• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wypadek motorówki: różne wersje świadków i uczestników

Piotr Weltrowski
18 grudnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sprawca wypadku na Martwej Wiśle oskarżony
Port Rybacki w Górkach Zachodnich. To tutaj, przy nabrzeżu, niedaleko ul.
Kutnowskiej, miała miejsca akcja ratunkowa. Port Rybacki w Górkach Zachodnich. To tutaj, przy nabrzeżu, niedaleko ul.
Kutnowskiej, miała miejsca akcja ratunkowa.

Trzylatek, który po niedzielnym wypadku łodzi na Martwej Wiśle trafił na oddział intensywnej terapii Pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku, czuje się lepiej. Dziecko zostało odłączone od respiratora. Ma zapalenie płuc, ale - jak podkreślają lekarze - jego mózg nie został uszkodzony.



O wypadku motorówki Portal Trojmiasto.pl pisał już w niedzielę. Akcja rozegrała się około godz. 14:00 przy porcie w Górkach Zachodnich zobacz na mapie Gdańska.

Teraz na temat wypadku postanowił wypowiedzieć się ojciec dziecka. Skonfrontowaliśmy przedstawioną przez niego wersję ze słowami dwóch naocznych świadków, którzy rozpoczęli akcję ratunkową.

Prokuratura, która za wypadek obwinia 24-letniego sternika łodzi, Damiana K. (sąd zdecydował o jego aresztowaniu na trzy miesiące) wydarzenia przedstawiała do tej pory lakonicznie. Jej zdaniem mężczyzna, prowadząc pięciometrową łódź pod wpływem alkoholu, nie zachował zasad bezpieczeństwa i doprowadził do kolizji jednostki z przeszkodą. Spowodowało to uszkodzenie łodzi, która zaczęła tonąć.

- Wygląda na to, że uszkodzenia te powstały już w trakcie rejsu. To właśnie ze względu na nie jednostka zaczęła nabierać wody - mówi prokurator Magdalena Gams-Kornatowska, prowadząca tę sprawę.

- Z daleka wyglądało to tak, jakby na łodzi zepsuł się silnik. Dorośli przeszli na rufę, zaczęli coś przy nim grzebać. Wtedy łódź się przechyliła i zaczęła nabierać wody - opowiada nam osoba, która jako pierwsza zauważyła wypadek.

Dwaj kolejni mieszkańcy Górek Zachodnich ruszyli tonącym na ratunek. Gdy wiosłową łodzią dotarli do tonącej jednostki, zauważyli że poza 4 osobami w wodzie w nadbudówce tonącej jednostki wciąż znajdują się ludzie. Jak się później okazało osoba dorosła i 3-letni chłopiec.

Według słów uczestników tej spontanicznej akcji ratunkowej oraz relacji ojca chłopczyka, łódka ustawiła się w pozycji pionowej - dziobem do góry. Woda zablokowała wyjście z nadbudówki, wybito więc szybę. Ratujący, którzy nie wiedzieli, że w środku znajduje się dziecko, najpierw wyciągnęli mężczyznę.

Po chwili z pomocą podpłynął kuter rybacki, który podciągnął łódź nad powierzchnię wody. Wtedy też udało się wejść do łódki i wyciągnąć z niej chłopca. Według świadków od momentu, gdy załoga motorówki zaczęła wzywać pomoc do chwili, gdy dziecko znalazło się na brzegu, minęło około pół godziny. Wtedy też nad Martą Wisłę przyjechała policja i karetka pogotowia.

Juz wtedy pojawiły się pierwsze wątpliwości, dotyczące stanu, w jakim znajdowali się sternik i pasażerowie łódki. Uczestnicy akcji ratunkowej, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że "zachowywali się dziwnie" i czuć było od nich alkohol. Według policji, która przebadała uczestników wypadku, pod wpływem alkoholu znajdowały się cztery z pięciu dorosłych osób, które były na pokładzie. Jak poinformowała nas prokuratura, sternik Damian K. miał aż 1,9 promila alkoholu.

Pan Jacek, ojciec trzylatka, a zarazem kolega Damiana K., widzi jednak całą sprawę inaczej. Według niego, przed wejściem na pokład Damian K. był trzeźwy. - Ja i moja narzeczona piliśmy alkohol wcześniej, dwie godziny przed wycieczką. Ja wypiłem dwa piwa, ona jedno. Na łódce alkoholu nie było - twierdzi. Dodaje, że badanie alkomatem wykazało u nich odpowiednio 0,37 i 0,14 promila.

Dlaczego więc Damian K. miał we krwi aż 1,9 promila? - Już po tym, jak wszyscy znaleźli się na lądzie, widziałem jak ktoś, prawdopodobnie rybak, podał mu butelkę wódki, aby go rozgrzać - mówi pan Jacek.

Jednak obaj świadkowie wypadku, do których dotarliśmy, twierdzą, że alkoholu nikt rozbitkom nie dawał.

Prokuratury również tłumaczenia Damiana K. nie przekonały - grozi mu do 12 lat więzienia.

Obrońca mężczyzny zwraca jednak uwagę na wątpliwości, wynikające z tego, że sternika nie przebadano od razu po wyciągnięciu na brzeg. - Pierwsze badanie alkomatem, według mojej wiedzy, nastąpiło dopiero około godziny po zdarzeniu. Drugie, gdzie mojemu klientowi pobrano krew, trzy, a nawet cztery godziny po zdarzeniu - mówi mecenas Paweł Brożek.

Wątpliwości ma on także w innej kwestii. - Mojemu klientowi postawiono zarzut spowodowania wypadku w ruchu wodnym. Problem w tym, że nikt tego wypadku nie widział. Wszystko opiera się tu jedynie na domniemaniu biegłego - dodaje Brożek.

O tym, że całe zdarzenie to wynik nieszczęśliwego zbiegu okoliczności, a nie kolizji, przekonany jest także ojciec trzylatka. - Chciałbym podziękować wszystkim, którzy nas ratowali. Ja w pewnym momencie straciłem świadomość. Nie wiem, jakim cudem znalazłem się na brzegu. Media przedstawiły nas w bardzo złym świetle. To był jednak tylko nieszczęśliwy wypadek. Nie zaniedbaliśmy syna, miał na sobie kapok - mówi pan Jacek.

Jak było naprawdę rozstrzygnie śledztwo. Najważniejsze jest to, że z groźnej sytuacji, którą sprowokowali dorośli, trzyletni chłopiec wyszedł cało. I nikt, włącznie z poszkodowanymi, nie ma wątpliwości, że gdyby nie spontaniczna akcja mieszkańców Górek Zachodnich - ta historia mogła mieć dużo dramatyczniejszy finał.

Opinie (129) 3 zablokowane

  • Kretyni o wypadku (1)

    Po pierwsze karmicie się tym co media wam przedstawią , nie zdajecie sobie sprawy co Ci ludzie przeżyli oceniacie pochopnie całe zdarzenie ... Brak jakiejkolwiek oznaki i wyrazu współczucia dla tych ludzi ,nikt z was nie wie jak było naprawdę a snujecie beznadziejne komentarze ....

    • 1 0

    • Tylko nie kretyni!

      Niewiem dlaczego ich bronisz? Nie interesuje mnie co oni przeżyli! Nie byłeś tam i nie widziałeś tej sytuacji! A ja tak! Debilizm i nieodpowiedzialność! Narazili 3 letnie dziecko na niebezpieczeństwo!Mam do miejsca wypadku kilka kroków!Współczuć im czego, Dawidzie?Chyba tylko własnej głupoty? Ja wiem jak było, przynajmniej od momentu kiedy łódź zaczęła tonąć, a komentarze nie są beznadziejne!!!

      • 1 0

  • (3)

    Kolejni nowobogaccy chcieli sie polansowac na wodzie.. zaraz rybak dotanie kasiore i powie, ze faktycznie dal wodke po calej akcji... kasa nie smierdzi a kuter juz pewnie stary.

    Najpierw wyciagneli faceta? URWA.. co to za ojciec, ktory mysli o swojej Dupie i nie krzyczal, ze w srodku jest male dziecko!! żałość!

    • 16 2

    • Słuchajcie jak to czytam, to sama mam wątpliwości jak było, a stałam na brzegu i wszystko widziałam!
      Dwóch dopłynęło do brzegu o własnych siłach, a reszta została w łodzi, nie chieli płynąć do brzegu niewiem dlaczego, za chwilę jednak kobieta zaczęła krzyczeć że jest tam dziecko! Z tego co pamiętam nie można było wybić okna, więc niewiem jak i kto wyciągnąl tego dorosłego, z tego co pamiętam nikogo z łodzi przez okienko w łodzi nie wyciągnięto!!!Zależało wszystkim by jak naszybciej wyciągnąć tego małego, jedyne wyjście to kuter, który wyciągnął łódkę w górę! Ci co dopłynęli sami siedzieli na brzegu i lamentowali rzucając mięsem k...a gdzie Mateusz, ja p......ę coś ty k...a zrobił!!!
      A co do Rybaka który niby im polewał na rozgrzanie...no tak winnego trzeba znaleźć!Żal! Sami pili na łódce na rozgrzanie, a teraz głupiego szukają!Po dupie powinni wszystkich, którzy im pomogli całować!!!Niewiem jak tych ludzi nazwać, zamiat rozumu to chyba piasek mają!!!
      TY OJCIEC POWIEDZ PRAWDĘ, A NIE BRONISZ TYŁKA KOLEDZE!URATOWALIŚMY WAM DZIECKO I WASZE TYŁKI!!!

      • 0 0

    • facet z zimna tracii przytomność,dzieciak wypada z rąk

      jak go wyciągają już nie może nawet mówic a wy chcenie żeby krzyczyal, jak ktoś sie topi wyszytko dzieje sie bardzo szybko

      • 1 2

    • Dokładnie to samo pomyslałam jeśli chodzi o wyciąganie faceta z motorówki.

      Wydaje mi się, że pierwszym odruchem było by podać najpierw dziecko a potem samemu wyjść.

      • 5 1

  • To już jest szczyt chamstwa po prostu! (25)

    Ja rozumiem, że należy brać przykład z polityków, ale jeśli jesteście prawdziwymi mężczyznami (o czym zapewniacie swoje kobiety zapewne), miejscie odrobinę honoru! Odrobinę!

    Podał wódkę, żeby go rozgrzać? Może zjadł szybko kosz jabłek? To nawet nie jest śmieszne, to jest żałosne jak wykręty gimnazjalisty przyłapanego na wagarach.
    Ktoś, kto stosuje takie metody jest dla mnie zerem moralnym.

    Tatusiu cudem uratowanego dziecka! Skoro śmierć, która zaglądała mu w oczy niczego cię nie nauczyła, to przynajmniej pomyśl o przyszłości, zanim zaczniesz fałszywie bronić swojego koleżki-pijaka. Jeśli wybronisz go dziś swoim kłamstwem, dasz mu zielone światło do podobnych wyskoków w przyszłości.
    Czy to motorówka, czy samochód - w końcu ktoś przez niego zginie! Otrzeźwiej!

    • 118 13

    • aaale pijani byli (11)

      0,37 i 0,14, toż to pijacy i bandyci hehe.

      A sternik nie był przebadany od razu więc wynik nic nie znaczy.

      • 5 12

      • (7)

        No tak, przebadali go dopiero po tej połówce, którą obalił za zdrowie rybaka! :D
        Bóg, honor, ojczyzna - ciekawe dlaczego te trzy słowa znalazły się w motto naszego kraju? Może dlatego, że są tak trudne do znalezienia jak złoża bursztynu nad Bałtykiem?

        • 17 0

        • (5)

          ja nie tlumacze sternika... ALE!!!

          jezeli wpadł ktos do ZIMNEJ WODY to zeby go zadna zaraza nie powaliła to jednym z lepszych rozwiazan jest wysokoprocentowy napoj, co prawda lepiej stock czy beherowka albo na predce zrobiona pieprzowka. dla rozgrzania organizmu i wzmocnienia,

          co prawda to prawda dopiero teraz wyplyna ten fakt, dziwne.

          dobrze ze mały zyje!!! a taki rejs nawet tylko kółeczko na wisle to dla takiegp malca rewelacyjna atrakcja, ale chyba tez jako matka nie zabrałabym dziecka zimą na łódz. licho nie spi a szans na przezycie gdy wpadnie do wody prawie nie ma taki malec, nawet w kapoku. od razu robi sie sopelkiem lodu.

          • 3 2

          • ależ ty bzdury wypisujesz? (1)

            Alkohol wypity zimą rozgrzewa? Alkohol nikogo zimą nie rozgrzewa a wręcz przeciwnie, zamraża (ujemny bilans cieplny) Wódeczka w jakiej by formie nie była powoduje rozszerzanie naczyń krwionośnych = przyśpiesza utratę ciepła. A mity o rozgrzewającym działaniu alkoholu w zimie podtrzymują tylko całoroczni, codzienni "koneserzy" wszelkich trunków.

            • 0 0

            • odpowiedziałem gdzieś tam powyżej ale co nieco mogę i tu dołożyć. Teoretyzujesz kolego i uogólniasz w oderwaniu od rzeczywistych sytuacji. Alkohol może zabić człowieka jeżeli go użyje PRZED nadejściem pomocy. Natomiast w chwili jej uzyskania skutecznie pomaga dostarczając energetycznego kopa. A to że jest to działanie doraźne i krótkotrwałe nie ma w tej sytuacji już większego znaczenia bo pomoc nie sprowadza się TYLKO do zastosowania tego jednego środka. :-)

              Jest takie określenie wśród goprowców - śmierć przez ratowanie. Wolałbym cię kolego nie spotkać w górach w trudnej sytuacji.
              Już się boję co byś wymyślił ;-)

              • 0 0

          • Z tym alkoholem i rzekomym rozgrzewaniem to widzę w naszym społeczeństwie tego mitu obalić się nie da. No trudno

            • 2 0

          • Nell tylko ze nikt nie stoi na bzregu z nalewka babuni predzej spotkasz kogos z wódeczką

            • 0 3

          • Niech sie najpierw doliczy zalogi, sprawdzi ze wszyscy zdrowi i bezpieczni, a potem sobie golnie! 3-letnie nieprzytomne dziecko przez pol godziny w wodzie, a sternik sie rozgrzewa wodka - czy to sie trzyma kupy?

            • 7 0

        • anonim na prezydenta!!

          • 1 0

      • a Ja pytam... (2)

        dlaczego sternika nie przebadali alkomatem od razu? tylko rodziców?? jakieś układy z Policją? Wnioskuję że łódź to nie była jakaś łupinka za kilka tysięcy...

        • 1 0

        • bo taka nasza policja (1)

          Zgłaszałam stłuczkę z pijanym i też przyjechali bez alkomatu! W dodatku kazali dogadywać mi się z pijakiem, wskutek czego guzik dostałam a nie odszkodowanie.Pijak wytrzeźwiał i wyparł się wszystkiego. Ale wystarczy, że źle zaparkujesz już psy są...

          • 3 1

          • to akurat prawda, gdy są najbardziej potrzebni to wciągają kebaby na dworcu

            • 3 0

    • g**** wiecie a się mądrzycie (2)

      w ciepłych kapciach przed monitorem.

      Są sytuacje, te ekstremalne, kiedy wódka może uratować życie. I wcale nie chodzi o to, żeby nachlać się do nieprzytomności za zdrowie rybaka czy innego ratownika.
      Ale Wy, negatywnie zakodowani na alkohol nie jesteście tego w stanie pojąć.
      (proponuję żebyście np. przed zastrzykiem przemyli sobie skórę lizolem, będzie correct)
      Ci, którzy ich ratowali to nie jakieś popaprane mięczaki tylko prawdziwi goście z krwi i kości.

      Nie dam głowy ... ale tak na 85% wierzę podanej wersji.

      P.S.
      Prędzej na Stogach i Górkach wyschną źródła ropy i benzyny niż alkoholu.
      Tam naprawdę nie trzeba lecieć po flaszkę do sklepu ;-)

      • 1 3

      • tak tak alkohol rozgrzewa.. (1)

        Ale sternik WYPIŁ a nie nacierał się wódeczką :D Zauważasz róznicę? Myślisz, że po nacieraniu alkoholem, można mieć 1,9 promila we krwi? :D Musieliby mu mocno to wcierać :D

        • 1 0

        • kiedyś psy ratujące ludzi spod lawin miały u szyi podwiązane bukłaczki. Zgadnij kolego z czym? Są stare metody co nie znaczy wcale, że nieskuteczne. Człowiekowi na granicy hipotermi wyciągniętemu z wody, kiedy pomoc lekarska jest już blisko seta na rozgrzekę na pewno nie zaszkodzi. Rybakowi od razu przyjdzie to do głowy.
          Smętasowi komputerowemu niekoniecznie :D

          • 1 0

    • (8)

      Zbulwersowany to możesz być sobie z zachowania swojej np. żony , a jeśli tam nie byłeś , nie widziałeś to nie pisz i poczekaj z osądem do zakończenia tzw. śledztwa i wtedy oceniaj . Własnie wziołeś przykład z tzw. polityków , dziennikarzy i ferujesz wyroki przed czasem .

      • 11 24

      • (4)

        Przyznaje, nie wiem jak to byc, w wodzie temp. bliska "0" i "tonac", ale jako ojciec trojki dzieci - zeby 3 letnie dziecko (najbardziej niewinne i bezbronne stworzenie z tej calej grupy) moczylo sie w takiej wodzie pol godziny i bylo ratowane jako ostatnie??? A ojciec mowi "bylo dobrze zabezpieczone - mialo kapok" - co on to dziecko do cieplego jacuzzi wrzucil? To juz nawet na Titanicu bylo, ze "kobiety i dzieci" mialy pierszenstwo do szalup! Mi sie to strasznie kupy nie trzyma, dlaczego dziecko ratowane bylo jako ostatnie, dlaczego nikt nie wrzeszczal, "tam jest dziecko", "tam jest moje dziecko"!!!
        Nawet brak oznak takiej rodzicielskiej postawy swiadczy z kim mamy tu doczynienia - prawo prawem, ale honor i moralnosc to calkiem inna plaszczyzna zycia.

        • 16 1

        • moze to byly sekundy .lAJBA W WODZIE ,SZOK ..wiec moze przestan oceniac tylko po artykole jak tam nie byles.. (1)

          • 2 5

          • taaa

            30 minut to faktycznie SEKUNDY - caaaałe 1800 sekund z***ku

            • 2 0

        • Nikt wczesniej tego dziecka niezauwazyl

          WSZEDZIE TYLKO ZEMSTA ZEMSTA I KREW ..a sternika zamkneli na 3 miesiace paranoja.Dac mu do myslenia owszem,wyslac na prace spoleczne i niech grabi liscie ale do wiezienia na 3 -miesiace ?! Czy to da mu do myslenia ?Czy kara zamkniecia ,izolacjii ..go zmieni?Grabki i lopata..wychowanie przez prace.......a nie przejadanie podatkow ludzkich...Jaki sens ma kara wiezienia w takich przypadkach?

          • 2 5

        • Aha - mam tez patent sternika, kapitan odpowiada za zaloge, kapitan schodzi z lodzi ostatni. Jedyne co mogloby usprawiedliwic kapitana to brak przytomnosci, ale jak nieprzytomny mogl sobie golnac flaszki, ze alkomat wskazal 1,9promila? Pewnie adwokat cos wymysli - 'w sumie to on nie pil, jemu ten alkohol "wlano" do gardla zeby ocucic'.

          • 9 1

      • (1)

        Jeżeli tłumaczenia typu że wódkę podano mu na brzegu trafiają do ciebie to może ty lepiej się nie wypowiadaj biorąc w obronę takich baranów. Codziennie na Polskich drogach przemieszcza się kilka tysięcy, pijanych kierowców, a przez taką postawe jaką prezentujesz ty i cwaniakowaty ojciec tego dziecka wiem już dlaczego aż tylu pijanych na drogach.
        Sternikowi rybacy dali flaszkę, rannemu pijanemu kierowcy to pewnie ekipa pogotowia razem z tlenem podała alkohol. Ludzie ja wiem że jest prawo do obrony i domniemanie niewinności ale takie brednie opowiadać to przesada

        • 20 5

        • ''Przecież to normalne ze po zatonięciu łodzi, kiedy dziecko jest w szpitalu na OIOM-ie to pierwsze co się robi to idzie się na flaszkę z rybakami.'' To oczywista oczywistość.

          • 21 0

      • Daruj sobie.
        Z honorem chyba jednak trzeba się urodzić.

        • 17 3

    • Swoją drogą dość długo myśleliście jak na taką lichą historyjkę. Po kilku dniach z pomocą papugi wymyślić wódkę dla rozgrzania od okolicznych mieszkańców? Że macie kłopoty z myśleniem, to widać po przyczynach i skutkach wypadku, ale że papuga taki słaby! Ile bierze?
      Może pomroczność ciemna lub jasna byłaby lepsza w tym przypadku, skoro po pomysłach wyraźnie widać, że jeszcze działa ;)

      PS. Czy można prosić o adres tego hojnego mieszkańca Gdańska, który rozdaje wódkę nad Motławą dla rozgrzewki? Chyba że to nieosiągalny bezdomny, to można wytłumaczyć brak czajnika i wrzątku na herbatę :D
      Oj, dzieci, dzieci!

      • 26 2

  • do "żeglarza" jednego z dwóch

    z ciebie taki żeglarz jak ze mnie gwiazda porno

    1. Jeśli dla ciebie zdjęcie kapoka wypornościowego w wodzie, przy działającym wyporze, wewnątrz kabiny, to kilka sekund to pewnie miałeś szkolenie w Navy Seals, albo w Specnazie. Albo w obydwu. Dla mnie to jest niemożliwe. Chyba żeby z pomocą porządnego noża. A jestem kapitanem jachtowym od 15 lat, od 4 lat mam PADI jako płetwonurek, mam 40 lat i łatwo nie ulegam panice. A sytuacja dotyczyła nie wyszkolonego pasazera, laika, dziecka.

    2. Prawnie, w żeglarstwie nie ma *pasażerów*, na jachcie żaglowym wszyscy to załoga, choćby szkolenie to było pięć minut przed rzuceniem cum. Więc jeśli piszesz, że swoim pasażerom zakładasz kapoki TAKŻE W KABINIE, to najwyżej jesteś maryniarz-popychadło, w Białej Flocie. Chyba że "po morzu" pływasz bezkabinówką, jakimś Puckiem. Tym bardziej dziwi pojęcie pasażerów.

    3. Do całej reszty, co do alkoholu i rozgrzewania: alkohol w małych dawkach (do 50g) rozszerza naczynia podskórne. Powoduje że czujemy falę gorąca niesioną z krwią z wnętrza ciała, z brzucha. Przez to ciepło szybko ucieka spod skóry i bilans ciepła jest na mrozie ujemny. Jest sens pić ciepłą herbatę z alkoholem, przy kominku, już po powrocie z zimna, bo szybciej się rozgrzejemy. Albo w czasie wysiłku, jak przemytnicy Piaseckiego, gdy zimno tylko w stopy i ręce, a ogólnie jest ZA ciepło. Picie na zimnie to czyta głupota, niejeden żul bezdomniaczek tak właśnie zamarzł.

    • 3 0

  • POPIERAM, pogotowie zadziałało na MAKSA

    Dziecko było bez opieki, miało kamizelkę asekuracyjną więc wystarczyło żeby któryś z dorsosłych utrzymywał je na wodzie. ALE NIKT TEGO NIE UCZYNIŁ. TO TCHURZE!!!!! jak możne stać na brzegu i czekać aż wyłowią twoje dziecko. Dla mnie ten ojciec to kawał h... i tyle, niech facet nie kręci, byłem , widziałem, rybacy go wyłowili, lekarz chwycił go w ręce i od razu reanimacja. Strasznie długo to trwało ale najwazniejsze że mały zaskoczył. A to że przezył i ma sie dobrze.....SZOK!!!! CHWAŁA CI BOŻE!!!! No pewnie gdyby reanimacja trwała krócej albo pogotowie spasowało było by inaczej!!!

    • 1 0

  • Znaczy dziecko było w kabinie i mialo na sobie kamizelkę? (3)

    Przecież to zakrawa o próbę zabójstwa. Dwa lata temu przez coś takiego na Wdzydzach utonęło dwóch kuzynów mojej żony. Dzieciaki były w kabinie w kamizelkach, jak jacht się wywrócił. Mie mogli się wydostać i utonęli. W kamizelkach na pokładzie (zawsze), ale pod pokładem bez! Dziecko w tym przypadku miało naprawdę dużo szczęścia, że Ci Dzielni Rybacy dali radę je wyciągnąć. To taka moja opinia na temat "dbałości o bezpieczeństwo dziecka". Jak sam pływałem z moją trzyletnią wtedy córką, to była żona opiekowała się nią non stop i do tego wiedziała jak to robić.

    • 2 3

    • miało kamizelkę asekuracyjną więc wystarczyło żeby któryś z dorsosłych utrzymywał je na wodzie. ALE NIKT TEGO NIE UCZYNIŁ. TO TCHURZE!!!!! jak możne stać na brzegu i czekać aż wyłowią twoje dziecko. Dla mnie ten ojciec to kawał h... i tyle, niech facet nie kręci, byłem , widziałem, rybacy go wyłowili, lekarz chwycił go w ręce i od razu reanimacja. Strasznie długo to trwało ale najwazniejsze że mały zaskoczył. A to że przezył i ma sie dobrze.....SZOK!!!! CHWAŁA CI BOŻE!!!! No pewnie gdyby reanimacja trwała krócej albo pogotowie spasowało było by inaczej!!!

      • 1 0

    • ale jeśli jest się już w kabinie w kamizelce (1)

      i jacht zaczyna tonąć, to można wyjść z kabiny, a ostatecznie (jak nie można się wydostać) to zdjęcie kamizelki zajmuje kilku sekund - to raczej brak znajomości podstaw żeglarstwa prowokuje wypadki, a nie noszenie kamizelek -> na morzu zawsze każę swoim pasażerom mieć kamizelki na sobie i nigdy nikomu nic się nie stało

      • 2 2

      • masz problemy z czytaniem ze zrozumieniem

        Na pokładzie - kamizelka, zawsze
        pod pokładem - bez
        Jak 3 letnie dziecka ma zdjąć kamizelkę w kilka sekund?
        Takie podejście jak twoje spowodowało że dwóch kuzynów mojej żony nie zyje.

        PS - Jak"zawsze" każesz mieć kamizelki - to mam szczęście że z tobą nie pływam.
        PS - to trochę nie fair podpisywać się czyimś nickiem.

        • 0 2

  • To dziecko by nie żyło gdyby nie sprawna akcja pogotowia

    • 1 0

  • (11)

    w zimie, trzylatka na łodź? idioci, nie rodzice.

    • 131 30

    • pupomiastowy ! (8)

      sam jesteś idiotą , co ty Wiesz o pływaniu ?

      • 13 43

      • (3)

        o pływaniu wiem tyle, ze trzylatek wylądował w lodowatej wodzie i z zapaleniem płuc w szpitalu na OIOmie.
        to mi starcza.

        • 35 12

        • no to masz naprawdę rozległą wiedzę (1)

          gratuluję expercie

          • 11 31

          • !

            A ty ekspert co wiesz o pływaniu ?

            • 1 1

        • w pełni popieram, to jest odpowiedzialnosc za drugiego czlowieka, małego czlowieka, wiec albo zabawa i picie albo dzieci. Powinni dzisiaj durnia nago wypuścić ze statrem w Gdyni z metą w Gdańsku. stop idiotom

          • 24 3

      • o pływaniu może wiedzieć niewiele, ale to nie zmienia faktu że sternik był nawalony - tyle w temacie!!! (2)

        • 35 5

        • tego nie wiadomo (1)

          A wszelkie wątpliwości są zawsze na korzyść oskarżonego.

          • 6 16

          • Ciekawe czy gdyby chłopaka nie uratowano piszczałbyś tak samo?

            • 3 0

      • A co ma wiedziec?

        • 3 3

    • (1)

      Podobna tragedia może się zdarzyć w drodze do Szwecji i wtedy też nazwiesz wszystkich, którzy zabrali dziecko na wycieczkę idiotami ?
      NO COMMENT.

      • 5 14

      • nie badź smieszna.co za porównanie : łajba i prom.

        no comment

        • 11 5

  • urodzinki bez wódeczki?

    Jacek nie bajeruj, że nie było procentów na jachcie...ehhh, słów brak.

    • 1 0

  • (1)

    Czy wy ludzie nie rozumiecie, że w Polsce przy obecnie obowiązującym prawie są takie luki, że wszysto można zrobić. Relacja telewizyjna na miejscu zdarzenia przy wypowiedziach bezpośrednich świadków przekazywaał zupełnie inny pogląd na zdarzenie. Po kilku dniach wszystko się zmienia bo została nakręcona prawnicza spirala ponieważ ktoś za coś będzie płacił. Sąd nie interesuje tym o czym się mowi ale to jakie są w aktach dowody i to co na sali sądowej się zeznaje.Takie jest życie i na dzień dzisiejszy każdy posiada swoją rację. Wierzy się przestępcom a nie świadkom a sąd decyduje komu dać wiarę.

    • 0 1

    • spytajcie politykow

      oni wiedza ze prasa zniszczy kazdego,nawet najuczciwszego!!

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane