Wprawdzie dopiero pod koniec stycznia poznamy całkowitą kwotę zebraną przez Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy, jednak wstępnie wiadomo, że to 23 mln zł. Pieniądze nadsyła także Gdańsk i Sopot. Według wczorajszych danych w Pomorskiem zebrano 518 tys. 819 zł i 87 gr.
W Gdańsku najgłośniej orkiestra zagrała na
Długim Targu "Kolorowym koncertem dwunastego finału" organizowanym przez miasto i Stowarzyszenie Miłośników Sztuki Intermedialnej "Bursztynowe oko", w Gdańskim Ośrodku Telewizji Polskiej przy ul. Czyżewskiego i w Galerii Handlowej Madison. Zbiórkę okrasiły koncerty, pokazy i licytacje przedmiotów przekazanych przez znane osoby. Na zakończenie finału, podobnie jak w innych miastach na Długiej rozbłysło "Światełko do nieba".
W telewizyjnej "Trójce" zebrano dla orkiestry 23 tysiące złotych. Najwyższą kwotę wylicytowano za puchar - 1,6 tys. zł - i 450 zł za dres - strongmana. "Bursztynowe oko" pod kierownictwem
Magdy Kunickiej-Paszkiewicz przygotowało gdański finał WOŚP po raz dwunasty.
-
Koncert na Długim Targu był niezwykle udany, pomimo siarczystego mrozu. Podczas "Światełka do nieba" rozbłysła niemal cała ulica, od sceny do Złotej Bramy - podsumowała organizatorka koncertu. -
Nawet mróz nie przeszkodził w tym, żeby tegoroczny finał był równie gorący co poprzednie. Cały czas sprzedawały się przedmioty licytowane w galerii Madison, a w puszkach wolontariuszy mojego sztabu znalazło się po tysiąc pięćset, tysiąc siedemset złotych. To były dobre zbiory, chociaż nie chodzi tutaj przecież o bicie rekordu w zbieraniu pieniędzy, ale o pomoc drugiemu człowiekowi.
Nad bezpieczeństwem finału na Długim Targu czuwała: Agencja Ochrony "Vena" i słuchacze Policealnego Studium Pracowników Ochrony "Ochikara" z Gdańska.W Sopocie było mniej hucznie; bez sztabu, orkiestrowej sceny, aczkolwiek równie oryginalnie co w innych miejscach naszego regionu. Kwestowało tutaj stu pięćdziesięciu wolontariuszy. Niektórych woziło po uzdrowisku kilkanaście samochodów terenowych Stowarzyszenia 4x4 Sopot. Konto orkiestry zasiliły niedzielne wpływy ze sztucznego lodowiska na molo.
-
Nie jest to rewelacyjny wynik, ponieważ przy sprzyjającej pogodzie na lodowisko przychodzi w niedzielę około pięćset osób - powiedział "Głosowi"
Marcin Kulwas z Kąpieliska Morskiego Sopot. -
Nie powinno to jednak dziwić, biorąc pod uwagę, że podczas finału w Trójmieście zorganizowano kilkanaście orkiestrowych imprez, a decyzja o włączeniu się w akcję została podjęta przez nas na kilka dni przed finałem.* * *
Trzynaście tysięcy złotych - tyle wstępnie zebrano w Gdyni podczas XII Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.
-
To wstępne informacje zebrane ze sztabów, liczenie wciąż jeszcze trwa - mówi
Anna Piocha, pełnomocnik prezydenta Gdyni ds. projektów.
Ponad jedną trzecią tej sumy zebrano w głównym sztabie gdyńskiej Orkiestry, tradycyjnie już mieszczącym się w Teatrze Miejskim. Tutaj odbywała się aukcja prowadzona m.in. przez prezydenta Gdyni
Wojciecha Szczurka i koszykarkę Małgorzatę Dydek. Najwięcej, bo 820 złotych, udało się uzyskać za świecznik rzeźbiarza Kazimierza Kalkowskiego, a za dwukrotnie zlicytowaną flagę Gdyni z podpisem byłej prezydent
Franciszki Cegielskiej otrzymano 750 złotych. Popularnością cieszyły się również numerowane złote herby Gdyni (300-410 złotych). Coś dla siebie znaleźli też sympatycy służb mundurowych - za 100 złotych zlicytowano policyjną koszulkę, a za 50 zł spinkę do krawata komendanta miejskiego policji w Gdyni mł. insp. Marka Karpińskiego. Każdy zgłodniały mógł się również posilić za symboliczny datek - gdynianie zjedli 400 litrów grochówki i osiem tortów.
Niedzielnej nocy nie próżnowali równiez marynarze - w klubach od Gdyni do Świnoujścia zebrano ponad 12 tysięcy złotych.(wosp)