• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

W Chyloni rozdają zupę potrzebującym

Patryk Szczerba
15 grudnia 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 

Zobacz spotkanie Zupa Chylońska

W soboty około godz. 15 przy mostku w parku Kilońskim zobacz na mapie Gdyni w Chyloni od roku, bez względu na pogodę, spotykają się ludzie chcący pomagać potrzebującym. To pora, kiedy chętni jedzą wspólnie przygotowaną przez wolontariuszy zupę. Spotkanie pod nazwą Zupa Chylońska co tydzień gromadzi blisko setkę osób.



Czy działasz w wolontariacie?

Wszystko zaczęło się od organizacji wigilijnych spotkań dla bezdomnych i ubogich przez parafię św. Mikołaja w Chyloni. Tam prezentem dla obecnych potrafiły być zużyte świece z kościoła. Idea regularnego wspierania ubogich posiłkiem zrodziła się w 2017 roku wśród wolontariuszy parafialnego Caritas. Jak zawsze w takich przypadkach, najpierw była chęć pomocy, później spotkania członków. Wreszcie zapadła decyzja, by od rozmów przejść do czynów.

Od idei do czynu



- Pojawiały się różne pomysły, jak np. rozdawanie kanapek. Chcieliśmy zacząć po wakacjach, gdy zrobi się chłodniej i nasza pomoc okaże się potrzebna. Któregoś dnia proboszcz parafii, ks. Jacek Socha zaproponował, by spróbować gotować zupę. I została zupa. To wychodziło ponad pomoc, o której myśleliśmy. Do przyrządzania i rozdawania posiłku musieliśmy się przygotować - mówi Renata Młyńska, jedna z organizatorek Zupy Chylońskiej.
Trzeba było zorganizować termosy, wyzwaniem okazał się też zakup ogromnego garnka. Inspiracją dla społeczników z Gdyni były podobne działania prowadzone w Sopocie.

Czytaj też: Zupa na Monciaku: co niedzielę pomagają bezdomnym w Sopocie

- Organizatorzy tamtej zupy dali nam kilka porad. Jedną z nich jest brak tolerancji dla spożywania alkoholu podczas spotkania. Trzymamy się jej. Dzięki temu, że rozumieją ją też odwiedzający nas w sobotę, mamy miłą i przyjemną atmosferę. Nigdy nie było awantur czy interwencji policji. To wielka wartość naszego spotkania - opowiada ks. Jacek Socha.

Policjanci zapraszali na zupę



Zresztą zdarzało się, że policjanci aktywnie włączyli się w akcję. Wśród wolontariuszy funkcjonuje anegdota o tym, jak jeden z zaprzyjaźnionych policjantów, legitymując bezdomnego przy Centrum Riviera, dał mu po upomnieniu zaproszenie na... Zupę Chylońską, z której legitymowany skorzystał.



Pomagają starsi, młodsi, wierzący. Zdarzają się też ci, którzy nie są na co dzień blisko Kościoła. Co ważne, nie wszyscy pomagają gotując. Jak mówią organizatorzy, jest grupa osób, która przychodzi, by podyskutować z przybyłymi na zupę, wesprzeć ich, pomóc czy doradzić. Bo wielu z czekających na zupę przychodzi i chce, oprócz zjedzenia zupy, spotkać się i po prostu pobyć razem. Zaprzyjaźniają się z wolontariuszami.

Jest 50 litrów, będzie 100



Co sobotę wolontariusze gotują 50 litrów zupy w jednym garnku, ale został kupiony już dwa razy większy garnek, bo potrzebujących z tygodnia na tydzień przybywa.

- Zupy wystarcza, ale chcielibyśmy, żeby można było zabrać ją ze sobą. Sporo osób jest autentycznie głodnych, chciałyby móc zabrać zupę ze sobą. Na początku było to możliwe, obecnie już nie wystarcza nam jej - dodaje Renata Młyńska.
Trudno się dziwić, słysząc jak bardzo inicjatywa rozwija się. Na pierwszych spotkaniach chętnych na zupę było około dwudziestu. Ostatnio ich liczba dobiła do prawie setki. Organizatorzy podkreślają, że nie wszyscy są bezdomnymi. Wielu to samotni mężczyźni, którzy często po prostu nie potrafią przygotować sobie samodzielnie ciepłego posiłku.

Co sobotę inna grupa i inna zupa



Zupę gotuje sześć grup. W skład każdej z nich wchodzi od sześciu do dziewięciu osób. Za każdym razem posiłek jest inny i przygotowywany przez inną grupę. To daje szansę na zaangażowanie, i jednocześnie nie powoduje zniechęcenia. Od poniedziałku trwa zbieranie produktów - zaś sama zupa powstaje od piątkowego wieczoru w kuchni domu parafialnego.

- Osoby zgłaszały się same. Większość to ludzie z parafii, skupieni w różnych wspólnotach, ale nie tylko. Myślę, że byli też tacy, którzy czekali na taką inicjatywę pomocową i Zupa Chylońska okazała się dla nich szansą, którą potrafili wykorzystać - wskazuje ks. Jacek Socha.
Nie brakowało niespodzianek. Ks. Jacek uśmiecha się, przytaczając historię z jednego z wakacyjnych spotkań, gdy do wolontariuszy dołączyli przebywający w Gdyni amerykańscy żołnierze, co okazało się dla przybyłych niezapomnianą atrakcją.

Pomoc może być niesiona nie tylko poprzez ciepły posiłek, ale także przez pomoc materialną w postaci leków, ubrań czy odzieży fundowanej przez sponsorów z lokalnego oddziału Lions Club tym, którzy zdobędą zaufanie wolontariuszy lub realnej pomocy w zyskaniu mieszkania. Tak było w przypadku pana Piotra. Po kilku spotkaniach okazało się, że mieszka on w parku pod gołym niebem. Dzięki zaangażowaniu jednego wolontariusza udało się znaleźć mężczyźnie mieszkanie w Kamieniu.

- Mieszka tam, jest bardzo szczęśliwy. Mnie w pracy odwiedza dwa razy w tygodniu, opowiadając, co się dzieje i wspominając nas bardzo ciepło - opowiada Justyna Karpluk.

Najważniejszy jest człowiek



Jak przyznają organizatorzy, okoliczni mieszkańcy reagują różnie. Wielu popiera inicjatywę, utożsamiając się z nią, a nawet piekąc ciasta i przynosząc dodatkowe smakołyki. Zdarzają się też jednak tacy, dla których zupa to niepotrzebne utwierdzanie potrzebujących w przeświadczeniu, że warto być bezdomnym.

- Nam zależy na spotkaniu z człowiekiem. To główny motyw naszego działania. To piękne, że Zupa Chylońska łączy nas w taki sposób - kończy ks. Jacek Socha.
Więcej informacji o Zupie Chylońskiej można znaleźć na Facebooku

Miejsca

Opinie (153) ponad 20 zablokowanych

  • Kieds byl taki Pan piekarz (1)

    Ktory rozdawal bezdomym chleb,skarbowka go za to udupila, taki jest nasz kraj.

    • 6 0

    • Wspomiany pan piekarz z Legnicy popłynął głównie przez to, że nie ewidencjonował sprzedaży (nie nabijał sprzedanych wypieków na kasę fiskalną) i w ten sposób uchylał się od płacenia VAT-u

      "Kontrolerzy skarbowi dowiedli, że wielkość darowizn przekazanych przez przedsiębiorcę stanowiła jedynie 6 proc. (ok. 12 tys. zł) kwoty należnej wpłaty z tytułu podatku VAT i podatku dochodowego, natomiast pozostałe 94 proc. (ok. 182 tys. zł) to zobowiązanie wynikające z tytułu niezaewidencjonowanej sprzedaży. Wskazywała na to duża różnica między zakupionymi i sprzedanymi produktami, a wykazywaną sprzedażą"

      źródło cytatu dostępne w internecie. Linku niestety nie mogę podać ze względu na zapisy w regulaminie portalu

      • 0 0

  • W poprzednim roku.. (4)

    ...bezdomnemu podarowałem ciepły barszcz czerwony Knorra w zamian za wyrzucenie 5 worków po jedzeniu i prezentach..

    • 15 57

    • nie podarowałeś, tylko zapłaciłeś za wyrzucanie śmieci

      • 4 0

    • Zenada

      • 17 1

    • Było co wspominać przy wigilijnym stole i tak ciepło Ci się na duszy zrobiło że taki gość z ciebie.Łapiesz się na dobroczyńcę roku.

      • 27 2

    • chemiczna zupa, no tylko pogratulowac trucia ludzi

      • 14 8

  • Bardzo sympatyczna ta młodsza wolontariuszka.

    Pełna pozytywnej energii. Oby więcej takich ludzi.

    • 4 0

  • część tych osób ma jeszcze siłę do pracy, ale po co skoro, kase mops da, ubrania caritas, zupę w parku itd (4)

    chciałam namówić panów do pomocy przy ogrodzie....za 50zł za koszenie trawy za godz ...nie było chętnych

    • 20 2

    • A Mops na jakiej podstawie kasę da ? (1)

      kolejny z cyklu ''nie wiem, ale się wypowiem''

      • 0 0

      • mopsa da bo nie pracują, nie pracują bo po co skoro można mieć zasiłki, dodatki i zupę za darmo

        • 0 0

    • może mieli alergię na pyłki traw albo babie źle z oczu patrzyło!

      • 4 0

    • ja bym przyszedł ze swoją kosiarką i wykaszarką za 25 zł

      ale po 18, bo do 17 jestem w pracy

      • 7 0

  • No i git - mają zagrychę.

    Można walić dalej.

    • 3 2

  • Rozdają zupę potrzebującym (4)

    Starczy dla wszystkich mieszkańców Gdyni?

    • 44 48

    • (1)

      Jak przyjdziesz to dostaniesz a przy okazji weź rodzinę będzie później za co w "biedzie"wisienkę kupić.

      • 19 1

      • A co z lewicowymi aktywistami?

        A lewicowcy LGBT czy inni zawsze głośno krzyczą o swojej lewicowe wrażliwość na biednych i wykluczonych kiedy Oni zamierzają coś zrobić dla biednych.

        • 2 0

    • Wystarczy jeśli nastepnym razem nie bedzieśz odlewał do wiadra i wynosił do domu

      • 16 0

    • Dla Gdynian zawsze wystarczy, a dla ciebie już nie...

      ...zresztą i tak zapewne nie stać cię na bilet z Gdańska. :-p

      • 18 2

  • Niemożliwe, wierzący też pomagają??? Zaraz wyborcza to sprostuje:) (3)

    • 46 53

    • A ile pomocy dla najbiedniejszych?

      A ile pomocy dla najbiedniejszych zorganizowały organizacje lewicowe??
      lgbt, feministki (w śród biednych są też Kobiety) i inny kultury polityczne finansowane ze środków budżetowych?
      Co z lewicową wrażliwością na biednych?
      Będzie coś czy na biednych to lewicy szkoda pieniędzy.

      • 0 1

    • nikt cię tak nie zaszczuje jak ty sam

      i nigdzie nie jest wygodniej wrzeszczeć, że cię uciskają niż we własnym mięciutkim fotelu

      • 3 3

    • Ty to jakiś przedsoborowy czy co?Nic wiary że u wierzących też są ludzie i nie tylko "actimelki".

      • 1 4

  • Dlaczego nie dadza pracy ? Potem taki znowu przyjdzie po zupe (6)

    • 27 8

    • (4)

      Daj tą pracę mądralo.

      • 0 8

      • Od pół roku (3)

        Szukam operatora koparki, 4 000 zł netto.
        Sami ukraincy się zgłaszają, a tych nie chcę.

        • 6 3

        • 4000 to ja płacę za ogrzewanie w zimie. (1)

          • 0 2

          • A ja 20 000 zł i to latem

            Zimą to chyba dziennie tyle wychodzi.

            • 2 0

        • No i nie znajdziesz.

          Bo pewnie wymagasz pracować na koparce i nie pozwalasz chlać...

          • 8 0

    • bo w pracy ttzeba pracowac

      a to nie miesci sie w glowie statystycznego menela

      • 15 0

  • Żal (3)

    Jak czytam komentarze to źle robi!! Cudne plucie jadem, obrażanie innego człowieka!!Nikt z Was tępe mózgi nie pomyślał dlaczego Ci ludzie tak upadli społecznie? Pewnie mieli problemy z którymi nie mogli sobie poradzić! Teraz są obrazani i opluwani przez " lepszych". Mam wielką ochotę każdemu co tak pięknie obraża sprzedac liscia przed tym garem z zupą! ! Nastepnym razem będę czekał.Zapraszam wszystkich "lepszych"

    • 5 6

    • (2)

      Sami sobie winni. Nikt tym ludziom nie wlewał wódy do gardła na siłę.

      • 3 0

      • (1)

        Wiesz co to znaczy załamanie nerwowe lub depresja?.Zostałeś wywalony na zbity ryj przez wlasne dziecko z domu?Moze twoje dziecko popelnilo samobojstwo i nie mogles sie z tym pogodzic?Najlepiej forowac wyroki!! Tacy my jestesmy cudni!! My Polacy zloci ptacy, katolicy i pijacy...

        • 0 4

        • To o czym piszesz to pojedyncze przypadki. U większości tych osób zaczynało się od wagarów, powtarzania klasy, braku wykształcenia, popijania, niemożności zdobycia dobrej pracy. Bieda, konflikty z prawem, często więzienia... Później parują się tacy pijacy z podobnymi osobnikami i wydają na świat buble genetyczne postępujące tak samo jak ich rodzice. Tata i mama nie pracowali tylko dostawali z mopsu, więc oni też będą. Taki mają przykład z domu. Mówi się o nich ładnie "potrzebujący", a to zwykłe lenie i nieroby. Won! Do roboty!

          • 3 1

  • Super! (1)

    Bardzo fajna inicjatywa! Jeżeli choćby jednej osobie uda się pomoc i odmienić jej los, to każda inicjatywa jest dobra. Nie oceniajmy ludzi przez pryzmat tego kim teraz są. Bardzo często wystarczy utrata pracy, długi, rozwód i niestety ląduje się na ulicy a wtedy każda pomoc jest przydatna.

    • 6 6

    • Mi rozwód dodał skrzydeł.

      A dług nauczył, jak w realu gospodarować pieniędzmi. Utrata g*wnianej pracy też się przydała. Zrobiłem wyższe kwalifikacje.

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane