaic do tego ze na pasach nikt sie nie zatrzymuje!!!

      czy miala dziewczyna sluchawki czy nie ... nie wierze w to ze miala ale nawet gdyby to pytam ... po jakiego hu.. sa znaki postawione na drogach z ograniczeniem? dla dekoracji??? ja czesto jestem na osowie i wiem jak debile jezdza i nie uwarzaja czy idzie dziecko czy starszy czlowiek czy pies ... jak im za wolno to jeszcze trabia!!!

      ja mam tylko nadzieje ze kierowca dostanie kare na jaka zasluguje i przedewszystkim zabralabym mu prawko do konca zycia!!!

      • 1 0

  • pogratulowac temu co

    zaprojektowal to rondo

    • 14 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane