- 1 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (127 opinii)
- 2 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (227 opinii)
- 3 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (33 opinie)
- 4 Po alkoholu jechał motocyklem 190 km/h (63 opinie)
- 5 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (52 opinie)
- 6 Coraz więcej domów pływających na wodzie (66 opinii)
Wygrana w totka może być przekleństwem - rozmowa z dr. Jackiem Bucznym
Wszyscy wiemy, że pieniądze szczęścia nie dają, ale nie każdy zdaje sobie sprawę, jakie mogą przynieść nieszczęście. Dla wielu wygrana może być sporym problemem - mówi dr Jacek Buczny, psycholog ze Szkoły Wyższej Psychologii.
Borys Kossakowski: Co się dzieje z człowiekiem, gdy trafia w totka szóstkę?
Jacek Buczny: Konkretnych przypadków nie znam, ale według statystyk około 80 procent wygranych w ciągu dziesięciu lat traci swoje fortuny.
Dlaczego?
Nie ma na to prostej odpowiedzi. Przede wszystkim nie mają pojęcia o inwestycjach. Często decydują się na ryzykowne plany, wiedząc, że nawet w razie straty mają jeszcze zapas. A ten zapas szybko się kurczy.
Bo wydają na drogie auta, domy, jachty...
Nie znają realnej wartości tych pieniędzy, bo na nie nie zapracowali. Nawet jeśli ktoś gra od dwudziestu lat i ma swój autorski system, to, nie oszukujmy się, nie jest to żadna zasługa.
Ale przynajmniej przez dziesięć lat sobie pożyje jak panisko.
Niekoniecznie. Już pierwszy dzień po wygranej może być ogromnym stresem. Proszę sobie przypomnieć sytuację, gdy spełniło się pana wielkie marzenie. Czy towarzyszyła temu wielka radość? Nawet jeśli, to z pewnością razem z nią pojawił się lęk. Nogi jak z galarety, palpitacja serca. I jeszcze, nie daj Boże, poczucie zawodu, bo okazało się, że jest zupełnie inaczej, niż się człowiekowi uroiło.
Przez chwilę. Człowiek niezwykle szybko przyzwyczaja się do różnych sytuacji, a już zwłaszcza do luksusu. Potrzebuje bodźców, które pobudzają go do aktywności. Wygrana w kwocie kilkudziesięciu milionów dostarcza bodźców na jakiś czas, ale też strasznie rozleniwia. Gdy pojawia się nuda, okazuje się, że człowiek już zapomniał, jak jej zaradzić.
Na co dzień nie mamy czasu na nudę, bo chodzimy do pracy. Wiele osób twierdzi, że pierwsza rzecz, jaką zrobi po wygraniu w totka, to wizyta w gabinecie dyrektora z odpowiednią wiązanką. Bynajmniej nie kwiatów.
I tak się dzieje. Wiele ludzi w pierwszym odruchu rezygnuje z pracy, a to ogromny błąd.
Skoro pieniądze nie są nam potrzebne, to po co pracować?
Nie tylko dla pieniędzy. Człowiek to istota społeczna i potrzebuje towarzystwa. Dzięki pracy nawiązuje znajomości i przyjaźnie, a nawet miłości. Ma z kim chodzić na piwo, ma o czym rozmawiać i rozmyślać. Ludzie w pracy dają nam wsparcie, doceniają nas, dopingują. Większość gorzko żałuje rezygnacji z pracy.
Chyba, że rezygnuje po to, by się podszkolić i poszukać czegoś lepszego. Ale jaką człowiek ma motywację, gdy na koncie leżą miliony? Wygląda na to, że to błędne koło. Rezygnujemy z pracy, zmieniamy znajomych, bo bogaty przecież musi się obracać wśród bogatych. A gdy jachty, bentleye i rolexy przestają już nas podniecać, zaczyna się pustka.
Gdy człowiek potrafi sensownie inwestować, poradzi sobie. Sęk w tym, że większość ludzi nie potrafi inwestować w ogóle. Fortuny nie biorą się z przypadku, ale z ciężkiej pracy. Jak ktoś doszedł do bogactwa własną pracą, doskonale wie, co z nim dalej począć.
Dla wielu wygrana w totka może być prawdziwym przekleństwem.
Z pewnością jest to ogromne obciążenie. Człowiek nie wie jak się zachować, komu powiedzieć o wygranej, jak zainwestować, boi się, że straci pieniądze, że go okradną. Nagle spada nań cała masa problemów.
Dla wielu bogactwo jest głównym celem życia. Jeśli człowiek osiągnie go z dnia na dzień, bez żadnego przygotowania, to na pytanie "co dalej?" odpowiedzią może być złowróżbna cisza.
Choć szansa wygranej jest jak jeden do czternastu milionów, sugerowałbym sporządzenie dokładnego planu na "życie po wygranej". Inaczej może nas bardzo niemile zaskoczyć.
Gra pan w totka?
Nie.
W czwartkowym losowaniu Lotto jeden z graczy skreślił prawidłowo sześć liczb. Szczęśliwy kupon został kupiony w kolekturze w Gdyni przy ulicy Unruga na Obłużu. Szczęśliwe liczby to 9, 12, 17, 23, 28, 49. Chociaż od wygranej trzeba zapłacić 10-procentowy podatek, i tak zwycięzcy zostanie ponad 30 milionów złotych "na rękę".
Opinie (281) 9 zablokowanych
-
2012-10-05 16:50
nie wierzę
że u nas wygrywają w totka najwyżej trójka no od czasu piątka takie anonimowe wygrane to bajeczki
- 1 2
-
2012-10-04 18:03
najlepiej wygrać jeden milion ,nie więcej
- 0 1
-
2012-07-16 14:27
O tak szczęścia nie dają
Pan Buczny zarabia nie mało i jak widać na zdjęciu, jego strapiona nieszczęściem twarz mówi wszystko
- 0 1
-
2012-02-10 16:12
Lotto jest dla naiwniaków ,w USA zawsze ujawniają dane osobowe zwycięzców nawet jak wygrywali po 150 mln dolarów,w Polsce nie (3)
chcą dlatego nie wierze w te wielkie wygrane lotto jest dla frajerów
- 24 18
-
2012-03-10 16:11
Koleś u nas nie daja danych bo zaraz by sie znalesli chetni, zeby sie podzielic z właścicielem. W USA mozesz mieć Bentleya pod domem i nikogo to nie obejdzie. A u nas? Polska to kraj złodziei , chamów i pijaków. Pogódź sie z tym.
- 2 2
-
2012-02-11 15:18
Racja. Ujawnić dane osobowe zwycięzcy
- 0 3
-
2012-02-11 10:29
gdybys wygral i pokazal twarz tiwi pomysl jak dlugo rodzina bylaby w komplecie...
- 4 0
-
2012-02-13 19:58
Jak zgubić "ogon" potrzebujących ?
Generalnie skłamałbym mówiąc, że nie przyjąłbym takiej wygranej.Ale jest jeden problem. Wcześniej czy później, musielibyśmy przyznać się do wygranej! Wyobraźcie sobie tą kolejkę potrzebujących Waszego wsparcia ( już nie wspomnę o organizacjach, które w łatwy sposób chcą "wyprać" pieniądze).Pozostaje jedno.... zmiana tożsamości,znajomych,przyjaciół, a nawet utrata rodziny!
Zostajecie SAMI !Pozbywając się WSZYSTKIEGO - czego do tej pory byliście uczestnikami!!! Są ludzie, którzy się na to decydują mówiąc "- dam radę !-",
ale nie wiem, czy zdecydowałbym się na kompletne "rozwałkowanie" mojego
"tu i teraz" w zamian za fałszywą przyjaźń,akceptację - czy miłość !! Ale... chciałbym móc zmierzyć się z tym problemem (wygraną), bo może znalazłbym sposób, który uszczęśliwił by dużo szerszy krąg osób...., a może wszystkich ?- 2 1
-
2012-02-10 16:12
Ludzie mają miliardy dolarów i nie zbzikowali. (1)
Więc bez przesady.
- 40 8
-
2012-02-13 10:53
nikt nie ma miliardów na koncie - te miliardy, to rynkowa wartość udziałów w firmach. Poza tym, to trochę inna bajka - bzikujesz od 5 tyś. złotych? a daj 5 tyś. 14 letniemu dziecku i zobacz co się stanie ...to ta sama zasada
- 1 2
-
2012-02-13 09:37
ja już się martwię
Wygraną podzielę się z rodziną. Ale jak to zrobić, skoro muszę oddać kolejny haracz, tym razem od darowizny?
- 0 0
-
2012-02-13 08:55
wolę "obciążenie" milionem
niż obciążenie codziennego życia, kiedy pieniędzy nie wystarcza na utrzymanie rodziny.
- 4 0
-
2012-02-10 20:38
pewnie że przekleństwo (1)
ten kto jest innego zdania zapewne gdyby wygrał tyle kasy niebawem stwierdziłby że jednak nie jest to takie fajne. Znajomi odwróciliby się bo skręcałoby ich z zazdrości, minął by szał i życie stałoby się bezsensowne,bo najfajniej jest marzyć o czymś. 30 mln to stanowczo za dużo, mogłabym wygrać ale np. 500 tyś
- 3 4
-
2012-02-13 08:51
A grasz?
500 tys. dla Ciebie, resztę chętnie przyjmę, żeby Cię odciążyć
- 1 0
-
2012-02-10 16:15
Co On pitoli za głupoty... (6)
Wygrałem 5 lat temu 8mln w Totka. Wyjechałem z tego chorego kraju i mogę powiedziec, że żyję z odsetek naprawdę na wysokim poziomie. Założyłem własną firmę i robię coś co zawsze było moim hobby ale nie miałem pieniędzy na zainwestowanie w otworzenie takiej firmy w Polsce. Nie przynosi ona dużych zysków ale nie o to chodzi bo pieniądze mam. Można? Można..
- 57 4
-
2012-02-10 17:15
wiedzialo gdzie trafic, zycze spokoju i zdrowia (2)
- 9 0
-
2012-02-11 20:21
Dziękuję (1)
Jakoś nie odbiło mi po tej wygranej ;-) Wyprowadziłem się z PL, kupiłem niewielki dom i robię to, co lubię i na co nigdy nie miałbym szans bez tej wygranej.. Nie przebalowałem kasy, nie przepiłem, nie roztrwoniłem bo w swoim życiu nauczyłem się szacunku do pieniędzy.. Człowiek, który podobno jest psychologiem wygaduje głupoty, że człowiek nie potrzebuje pieniędzy do szczęścia!!! Potrzebuje, ale musi je wydawac "z głową". Pisze, że "człowiek to istota społeczna" - fakt. Ale relacji społecznych nie buduje się tylko w pracy... Są setki innych możliwości ,żeby budowac więzi społeczne...
Odnoszę wrażenie, że Pan Borys jest młodym człowiekiem, który niedawno skończył studia i "wie wszystko najlepiej"... Bez sensu jest dla mnie publikowanie wywiadów, nawet z "psychologiem", który zapewne nigdy nic nie wygrał i nie miał do czynienia z ludźmi, którzy wygrali większe sumy pieniędzy a wszystko wie najlepiej i wypowiada się o sprawach o których nie ma pojęcia...- 4 2
-
2012-02-13 06:57
Ogrom gotówki sprawił że porzuciłeś ojczyznę ?
Nie wierzę,chyba że posiadasz cechy które trudno pojąć,ale bardziej
skłaniam się ku wersji mitomańskiej.- 1 3
-
2012-02-10 17:13
Spokojnie. Przecież facet mówi, że...
"według statystyk około 80 procent wygranych w ciągu dziesięciu lat traci swoje fortuny". To znaczy, że 20% jednak jakoś się odnajduje. Agresja zupełnie niepotrzebna.
- 10 1
-
2012-02-10 17:06
dokładnie, wielu przez to "przekleństwo" mogłoby w końcu zainwestować w otworzenie wymarzonego biznesu
- 6 0
-
2012-02-10 16:26
Powodzenia!
W Twoim przypadku trafiło na osobę przedsiębiorczą z tzw. głową na karku, ale nie zawsze tak właśnie jest .............
- 12 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.