• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wiele prób oszustw "na policjanta". Jedna z kobiet straciła biżuterię wartą 30 tys. zł

Rafał Borowski
14 listopada 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Prowadzone od lat działania profilaktyczne policji ws. oszustw "na policjanta" - np. rozdawanie ulotek - przynoszą zamierzone skutki. Prowadzone od lat działania profilaktyczne policji ws. oszustw "na policjanta" - np. rozdawanie ulotek - przynoszą zamierzone skutki.

We wtorek 26 seniorów z Sopotu i Gdańska odebrało telefony od oszustów. W każdym przypadku rozmówca przedstawił się jako policjant i prosił o przekazanie oszczędności, aby zabezpieczyć je przed złodziejami. Na szczęście, większość niedoszłych ofiar oszustów zorientowała się w ich prawdziwych zamiarach i nie wypłaciła żadnych pieniędzy. Mniej szczęścia miała 74-letnia gdańszczanka, która straciła biżuterię o wartości 30 tys. zł.



Rozmawiałeś ze starszymi członkami twojej rodziny o niebezpieczeństwie oszustw?

Oszuści od kilku lat stosują tzw. metodę "na policjanta", często będącą "twórczym rozwinięciem" starszej metody "na wnuczka". Najpierw ofiara - którą prawie zawsze jest ktoś w podeszłym wieku - otrzymuje telefon od osoby, która podaje się za członka rodziny. "Wnuczek" czy "kuzyn" tłumaczy zazwyczaj, że znajduje się w trudnej sytuacji życiowej i prosi o przekazanie pieniędzy. Po zakończeniu rozmowy ofiara otrzymuje drugi telefon.

Kolejny rozmówca przedstawia się jako oficer policji. Podaje swoje nazwisko, stopień służbowy i numer legitymacji. Potem tłumaczy seniorowi, że poprzedni telefon był próbą oszustwa. Chwytem, który ma za zadanie uwiarygodnić tę farsę, jest prośba o nierozłączanie się i wybranie numeru na policję. Nierozłączenie się spowoduje, że nawet po wciśnięciu dowolnej kombinacji klawiszy połączenie trwa nadal, a dzwoniący do ofiary po prostu przekazuje słuchawkę swojemu kompanowi.

Kolejny głos również przekonuje, że jest policjantem, a senior bierze właśnie udział w akcji rozpracowania oszusta. Na koniec ofiara jest zmuszana do wypłacenia oszczędności z banku i przekazania jej wskazanej osobie albo przelania na wskazany numer rachunku bankowego.

W Sopocie seniorzy nie dali się oszukać



Na temat oszustw piszą media, o metodach przestępców mówią policjanci na spotkaniach z seniorami - wszystko to przynosi efekty. Starsi ludzie są coraz mniej podatni na sztuczki przestępców. Pokazuje to dobitnie sytuacja, do której doszło we wtorek w Sopocie. Aż 12 niedoszłych ofiar oszustów zorientowało się w ich prawdziwych zamiarach.

- Oszuści podawali się za policjantów Centralnego Biura Śledczego. Najczęściej dzwoniła kobieta, która w celu uwiarygodnienia swoich działań podała również wymyślony numer legitymacji. Fałszywi policjanci dzwoniąc na numery stacjonarne mówili m.in., że konta bankowe seniorów są zagrożone oraz że chcą ich ochronić przed rabunkiem. W trakcie rozmowy oszuści wypytywali seniorów o zgromadzone oszczędności oraz ich dane osobowe. Czujni seniorzy bardzo szybko zorientowali się, że są to próby oszustw i nie dali się nabrać - informuje asp. Lucyna Rekowska, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Sopocie.

Starsza kobieta zostawiła biżuterię przy śmietniku



Tego samego dnia, prawdopodobnie ci sami oszuści próbowali oszukać co najmniej 14 kolejnych seniorów, tym razem w Gdańsku. Niestety, jedna z ofiar nie zwietrzyła podstępu i przekazała złodziejom drogocenne przedmioty.

- Telefon wykonany do 74-letniej kobiety niestety był skuteczny. Do kobiety zadzwonił mężczyzna, który powiedział, że jest policjantem i wie o tym, że przestępcy planują napad na kobietę. Powiedział kobiecie, że tę informację może potwierdzić, dzwoniąc na numer 997. Kobieta nie rozłączyła się skutecznie i nie zorientowała się, że rozmawia z tym samym mężczyzną, który powiedział jej, że jeśli chce uniknąć napadu, musi swoje oszczędności pozostawić przy śmietniku w wyznaczonym miejscu. 74-latka myśląc, że ratuje swoje oszczędności, na jednej z ulic Gdańska pozostawiła biżuterię o wartości 30 tys. zł. i odeszła - informuje st. asp. Mariusz Chrzanowski z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Stróże prawa przypominają, że policja nigdy nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Nigdy również nie prosi o przekazanie jakiejkolwiek gotówki czy wartościowych przedmiotów.

Miejsca

Opinie (137) 3 zablokowane

  • Głupota

    Na głupich i naiwnych nie ma siły. Stąd się biorą amatorzy "amber Gold" i innych naciągaczy.

    • 0 0

  • Przecież dzwonią z numeru zarejestrowanego. Z tego co mi wiadomo nie ma już dostępu w Polsce do numerów, które nie są zarejestrowane. Chyba, że się mylę.

    • 0 0

  • Do wszystkich mądrych...

    Nie możecie tego ogarnąć...? Jak będziecie mieli szczęście dożyć późnej starości wtedy zrozumiecie i ogarniecie...Wiele głosów w komentarzach potępiających już nie starszych,ale starych ludzi,jakoś nie dostrzegam słów potępienia dla pospolitych oszustów wykorzystujących naiwność starych,bezradnych ludzi...Zresztą to typowe szczególnie dla Gdańska,gdzie wielu odmóżdżonych lemingów uważa,że jak ktoś daje się oszukać przez złodzieja sam jest sobie winien,a przy złodziejach łatwiej się żyje...Dowodem tego są ostatnie wybory,kiedy to Gdańszczanie wybrali po raz kolejny na prezydenta POsPOlitego oszusta i pate wszystkich organizacji mafijnych.

    • 0 0

  • Złodzieje na hydraulika w Gdyni CHyloni

    Uwaga !!! w Chyloni grasują oszuści (kobieta+ 2 mężczyzn) podający się za pracowników wodociągów chcąc spisywać liczniki od wody i okradają starsze osoby !!!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane