- 1 Zapomniany minister i jego gdyńska historia (22 opinie)
- 2 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (51 opinii)
- 3 Z dworca na Jasień 80 zł (505 opinii)
- 4 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (515 opinii)
- 5 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (19 opinii)
- 6 Auto wjechało w pieszych i w budynek (294 opinie)
Wspólna pasja i książka dwóch urzędowych rzeczników
Jeden jest rzecznikiem prasowym marszałka województwa pomorskiego. Drugi - rzecznikiem wojewódzkiego konserwatora zabytków, pracuje też w biurze prasowym wojewody pomorskiego. Prywatnie znają się od lat i właśnie wydali wspólną książkę - przewodnik po ciekawych, zapomnianych miejscach na Pomorzu - pałacach, dworach, grobowcach, obiektach militarnych i inżynieryjnych. 19 maja z drukarni wychodzi jej drugi tom.
To, że marszałek związany jest z Platformą Obywatelską, a wojewoda z Prawem i Sprawiedliwością nie przeszkadza Piotrowskiemu i Tymińskiemu. Panowie przyjaźnią się od lat i od lat dzielą pasję do odkrywania tego, co nieznane.
Efektem jest wydany wspólnie przewodnik po zapomnianych atrakcjach Pomorza.
- Kiedy odkryliśmy serię przewodników "Zapomniane miejsca" Wydawnictwa CM i kiedy okazało się, że w serii nie ma jeszcze województwa pomorskiego, niemal natychmiast zaproponowaliśmy, że wypełnimy tę lukę. Obaj przez lata byliśmy dziennikarzami pracującymi w jednej redakcji, dziś nadal zajmujemy się tworzeniem informacji, choć z nieco odmiennej perspektywy - rzeczników prasowych. Postanowiliśmy jednak ponownie połączyć siły i stworzyć niniejszą książkę - mówi Michał Piotrowski.
Odwiedzili ok. 300 opuszczonych miejsc
Materiały zbierali w ubiegłym roku, w którym odbyli kilkadziesiąt wypraw po całym województwie. Efekt? W sumie ok. 260 opisanych obiektów, a odwiedzonych znacznie więcej: pałaców, dworów, grobowców, obiektów militarnych i inżynieryjnych. Przede wszystkim takich, które przez lata porzucone i zapomniane, często zdewastowane, do dziś nie odzyskały dawnego blasku.
Co warto zwiedzić w Trójmieście? Sprawdź nasz przewodnik turystyczny
Część informacji o poszczególnych obiektach pojawia się po raz pierwszy - daty, nazwiska, losy właścicieli, o których nikt wcześniej nie pisał. Autorom udało się je wyszperać z archiwów.
Jak mówią, wszystkie z odwiedzonych miejsc kryją niezwykłe historie. W jednych spod tynku widać resztki dawnych malowideł, np. herbów rodowych, w innych pozostały elementy oryginalnej stolarki - np. schody, w niektórych - prawdopodobnie straszy.
- Słyszeliśmy sporo takich opowieści, choć ducha żadnego nie spotkaliśmy. Niektóre z tych miejsc ginęły niemal dosłownie na naszych oczach, jak na przykład wspaniały dwór w Wytownie, który zdążyliśmy odwiedzić na kilka miesięcy, zanim spłonął. Inne odwiedzaliśmy już po katastrofie - pożarze, zawaleniu czy zwykłej dewastacji. Musimy od razu zastrzec: nie wszystkie odwiedzone obiekty umieściliśmy w przewodniku. Niektóre z nich, ze względu na ich dobro i ochronę, postanowiliśmy celowo pominąć. Być może samym czytelnikom uda się wpaść na ich trop - zaznacza Marcin Tymiński. - Mamy świadomość, że z biegiem czasu po części z opisanych przez nas obiektów nie pozostanie żaden ślad. Wierzymy jednak, że część z nich czeka szczęśliwsza przyszłość. Że znajdzie się ktoś, kto pomoże odzyskać im dawną świetność. W wielu przypadkach jest to nadal możliwe.
Jak mówią autorzy, przewodnik prowadzi do miejsc, których "się nie zwiedza" i "się nie opisuje". Zrujnowane pałace, zamki i dwory, budynki fabryczne, opuszczone kościoły, cmentarze ewangelickie, fortyfikacje, bunkry PRL, dziwne pomniki, zabytki techniki.
W sumie w pierwszej części książki, która na rynku jest od początku maja, jest opisanych 131 takich miejsc. Pierwszy tom opisuje miejsca w północnej części Pomorza. Drugi - w południowej.
A gdzie to jest?
- Wewnątrz naszego przewodnika znajdziecie odpowiedź na zadawane nam często pytanie "a gdzie to?". Pierwszy tom jest już dostępny, a drugi tom wychodzi z drukarni w środę, 19 maja - mówi Piotrowski. - Projekt zakładał napisanie i wydanie dwóch tomów, ale ponieważ się w to wkręciliśmy, to nadal jeździmy i praktycznie mamy materiał zebrany na kolejną książkę. Zobaczymy co na to wydawca - dodaje.
"Kogóż z nas od dziecka nie przyciągały wizja przygody, tajemnicze ścieżki, opuszczone budowle, piwnice, zaułki i zakamarki - najpierw te w pobliżu domowego podwórka, a później te coraz dalsze? Kto z nas z wypiekami na twarzy nie śledził przygód Pana Samochodzika spisanych przez Zbigniewa Nienackiego? Kto nie kibicował bohaterom filmu "Goonies" albo kolejnym przygodom Indiany Jonesa? Niektórym te dziecięce fascynacje z czasem uleciały z głowy, inni - tak jak my - nadal są gotowi odpowiedzieć na zew przygody" - piszą we wstępie do książki autorzy.
Są kumplami od czasów studenckich
Piotrowski i Tymiński znają się od czasów studiów polonistycznych na Uniwersytecie Gdańskim. W 1998 r. razem zaczęli pełną przygód pracę w redakcji "Dziennika Bałtyckiego". Byli duetem, delikatnie mówiąc, niesfornym. Kilka razy z działu redakcji byli "karnie" przenoszeni do pracy w archiwum gazety. Parokrotnie byli też z redakcji wyrzucani, a następnie przyjmowani z powrotem, bo, co by o nich nie mówić, pisać potrafili.
Jednym z ich pierwszych wspólnych artykułów był reportaż o podziemiach bastionu Gertrudy. I tak się zaczęło zamiłowanie do tego typu wspólnych wycieczek.
- A potem zwiedzaliśmy wiele innych miejsc. Kiedyś niektóre miejsca były bardziej otwarte, dzikie i dostępne, jak np. most w Knybawie. Tam było nawet trochę niebezpiecznie - wspomina Tymiński.
Około 2001 r. drogi zawodowe obu panów się rozeszły. Tymiński został w gazecie, Piotrowski poszedł pracować do wydawnictwa. Obecnie obaj pracują w urzędach i kumplują się nadal.
Opinie (109) 5 zablokowanych
-
2021-05-19 09:33
Pałac w Karżniczce. Jednym z najpiękniejszych... był. (1)
Jakby ktoś nie wiedział, to te ruiny to nie rezultat najazdu Szwedów czy wojny światowej, tylko wynik działań naszej młodej demokracji.Do 1993 był pałac był państwowy . Był tam ośrodek doradztwa rolniczego. Potem został sprzedany i w 2009 jego resztki ostatecznie spłonęły w wyniku podpalenia.
- 10 1
-
2021-05-19 10:33
Podpalali za ubezpieczenia
I działki
- 4 0
-
2021-05-19 09:42
Dużo czasu wolnego mają... (1)
- 11 5
-
2021-05-19 10:02
Wystarczy nie tracić go na oglądanie seriali i youtube'a ;)
- 5 2
-
2021-05-19 10:25
Urlop bezplatny się przydał
Czy wyrolowali swoich szefow
- 8 2
-
2021-05-19 10:32
a mnie wydawalo, ze informacji sie nie tworzy tylko je przekazuje - piotrowski pokazal co robil jednym slowem (1)
"dziś nadal zajmujemy się tworzeniem informacji,"
Czytaj więcej na:
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Wspolna-pasja-i-ksiazka-dwoch-urzedowych-rzecznikow-n156098.html#tri- 6 2
-
2021-05-19 11:58
żeby przekazać to trzeba ją najpierw opracować, czyli stworzyć
chyba że chcesz dostawać urzędniczy bełkot 1 do 1
- 1 2
-
2021-05-19 10:40
Gdansk Nowy Nowy Port (3)
Jesteśmy dumni z takiego sąsiada p.Marcina,z taką interesującą pasją.Oby młodzi z N.P brali z niego przykład. Serdecznie pozdrawiamy seniorzy z falowca
- 20 5
-
2021-05-19 11:29
no tak. wszyscy przykklejmy sie do stolkow wladzy
bedziemy wtedy takimi pasjonatami.
- 3 4
-
2021-05-19 22:06
(1)
Co to jest Gdańsk Nowy Nowy Port?,jakiś bardziej nowy czy jak?
- 1 3
-
2021-05-20 19:16
Widzę,że dla trzech osób nazwa Nowy Nowy Port jest poprawna ,gratuluję wiedzy.
- 0 0
-
2021-05-19 10:41
Rzecznicy najlepiej sobie zalatwiaja fundusze miejkie na swoje wydawnictwa.
czy to płyta czy ksiązka. Zrobcie o tym nastepny tekst. Bo na tych stanowiskach nie siedzi sie z przypadku. Zobaczycie troche inny obraz miasta.
- 9 1
-
2021-05-19 10:42
Nowy Port
A nam żal dworku Fiszera który coraz bardziej niszczeje,a mógłby być perełką dzielnicy.
- 5 0
-
2021-05-19 10:45
Ksiażki nie kupie.
poki sluza babilonskim synom.
- 6 3
-
2021-05-19 11:00
Panów w życiu publicznym nie trawię
ale książka wygląda rewelacyjnie. Oby tyle te opuszczone nie zmieniły się w urbex, bo rozkradną
- 5 5
-
2021-05-19 11:17
wspolczesne urbany. ten drugi nawet z fizjonomii podobny.
serio oni pracowali kiedys wspolnie w jednej gazecie?
co to bylo? wyborcza czy dziennik baltycki?- 3 3
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.