• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zapytajmy starszych, czy chcą tak żyć

Ewa
25 marca 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Wirusa SARS-Cov-2 najbardziej powinny obawiać się osoby najstarsze i z obniżoną odpornością. Czy jednak chciałyby spędzić ostatnie lata życia w izolacji, bez kontaktu z rodziną i przyjaciółmi? Wirusa SARS-Cov-2 najbardziej powinny obawiać się osoby najstarsze i z obniżoną odpornością. Czy jednak chciałyby spędzić ostatnie lata życia w izolacji, bez kontaktu z rodziną i przyjaciółmi?

Jeszcze część z nas nie przywykła do nowej sytuacji. Jeszcze jedynym problemem bywa to, czy oddadzą mi za bilety na koncert, czy odbędzie się komunia córki lub czy da się wysiedzieć z dziećmi kolejne dwa tygodnie. Jeszcze niektórzy opłakują odwołane Euro i zastanawiają się, czy kwietniowy wyjazd przełożyć na maj, czy może jednak na czerwiec - pisze nasza czytelniczka, pani Ewa.



Publikujemy artykuł naszej czytelniczki w takim kształcie, w jakim przysłała go do naszej redakcji. Poglądy przedstawione w artykule mogą bulwersować. Prosimy o zachowanie wyważonego tonu dyskusji.

Koronawirus w Trójmieście - wszystkie informacje


Gdzieś jeszcze słyszę "martwię się o moich rodziców", "najważniejsze jest zdrowie, niech na nic nie patrzą, lepiej zacząć życie od nowa, ale żyć...".

Jakie koszty "powrotu do normalności" był(a)byś gotowy(a) ponieść?

Część jednak już zaczyna przebąkiwać o kryzysie, jedni o spowolnieniu, inni wprost o recesji. Zaczynają się spekulacje: ile osób straci pracę, a ile firm upadnie. Czy będzie na spłatę raty kredytu mieszkaniowego? Wiem, mają być wakacje kredytowe, ale co, gdy one miną, a pracy nie będzie? Albo będzie, ale za połowę pensji? Ten problem nie dotknie tylko pracowników zamkniętych knajp, kin czy linii lotniczych...

Ważę w głowie wszystkie te słowa.

Ostatnie lata były dobre dla wielu Polaków. Coraz więcej osób ma samochody i to coraz nowsze. Coraz większe tłumy w knajpach, które wyrosły jak grzyby po deszczu. Weekend w hotelu spa przestał być luksusem dostępnym tylko dla wąskiej grupy wybrańców. Odkryliśmy, że wakacje w Azji mogą być równie dostępne, jak te nad Bałtykiem.

Gdy jedziemy do pracy, pomstujemy na korki, gdy spacerujemy latem po centrach miast, narzekamy na tłumy turystów.

Znajomi przebierali w ofertach pracy. Wysyłali dzieci na kursy językowe i studia za granicę.

Czy to może się skończyć? Pierwsza myśl: nigdy! Zaczęłam sama wierzyć, że dobrze będzie już zawsze. Że świat zmienia się tylko na lepsze, że jesteśmy jego panami i wszystko mamy pod kontrolą.

Pojechałam przedwczoraj (poniedziałek, 23 marca) po owoce na rynek przy Hali Targowej w Gdańsku. Zaparkowałam zaraz obok. Kupiłam kila rzeczy. Byłam jedyną osobą na tej wielkiej przestrzeni. Nigdy nie miałam okazji przeżyć czegoś podobnego. Może to doświadczenie powinno mnie ucieszyć, bo było wyjątkowe, ulotne i nie do powtórzenia. Pewnie opowiem o tym wnukom.

Ale poczułam smutek. I żal.

Co da nam wirus? Na pewno nowe rozdanie. Chciałabym wierzyć, że nie dużo gorsze niż obecne. A może czeka nas taki kryzys, o jakim nawet nie czytaliśmy? Kilka ich już w ostatnim czasie było i dotknęły wiele krajów świata, ale Polskę - w ostatnich 30 latach - oszczędzały.

Czy boję się wirusa? Nie, ale boję się opieki szpitalnej. Na zatłoczonych oddziałach, bez sprzętu i personelu. Czy jestem gotowa umrzeć? Biorę to pod uwagę, tak jak każdy z nas powinien brać.

Nie zamrozimy naszego życia na 1,5 roku, do czasu wynalezienia szczepionki. Ono musi wrócić do szkół, sklepów, klubów i firm. Czy chcemy, by nasze dzieci uczyły się z zadań wysyłanych e-mailem, bez możliwości poznania nowych tematów od nauczycielki, bez kontaktu z innymi dziećmi? Czy chcemy, by wróciły czasy 30-procentowego bezrobocia, a pensje spadły do poziomu sprzed 20 lat?

Seniorzy, jeśli nie zabije ich koronawirus, umrą na raka, zawał serca, udar, niewydolność, od potrącenia na drodze. Na coś umrą. I to w ciągu kilku lat. Zapytajmy ich, czy ostatnie chwile życia wolą spędzić w odosobnieniu, nie widząc dzieci i wnuków, nie zagadując do znajomych na ławeczce w parku, nie spacerując z pieskiem? Czy to jest życie?

Moi dziadkowie obchodzili ostatnio 80 urodziny. Kochają się bardzo, żyć bez siebie nie mogą. Wiele lat temu pomyślałam, że gdy jedno umrze, to drugie odejdzie z rozpaczy. Może lepiej, gdyby wspólnie zginęli w wypadku samochodowym? Ale z powodu zaćmy już nie jeżdżą autem.

Koronawirus daje szansę szybkiej śmierci razem. Wiem już, że w razie czego po prostu nie zadzwonią po ambulans. Powiedzieli mi to wczoraj na wideoczacie.
Ewa

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (348) ponad 50 zablokowanych

  • Nie, lepiej niech się spotykają, chodzą na msze, jeżdżą na wycieczki.

    To będą drugie Włochy...

    • 2 11

  • Zostało ci tylko kilka lat kobiecino i takie bzdury piszesz?

    • 15 1

  • ??? (2)

    Grafomanstwo bez zadnego stylu. Poprosze jeszcze raz- jaka mysl przyswiecala autorce popelniajacej ten tekst?

    • 29 1

    • Ja to czytam tak:

      cała ta kwarantanna już mnie irytuje, ile jeszcze mam z dziećmi w domu siedzieć i odmawiać sobie życia towarzyskiego? A, znieśmy to, starsi ludzie i tak przecież niedługo umrą

      • 8 3

    • Jak to jaki ? Dała temu wyraz w ankiecie.

      Chyba że jest za, a nawet przeciw. Taki urok.

      • 5 1

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • będąc rodzicem tej pani, nie chciałbym go przeczytać

      • 8 0

    • Dokładnie.

      Straszny ten artykuł. To aż nienormalne żeby po paru tygodniach takie wnioski wysnuwać. Kobieto ciesz się, że wogole masz Internet żeby się z bliskimi zobaczyć. Co ja miałam powiedzieć jak za stanu wojennego przez tygodnie nie widziałam się z bliskimi, ani telefonu, na ulice nie wyjdziesz bo ZOMO z pałkami gonili.. Trochę ogłady i pokory do życia. To, że nie spędziłam 3 weekendów w galerii handlowej czy posilając się w restauracji nie oznacza końca świata.

      • 15 1

  • Droga Pani Czytelniczko...

    Czuje Pani żal, że przez przedłużającą się kwarantannę być może kolejne lata nie będą tak dostatnie, jak się zakładało? Że jakaś część ludzi będzie się musiała przebranżowić? Że może (może!) nieco wzrośnie bezrobocie? Naprawdę? Jakie to ma znaczenie z perspektywy całego ludzkiego życia milionów osób w grupach ryzyka w Polsce? Weźmie Pani ten majątek ze sobą do grobu? Bezduszne podejście do życia starszych ludzi pominę milczeniem...

    • 25 2

  • Najlepiej to czytać te głupoty co ludzie powielają w mediach społecznościowych.

    Trzeba się przystosować do sytuacji która obecnie jest. Zamiast smęcić i dywagować nad tym co będzie. Nikt nie jest w stanie przewidzieć co przyniesie jutro. To że bez galerii i zakupów Polacy nie potrafią żyć to wiadomo od dawna. Wszystkich żyjących na świecie ten wirus przecież nie zabije. W końcu sobie z tym jako ludzie poradzimy i zaczniemy żyć od nowa.

    Boicie się nie tego że jest wirus a tego że nie będzie waszych pieniędzy dla których codziennie się dajecie pociąć w plastry. Zmienia się nawyki, skończy się pajacowanie na Facebooku i ciągła lanserka. Konsumpcja i zycie ponad stan. Potem przychodzi sytuacja w której każdy musi zostać w domu i jest zonk. Co tu robić? Dobrze ze jeszcze internetu nie odcięli bo to dopiero byłby koniec świata.

    • 24 0

  • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Bzdura

    Co za beznadziejny artykuł i dlaczego zakłada, że tylko osoby starsze mogą umrzeć? Egoizm gownarzeri, młodość nie zawsze wygrywa. Możesz być chorym przewlekle i o tym nie wiedzieć, znam to z autopsji

    • 30 3

  • do Pani Ewy i do portalu Trójmiasto

    Pani Ewa ma jak najbardziej prawo do własnego zdania.. ale to czy zostanie ono opublikowane na portalu zależy od Redakcji...

    Redakcjo... zajmij się wspieraniem ludzi w trudnej, w tej chwili, sytuacji.....

    masakra...

    • 36 3

  • Jak Chińczycy pochowali się w domach (3)

    Zgasili silniki samochodów...pozamykali fabryki....to oczyściło się powietrze...i po malu wraca wszystko do normy...

    • 99 6

    • Chiny się nie zamknely

      Zamknęła się jedna prowincja a reszta kraju pracowała na cały i na tę prowincję również A kraje europejskie zamykają się "w całości", skutki będą dla Europy dużo gorsze niż dla Chin

      • 24 1

    • Chinczycy

      Ci chińczycy, którymi się teraz wszyscy podniecają, to od nich właśnie ten wirus wyszedł. Tak samo jak poprzedni (sars). Brudasy, nie myjący rąk, kupujący na targach żywność z niewiadomego pochodzenia. Cała ta pandemia to tylko i wyłącznie ich wina.

      • 20 6

    • Nawet Greta się uśmiechnęła...bez kartki.

      • 9 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane