• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wędrówki z Borsukiem: wczesna wiosna w lasach TPK

Jakub Gilewicz
29 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wędrówki z Borsukiem: wiosna w Dolinie Samborowo

Leśnym "sanitariuszem" jest wrośniak garbaty, piestrzenica olbrzymia osiąga wielkość pięści, a owoce wilczegołyka służyły czasami do przyprawiania piwa, które dla niejednego było ostatnim w życiu napitkiem. O roślinach i grzybach, które można znaleźć w lesie wczesną wiosną opowiada Marcin "Borsuk" Wilga, guru miłośników lasów wokół Trójmiasta.



Ile razy w miesiącu spacerujesz po lesie?

Ścieżka dzików wiedzie w górę zbocza. Skręca lekko przy korzeniach wywróconego przez wiatr drzewa i dalej pnie się w górę. Widać tropy, a nieco dalej drzewo, którego pień na długości kilkudziesięciu centymetrów pozbawiony został kory.

- Niedaleko musi być tarzawisko dzików, gdzie korzystają one z błotnych kąpieli, które latem schładzają organizmy zwierząt i przynoszą ulgę. Następnie po kąpieli dziki ocierają się o te drzewo, pozbywając się wraz z błotem dokuczających im skórnych pasożytów - wyjaśnia Marcin "Borsuk" Wilga, który mimo że znany jest przede wszystkim jako mykolog-amator, posiada szeroką wiedzę przyrodniczą.

Kilka metrów przed "dziczym" drzewem Borsuk bez problemu znajduje kilkanaście niewielkich owocników piestrzenicy kasztanowatej. Przypominają one nieco smardze, ale w przeciwieństwie do tych drugich są trujące.

- Do dziś jeszcze łacińska nazwa Gyromitra esculenta sugeruje, że jest to grzyb jadalny, ale nic bardziej mylnego. Zauważył to w latach 50. ubiegłego wieku profesor Henryk Orłoś, dziadek Macieja - znanego prezentera Teleexpressu, po czym zmienił polską nazwę na piestrzenica kasztanowata. Grzyb zawiera bowiem gyromitrynę, która jest niebezpieczną toksyną- przestrzega mykolog.

Trująca była także roślina, przy której zatrzymaliśmy się w pierwszych minutach wędrówki. Po tym jak ruszyliśmy ul. Jana Kiepury zobacz na mapie Gdańska wzdłuż kościoła zmartwychwstańców, przeszliśmy pod nasypem Pomorskiej Kolei Metropolitalnej na terenie Strzyży. Po kilkudziesięciu metrach spaceru pod górę, skręciliśmy w las. Wkrótce przed obiektywem znalazł się wawrzynek wilczełyko, którego polska nazwa związana jest z dawną metodą zabijania wilków.

- Roślina zwiera między innymi trującą dafninę, dafnetynę i mezereinę. A że dawniej uważano wilki za szkodniki, podrzucano im pestkowce, czyli owoce wilczegołyka, które wyglądem przypominają jagody. Umieszczano je w mięsie i biedne wilki, nie wyczuwając podstępu, truły się. Niegdyś po wilczełyko sięgali też karczmarze. W pamiętnikach księdza Kluka jest taki zapis, który mówi, że aby podnieść moc piwa, dodawali do niego fragmenty wawrzynka, czyli prawdopodobnie owoce. Nie wszyscy amatorzy tego napitku przeżywali. Ale ci, którym się to udawało, twierdzili, że jego "moc" była ogromna - tłumaczy Marcin Wilga.

Wawrzynka wilczełyko łatwo rozpoznać dzięki różowym kwiatom. Jak ocenia "Borsuk" ich woń zbliżona jest do kwiatów hiacyntu, choć nie jest aż taka intensywna. Przyrodnik przestrzega jednak: - Tylko broń Boże, nie wolno zrywać wawrzynka wilczełyko. Poza tym, że to roślina silnie trująca, jest ona pod ochroną. Co najwyżej można ją podziwiać.

Ruszamy więc dalej przez las na zachód. Tak trafiamy do wąwozu, gdzie w towarzystwie klonów znajduje się nadgryziona już nieco przez ślimaki czarka austriacka. Niewielki grzyb nie potrzebuje do rozwoju gleby, ale drewna właśnie klonu lub olszy czarnej i wierzb.

- Zawiązki owocników mogły pojawić się już późną jesienią ubiegłego roku, a teraz, kiedy zrobiło się trochę cieplej, grzyb zaczął rosnąć i produkować zarodniki, które będą wysiewane przez wiatr po to, żeby gdzieś pojawiło się kolejne pokolenie czarek austriackich - wyjaśnia mykolog.

Zdaniem naukowców wyglądem grzyby te przypominają "mięsne" miseczki, co znalazło odbicie w łacińskiej nazwie Sarcoscypha austriaca - cypha to czarka, miseczka. W trójmiejskich lasach poza czarkami w kolorze szkarłatnym występują również - tyle że dużo rzadziej - żółte czarki. Jak tłumaczy "Borsuk", który podczas dalszego etapu wędrówki znalazł wśród suchych liści jedną sztukę, odmienny kolor to efekt zmian genetycznych.

- Wyprodukowane zostały inne karotenoidy, a one właśnie decydują o kolorystyce wnętrza apotecjum, czyli owocnika grzyba w kształcie miseczki - zdradza Marcin Wilga.

Zanim jednak dotarliśmy do żółtej czarki, po drodze minęliśmy pomnik przyrody zwany potocznie Głazem Borkowskiego, na rozwidleniu dróg skręciliśmy w prawo i wkrótce ukazała się kosmatka owłosiona. To bylina, której kwitnienie oznacza, że właśnie nadeszła wiosna.

Kierując się dalej na zachód, znajdujemy żółtą czarkę, a następnie podążając dalej słabo widoczną ścieżką zauważamy kłodę, na której "mieszka" wrośniak garbaty. Gatunek pospolity, ale dla lasu bardzo ważny.

- Żyje na martwym drewnie i powoduje, że zaczyna się ono rozpadać. Po wielu latach z tego drewna najpierw powstanie surowa próchnica, a potem bardziej rozłożona gleba organiczna, czyli taka, która zawiera wiele różnych mikroelementów niezbędnych do życia tutejszym drzewom. Grzyby te należy traktować jako sprzymierzeńców i leśników, i generalnie nas - ludzi, bo dzięki nim las sam się nawozi. Wrośniaki i inne grzyby saprotroficzne oraz pasożytnicze pełnią więc funkcję sanitarną - opowiada "Borsuk".

Pozostawiamy leśnych sanitariuszy i ruszamy dalej na zachód. Po kilku minutach przecinamy tak zwaną Alejkę Brzozową i podążamy ścieżką, która wiedzie w dół zbocza. Celem są piestrzenice olbrzymie, które upodobały sobie jedną ze sporych kłód po prawej stronie ścieżki.

- Na murszejącej kłodzie olszy szarej mamy pierwsze tej wiosny owocniki piestrzenicy olbrzymiej. Drugi człon w nazwie grzyba wziął się stąd, że może on urosnąć do wielkości pięści. Warto również wiedzieć, że gatunek występuje w lasach liściastych i odpowiada za rozkład drewna. Ponadto podejrzany jest o to, że zawiera toksyny, więc nie należy go zbierać i konsumować - ostrzega mykolog.

Niejadalne są również piestrzenice kasztanowate, które rosną nieco dalej na zboczu nieopodal "ścieżki dzików". Ostatnim przystankiem na trasie naszej wędrówki jest dolina Samborowo, gdzie na podmokłym terenie rosną topole osiki, a na jednej z nich występuje czyreń osikowy.

- To grzyb hubowaty, pasożyt, który żyje wyłącznie na osice. Jest dość rzadki, więc wpisany został na polską czerwoną listę grzybów makroskopijnych i umieszczony w kategorii "wymierający" - informuje "Borsuk". Na koniec pierwszej wędrówki mykolog chciałby złożyć życzenia tym, którzy wybiorą się do trójmiejskiego lasu: - Wspaniałej pogody, żeby było cieplej i nie było wiatru oraz oczywiście napotkania tych wspaniałych grzybów, które zaprezentowaliśmy państwu podczas naszej wspólnej wędrówki.

Współrzędne kolejnych okazów:

Wawrzynek wilczełyko 54°38'38.24"N i 18°57'57.65"E

Czarka austriacka 54°38'37.72"N i 18°57'43.72"E

Kosmatka owłosiona 54°38'27.12"N i 18°56'67.00"E

Czarka austriacka odmiana żółta 54°38'29.66"N i 18°56'52.63"E

Wrośniak garbaty 54°38'28.98"N i 18°56'47.26"E

Piestrzenica olbrzymia 54°38'35.34"N i 18°55'67.33"E

Piestrzenica kasztanowata 54°38'38.14"N i 18°55'59.19"E

Czyreń osikowy 54°38'67.51"N i 18°55'66.83"E

Zobacz także przebiśniegi, które nagrał w Oliwie nasz czytelnik

Opinie (122) 5 zablokowanych

  • Teraz wiem, co to przysłowiowe "polskie piekło" (1)

    Idzie facet z ekipą filmową, aby pokazać ludziom jak wygląda wiosna w lesie. Pokazuje rośliny i grzyby. A tu wylewa mu się na łeb pomyje, sączy jad, przyprawia gębę i niemal zabrania wchodzenia do lasu. Borsuk dowiaduje się, że jest nieukiem, bo nie ma papierka, wkłada mu się w usta niewypowiedziane komentarze itd.
    Co więcej - oskarża się go o kradzież ksywki ("Nie jeden pies Burek ma na imię"). Najlepiej od razu faceta rozstrzelać, utopić, albo powiesić na ocalałym w TPK drzewie. Prawda? Po prostu "polskie piekło" tworzone przez durniów i półgłówków.

    • 1 2

    • Popieram - to polskie piekło

      • 0 0

  • To źle jak brak argumentów (4)

    Do lasu podejść należy rozumnie a nie emocjonalnie. Emocje nie mogą sprzyjać merytorycznej dyskusji. Las ciągle rośnie z roku na rok przyrasta. To nie zabytek typu Wawel, którego rozebrać nie należy. Las należy wykorzystywać racjonalnie i już.

    • 2 5

    • Przyrodniku

      człowiek bez emocji jest trupem. A to, że ludzi szlag trafia widząc obecną gospodarkę leśną typu plądrowniczego, to nie dziw się. Nie trzeba być leśnikiem, przyrodnikiem, aby odróżnić dobrą gospodarkę od tej złej nastawionej jedynie na doraźne zyski.

      • 0 0

    • Ale las w mieście chyba rózni się od tego położonego z dala od metropolii

      A tu i tam te same metody eksploatacji naruszające ekosystemy i infrastrukturę leśnych dróg.

      • 0 0

    • ilosc drzew sie zmniejsza

      racjonalnie skoncz klamac ale chyba wtedy nie bedziesz mial nic do powiedzienia trollu z nadlesnictwa

      • 1 1

    • Z wandalami nie rozmawia się merytorycznie.

      • 2 0

  • Strach wchodzić do lasu. (7)

    Tragicznie wyglądają nasze lasy po działalności pseudoleśników. Gospodarka rabunkowa drzewostanu. Degradacja poszycia. Rozjechane i zdewastowane szlaki. Gdzie miejsce dla zwierząt? Znowu pretensje do dzików, że wchodzą między domy! A gdzie niby mają się podziać i żerować. Mam nadzieję, że skończą wycinkę, bo ptaki zakładają gniazda.
    Darujcie sobie takie niby pozytywne artykuły na temat TPK.

    • 34 12

    • Mnie przeraża, że aby utrzymać swoją administrację nadleśnictwo Gdańsk musi rocznie wyciąć (3)

      około 67 tysięcy m kubicznych drewna. I podobno jest to instytucja deficytowa.

      • 9 3

      • To nie tak (2)

        To nie administracja ale cała rzesza pracowników, którzy mają pracę od drwali, poprzez transportowców, przerób (tartaki, papiernie,fabryki mebli i innych wyrobów)
        Chcesz im wszystkim przez swoją fanaberię płacić i utrzymać ich rodziny?
        Leśnicy wiedzą co się w lesie stanie jak coś zrobię i jak czegoś nie zrobią. Zobaczycie jaki los spotka niebawem rezerwaty za które odpowiadają Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska, młodsi wspomnicie sobie moje słowa za jakieś 20 -30 lat, kiedy zobaczycie tam ruinę lasu.

        • 5 3

        • Chłopie, puknij się w łeb.

          Lasy Oliwskie to maleńki fragment zarządzany przez Lasy Państwowe. A ty piszesz jakby to było polskie zagłębie drzewne. Policz: LP to ok. 100 tys. km kw., a Lasy Oliwskie ok. 62 km kw. - 0,062%. To, co piszesz stanowi zwykłą propagandę w stylu gdańskich leśników. Totalna żenada. Z jednym się zgadzam - ci panowie w zielonych mundurkach wiedzą jak trzepać ksasiorę.

          • 0 0

        • pitu, pitu

          Był zamieszczony wykaz kosztów i przychodów nadleśnictwa na trojmiasto . pl. Większość kosztów to właśnie administracja. Z tego co pamiętam to koszt wycinki był o połowe niższy. Koszt nasadzeń nowych to były jakieś ułamki procent swoją drogą.
          Co mają do tego pracownicy fabryki mebli? Ma mi się ich żal zrobić, bo ktoś nie wytnie w pień TPK? Wolne żarty. Oj zielone ludki ... co raz głupsze argumenty stosujecie

          • 6 2

    • To nie wchodź. (1)

      A co byś chciał w tym lesie robić? Nie znasz innego lasu a jeśli chcesz bez gospodarki to idź do rezerwatu albo jedź do Puszczy Białowieszczańskiej.
      Las ma produkować drewno i dawać zatrudnienie oraz wycięte drewno ma dawać dalszą prace ludziom. Jeśli nie chcesz gospodarki w lasach to opodatkuj się i płać większe podatki na bezrobotnych i na uzupełnienie dochodu narodowego, który tworzy się dzięki drewnu pozyskanemu.

      • 3 12

      • Racjonalny ... zielony ludzik z nadleśnictwa

        Las ma dawać zatrudnienie? Co to jakaś głusza w tajdze, że w Trójmieśćie to ma być jakiś program gospodarczy na rąbaniu drewna oparty? Stuknięcie się w te wąsate głowy zanim coś idiotycznego napiszecie.

        • 7 4

    • Jeszcze żmije i dziki. A kleszcze?

      • 1 1

  • Nadleśnictwo Gdańsk nasz wspólny wróg. (20)

    Zbierzmy się i wykopmy tych drwali zanim zniszczą płuca Trójmiasta.

    • 57 25

    • Precz z populizmem. (9)

      Gdyby nie drwale, to w lesie mógłbyś się poruszać tylko po ścieżkach. W lasach potrzebna jest wycinka, dzięki niej robi się miejsce dla nowych drzew. Polany też są potrzebne, bo dzięki temu zwierzęta mają więcej pożywienia. To tak w skrócie.

      • 13 24

      • To jest dopiero populizm w czystej postaci. (4)

        A kto doglądał lasy, które powstały po okresie zlodowacenia czwartorzędowego? Kto je sadził? Kto pielęgnował? Którzy to byli leśnicy?
        Odpowiedź: Nikt. Bo to były prawdziwe lasy, a nie laski z Bożej łaski tworzone jak kartofliska.
        Wstyd panowie leśnicy - jak można tak nisko upaść. Miał racje min. Drzewiecki mówiąc, że "Polska to dziki kraj". Tylko to nie las jest dziki, a ci, co mają w nim gospodarować. Smutne i żenujące.

        • 6 3

        • Howk (3)

          Co Ty pitolisz? Ile wtedy było ludzi? Dziś jest prawie 8 mld. Potrzebne są meble, domy drewniane, okna. Potrzebna jest praca dla ludzi i dochód narodowy. Dobrze, że nauczyliśmy się gospodarować tym naturalnym dobrem jakim jest las.
          Przecież go nie ubywa lecz przybywa. W czasach gdy uwalnia się ropę naftową i węgiel dla produkcji energii to powinno się uprawiać drzewa i po czsie ich kulminacji wzrostu wycinać i gromadzić w kopalniach zalewać solanką aby nie gniły i nie uwalniały węgla tam zgromadzonego

          • 5 5

          • Uprawy leśne w środku miasta. Wolne żarty!!!

            To ma być teren wypoczynkowy mieszkańców, miejsce relaksu, a nie pole kartofli. Bo tak to teraz wygląda. Mamy sporo lasów poza Gdańskiem. Zostawmy ten las gdański gdańszczanom.

            • 0 0

          • chemik o czym ty piszesz

            dzis z odpadow i tworzych sztucznych recyclingu mozna caly dom zbudowac, jestes jeakies dwadziescia lat za murzynami z technologia ocknij sie czlowieku a po drugie TPK to nie plantacja bananow tylko pluca Trojmiasta , radze wrocic do ksiazek zanim zaczniesz wypisywac zabobony

            • 2 0

          • To jasno powiedzcie, ze chodzi o deski

            A nie mydlicie oczy ochroną lasu.

            • 5 2

      • Pieprz się

        • 1 3

      • sam się wytnij złodzieju

        • 4 3

      • siekiery i pilarki a miejsce i światło

        zapominasz, że jak drzewo się przewraca czy łamie - co działo się od milionów lat zanim pojawiła się siekiera i pilarka - to też robi się miejsce dla młodego pokolenia; drwal tu na nic

        • 17 6

      • precz z propaganda

        byl las nie bylo nas , zwierzeta nie potrzebuja zadnych polan zeby sie odzywiac las produkuje mnostwo pozywienia , nie jestem downem zeby nie umiec poruszac sie przy pomocy drwali po lesie a ostania sprawa to taka ze Nadlesnistwo to slugusly chciwych ludzi wiec cvala ta twoja teoria jest o kant do robicia , try better next time

        • 24 6

    • płuca? (3)

      Płuca są wtedy gdy więcej tlenu las wydala niż pochłania. Las Oliwski jest bardzo stary i zaczyna się degenerować czyli gnić a na to potrzebny jest tlen. Czyli nici z płuc bo w bilansie może zamiast tlenu emituje CO2.

      • 2 8

      • dziwi mnie

        ze Nadlesnictwo takich tepych trolli wynajmuje przeca to strzal w kolano

        • 0 0

      • Chemik ... chyba taki w zielonym mundurze

        Ośmieszacie się tylko tymi bzdetami na temat pozytywnego wpływu wycinek na las. Moglibyście śmiało wycinać 20% tego co obecnie i las miałby się bardzo dobrze. Tniecie ile wlezie i później dorabiacie teorie do tego.

        • 8 1

      • Chemiku - kompromitujesz się

        Gnicie odbywa się w warunkach beztlenowych. Przy dostępie tlenu następują procesy rozkładu - murszenia drewna. Jest go mało, bo odgórny nakaz wymaga sprzątania lasu z tzw. posuszu. W krajach Europy Zachodniej od jakiegoś czasu prowadzi się gospodarkę proekologiczną, polegającą m.in. na pozostawianiu nawet do 30% martwego drewna (u nas praktycznie 2%).

        • 3 0

    • Jestem za ! (2)

      Najlepiej złożyć wizytę domową zarządcom parku. Wie ktoś gdzie oni mieszkają ?

      • 6 2

      • i co? (1)

        ?

        • 3 1

        • i stolec

          !

          • 0 0

    • Śledząc film doszedłem do wniosku, że był w wiekszości kręcony w lasach komunalnych Gdańska.

      Tam to szaleństwo w wycince i degradacji środowiska jeszcze nie dotarło - oby nigdy!!! Można było pokazać więcej gatunków kwitnących roślin.

      • 2 0

    • gratuluję (1)

      odwagi. Tak samo lekarze trują nas jak bydło. Policjanci strzelają w plecy, gazownicy rozszczelniają rury, elektrycy niszczą zabezpieczenia przed porażeniem. Cały świat nas nienawidzi tylko nasz kandydat nas obroni, dość niszczenia naszej gminy! ... To brzmi jak kampania pewnego kandydata, co to by chciał być prezydentem...

      • 11 9

      • Pracujesz dla nich czy masz już tak wyprany mozg

        • 11 4

  • Reczowe pytanie do qasi "leśników" i speców od wyrębu. (1)

    Skoro masowe zamienianie starego, gęstego lasu niemal w pół-pustynię, łyse polany i zrytą jak na poligonie ściółke leśną uważacie za zabieg korzystny dla lasu to dlaczego od razu nie wyciąć w pień i rozjeździć ciezkim sprzętem całego TPK ?
    Po co to "dobro" dla lasu stosowac tylko wybiórczo ? Nie lepiej od razu całość ?
    Ileż to pracowników przemysłu mablarskiego było by szczęśliwych ! A kasa TPK by pękała w szwach !
    Ktoś mi wyjaśni ?

    • 4 2

    • Rzeczowa odpowiedź

      Stary las jest zamieniany na młody las a nie na łyse polany. Jeżeli tego nie widzisz to nic nie zrozumiesz. Las sadzony lub zasiewany teraz będzie rósł przez kolejne sto - sto pięćdziesiąt lat ( taki jest obecnie tzw. wiek rębności) i znów da miejsce młodemu pokoleniu.

      • 0 0

  • No właśnie, dawno nie czytaliśmy o kimś pływającym w Motlawie. Kto będzie teraz?

    • 0 0

  • Nadleśnictwo

    Jeśli ktoś nie zgadza się z opinią nieleśnika to musi być z nadleśnictwa? Jest jeszcze wiele innych rozumnych istot w Trójmieście jak widać z wpisów.

    • 0 1

  • Tolerancja?

    Jeśli fakty nie potwierdzają mojego oglądu tym gorzej dla faktów.

    • 0 0

  • do rowerzysty (11)

    buty czyścić Marcinowi rowerzysto mógłbyś; jest specjalistą i to pierwszej wody - zadaj sobie trud i poszukaj Jego dorobku - książki, artykuły w uznanych naukowych periodykach; tak więc zanim coś napiszesz - przemyśl, bo krzywdzisz Człowieka

    • 5 3

    • x (10)

      Przeglądnąłem dorobek. Zna się na maszynach. Ok.
      Przyroda to hobby, uzurpacja. Nie zauważyłem jego naukowych opracowań, tylko amatorskie zachwyty. To za mało. Nie chcę go skrzywdzić, jest pasjonatem grzybów , ładnie je opisuje ale czy zna się na całym ekosystemie leśnym?

      • 1 3

      • Brednie rowerzysto prawisz (8)

        O ile wiem jest on z wykształcenia mgr. inżynierem elektronikiem, więc skąd te maszyny? I tak jest z innymi Twoimi informacjami - są wyssane z palca.
        Wsiądź na rower i trochę dotleń się - może pomoże to w zrozumieniu tego świata.

        • 2 1

        • Jolu (7)

          Zatem komputer to nie maszyna?
          Wsiądź na rower i trochę dotleń się - może pomoże to w zrozumieniu tego świata

          • 0 2

          • Rowerku (6)

            Widzę, że jednak to brak tlenu, który pochodzi od roślin z Lasów Oliwskich.
            P.S. Komputer jest maszyną w sensie cybernetycznym, ale nie technicznym.
            Komputerami zajmują się informatycy.

            • 1 2

            • Jolu (5)

              Podobno Lasy Oliwskie już z tlenem mają kiepsko. Tlen pochodzący od roślin z Lasów Oliwskich lasy te z uwagi na średni wiek, czyli bardzo stare zużywany jest na procesy gnilne. Grzyby Pana Wilgi w tym pomagają. Gdyby nie morze to z lasów z tlenem było by kiepsko, kiepsko. Tylko młody las intensywnie przyrastający ma bilans tlenowy dodatni. Zatem pojeżdżę w pasie nadmorskim i Tobie też radzę.

              • 0 2

              • Ktoś już tu pisał, że procesy gnilne odbywają się bez tlenu. Zatem nie tylko pojedź rowerkiem, (4)

                ale poducz się trochę. Bo to wstyd z taką ignorancją.

                • 0 1

              • Jolu (3)

                Co Ty piszesz? O drożdżakach niektórych? Ich w zasadzie w lesie nie ma.
                Chemia jest Ci obca widzę. Destrukcja drewna jako proces naturalny, niestety potzrebuje tlenu

                • 0 2

              • Plączesz się Rowerku (2)

                Murszenie potrzebuje tlenu, a Ty pisałeś wyraźnie o gniciu. To nie to samo! Prawdopodobnie masz w swoim organizmie grzyby drożdżoidalne... bo one są powszechne.

                • 0 2

              • Nie krzyczcie pseudoprzyrodnicy (1)

                Rowerek się nie plącze, raczej ty Jolu. Murszenie, gnicie... to i to zużywa tlen na rzecz dwutlenku węgla.
                Rowerzysta interesująco podjął temat, to ważny aspekt. Tylko, że dla rozumnych a nie podszytych emocjami. Niestety.

                • 0 2

              • Totalna porażka 95%!

                Murszenie i gnicie bardzo się różnią. W murszeniu udział biorą aeroby - organizmy tlenowe, które wydzielają dwutlenek węgla. W gniciu z kolei biorą udział anaeroby - organizmy beztlenowe. Dla nich tlen atmosferyczny jest wręcz szkodliwy. Jeżeli tego nie wiesz, to znaczy, że nie powinieneś (powinnaś) zabierać głosu

                • 0 0

      • pobieżność

        rowerzysto, opracowania (książki, publikacje naukowe) przyrodnicze Marcina liczą się w setkach; nie wiem, jak szukasz, ale wiem że się nie przykładasz, pogłębiając kolejnymi wpisami niekompetencję własną; wyglądasz mi na uzurpatora właśnie

        • 1 0

  • Ale dzisiaj sporo postów popierających rabunkową gospodarkę TPK :)) (1)

    Widać kolesie z zarządu TPK zauważyli że ludzie przejrzeli na oczy i zatrudnili paru trolli piszących durnoty. Albo mają jakiegoś praktykanta co parzy kawę a w wolnym czasie próbuje uświadomić że zamiana lasu w tartak i masowa wycinka drzew jest dla lasu korzystna.

    • 5 3

    • dokladnie

      zachowyuja sie jak ci z komitetu wyborczego Komoruskiego

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane