- 1 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (344 opinie)
- 2 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (489 opinii)
- 3 Dulkiewicz niechętna do wymiany zastępców (253 opinie)
- 4 Kleksem asfaltu w gumę przy Zieleniaku (138 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (301 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (68 opinii)
W Gdańsku oszukują "na chorego członka rodziny"
Dzwonią do starszych osób i podają się za pracownika szpitala bądź lekarza. W trakcie rozmowy informują seniora, że członek jego rodziny zachorował i potrzebne są pieniądze na leczenie. W taki sposób oszuści wyciągnęli wczoraj od dwóch gdańszczanek 30 tys. zł oraz biżuterię wartą 25 tys. zł. Policja apeluje o czujność i zgłaszanie podejrzanych prób kontaktu pod nr 112.
- Jeżeli zadzwoni osoba, która twierdzi, że musisz zapłacić za leczenie najbliższych, to jak najszybciej zakończ rozmowę i zadzwoń pod numer 112 - apeluje gdańska policja.
Dwie gdańszczanki straciły prawie 30 tys. zł. i biżuterię wartą 25 tys. zł
Wczoraj do 91-latki z Oliwy zadzwonił oszust, który podał się za pracownika jednego z gdańskich szpitali. Mężczyzna powiedział pokrzywdzonej, że jej córka jest ciężko chora i może jej pomóc specjalistyczny lek, który nie jest refundowany. Za leczenie trzeba zapłacić, a po pieniądze zgłosi się pracownik szpitala. 91-latka uwierzyła oszustom i przekazała im biżuterię wartą ponad 25 tys. zł.
Także wczoraj, po południu, doszło do innego podobnego oszustwa w Gdańsku. Tym razem lekarz-oszust zadzwonił do 89-leniej seniorki i w podobny sposób przekonał ją, że tylko szczepionka, która nie jest refundowana, uratuje życie jej syna. Pokrzywdzona przekazała oszustom kilkadziesiąt tys. zł.
Przypominamy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa, które uchronią przed staniem się ofiarą takiego oszustwa.
Dostałeś podejrzany telefon? Zadzwoń na 112
Komenda Wojewódzka Policji w Gdańsku apeluje o zachowanie ostrożności i zgłaszanie wszystkich podejrzanych prób kontaktu pod numer alarmowy 112.
Na co należy zwrócić uwagę?
- Bądź ostrożny w kontakcie z nieznajomym.
- Nigdy nie przekazuj pieniędzy osobom, których nie znasz. Nie ufaj osobom, które telefonicznie podają się za krewnych lub ich przyjaciół.
- Zawsze potwierdzaj "prośbę o pomoc", kontaktując się osobiście: wykonaj telefon lub skontaktuj się bezpośrednio.
- Wszelkie telefoniczne prośby, w tym z zagranicy, o pomoc grożą utratą pieniędzy.
- Gdy ktoś dzwoni w takiej sprawie i pojawia się jakiekolwiek podejrzenie, że to może być oszustwo, koniecznie powiadom policję (nr 112)!
Opinie wybrane
-
2022-11-10 16:10
(4)
Wszyscy seniorzy powinni zlikwidować telefony stacjonarne i przejść na komórkowe i odbierać tylko numery które są zapisane w pamięci telefonu.
- 52 4
-
2022-11-10 19:11
No i komu tu wierzyć gdy "złodzieje krzyczą łapać złodzieja" ?.
- 2 1
-
2022-11-10 16:25
(2)
To se nie da. Często dzwonią np. w sprawie badań i potwierdzenia wizyt u lekarzy i to często nie są te numery pod które się wcześniej dzwoniło. To samo z różnymi innymi rzeczami które się załatwiało. W większości przypadków może i nic z tego nie wyniknie jak nie odbierzesz, ale część z tych telefonów jest ważna i lepiej je odebrać.
- 9 1
-
2022-11-10 23:10
Nikt nie potwierdza telefonicznie wizyt i badań lekarskich ! Zawsze wysylane są SMS o planowanej wizycie !!
- 3 3
-
2022-11-10 17:04
Często dzwonią np. w sprawie badań i potwierdzenia wizyt u lekarzy
Jestem w NCM i dostaję tylko SMS z przypomnieniem .Tak samo z UCK.
- 8 0
-
2022-11-10 21:34
telewizja (1)
W kościele powinien ksiądz mówić o takich oszustwach. Te oszukane kobiety nie maja komputerów i do nich nie ma dojścia internetowo. Może telewizja więcej daje ogłoszeń o tego typu oszustwach, bo one oglądają seriale.
- 10 1
-
2022-11-12 08:47
W Kościele to im ksiądz pierze mózg, sekta nie pozwala starszym racjonalnie myśleć.
- 0 0
-
2022-11-10 19:02
a mnie i moich znajomych (4)
nęka jakas firma z ofertą fotowoltaiki ,po kilku telefonach nadal nie potrafią się odczepić. Trzeba być naprawdę wulgarnym aby ktoś tam zakumkał że sobie tego nękania nie życzymy
- 69 0
-
2022-11-11 09:54
Nękanie telemarketerów
Sprawdzonym sposobem na pozbycie się takich telefonów jest prośba o to, aby interlokutor mówił głośniej, bo aktualnie przebywam w Chinach (region może być dowolny, byle daleko) i słabo słychać. Rozmowa natychmiast się skończyła.
- 3 1
-
2022-11-10 19:57
a mnie i moich znajomych
Mam to samo. Wirtualny doradca - tak się przedstawia. Koniecznie chce wiedzieć do kogo się dodzwonił.
- 8 1
-
2022-11-10 19:54
(1)
Ten biznes to ostatnio dużo osób ma po kilka telefonów i o dziwo oni nie wiedzą do kogo dzwonią to jest na chybił trafił dodzwonią się do kogoś kto ma domek
może im się uda. Oni czekają aż ktoś się przedstawi po drugiej stronie i jeszcze im powie że mieszka w bloku numery dostają zewsząd skąd się tylko da. Ludzie blokują jeden numer a oniTen biznes to ostatnio dużo osób ma po kilka telefonów i o dziwo oni nie wiedzą do kogo dzwonią to jest na chybił trafił dodzwonią się do kogoś kto ma domek
może im się uda. Oni czekają aż ktoś się przedstawi po drugiej stronie i jeszcze im powie że mieszka w bloku numery dostają zewsząd skąd się tylko da. Ludzie blokują jeden numer a oni siedzą przy stolikach lub biurkach po parę osób z słuchawkami na uszach zablokowany jeden numer zaraz dzwoni kolega lub koleżanka obok z drugiego numeru to jest jak zaraza.- 15 0
-
2022-11-10 23:46
I to niekoniecznie w Polsce
Mało tego, że jest to na chybił trafił, to często spoza Polski. Te gnoje liczą na fart i często trafiają. Grają na emocjach, na zaskoczeniu i czasie. Najczęściej dzwonią w ciągu dnia, bo wtedy liczą na to, że trudno będzie się skontaktować z członkiem rodziny, który "rzekomo" miał wypadek. Koleżance wmawiali, że córka spowodowała wypadek, akurat w
Mało tego, że jest to na chybił trafił, to często spoza Polski. Te gnoje liczą na fart i często trafiają. Grają na emocjach, na zaskoczeniu i czasie. Najczęściej dzwonią w ciągu dnia, bo wtedy liczą na to, że trudno będzie się skontaktować z członkiem rodziny, który "rzekomo" miał wypadek. Koleżance wmawiali, że córka spowodowała wypadek, akurat w domu był mąż mojej koleżanki i próbował się dodzwonić do córki,a ta nie odbierała. Rodzice już zaczynali zbierać kasę na jakąś "kaucję" gdy światełko się zapaliło, gdy zapytali na jaki komisariat mają przyjechać - "A nie to my przyjedziemy"
Mało brakowało, a daliby się nabrać. A potem się okazało, że córka była na spotkaniu i nie mogła odebrać. A działo się to w Berlinie.- 6 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.